Skocz do zawartości
Forum

Jj2015

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jj2015

  1. Gratulacje dziewczyny! Niech Wasze maluchy chowają się zdrowo. Kiedy czytam o poczatkach, za każdym razem się wzruszam, bo przypominają mi się narodziny naszych córeczek i cały ten piękny, intensywny czas :) A tymczasem nasze dziewczynki w sobotę skończyły 6 miesięcy! Ja uczciłam to pierwszym wyjazdem na weekend. Było super! No i bezcenne były dwie spokojne noce ;) KO2 - co do przespanych nocy. My jednak zdecydowaliśmy się na Ginę, bo była bardziej konkretna niż Tracy, czyli ostatnie karmienie było 22.30, potem 2.30, potem 6.00. Taki rytm mieliśmy dość długo, bo naszym dziewczynkom zajęło więcej niż Gina przewidziała. Stopniowo przestaliśmy je budzić na karmienie o 2, a teraz już sporadycznie dajemy o 22.30, jeśli mało zjedzą wieczorem. Przy normalnym wieczornym posiłku śpią od 19.00 do 6.00. Ale to dopiero od niedawna. No i to zaczęło działać jak wieczorem zaczeliśmy dawać mleko z kaszką - po 5 miesiącu. Z tego, co pisałas Twoje dzieci mają 7 tygodni, więc radzę budzić o 10.30, a 2 robić na śpiocha jeszcze przez jakiś czas. My robiliśmy tak, że mąż karmił o 10.30 sztucznym, ja o 2.00 z piersi, a potem on ściągniętym mlekiem o 6.00. W każdym razie już niedługo :) Życzę powodzenia! Agibagi, latator podtrzyma laktację. Nie martw się! Ja w nerwach przeczesałam cały internet w tym temacie, zwłaszcza, że karmiłam dziewczynki z wykorzystaniem kapturków laktacyjnych. Ani to, ani laktator nie zaszkodziły mojej laktacji, spokojnie się rozhulała i karmiłam dziewczyny przez 5 miesięcy, tylko jedno karmienie robiąc mm. Nie martw się! Tylko bądź cierpliwa z laktatorem, pij dużo wody i może trochę tych herbatek na laktację. Gosioolek! Świetne wieści! Niech Nowy Rok przynosi Ci mnóstwo powodów do szczęścia Dziewczyny, dobrej nocy!
  2. Sopfie, Dziękuję. Ciekawa jestem takich doświadczeń. Z jednej strony - nie po to zakładałam rodzinę, żeby mnie przy niej nie było. Z drugiej, nie wyobrażam sobie siebie jako matki niepracującej - lubię aktywność i ludzi. Dopiero zaczęłam się nad tym zastanawiać i już rozumiem dlaczego temat niełatwy... I nawet trudno się kogoś poradzić, bo każda z nas patrzy przez pryzmat swojej historii i wyborów. Sama jestem ciekawa co z tego dla mnie wyniknie. Myślę na razie o opcjach typu część etatu. Dam Wam znać jak refleksje się potoczą. Raz jeszcze dziękuję Ci za odpowiedź
  3. Kociam Pewnie można to zrobić freestylowo, ja sie opieralam na wspominanej już Ginie Ford i jej książce o rozszerzaniu diety. (A baby book of weaning - chyba) Bardzo szczegółowo opisuje co, kiedy i o której. Niestety tylko po angielsku, ale gorąco polecam :) My zaczęliśmy rozszerzanie ok 5 miesiąca, kiedy dziewczyny zaczęly jesc po 240 mm mleka i domagac sie jeszcze! Bardzo polecam też podgrzewane talerzyki, z takim spodem, gdzie się wlewa gorącą wodę. Dzięki temu jedzonko jest dłużej ciepłe. U nas krzesełka od 5, 5 miesiąca - na początku karmiliśmy na kolanach. teoretycznie chyba nie bardzo, bo dziewczyny same nie siedzą, ale do karmienia jednak wygodniejsze. U nas akurat na razie gotujemy sami i przecieramy/miksujemy , w sumie nie takie to straszne jak mi się wydawało - do tego kaszki ryżowe Bobovita bez dodatków oraz niektóre Holle. Tak jak wspominałam niektóre chyba u nas uczulają. (z glutenem i jaglanką) Powodzenia! :)
