Skocz do zawartości
Forum

charlotte

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez charlotte

  1. Venuska dzieki, u nas juz po problemie. Tzn zostala mala grudka w piersi ale mam wrażenie, ze kazdego dnia jest coraz mniejsza. Teraz tylko trochę problem z ilością mleka w piersiach, bo ta ktora byla chora ma nadprodukcje, bo czesto do niej przystawialam. Teraz daję na zmiane i licze ze samo się wyreguluje. Mind a jak u Ciebie? Po incydencie z globusem na glowie zostala czerwona krecha ale juz sie goi, takze nie jest zle, guza juz prawie nie ma. Jednak na takim maluchu to sie wszystko goi raz dwa :) U nas dzisiaj na obiadek królik duszony z warzywkami, zobaczymy czy wejdzie.. Kurczę powiem Wam, ze cykam sie jak to będzie ze zlobkiem, jedzeniem, cycem i w ogóle.. może spróbuje chociaz w dzien jakos inaczej go uśpić.. nie mam pojecia, nie chce go stresować, moze powinnam po prostu zdać sie na to co bedsie i sie nie zastanawiać niczego nie planowac i nie szykowac sie na to.. i tak bedziemy oboje przeżywać rozłąke.. a tak btw jutro wyniki rekrutacji do zlobka! Trzymajcie proszę kciuki.. Iwa fajnie masz z tym mężem :) a Wiktorek pieknie pije :)
  2. Dziewczynki zaliczyliśmy pierwszego guza :( ryczeć mi się chce.. Młody był już do spania, a ja musiałam jeszcze skoczyć do toalety i zostawiłam go z Tośką w łóżku, oczywiscie od sciany żeby nie spadł. No i co? Ściągnął sobie na głowę globus, ktory stał na komodzie przy łóżku. Tylko spadł na niego tak nieszczęśliwie, że podstawka delikatnie rozciela mu skórę.. nie leciala mu krew ani nic, nawet na długo nie płakał, juz po chwili śmiał się normalnie, ma guza i tą czerwoną kreche :( teraz spi.. najgorzej, ze Tośka się wystraszyła, rozpłakała się, on już się smial, a ona dalej cała się trzęsła, płakała i w kółko powtarzała, ze jest złą siostrą i jest nieodpowiedzialna.. wytuliłam ją i powiedziałam, zeby nie gadała głupot i ze wypadki się zdarzają i to nie jej wina. Zla jestem na siebie, bo mogłam go zostawić na macie najwyżej by chwilę popłakał, jemu by nic nie bylo i Tośka by się tak nie zdenerwowała.. tylko wlasnie nie chcialam żeby płakał a jej nie chciałam wyciągać z łóżka, bo sobie czytala książkę i tak to :(:(:(
  3. Kurczę Szczęściara, aż żal słuchać na jakiego lekarza trafiłaś :/ ja piernicze, naprawdę czasem to mam wrażenie, że niektorzy lekarze minęli się z powołaniem :/ A propos spania, ja ostatnio Stasia pochwalilam i jak na złość znowu u nas gorzej. Ciekawe co by na to powiedział dermatolog A tak calkiem poważnie to liczę ze mimo wywodów pani doktor nie na temat, to masci zapisane przez nią pomogą..
  4. Mind współczuję :/ oby przeszlo szybko :/ Agarek a jak juz ci sie poprawilo i zostala gruda to dalej robilas oklady? Czy juz nie? Bo nie wiem czy jeszcze się obkładac czy nie.. mam nadzieję, ze ona sama zniknie :/
  5. Hejka, u mnie lepiej. Tzn nie ma juz temperatury i ta gula troche mniejsza, bo udalo mi się wczoraj "odetkac" zapchany kanalik. I leci z niego takie geste mleko, jakby siara.. dziwne to, ale to raczej nie ropa, bo pachnie normalnie.. nadal mam w tej piersi cos twardego, jak po weekendzie nie przejdzie to wybiorę się do gina, zeby obejrzał. Moje dziecie dziś stękajace, a nic nie chcial jeść przed spaniem, ani piersi, ale owsianki ani chlebka, tylko wody sie opił i na sen obtrąbił cyca.
