Skocz do zawartości
Forum

Inferno3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Inferno3

  1. Malvina, Masz racje. Ksiazka bylaby niezła i na faktach !! :-) pamiętam jak wszystkie pisalysmy jak nam zle, Peonia walczyla z cukrzyca i mnie pocieszala, ze moje dziecko nie jest male (Kacper wazyl wtedy 1800, a teściowa powiedziala ze powinien 2500). A juz chyba najbardziej utkwila mi w glowie Roksi i Natalia31 ze swoim ekspresowym porodem. Roksi nie bylo juz tak latwo. A potem im bliżej grudnia tym wiecej dzieciaczkow i gratulacji. Teraz gratulujemy sobie dlugo wyczekiwanych kupek, zdobywania nowych umiejętności przez nasze dzieci i w ogóle cieszymy sie z kazdej rzeczy. I tez jest super !!
  2. Peonia, Ja swoich kotów sie pozbylam. W sensie ze chodza sobie po podworku. W domu nie przebywaja bo mlodszy kot lubil bawic sie stopkami Kacpra a starsza gubila futro i po prostu jeden wielki pierdolnik byl. Teraz jest jakos czysciej. A co do dziewczyn to rzeczywiście kiedys bylo wiecej. Opuscily forum jak zaczelo cos sie chyba w nim zacinac. Po jakims czasie wszystko wrocilo do normy a naszych koleżanek nie ma. Zostalo scisle grono i oby utrzymalo sie jak najdluzej
  3. Magdula, He he dobre z tym radarem :-) no ale Moj tez czasem tak ma i dlatego wiekszosc rzeczy robi sie u mnie na raty. No a sprzątanie czy inne grubsze domowe sprawy to zdarzalo sie robić cały dzien Peonia Chomikiem tez nazywam swojego syna. Te policzki rzeczywiście tak wyglądaja D3382 A jak tam u Ciebie? Pamietam jak kiedyś pisałas ze czekasz az Twoje Maleństwo przekroczy magiczna liczbe 3 mcy zycia. Poprawilo sie cos u Was? :-)
  4. Peonia, Wielka tragedia z Twoja znajoma. Oby wszystko poszlo dobrze. Goraco w to wierze. A co do mamy. To sytuacja chyba osiagnela swoje apogeum czego również współczuję. Moja teściowa to rzeczywiście pikus przy tym co sie dzieje u Ciebie. Wiem co przezywasz, bo ja tez mam bolaczke z powodu niezbyt dobrych relacji z tesciowa, a co dopiero jezeli chodzi o relacje z rodzicami. W każdym razie wspieram Ciebie ogromnie
  5. MMK, Tez bym chciala rodzeństwo dla Kacpra ale jak pomysle o trzech ostatnich miesiącach to płakać mi sie chce. No i mam traume z porodu. Ostatnio myslalam ze chlasne koleżankę w leb jak mi powiedziala: nie badz egoistka i nie skazuj Kacpra na bycie jedynakiem. Społeczeństwo jak zwykle wywiera naciski, bo to nie wypada, bo to krzywda dla Kacpra itp. Szkoda ze nikt nie pomysli o mnie jak o człowieku, tylko jak o babie co bez laski ma rodzic. No wkurwia mnie to niesamowicie. Tydzień po porodzie uslyszalam tez od tej samej koleżanki: kiedy następne. Myślałam ze normalnie z miejsca sie porycze. Ja w przeciwieństwie do Ciebie mowie kategorycznie NIE. Chociaż nie wiem co będzie za dwa lub trzy lata. To "NIE" moze byc przejsciowe. :-)
  6. Marla, Dziekuje za odpowiedź, wahalam sie z tym miesem a przyznam szczerze ze nie oglądałam sie jeszcze za tymi sloiczkami, bo Kacper je naprawde niewielkie ilości. Moznaby powiedzieć ze wręcz symboliczne. Wiec póki co zupka od tesciowej sie nie przyda ... Sh88 Poczytalam porady z linka, ktory podeslalas. Jest w tym wiele mądrości, ale nie zgadzam sie ze wszystkim. Chociaz powiem ze jeszcze w czasie ciazy czytalam jej bloga i bylo mnostwo cennych wskazówek, ktore ze sie tak wyraze, dodaly mi sily. Oczywiście nie neguje tych poglądów, ale wiadomo ze kazdy ma swoje teorie. Poczytalam również komentarze i uwazam, ze jak zwykle wszystko jest uogolnione i jak pisaly niektore internautki, nie wszystko jest takie proste jak o tym piszą. Ale jest tam jedna fajna rzecz, ktora wezme sobie do serca - nie dawac dziecku nowości kiedy jest głodne! Najpierw cyc, a potem nowy smak. A ja glupia najpierw marchew, potem ryk Kacpra, a potem cyc. Zupełnie na odwrót. W kazdym razie dziekuje za linka :-) od teraz zabieram sie za sprawy inaczej :* :P