  4. Cześć dziewczyny To i ja się melduję :) W sobotę dziewczynki kończą 6 miesięcy! Ależ to zleciało :) My już podajemy dwa posiłki stałe dziennie i przymierzamy się do śniadania. Dziewczyny jedza super. Niestety jednak po kaszce z glutenem było uczulenie. Teraz znowu wyszło i nie wiem czy po dodatku zwykłego bebilonu, który wrzucamy w ramach przyzwyczajania do laktozy, czy po kaszce z kaszy jaglanej... Wysypka straszna, ale na razi enasz doktor każe się nie poddawać z tym bebilonem. Od jutra odstawiam tę kaszę jaglaną. Dziewczyny jedzą warzywa marchewkę, ziemniaki, pataty, brokuły, cukinię i owoce: awokado, jabłko i gruszkę. Niestety rozszerzanie diety przypada nam w bardzo trudnym sezonie, ale gwiazdki i tak zadowolone i kiedy karmię je obie to się awanturują jak łyżeczka ląduje u siostry ;) MC kiedy włączyłaś mięso? Martwię się o poziom żelaza i chciałabym jak najszybciej dodac kurczaka. Poza tym dziewczynki już się przewracają na brzuszek i plecki, choć nie zawsze. Śpią pięknie. od 18.30 do 6.30, czasem tylko budzą je niepokoje o 3, 4, ale cóż... ;) Nie karmimy już w nocy. U nas od poczatku była niania, ale teraz mamy dwa tyg bez niej i też dajemy radę. Pewnie że się da! Niemniej jednak, jak można uważam, że warto jednak mieć tyle pomocy ile się da. Dziewczyny, ja z innej beczki. Jeśli macie starsze dzieci, albo większe bliźniaki. Kiedy wróciłyście do pracy, w jakim zakresie i jak Wam z tym było?Zaczynam się mierzyć z tym tematem i trudno mi podjąć jakiekolwiek decyzje. Napiszcie jak było i jest w tej sprawie. Tymczasem, ślę pozdrowienia! Wszystkie dziewczyny w ciąży - trzymajcie się ciepło. Dobrego Nowego Roku dla wszystkich!
  5. Goyka I czopki glicerynowe! Koniecznie !! :)) Kociam dzięki za przykład ws wyjazdu. Napisz szerzej jak to zniosłas. Udało Ci się wyspać? Nasz pierwszy wspólny chyba dopiero w lutym i to nadal niedaleko domu. Mieliśmy lecieć do Wenecji ale jakoś uznałam ze nie jestem gotowa żebyśmy oboje wyjechali. Ja sama jadę w styczniu na weekend :) Dobrych Świat dziewczyny!
  6. Goyka, Mnie też pionizowali po paru godzinach. może ośmiu... Do tego, co napisałaś dodam: poproś o czopki glicerynowe! Warto ich używać przez pierwszych parę dni po operacji. Krzesło pod prysznicem to ja miałam od połowy ciąży ;) Poza tym, podobno nie wolno kręcic głową przez pierwsze godziny (niestety zapomnialam o tym, ale na szczęście nie miałam powikłań po znieczuleniu). No i zaopatrz się w cukierki do ssania na przed i po porodzie - jeść nie wolno. Dla mnie ta operacja przebiegla nadzwyczaj spokojnie, a bardzo się obawiałam. Będzie dobrze! Pozdrowienia
  7. Martys Moja córeczka miała pleśniawki. Obejrzyj im buzie w środku. To są takie białe kropki, krostki. Schodzą z języczka trudniej niż mleczko. ALe u nas nie było takich objawów. Gdyby pleśniawki, to warto poprosić lekarza o lekarstwo ( na poczatku walczyłam aftinem, ale uważam, że to była strata czasu). U nas zesżło po dwóch tyg. kuracji, wspomaganej pędzlowaniem cebionem. No i wzmożona higiena smoczków, oraz osobne smoczki dla drugiego dziecka. Poza tym... Może wolałyby cieplejsze mleczko? U nas jak za zimne, to się awanturują. U nas marchewka, cukinia, ziemniaki i kaszka ryżowa na cąłego. Dziewczyny przezadowolne na widok łyżeczki. Pozdrowienia dla wszystkich
  8. MC nie wiem czy moderacja puści link ale znajdziesz przez facebook : BY ANIA Pozdrowienia
  9. Gosioolek, Ja to miałam, było mi fizycznie słabo, brakowało energii, zwłaszcza po południu. Dlatego zdecydowałam się przestac karmić. Jest trochę lepiej, ale włosy wychodza mi garściami i ni emogę powiedzieć, że udao mi się to pokonać. Jest lepiej. Teraz staram się trochę lepiej jesć i wybieram na poszukiwania suplementów. Obyś szybko poczuła się lepiej!