  6. Dziekuje dziewczynki za wszystkie rady i wpisy. MilaMi współczuję przejść :/ naprawdę niektóre z tych rad to rzeczywiście średniowieczne.. Póki co gorączka zeszla a i kapusta chyba pomaga, bo ta gula trochę mniejsza. Nie chce właśnie tak zaraz isc do lekarza, bo jak słyszę rady lekarzy to rece opadają. Jak Tosia byla mala to tez mialam zastój ale zaraz po porodzie i wtedy kapusta właśnie pomogla. A lekarka na pogotowiu powiedziala mi, ze gorączka u mnie.. od zapalenia gardla! Na nic tlumaczenia, ze karmie i boli pierś itp.. Qarolina ja tez myślałam, ze nam juz sie takie reczy przytrafić nie będą ;/ na pewno to nie od za rzadkiego karmienia, bo przeciez pił z niej wczesniej.. moze się gdzieś przycisnelam za mocno, albo zmeczenie wychodzi.. no nic idę się polozyc, póki młody śpi
  7. Kurde no wlasnie nie.. do tego doszła gorączka 38 stopni.. karmiłam go z tej piersi i to nawet "do gory nogami", tzn na leżąco ale nie brzuszek do brzuszka. Po karmieniu jest jakby lepiej, nie mam już takiej mega twardej grudy, bo w nocy to się aż mi na skórze taki trójkąt odznaczał.. czuje zgrubienie i jest zaczerwieniona, ale nie tak jak w nocy. Wzielam ibuprom i robie sobie okłady z tluczonej kapusty. Lekarza najbliżej mam 20km od nas, w naszej dziurze nawet pogotowia nie ma.. zresztą nie mam z kim mlodego zostawić. Mąż w pracy, mama w pracy, a jest wicedyrektorka w szkole i mają matury, takze na bank nie pomoze.. Mąż obiecał, ze wroci szybciej. Oczywiscie jak będzie się pogarszac to pojade gdzies do lekarza, narazie spróbuję z tą kapustą.. dobrze, ze Stasiu ma dobry humorek i nie chce na raczki bo nie mam sily go nosić przez ta gorączkę.. ech.. cholera by to wzięła :/ a taki wczoraj fajny dzień mielismy.. Milutka a co ci lekarz poradził na to? Antybiotyk czy cos? Staram się jak najczesciej go przystawiac, dobrze, ze nie odmawia..
  8. Dziewczyny jestem przerażona! Nakarmilam Stasia jak zawsze wieczorem i mialam pustą pierś, tą którą karmilam. Poprzytulalismy sie z mężem przed spaniem, polecialam tylko na sekunde pod prysznic, dotykam piersi a tam wielka twarda gruda! W tej piersi, z której pił. Mysle, nic tylko zastój. Rozgrzalam pierś pod prysznicem pomasowalam delikatnie, teraz Stasio zjadl, a to cholerstwo nic nie przeszlo. Zaczyna bolec jak nie wiem. Nie mam nic zaczwrwienione, tylko wielką tak jakby trójkątna grude.. co mam robic?
  9. Gotuje platki owsiane na wodzie, tak na oko i podaję z bananem startym na grubych oczkach albo z duszonym w owsiance jabłkiem. Zawsze.trochę blenduje ale minimalnie, bo młody nie lubi papek. Muszę spróbować z tym żółtkiem tak jak piszesz.. i pojutrze podam mu tego królika, bo na jutro juz mam zupke pomidorowa :)
  10. Szczęściara my jemy pierś.. od pieciu do ośmiu razy. Zależy jak ma ochotę. W nocy potrafi zjesc dwa, trzy razy ale potrafi całą noc trzymać cyca w buzi. U nas mleko nadal jest podstawą diety, reszta to raczej probowanie, ale powiem Wam, ze owsianka i kaszka jaglana wchodzą pełne miseczki także nie narzekam. Staram się nie spinac jak malo zje, bo przecież nie o to chodzi zeby sie najadl tylko zeby spróbował. Caly czas cykam się podać mięsa i jajka, jakos nie mogę się zabrać za to. Dostalismy królika od cioci męża, bo oni hoduja swoje i lezy narazie w zamrażarce. Muszę się przemoc :) U nas nadal potworne problemy ze skórą, także zawsze gdy podaję mu cos nowego to zla jestem, bo nawet jesli to cos go uczuls to i tak nie bede tego wiedziała. 20 maja mamy kolejną wizytę, zobaczymy czy teraz coś nam pomogą. Szczerze mówiąc to straciłam już nadzieję.. U nas ekspresem wyszlo kilka zębów. Dwojki na dole nawet nie wiem kiedy i teraz dwojki górne tez juz prawie na wierzchu. Oho mój królewicz właśnie zasnął. Idę wszamac jakas kolacje i jak co wieczor zabieram się za podlogi.. ech.. Dużo zdrówka dla chorowitek, Iwa dobrze, ze u was juz lepiej. Wszystkie mamusie i dzieciaczki cudne, Green dziewczynki na ostatnim zdjeciu wyglądają identycznie! Milutka iby wiecej twkich nocek. Szczęściara trzymam kciuki zeby dermatolog pomogl. Nadal bardzo źle z piersiami?
