Skocz do zawartości
Forum

natalia93

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez natalia93

  1. Kukurydza, a jesteś w stanie polecić jakiś bezpieczny preparat na ból kości? Bo z moim udem jest coraz gorzej i nie wiem co się dzieje… :( jestem niemal pewna, że to kość a nie mięsień. Z rana i na wieczór kuśtykam, potem jak się rozruszam jest nieco lepiej ale też cały czas czuję dyskomfort w tej nodze. I pomalutku zaczynam się niepokoić czy z tą nogą jest wszystko ok. Są może jakieś maści? Okłady? Cokolwiek..? Wizytę u mojej lekarki mam dopiero w czwartek. A tak poza tym, dziś czeka mnie bardzo miły dzień. Zaraz jadę odebrać te ubranka Filipkowe, o których wczoraj pisałam, potem pojedziemy na drugi koniec Warszawy odebrać tort rocznicowy dla moich rodziców, potem zakupy, do parku obok naszego mieszkania dzisiaj mają przyjechać foodtracki więc zjemy jakiegoś fastfooda na obiad (marzę o zapiekance!), a na koniec koło 16 będą już moi rodzice, to jeszcze sobie pogrillujemy. A mama ma dodatkowo przywieźć mi siatkę ubranek 56 z których wyrosła już córka kuzynki (ponoć wybrała te uniwersalne, a nie różowe ) Więc szykuje mi się przyjemny weekend. Żeby tylko ta noga mnie puściła troszkę do jutra, bo chciałabym zabrać rodziców do Łazienek, a przecież nie będę tam za nimi kuśtykała :(
  2. Myszka, ja już od kilku miesięcy ciągle płaczę. Ogólnie mam problem z nastrojem. Nie wiem czy to widać po moich postach ale ja mam na zmianę euforię ze straszną depresją. To jest trochę niepokojące i już na pewno nieprzyjemne… :/ Sama przed chwilą płakałam patrząc w lustro, chciałam sobie zrobić zdjęcie i jakoś na zdjęciach wychodzę jeszcze gorzej niż w odbiciu. Dziewczyny, ja naprawdę wiem że nie wygląd jest najważniejszy i cieszę się że Filip jest zdrowy, ale ja samą siebie i tak psychicznie wykańczam za każdym razem jak widzę się w samej bieliźnie i nic na to nie poradzę. Ale dość narzekania bo zaraz znów się zdołuję. Dziś zakupiłam przez internet przewijak i oficjalnie zamknęłam listę Filipkową (no dobra, prawie bo zawsze się jeszcze coś fajnego do kupienia by znalazło i pewnie znajdzie :P). Znalazłam na fejsie na grupie sprzedażowej ciuszki używane dla chłopca od 0-3 miesiąca, łącznie z rękawiczkami, czapeczkami itd około 30 sztuk za 50 złotych i mimo że mam już ubranka kupione to i tak musiałam kupić… I jutro jadę odebrać z mężem. Po prostu się w nich zakochałam. Mam nadzieję że ich stan jest naprawdę bardzo dobry… :) Co do wyprawki, ja cieszę się że dużo rzeczy zrobiłam tak szybko, bo teraz opadam z sił i prawdę mówiąc ciężko byłoby mi jeździć za tym wszystkim. Torbę też wstępnie przygotowałam, ale to chyba tylko ze zniecierpliwosci a nie z prawdziwej potrzeby. Mi jakoś wydaje się, że jeszcze sporo czasu… Kukurydza, wczesniej zapomniałam napisać - my mamy bardzo podobne terminy (ja 19.08 a Ty 22.08 z tego co widzę w tabelce) a nasze dzieci mają bardzo podobne wagi (u mnie też 1400g). Zobacz jak te Twoje bliźniaki, które przecież na ogól są mniejsze, ładnie rosną... :) Chyba, ze to mój Filip jest za mały? Ale lekarz uważa że ma wagę ok choć rzeczywiście nie jest zbyt duży.