  10. Nasze dzisiaj skończyly 5 miesięcy - 6600 i 6300 Monitorów też nie mamy. Szczepiliśmy i rota, i pneumokoki, bo dziewczyny pójdą do żłobka Co do prezentów, znalazłam w internecie Pania, ktróa robi na szyedłku laleczki - dziewczyny je uwielbiają. Na facebooku jest też Pani która szyje książeczki edukacyjne, wyglądają super, ale to już na urodziny, bo na Święta już nie przyjmuje zleceń. Fajne i polecane są też zabawki, klocki firmy B.Toys. Pozdrowienia
  11. Gosioolek, podziwiam! Dzięki za szczegółowy opis. Też się staram zaakceptować, że czasem muszą obie płakać, ale w praktyce trudno to zniesć pozdrowienia!
  12. Raptus, Tak bardzo współczuję... Rozpakowana Ja mam opiekunkę praktycznie od poczatku, staramy się, żeby zawsze w domu były dwie osoby dorosłe i nawet też ostatnio miałam pytać jak sobie radzicie z dziećmi same. Bo kiedy jest dobrze i spokojnie, to ok, ale parę dni temu akurat zostałam z dziewczynami sama i dały taki koncert, że po 3 godzinach byłam spocona i ręce mi sie trzęsły. I przy okazji - dziewczyny, czy wychodzicie bez wózka? Korzystaci ez jakiegoś podójnego nosidełka? Chciałam się wybrać na jarmark święteczny, z wózkiem się nie dało i sobi eodpuściłam, bo pójcie z dwójką dzieci uznałam za niemożliwe. Noszenie ich obu w fotelikach jest coraz trudniejsze. Co do opiekunki - pomaga nam też w domu, więc zawsze ma coś do zrobienia. Poza tym, jak jedno dziecko śpi, może zajać się tym drugim, ja polecam i bardzo bardzo podziwiam wszystkie mamy, które na co dzień są same z bliźniakami.
  13. Iza U mnie były straszne problemy na ktg. Ciągle ginęly tetna, albo były zbyt jednostajne. Zdarzało mi się i godzinę leżeć, żeby zapis był wystarczająco dobry. Maluchy się ruszają, czasem tętna się nakładają. Moja rada - spróbuj zachować spokój ( sama bardzo się tym stresowałam), przed badaniem zjedz coś słodkiego,, najlepsze ponoć landrynki, albo inne cukierki do ssania i pij dużo wody. Przy bliźniakach to normalne - każda położna Ci to powie. Pozdrowienia
  14. Agibagi Jak masz 20 to najwyżej dokupisz pózniej jeśli uznasz ze trzeba. U nas strasznie idą i żeby ciagle nie prac mamy więcej. Brudzą się, gubią, przydają do wszystkiego. Flanelowe teraz jak dzieci są większe to mniej się przydają, wcześniej przykrywalismy i owijalismy. Do owijania dobre są tetrowki albo flaneli czy kocyki o trochę większych wymiarach. Ale miałam dziś popołudnie.., maskara. Dziewczyny wyły od 16 do 20 na zmianę ze zmęczenia głodu przejedzenia. Uff. W końcu zasnęły. To chyba skok wzrostowy albo marchewka. Dobranoc :)
  15. Marchewka (gotowana) dzien 2. Zjedzone z apetytem 1,5 łyżeczki na osobę. Za to w nocy były ryki i niepokoje brzuszkowe oraz mega głód. Oby dziś było lepiej, bo już się odzwyczaiłam od pobudek 4.30 Dobrego dnia