  11. Mind laska! :)* Monikae przykro, ze mąż wyjechał.. marne to pocieszenie, ale mój np. caly weekend majowy w pracy. I tak to.. oby ten czas rozłaki szybko Wam minął.. My dziś zaliczyliśmy spacerek, ale mimo tego, ze bylo ciepełko w sloncu, to łeb urywało i ten wiatr wszystko psul :/ caly czas sie zastanawialam czy mlodemu nie zimno albo za gorąco.. i jeszcze poszlismy spacerowka a ja tak malo jeszcze z nią obeznana i caly czas mi sie wydawalo, ze Stasio jakos tak zjeżdża i wisi na tych pasach. A on sam tez minę miał średnią.. A z ciekawych rzeczy to mąż uszył dzieciakom tipi i Tosia z niego nie wychodzi. Już drugą noc bedzie w nim spac.. hehh.. jak to stare zasłonki i kawałek bambusowej tyczki moze zamienic się w fantastyczną zabawkę. Uwielbiam mojego męża za to. Zawsze.zrobi cos z niczego.. w kuchni tak samo, ja zajrzę do lodowki i mowie, ze jest pusto a on w 15 minut wyczarowuje jakieś danie..
  12. Właśnie z lozeczkiem turystycznym czy mata bedzie problem, bo ta sala na ktorej mamy impreze jest hm.. malutka.. no nie wiem.. moze chociaz w wózku na brzuchu najwyzej polezy.. a pokoi nie ma, bo to restauracja bez hotelu :/ Mind, Qarolina jakbym czytala o moim Stasiu.. jak tylko usłyszy, ze ktos stuknie czy puknie juz sie odrywa i rozgląda, cwaniaczek, gapi się na zamknięte drzwi i czeka aż tata albo Tosia wejdzie. Obraca się na brzuch przewala po łóżku a potem podpełza do mnie, łapie rączką za pierś i chce mi ją wyciągnąć normalnie i wlozyc sobie do buzi. A jak juz sie ulozy i pije to tak jak Gosia łapie za nogi, fika albo kopie mnie po udach..
  13. Monmonka ja bym chyba nie dała.. to jest jednak ich praca a i placilas w ciazy niemało także.. no ale ile nas tyle opinii :) Kurczę mamy problem.. coraz bardziej obawiam się jak Stasio zniesie imprezę komunijna.. wyobrazcie sobie, ze moj synek odkąd zaczął pełzac, uwielbia przebywać na podlodze. Do tego stopnia, ze jak bylismy dzisiaj u cioci mojego męża to płakał na rekach, wyginał się i złościł a jak go polozylam na podłodze to dziecko całe szczęśliwe, bawiło się samo traktorkiem.. na tą chwilę, to nie widzę go spedzajacego caly dzien na rekach albo w wózku.. chyba dostanie szalu na tej imprezie :/ ech.. Aaa i wyszedł nam piąty ząbek. Lewa dolna dwojka i prawa tez się przebija.. a objawów zabkowania zero. Ogolnie nastrój fantastyczny.. A i jeszcze chcialam, Kasia spróbuj pokombinować z tą spacerowka.. może rzeczywiście zamów jakąś wkładkę, bo powiem Ci ze ja bym się cykała tak małego na siedząco w gondoli trzymać..