  3. Dziewczyny strasznie źle się poczułam, zmierzyłam ciśnienie i mi wyszła arytmia. Możecie coś o tym powiedzieć?
  4. Masakra z tymi SDM… W sumie to dobrze, że zostaję w Warszawie i mnie tam wtedy nie będzie. Choć u nas w stolicy zbliża się szczyt NATO to też będą spore utrudnienia przez jeden weekend - ale to tyczy się przede wszystkim zakorkowanych ulic bo mają sporą część dróg zamknąć niestety. Ale jakoś to będzie. Szczyt jest 8-9 lipca więc jeszcze dla mnie raczej bezpieczny termin. Dziewczyny oszczędzajcie się. Trzymam kciuki za donoszenie ciąży jak najdłużej! Wczoraj w nocy napędziłam stracha mężowi. Dosłownie myślał, że rodzę… Ciężka noc to była, zaczęło się od bólu kości tak że nie mogłam się ruszyć. Wzięłam Apap. Jak troszkę przeszło to znów mi brzuch twardniał jak kamień, miałam chyba z 6 skurczy w ciągu godziny, a do tego Filip strasznie się wiercił i kopał mnie w dole brzucha gdzie właśnie wszystko bolało i dosłownie pchał się do pochwy, miałam wrażenie że zaraz ze mnie wyjdzie. Ale nie bałam się, już to raz miałam i moja ginekolog twierdzi że to normalne, bo dzidzi się musi rozpychać. A na koniec tak się mały ułożył że nagle zwymiotowałam (w małych ilościach na szczęście) obok łóżka :/ Więc generalnie masakra. Ale potem ładnie zasnęłam i obudziłam się dopiero o 6 rano i to strasznie rześka i wyspana o.O tylko te kości mi dalej dokuczają… A dziś o 10 mam wreszcie USG!!!!! :3
  5. Ja mam tendencję do rozstępów (co widać po okresie dorastania). Moja mama po ciąży jest cała w grubych, brzydkich rozstępach. A ja na razie nie mam w tej ciąży ani jednego (zobaczymy czy utrzyma się to do końca). Codziennie peelinguję ciało i smaruję się różnymi kremami, czasem jeszcze oliwką.
  6. Soncia, daj dzidzi jeszcze trochę czasu, na pewno w końcu się przekręci :) My z mężem od jakiegoś czasu nie chcemy uprawiać seksu. Ciąża przebiega prawidłowo, ale ja po orgazmie mam brzuch jak kamień i po prostu mi się to nie podoba. Czuję że to jakieś ryzyko i nie mogę się przełamać.
  7. Dzień dobry Dziewczyny :) Evee , powodzenia na wizycie :) Daj znać co i jak koniecznie! Dziewczyny, zobaczycie ze wszystkie wytrwamy przynajmniej do połowy lipca, nawet te z Was które mają założone pessary. A nawet jeśli nie, odpukać, to nasze dzieciaczki już teraz są na tyle silne, że spokojnie sobie poradzą :* Ostatnio naszła mnie taka refleksja, że na początku ciąży strasznie chciałam mieć dziewczynkę. Nawet na wieść że to chłopiec hormony zrobiły swoje i się popłakałam, zresztą nie raz. A teraz? Teraz nie wyobrażam sobie, że w moim brzuchu mógłby być ktoś inny niż mój kochany synek. Kompletnie nie wyobrażam sobie mieć teraz córki, wymienić Filipka na jakąś dziewczynkę... Strasznie się cieszę, że los dał nam jednak synka :) A moja wizyta już jutro. Nie mogę się doczekać!!! I równocześnie jak zawsze boję się. Dziś o dziwo udało mi się przespać noc, WRESZCIE :)
  8. Próbuję, ale przed chwilą mu uwagę zwróciłam to posłużył się stałym argumentem "no pewnie, pokłóćmy się jeszcze na wieczór!" Poszedł teraz psa wyprowadzić (byłam z nią ok 14 i według naszej umowy on z nią wychodzi wieczorami i bidulce kazał czekać aż tyle godzin do spaceru wieczornego) :( Chyba go któregoś dnia zabiję :/ Zastanawiam się jak Wy robicie lemoniadę pietruszkową? z chęcią bym spróbowała, nigdy jeszcze nie piłam. A skoro zdrowa to tym bardziej mnie kusi...
