
Jola AN
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Jola AN
-
Ja dzis zafundowalam sobie 6 km spacer, jak wrocilam do domu to padlam :-) ale bylo warto udac sie na lono natury, zwlaszcza przy tej pogodzie. Do tej pory chodzilam na Joge dla kobiet w ciazy 2-3 razy w tyg, ale przerwalam przez przeziebienie. A teraz przez podejrzenie wielowodzia nie wiem czy moge cwiczyc, musze to skonsultowac z lekarzem.
-
Nie ma co sie nakrecac porodem, i tak nie mamy innego wyjscia :-) Tak czy inaczej urodzimy nasze skarby.
-
Marzi82 Jola AN czego ciekawego się dowiedziałaś? :) Na wykladzie niani niby takie oczywiste rzeczy, typu potrzeby dziecka: bezpieczenstwa, akceptacji, samodzielnosci itp, ale fajnie wylozone i czasami dobrze uslyszec podsumowanie. A druga czesc o rodzicach: np seks w ciazy i po ciazy, ogolnie relacje itp. Generalnie kupa smiechu i podsumowanie wiedzy ogolnodostepnej. Byl jeszcze osobny wyklad z dietetyczka i jestem zdruzgotana. Wszystkie te produkty ktore sa typowo dla dzieci, pieknie opakowane i reklamowane to jedna wielka sciema. Chyba nigdy wiecej nie zjem juz parowki, nawet tej dla dzieci. Z kolorowych jogurtow na szczescie juz dawn zrezygnowalam na rzecz naturalnych, bo to tez prawie same konserwanty. Mozna tak wymieniac bez konca.
-
Hej, ciekawe z tymi chusteczkami, mi wszyscy polecali pampers sensitive, a tu sa na czarnej liscie. Bylam dzis na wykladzie superniani (D.Zawadzkiej) w ramach warsztatow 'planeta dziecko' - polecam:-)
-
W Krakowie piekne slonce, posciel juz sie wietrzy na balkonie i zakupy zrobione. Teraz biore sie za sprzatanie kuchni i robienie obiadu, a potem obowiazkowo spacer. Milego dnia :-)
-
Dobry pomysl z tymi mrozonkami. Mysle tu bardziej o swojej diecie dla matek karmiacych, bo maz sam sobie poradzi.
-
gosiakzk a u nas Zuzia będzie z nami w sypialni:) nie mamy dla niej osobnego pokoiku, więc narazie będzie z nami, potem sie wyniesiemy do salonu:( albo zmienimy mieszkanie U nas tak samo, pierwsze 2-3 lata w sypialni, a potem przerobka mieszkania lub przeprowadzka :-)
-
Marzi, niezle jestes zaopatrzona :-) lampa-slonce wyglada super. Nam ciagle brakuje tych najwiekszych gabarytowo rzeczy, za to mam cala mase drobiazgow i ubranek. W tym tygodniu moj maluch dostal pierwsze zabawki- mate edukacyjna od taty i slonia przytulanke od znajomych ktorzy do Polski przyjezdzaja tylko kilka razy w roku, wiec stwierdzili ze juz nas obdaruja ( rowniez ubrankami) bo potem to nie wiadomo kiedy sie spotkamy. Jutro jeszcze moja siostra przywiezie kolejna torbe ubranek po jej synu, tak ze mam juz wszystkie na pierwsze 3 miesiace:-) Normalnie nasz syn ma juz wiecej ciuchow niz ja I maz razem wzieci.
-
Dzieki za wsparcie dziewczyny :-) Teraz zbieram sie do endokrynologa, konczy mi sie euthyrox, ale przynajmniej harmony mam w normie. Nie chce mi sie wychodzic z domu na taka pogode, A wczoraj bylo tak pieknie.
-
Szczegoly poznam na USG, na razie lekarza zaniepokoil nagly skok wagi i obwodu brzucha, i to ze twardnieje mimo duzej dawki magnezu (biore 6 tabletek Asmag forte dziennie) Staram sie nie stresowac przynajmniej poki jeszcze nie mam potwierdzonej diagnozy, ale gdzies w podswiadomosci to siedzi.
-
Czesc dziewczyny, bylam wczoraj u lekarza i mam podejrzenie wielowodzia. W przyszlym tygodniu ide na USG zeby to potwierdzic/wykluczyc. Ciagle cos... a myslalam ze limit strachu o dziecko juz wyczerpalismy w grudniu.