  14. Ja kreacje na komunię juz mam, modlę się tylko zeby bylo ciepło.. zakladam sukienke, ktora kupilam kiedys jak szlismy na wesele i ona jest z przodu rozpinana na guziczki, także do karmienia super ekstra :) jak znajde chwile to sie wystroje i wrzuce Wam foto :) w ogole nie wiem jak to bedzie, czy mlody mi wytrzyma w kosciele i potem na sali.. chcialabym jakos tak przeżyć to z Tośką, bo wiem, ze to ważne dla niej, a skonczy się pewnie pod kościołem bujaniem w wózku. Musze cos mlodemu zamowic do ubrania jakis sweterek czy cos w razie gdyby jakos chlodniej bylo.. hm.. Ja wychodzilam za mąż w swoje 22 urodziny, mąż sie śmiał, ze taki mi prezent urodzinowy zrobił. Wczesniej spotykalismy sie 9mcy, takze u nas poszlo ekspresowo. Fakt, ze wczesniej się przyjaznilismy ze dwa lata. Ale to był strzał w dziesiątkę. Myślę, ze jestesmy bardzo dobrze spasowani. Mamy często takie samo zdanie, lubimy te same rzeczy.. nie chce tu sobie miodzic, no ale.. :) a poznaliśmy się.na.studiach :) a tak wlasciwie zapoznała nas moja przyjaciółka z liceum, ktora, jak się potem okazalo, byla kuzynka owczesniej dziewczyny mojego meza hehh :) My juz po spacerku, Stasio zasypia na drugą drzemkę, mam nadzieje, ze troche pospi, bo wieczorem musimy skoczyc do lokalu gdzie Tośka bedzie miala impreze komunijna podpisac umowe. Najlepiej by spal, gdybym usnela z nim ale mam troche roboty w domu i musze Tośke przypilnowac zeby posprzatala swoj pokoj.. aaaa oczy mi się zamykają..
  15. Aaa tak to się dzisiaj stroilismy, bo w koncu trzeba się odstawić na komunię siostry :)
  16. Szczęściara Twoj mąż jest mistrz a powiedz, po tych sterydach nic Maciusiowi nie wraca? Monikae, jesli sytuacja jest juz tak kryzysowa, ze podrapany jest eo krwi, to nie ma co sie wzbraniac przed sterydami. U nas gdy jest tragicznie, to tez stosuje.. Ja daję Stasiowi owsianke. Takie zwykle platki owsiane. Normalnie robie na wodzie i zazwyczaj z bananem startym na grubych oczkach. Wcina az milo.. Qarolina, co prawda od paru dni podaję mu gluten, ale myślę, ze to nie to. Miewal już takie stany jak teraz jeszcze gdy był tylko na piersi, dlatego obstawiam białko.. poza tym nie ma żadnych boli brzuszka, nie męczy się z kupka, nie ma gorszego humoru itp.. u nas w rodzinie z resztą nie bylo celiakii.. aa i zdroweczka dla Gosi, oby to byl tylko problem ze strawieniem obiadku a nie rota. Dafne, Stasio idzie od września do zlobka (o ile sie dostanie) i szczepimy na peumokoki. Właśnie w przyszlym tygodniu się wybieram. Mamo Joasi witaj! Gratulujemy zabka :) u nas mata leży w kuchni na podlodze, ale ja podkladam koc bo nawet mi się niewygodnie lezy na samej macie. No i zwykle ja się nasciele, a moj rozbójnik gardzi matą i lezy wszedzie tylko nie na niej. Nabiera tempa w pelzaniu, idzie już gdzie chce, a jest przy tym taki szczęśliwy, że sam do siebie sie smieje.