  9. Tak mnie strasznie denerwuje mój mąż, do szału mnie dziś doprowadza. Zresztą od kilku dni nerwy mi rosły rosły i dziś złoszczę się na sam jego widok. On wszystko odkłada na nie wiadomo kiedy i muszę sama wszystkiego pilnować :( O każdą głupotę normalnie... Urwały nam się wieszaki na drzwiach, co kilka dni prosiłam go aby to naprawił i ciągle mówił "zaraz to zrobię". I w końcu po ponad miesiącu ja to dziś zrobiłam bo już mnie szlak trafiał. Kwestia zamówienia karmy dla psa przez internet, TRZY dni mu to zajęło mimo że przypomniała mu o tym chyba 20 razy przez ten czas, dopiero awantura pomogła. Teraz jakiś facet złożył mu ciekawą ofertę na projekt, w niedzielę miał mu odpisać, mamy wtorek a on twierdzi że jutro mu odpisze. Czy on serio myśli, że ten facet będzie czekał nie wiadomo ile? A może trafiłaby się fajna okazja żeby coś dorobić. Siedzi tylko na tym kompie i gra w Wiedźmina :/ a rozmowy NIC do cholery nie dają. A gdera bardziej niż ja w ciąży na wszystko. Głupie wyjście na spacer musi komentować "że komary są", "że pies ciągnie smycz", "że za dużo biegaczy". Nie mam już do niego siły. Już nie mówiąc że sam od siebie nawet po brzuchu nie pogłaszcze, a jak mu o tym mówi to twierdzi że niby "cały czas przecież głaszcze brzuch". Przepraszam że się tak rozpisałam ale aż mi się przez niego płakać chce :(
  10. Widzisz Kukurydza jak to jest z tymi rzeczami na ostatnią chwilę… :P dlatego te wszystkie przesądy naszych babć są śmieszne w dzisiejszych czasach :P Mi siara jeszcze w ogóle nie leci. I w sumie dobrze bo jakoś mnie to przeraża nie wiem dlaczego. Virkael, nie czuj się samotna. Ja mam termin z miesiączki na 19.08 ale pierwsze USG wykazało, że urodzę 27.08 i mi lekarze mówią, żebym bardziej trzymała się jednak tego późniejszego terminu bo jest bardziej prawdopodobny. Więc coś czuję że ja też będę na koniec sierpnia… ;) A tak poza tym ja też jestem strzelcem więc piona Evee, współczuję zęba. Ja też się wreszcie muszę przejść do dentysty. Co prawda przed ślubem, to jest przed wrześniem 2015 zadbałam o naprawdę wszystkich ząbków i były w idealnym stanie, ale nie wiadomo co ciąża z nimi robiła. Mam nadzieję, że są ok. Jeszcze do okulisty muszę się zapisać bo noszę okulary a położna twierdzi że powinnam mieć zaświadczenie specjalisty o braku przeciwwskazań do porodu naturalnego z tego powodu. Trzymam kciuki żeby niczego tam złego nie wyszukali i że rzeczywiście będę mogła rodzić naturalnie! Motylek86, dobrze że wyniki są w normie :) a DHA ja biorę cały czas i nic mi nie puchnie (przynajmniej na razie) więc nie ma reguły ;) Wydaje mi się, że włączył mi się syndrom wicia gniazda. Mam jakąś obsesję na punkcie prasowania… Nigdy nie lubiłam tego zajęcia, prawdę mówiąc razem z mężem prasowaliśmy tylko to co naprawdę tego wymagało. A teraz? Jak żelazko idzie w ruch to i nawet bieliznę wyprasuję… Przed chwilą wysprzątałam na błysk cały dom, zostawiłam mężowi tylko odkurzanie… Nie poznaję samej siebie. Już nie mówiąc o tym, że drażnią mnie rzeczy na które wcześniej nie zwracałam uwagi. Np. mój pies śpi od szczeniaka z nami w łóżku. Nagle po dwóch latach irytują mnie jej kudły w pościeli (czy ja wcześniej ich nie widziałam? o.O ) a przecież nie wyrzucę bidulki z naszego łóżka bo ona nie zrozumie dlaczego tak się dzieje skoro od zawsze miała pozwolenie na spanie z nami. Zwłaszcza, że my ciągle gdzieś podróżujemy i ona przyzwyczaiła się że jej „leże” nie jest w jakimś konkretnym miejscu tylko tam gdzie my śpimy… :( Ach i jeszcze mnie mąż wkurza. Ma