  16. Ajka, No właśnie to zależy :) Parę słów jak było u nas. Ja jakoś miałam przekonanie, że dziewczynki będa malutkie i miałam ok. 5 zestawów na każdą w rozmiarze 50 i sporo rzeczy 56 (myślę, ze wystarczyłoby na poczatek po 5 zestawów na każdą - zawsze można dokupić). W rezultacie nawet 50 były za duże. Tetrowe pieluchy to wg mnie minimum jedna paczka 50 sztuk. ok. 15 pieluch flanelowych, na poczatek dwa, cztery kocyki wystarczą. A teraz to pewnie też śpiworki do auta, czapki. Rękawiczek wcale nie używałam ( w razie czego można ząłożyć na rączki skarpetki). Dziewczyny urodziły się w największe upały. Bardzo polecam śpiworki Ledger ( teraz na wyprzedaży w limango). Są świetne. Mają super zasuwaki i można w nich włożyć dziecko do fotelika samochodowego. Ze śpiworkami miałam ciągły kłopot, bo te ze smyka do spania okazały się beznadziejne ( zacinają się zamki, a same śpiworki po paru praniach przypominają szmaty). Kiedy dziewczynki były małe spały ciasno zawinięte w duże tetrowe pieluszki - jak w kokon.Dopiero po ok. 2 mies zaczęliśmy używac śpiworków. Na razie tylko Ledger zdał egzamin ( spróbujcie opcji mocowania się z zamkiem w trakcie odkładania śpiącego, albo wyjmowania wrzeszczącego dziecka - masakra) 1- 2 paczki małych pampersów - cięzko dostać ten najmniejszy rozmiar i warto zamówić w aptece gemini. Nie ma co kupować na zapas butelek, smoczków, laktatora - mąż kupil w kiosku szpitalnym, jak już wiedzieliśmy czego nam potrzeba. Moje dziewczynki rzeczywiście były nieduże i bardzo długo miały rozmiar 50-56. około 1,5 miesiąca. Natomiast ostatnio maja takie skoki, że rozmiar 68 nosiły chyba ze dwa tyg i już przeskoczyły na rozmiar 74. Poza tym u nas sprawdził się zestaw body z krótkim albo długim rękawem i do tego pajacyk. Praktycznie nie wykorzystuje kaftaników, spodni, sweterków itd któe dziewczyny dostały w spadku. Nie mówiąc już o słodkich piżamkach, nigdy nie noszonych :( Co do kosmetykow u nas do dziś jest oilatum, alantan i parafina. Butelki medeli, bo w szpitalu pożyczyliśmy ich laktator- prawdziwy kombajn na dwie piersi. Ale to wszystko indywidualne sprawy. Marchewką dziewczyny zachwycone! Zjadły z ciekawością, każda po łyżeczce :) Trzymajcie się ciepło
  17. Lisisca Gratulacje! Dla mnie akurat ciąża była bardzo trudna, przeleżałam 2 miesiące i tylko szydełkowanie mnie uratowało. Za to odkąd dziewczyny są na świecie jestem zachwycona. Jedna rada, którą wzięliśmy sobie do serca: NIGDY nie odmawiaj jeśli ktoś chce pomóc. Przy bliźniakach tej pomocy nigdy za wiele. Co do kasy i wydatków... hmm. Moje doświadczenie jest takie, żeby nie kupować zbyt dużo sprzętów, ubranek itd na zapas. Dopiero jak dzieci się urodzą ocenisz co naprawdę potrzebne. Tymczasem trzymaj się zdrowo i dbaj o siebie!
  18. Karola. Kleik ryżowy bobovita. Ma najprostszy skład i nie ma mleka cukru i maltodekstryny. Dodaje do nutramigenu.
  19. A u mnie o tyle się sprawdziło ze ta bardziej aktywna w brzuchu teraz tez jest bardziej ruchliwa.
  20. Iza Jedna córka była główkowo druga poprzecznie bioderka idealne u obu :)
  21. U mnie jak dotąd najlepiej sprawdziła się Gina Ford wiec postanowiłam zaufać jej podejściu. Dziewczyny już się bardzo dopominają a i alergolog pogania wiec się za to wzięłam. Na pierwszy ogień poszła kaszka ryżowa. Gina radzi zaczynać od posiłków o 11 a potem zaakceptowane jedzenie przesuwać na wieczór. Kaszkę dodałam do mleczka - jedna łyżeczkę a jutro marchewka gotowana będzie łyżeczką. Jak dziewczyny podrosną ( czyli za miesiąc dwa) to chce bardziej pójść w stronę blw, ale na razie bez łyżeczki się nie obędzie. Będę raportować jak idzie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...