  7. Mamo Stasia Jedzonko nawet spoko nam idzie. Ale ostatnio mial lekkie zaparcie. Nie wien czy to od jakiegoś warzywa czy po prostu tak sie zatkal. Jak jadl tylko cyca to czasem potrafil nie załatwić sie jak trzeba. Ale sytuacja opanowana, dzis juz jest ok. Dziewczyny Mialam zapytać czy podalyscie swoim dzieciom sloiczek z jakims miesem i jeśli tak to z jakim i jaka firme mozecie polecic? Tesciowa zrobila Malemu zupke na skrzydelku. I nie wiem czy to dobry pomysł zeby mu podać.
  8. Magdula, Zgadzam sie. Dlatego ja wprowadzilam kaszke wbrew zaleceniom "ekspertow". Zeby po prostu wyjsc i chociaz raz na spokojnie kupic majty na tylek lub cokolwiek innego. Meczy mnie siedzenie w domu, wypady na spacer tez nie sa codziennie, bo ostatnio u mnie okropnie wieje. Brakuje mi wyjsc i swobodnego spotkania ze znajomymi. Ciagle w glowie gdzies siedzi mi ta mysl ze Maly został sam. Z teściowa wole nie zostawiac bo nie dość ze chora, to szwagierka mnie ostrzegla, ze jej mala w 3 mcu zycia nakarmila kapusniakiem, wiec wole nie ryzykowac :P muszę przetrwac i ewentualnie wyjdę sobie jak moja mama będzie miala wiecej wolnego
  9. Mama Stasia , Masz racje. Tez wole sama ogarnąć Kacperka bo jak Kacperkowy Tata sie za to zabierze to jest płacz. Nie winie lubego, w koncu nie zna go tak jak ja i nie wie ze jak Kacper robi powazna mine to zaraz będzie ryk. :-)
  10. Mama Stasia, Nigdzie to tej pory nie wychodzilam bo Maly ciagle na cycku, teraz jak je kaszki moge sobie gdzieś wyjsc naprawde na dluzej. Moi rodzice ciagle pracuja. Mogliby oczywiście sie zajac dzieckiem. O teściowej czy tesciu nie ma mowy nawet, bo teściowa, na pewno by sie zajela, ale jest ciezko chora wiec nie oddam jej dziecka. Planuje teraz jakues wyjscie ale tez nie obejdzie sie bez telefonow. Za bardzo nie chce lubego zostawić z Malym bo on pewnie pojedzie do mamusi z nim, a ona jest taka zlosliwa ze bedzie gadać glupoty po rodzinie. A z opiekunka masz racje. Obcemu człowiekowi bym nie oddala dziecka. Tez bym wolała zeby ktoś ze znajomych pilnował Malego. Jakos nie mialabym zaufania do obcej kobiety nawet gdyby miała najlepsze referencje
  11. Mama Stasia, Gratuluję wyjscia z domu :-) ja ostatnio poszłam na samotne zakupy ale telefon non stop dzwonil, mimo wcześniejszych tlumaczen. Ci faceci szybko zapominaja co sie do nich mowi. Planujesz juz kolejne? Bardzo odwazna decyzja, szczerze Ciebie podziwiam. Ja juz nie chce ani jednego. Cos oczywiście luby wspomina o corce, ale ja dziękuję bardzo. 13 grudnia mam ostatni dzien urlopu macierzyńskiego, potem biore zwykly urlop i od stycznia zmykam do pracy. W domu jest fajnie ale moja rozrywka jest wyjście na szczepienie, wizyty u mamusi lubego i szybkie zakupy w Biedronce. I chuj. Koniec wyjsc. Ja to chyba jestem za wygodna zeby mieć więcej dzieci. Ponadto potrzebuje troche zrealizować swoje potrzeby, a poki co musialam odłożyć to na pozniej
  12. Magdula, Dzięki za poprawienie humoru:-) Twoj słownik jest boski :-)
  13. Peonia, Przykro ze znajoma jeszcze sie nie obudzila. Trzymam mocno kciuki za to zeby w koncu wszystko zeszło na pozytywny tor. A opiniami tego typu ludzi nie przejmuj sie. Dobrze wiesz ze jesteśmy za Toba i popieramy Ciebie w Twoich poczynaniach.