odkurzać a leży na tej kanapie i się leni i na nic moje prośby :/ wiem że zaraz to pewnie zrobi ale wcześniej grał ze dwie godziny na komputerze, więc nie wiem po czym on tak strasznie musi odpoczywać. Jeeeeeezu te chłopy… A właśnie! I jeszcze jedno ważne pytanie, które mnie nurtuje. Bo podobno po porodzie piersi mogą się zwiększyć nawet o dwa rozmiary. Mi i tak przed ciążą cycki urosły już do E/F niestety :/ nie wiem czy powinnam zaopatrzyć się do szpitala w jakieś większe staniki? (Tylko ciekawe gdzie ja kupię biustonosze do karmienia w rozmiarze G albo co gorsza H... znalazłam tylko na allegro a ja zawsze muszę przymierzyć biustonosz, nie chcę kupować w ciemno...) Poza tym, sorry, nie chcę mieć piersi jeszcze większych jak jakieś monstrum :(
  11. Strasznie dużo dziewczyn teraz jest w szpitalu. Na facebookowej grupie chyba ze 4 :( Cieszę się że chłopaki rosną równo :) Powodzenia i szybkiego wyjścia :*
  12. Co do chrztu, to racja - rodzice nie muszą być po ślubie kościelnym, ale chrzestni nie mogą żyć w grzechu. Ja akurat to troszkę obeszłam. Mimo, że mieszkałam w dużym mieście to przynależałam do małej parafii gdzie proboszcz raczej znał większość parafian, w tym bardzo dobrze mojego dziadka który dużo dla kościoła remontował przez całe swoje życie. I kiedy moja kuzynka poprosiła mnie o bycie chrzestną zaczęły się problemy - mieszkałam już wtedy z moim narzeczonym, jeszcze nie mężem. A tamten proboszcz był akurat księdzem z prawdziwego powołania i nie z tych co mu się da w łapę i będzie święty spokój. Po prostu nie chciał mi dać pozwolenia i koniec, bo według niego nie praktykowałam czyli nie chodziłam do kościoła i jeszcze żyłam z mężczyzną bez ślubu. Ale tak się złożyło, że w parafii mojej kuzynki ksiądz był inny i powiedział, że nie wymaga zaświadczenia - że potrzebny mu tylko odpis bierzmowania. A to akurat mój proboszcz MUSIAŁ mi wydać. Więc chrzestną tak czy inaczej zostałam :P Ale potem przed własnym ślubem bałam się jak to będzie z tym moim proboszczem... na szczescie msze odprawiał wikary :P
  13. Miremele, dziękuję za radę, ale spokojnie, wybrałam sprawdzonego sprzedawce który ma dużo pozytywnych opinii (ponad 12tys) i mam gwarancję że jeśli towar nie będzie taki jak z opisem zwrócą mi cały bądź częściowy koszt :) myslę że będzie ok . Czy Wy codziennie musicie robić mi ochote na jakieś dobre rzeczy?
  14. A własnie, muszę się Wam pochwalić... Na aliexpress są teraz jakieś wyprzedaże, patrzcie co udało mi się kupić za 4 dyszki! *o* Wzięłam specjalnie większe żeby mały miał w sam raz na zimę :)
  15. Zielono-oka witaj na forum :) zgadzam się z dziewczynami, najważniejsze abyś dała dzidziusiowi poczucie bezpieczeństwa i miłość, a reszta sama się jakoś będzie musiała ułożyć. Będzie dobrze :* A ja dziś taka niewyspana jestem... Obudziłam się o 1:30, zasnąć nie mogłam to zrobiłam godzinę pracy (przynajmniej będę miała mniej na dziś). Po godzinie wróciłam do łóżka to znów siku. Potem coś tam. Potem zrobiłam się strasznie głodna i drugi raz odkąd jestem w ciąży pozwoliłam sobie na nocne podjadanie ale słowo daję że nie zasnęłabym o.O a że jadłam w łóżku to mi potem znów okruchy przeszkadzały i nie mogłam się ich pozbyć... i zasnęłam po 3:30. A obudziłam się jak zwykle po 6. A teraz czuję się jakbym miała kaca :( a i tak wiem że nawet jeśli się położę to nie zasnę bo jak jest widno to ja po prostu nie umiem... A Filip tak strasznie mocno mnie kopie (zaczął wczoraj i trwa do do teraz). Mam wrażenie że kopie mnie prądem a nie kończynami...