-
O chustach i nosidelkach slyszalam ze nie ma sensu kupowac ich wczesniej, bo nie kazde dziecko potem je akceptuje. Wszystko zalezy jakie egzemplarze nam sie trafia :-) W szkole rodzenia tez polecali szare mydlo i jeszcze Bialego Jelenia. I wspominali o baby blues i depresji poporodowej, ale nic o plasterkach szczescia.
-
Dziewczyny, ale sie rozpisalyscie :-) od rana czytam i nie moge nadrobic zaleglosci. Super brzuszki macie - moj ma teraz 101 cm, 29tc+4dni Babyjaga, zdjecia z sesji rewelacyjne
-
Do szpitala to kombinacje rozmiarow 56 i 62. 68 to nosi teraz moj czteromiesieczny siostrzeniec :-) Nie chcialabym urodzic takiego 'wielkoluda'
-
Goherek, ciekawe z tymi paluszkami, trzeba poszperac, poczytac cos wiecej. Co do okryc to my mamy rozek i dwa kocyki, a ostatnio siostra kupila nam cieniutki spiworek, bo juz sie martwi ze beda upaly w czerwcu.
-
Ja mam wizyte jutro, ale juz ostatnio lekarz mi zapowiedzial, ze teraz bedziemy sie czesciej spotykac :-) A w przyszlym tyg mam USG 3 trym, to tez wam sie pochwale ile wazy maluch, nie moge sie doczekac zeby zobaczyc synka.
-
Marzi, wreszcie koniec niepewnosci :-) gratulacje. Co do kawy, to ja sobie pozwalam na niedzielny rytual parzenia i picia, kiedys kupilam zbozowa, ale kompletnie mi nie podchodzi, wiec zostaja herbaty-biala, zielona i owocowe, staram sie ograniczac czarna.
-
Kurcze, ale jestem w tyle za Wami z tym praniem - ja planowalam zrobic to do konca kwietnia. Bylam dzis rano na morfologii, a po powrocie pochlonelam reszte ciast i teraz pekam w szwach.
-
U mnie to samo z rozmiarem, wiec czekam na dalszy rozwoj wypadkow. Mysle ze miesiac przed terminem bedzie wystarczajaco.
-
Dagmara, trzymaj sie. Na pewno sobie poradzisz. Sa tez plusy Twojej sytuacji - nie bedziesz miala tesciowej, a wierz mi one potrafia czkowieka wkurzyc. Nawet w swieta i przez telefon. Wrrrrr Na szczescie juz po swietach, wracamy w normalny tryb zycia wlasnym zyciem.
-
No swieta i odpoczynek nie ida w parze, przetrwamy jeszcze jutro a od wtorku lenistwo :-)
-
U mnie dzis tez intensywnie- zaczelo sie od kameralnego sniadania, potem odwiedziny na patologii ciazy w szpitalu gdzie lezy moja przyjaciolka, a jako ze jest sama w Krk to zawiezlismy jej wielkanocne smakolyki, potem kosciol i obiad u tesciow, spacer, potem dojechali nastepni goscie wiec znow do stolu :-) teraz zalegam na sofie z moimi braxtonami. A jutro powtorka, tyle ze u nich rodzicow. Milego wieczoru.
-
Oczywiscie dolaczam sie do zyczen swiatecznych - przede wszystkim zdrowia i spokoju :-). To sie nam wszystkim przyda. PS. I pysznego jedzonka w te swieta
-
No, Babyjaga, niezly wyciskacz lez nam tu udostepnilas. Mi w tym tygodniu zdazylo sie kilka razy plakac, jestem taka rozrdazniona przez to przeziebienie i wsciekla na tych co mnie zarazili. Na dodatek jak maz im powiedzial ze przez nich jestem chora i nastepnym razem zeby nas uprzedzali, to stwierdzili ze oni przeciez nie zarazaja (normalnie szlag nie trafil), a wczoraj jeszcze sie dowiedzielismy ze szwagier tez chory po tych imieninach. Na dodatek wczoraj mialam schize ze Maly cos nie kopie. Na szczescie dzis juz wszystko w normie.
-
U nas taki chrzan to podstawa swiat, wszystko inne zostaje jeszcze na kolejne dni, a chrzan znika pierwszy. OK, nie przynudzam juz, bo nam sie forum zmieni z ciazowego na kulinarny :-)