  17. Dziewczynki u nas dzisiaj rano padał snieg.. już chyba gorszej pogody nie moze byc :/ teraz leje deszcz.. Stasiu wlasnie zasypia na pierwszą drzemkę, a ja nie mam pomyslu co mu dać dzisiaj na obiadek.. ale chyba troche zwolnimy, bo od dwoch dni mocno zielone kupy byly. Zadnych boli brzuszka ani nic tylko ten kolor.. a moze to od zielonych warzyw? Czy brokuł np. moze zabarwic tak kupke? Ano i Stasio zjadł wczoraj na sniadanko chlebek z masłem a do wieczora mial całą szyjke juz wysypana.. normalnie ognista czerwień.. takze chyba jednak to białko u nas powoduje te problemy ze skórą :/ Monmonka bardzo współczuję Wam problemów brzuszkowych.. i również mam nadzieję, ze gastrolog pomoże. Biedna ta Twoja Niunia.. :/ Co do odwiedzin to u mnie jest tak, ze bratowa zawsze daje znac jesli małej coś jest a jestesmy umowione.. a u szwagierki moga byc gile do pasa, goraczka i bieguna a i tak zapraszają nas z otwartymi ramionami.. takze tak..
  18. Niech Milenka zasuwa w chodziku. Co innego gdyby Kasia zapytała nas o zdanie. Czym innym tez jest doradzanie. Myślę, ze kilka razy zdarzyło sie, ze ktoras mama ktorejs mamie cos poradzila nie pytana o zdanie. Ale chyba nie w takiej formie Kari.. cenie nasze forum właśnie za to, ze nigdy się tu nie klociny, bo w codziennym zyciu czesto spotykamy ludzi, ktorzy sieją niemila atmosferę.. ale nie tu..
  19. Każda z nas chce jak najlepiej dla swoich dzieci i wszystko co robi jest dla ich dobra. A jak mamy jakieś wątpliwości to się nawzajem pytamy co i jak. Dlatego uważam, ze to dobre miejsce. Bo możemy się wygadać, pozalic i poradzić. Kasia nas nie pytała czy robic weki i czy chodzik jest ok, więc myślę, ze trzeba przyjąć, że to jest w jej mniemaniu ok. I czy nam się to podoba czy nie niech Milenka zadu
  20. Dziewczynki super wpis.. http://oczekujac.pl/2017/03/dziesiaty-miesiac-miszel-zez-neurologiczny.html
  21. Monmonka zyjecie? Co taka cisza dzisiaj? :) az dziwnie tak jak żadnego posta od ciebie nie ma..
  22. Qarolina muszę spróbować tej twojej zupki.. ja mam zajoba juz z tym gotowaniem.. kazdego popoludnia planuje co bedziemy jeść nastepnego dnia i mąż tylko jeździ wieczorem po sklepach, bo tego czy tamtego nie moze znalezc :P a potem stoje przy garach i podszykuje co moge.. Sevenka, Stasio lubi jak mu podaję wodę, ale coraz czesciej sam lapie kubeczek i juz wie, ze musi sobie przechylic, zeby sie napić, wiadomo, ze większość mu się rozleje, ale wlewam naprawdę minimalne ilosci żeby się nie zakrztusil, no i zawsze cos tam sam wypije :) Slomki narazie nie ogarnia za bardzo, raz mu się udało,pociągnąć ale chyba nie zaskoczył, bo potem już,tylko ją gryzl. Jesteśmy dopiero po pierwszym podejsciu także nie zniechecam sie.:) ano no brawo dla Gosi, ze dała radę słomce :) Green, ja Cie rozumiem, bo pierwsze kilka lat jak się Tosia urodziła to też mieszkalam z mama i okropnie mi się wtracała, krytykowala moje metody wychowawcze i ona zawsze wiedziala lepiej. Jest granica miedzy rozpieszczaniem wnukow a podwazaniem autorytetu rodzica.. mysle, ze jesli planujecie wspolne mieszkanie to powinnas jasno postawić sprawę,co im wolno i gdzie jest granica.. chociaz.. nie chcę oceniac, ale jak brali kase za opieke nad wnuczkami.. to strasznie slabo :/
  23. Milutka, Tosia dostala Biostymine, to jest wyciąg z aloesu i taki probiotyk, ktory się nazywa Joy Day. Pierwsze kupujemy w aptece a drugie w takim ecosklepie, ktory jest u nas w miescie. A może wybrałabys się z małą do takiego lekarza? Bo nie wiem, czy te "leki" akurat jej podpasuja. Na Tosie podziałaly.. Green współczuję sytuacji.. jednak czasem z rodziną najlepiej na zdjeciu :/
  24. Meldujemy, ze pesto buraczkowe weszło jak masełko :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...