  16. Ja tak samo jak Majeczka, bez plynu. Mysle ze nie trzeba chemii jeszcze dodawac :) Czy rano mowilam ze Filip jest malo ruchliwy? on dostal szalu, tak sie ladnie rusza. Pol dnia sciska mi cos we wnetrznosciach i mam odruch wymiotny. Ale nie narzekam, ciesze sie ze go czuje :)
  17. majeczka36, z tego co wiem odnośnie karetki to niestety masz rację. W takiej sytuacji nie możesz sobie wybrać szpitala :( więc najlepiej jechać taksówką, ewentualnie dogadać się z jakąś dobrą koleżanką, siostrą czy kimkolwiek kto w razie nieobecności męża zawiezie Cię do szpitala. Mój mąż też pracuje w domu jak ja więc jest ze mną cały czas - tak więc jest mało prawdopodobne że poród zastanie mnie bez niego. Jednak pod koniec lipca jedzie na spotkanie z pracy do Torunia na 3 dni i ja poprosiłam moich rodziców aby na te 3 dni przyjechali z Krakowa do Warszawy i byli ze mną, tak na wszelki wypadek... Bo nigdy nic nie wiadomo. Tak czy inaczej mam nadzieję, że Filip nie wybierze sobie akurat jednego z tych trzech dni, bo wolałabym aby mąż był przy mnie w takiej chwili :/ Termin mam na połowę sierpnia, bliżej końca, więc tym bardziej jest mała szansa że akurat wtedy nadejdzie ten czas. A ja właśnie bardzo lubię fora. Przed ślubem byłam na ślubnym forum, teraz jestem tutaj, dodatkowo jeszcze na FB też należę do jednej mamowej grupy :) Lubię tego typu sprawy, zazwyczaj jest miło i sympatycznie tak jak tutaj
  18. A tak jeszcze odnośnie narzekania na mężów - mój to złoty człowiek, sprząta i to naprawdę porządnie. Ale jesli chodzi o gotowanie... to ostatnio jest tragedia :/ Może to przez to że ja wręcz uwielbiam gotować i od dłuższego czasu nie dopuszczałam go do kuchni i stracił wprawę... ale wczoraj na śniadanie zrobił mi jajko na miękko... Problem w tym że bardziej wyglądało na surowe. Białko ledwie było ścięte o.O O innych rzeczach nie wspomnę hahhahaha Jedyne co mu cały czas dobre wychodzi to pizza ;) Kukurydza, jeszcze przed obiadem? :O My jesteśmy tak nauczeni że obiad jemy po 12, a o 18 to już kolację wcinamy
  19. Serce mi rośnie na samą myśl, że już tak niedługo :) !!!! Ale mam smaka na takie bułeczki kukurydzy... jejku! Co dziś jecie dobrego na kolację? Bo ja się przyznam że kupiłam parówki więc mało zdrowy kąsek :P Ale jak zwykle wybrałam takie co mają ponad 90% mięsa i są niby dla dzieci i niby bez śmieci :P oby tak było
  20. Bina, w rodzinie u mojego męża była ciekawa tradycja, że już od któregoś tam pradziadka który nazywal się Jan wszyscy mieli na drugie imię Jan. I dziadek męża i jego ojciec. A potem urodził się mój mąż i jako, że urodził się w Józefa jemu pierwszemu nadano na drugie imię Józef a nie Jan. Z kolei jego młodszy brat ma już na drugie Jan… o.O Mąż chce podciągnąć tą nieco może dziwną tradycję ale nadając swoje drugie imię a nie Jana A mi z brzmienia Filip Józef podoba się, więc niech tak będzie ;) Co do drugiego syna - hahhaha w ogóle nie myślę o tym. Na razie tak mi ta ciąża daje w kość że nie wiem czy będę chciała jeszcze drugie dziecko :P Anula 11, daj małej czas, na pewno wszystko będzie dobrze :*
  21. antynikotynowa, ja kupiłam materac lateksowo-kokosowy. Ogólnie wydaje mi się, że materace lateksowe to obecnie najlepsze rozwiązanie. A jeszcze co do chrzcin, to ja na razie nie myślę o terminie. Najważniejsze żeby Filipek urodził się cały i zdrowy i wtedy zaczniemy myśleć kiedy ewentualnie go ochrzcić... :) Jaki macie stosunek do drugich imion? Nadajecie je Waszym dzieciom czy dajecie tylko jedno imię? Mi rodzice dali tylko jedno i całe życie mi z tego powodu przykro, zawsze chciałam mieć dwa imiona... Dlatego Filipek będzie miał drugie imię (Józef, tak samo jak mój mąż który też ma na drugie imię Józef).
  22. Anula 11, u mnie też kilka osób się zaoferowało co dla mnie jest cholernym nietaktem! Jedna koleżanka z którą od chyba dwóch lat nie idzie się spotkać bo zawsze jak się umawiamy ona nagle „jest chora” i ostatni raz ją widziałam u siebie na weselu, nagle na wieść o ciąży pisze do mnie na Facebooku z tekstem, że „z chęcią zostałaby chrzestną”. Śmiech na sali… Ja już wybrałam chrzestnych - osoby, które szczerze razem z mężem lubimy i wiemy że będą nadawali się do tych ról. Brata mojego męża oraz moją najlepszą przyjaciółkę - i jestem na 100% pewna tego wyboru. Nie przejmuj się, że musisz innym odmawiać, bo to oni mają tupet żeby się o coś takiego upominać ;/ … Kukurydza zastanawiałam się ostatnio nad jedną rzeczą. Z tego co pamiętam będziesz miała Aleksandra i Alberta. Skąd po porodzie będziesz wiedziała którego nazwać Albert a którego Aleksander? Zrobisz to losowo czy np ten który urodzi się wcześniej będzie Albert, czy coś w tym stylu?
  23. Już dobrze, wypiłam kawę i Filip odzyskał werwę i ładnie się rusza... ;) Spokojnie dziewczyny, całe życie takich zmartwień przed nami. Teraz martwimy się bo np przez godzinę nie czujemy ruchów. A za 15 lat będziemy się martwić bo nasze dzieci nie będą wracały o danej godzinie do domu i wtedy pewnie każda minuta będzie jeszcze bardziej przerażająca...
  24. katalina89, w żadnym wypadku nie przejmuj się snami. Niestety nasze mózgi lubią projektować nasze największe obawy stąd głupie sny. A dlaczego martwisz się downem? Czy ktoś u Ciebie w rodzinie na to choruje? Bo jeśli nie, a badania prenatalne wyszły OK to naprawdę nie masz się czym martwić. irenkaa, ja od tamtego piątku mam jeszcze tylko 10 tygodni! więc każdy piątek to już odliczanie… 9… 8… 7… i tak do końca :P Boję się. Co do teściowych i mężów to zgodzę się z Miremele. Nieważne jaka teściowa, ważne że mąż stoi po Waszej stronie! Kurcze, Filip na razie się nie rusza a na ogól odzywał się po 7. Mąż zrobił mi kawy, mam nadzieję, że jak ją wypiję to wreszcie śpioch wstanie i mnie uspokoi bo się martwię :( Nienawidzę kiedy ma takie ciche dni!!! Wolę już jak mnie uciska w wątrobę albo kopie w pęcherz. Wtedy boli, ale czuję że tam jest i że jest z nim dobrze...
  25. Cześć dziewczyny :) Mi na szczęście niewiele osób maca brzuch. Nawet teściowa Ona tylko gdy jest u nas w odwiedziny i żegna się z nami to wtedy pogłaska też brzuch na pożegnanie. Ale nie ma czegoś takiego, że łapie z nienacka. Ludzie szanują, że to mój brzuch i nie powinni go dotykać bez mojej zgody na szczęście :) Ja z kolei nie kupowałam otulacza, mam za to rożki i myślę, że ot na razie wystarczy. A jak nie - to się dokupi :) Jak u Was minął weekend? Bo mi spokojnie. Odliczam dni do piątku i USG. Mały wczoraj przez upały był bardzo ospały i mało się ruszał. Mam nadzieję, że dziś to nadrobi... Bo ja jak zwykle się martwię... Dodam, że moja waga wreszcie przestała tak masakrycznie rosnąć. Od ponad dwóch tygodni przybyło mnie tylko o 0,5kg więc uuuulga. Były tygodnie gdzie rosłam o 1kg na tydzień o.O A jak u Was? Też wzrost zwolnił? :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...