  14. Marla, Powiem Ci ze moj Maly od początku spi w łóżeczku. I czasem jak go odloze bo widze ze przysypia to jest ryk i w ogóle. I wtedy wiem ze musze go wziąć do łóżka i go przytulac i głaskać. Dzieci chyba instynktownie wiedza ze mama jest blisko i dlatego lepiej im sie spi. Ja bym mogła spać non stop z Malym ale mam jeszcze partnera do którego tez potrzebuje sie przytulić i w ogóle. A Kacperek skutecznie nam by w tym przszkodzil:-) Oczywiście byly sytuacje, np p ostatnim szczepieniu ze spal z nami. Tak samo jak mial katar i krztusil sie wydzielina. Dla bezpieczeństwa wzielam go do siebie. Fajnie spacz takim maluchem ale juz wcześniej pisalam ze to nie spanie a czuwanie bardziej. No i ciezko jest dzielić łóżko na trzy osoby.
  15. No i jeszcze chcialam dodać ze bardzo mocno zmienia sie rytm dnia jezeli gdzies wyjeżdżamy z Małym. Właściwie po każdym wyjezdzie jest problem z zasnieciem. Może od trzech dni spokojnie zasypia bo nigdzie nie wychodzilismy. Nawet spacer musialam sobie darować bo wiało niesamowicie. Kiedys slyszalam ze z tym spaniem to faza przejsciowa i ze w koncu to minie. W sumie biore poprawke na tego typu info, bo co dziecko to inne nawyki itp
  16. Cosmic, U nas jest od trzech dni spokoj. Ja uważam ze w moim przypadku Kacper nie może zasnac z nadmiaru wrazen. Jak przysypia to ciagle cos odwraca jego uwage od snu i najczęściej tak jak piszesz, zasypia bo sie zmeczy.
  17. Kalinka, Wiesz, czasem trzeba byc zolza zeby wywalczyc kawalek siebie. Czasem trzeba byc naprawde wrednym zeby ktos cos zrozumial. Uwazam ze nie ma co robic sobie wyrzutow. Ja przed kazda wizyta teściowej lub u teściowej mialam objawy grypopodobne. Ta kobieta dziala na mnie jak płachta na byka. Rozumiem Ciebie ale podejmij stanowcze kroki bo wejdzie Ci na głowę
  18. Swoja droga te tesciowe, to naprawdę umieją"oslodzic" zycie. Jakaś kompletna porazka po prostu. Jak sobie wyobraze, ze tez kiedys bede tesciowa i byc moze tez Bede taka to mnie az krew zalewa. Oby nie!! Nie chce zeby moj syn musial przeprowadzac ze mna powazne rozmowy i mówic co robie zle. Zastanawiam sie skąd w ogole tym kobietom przychodzi do glowy zeby tak sie zachowywac. Oczywiście nie mowie o wszystkich tesciowych, jedynie o swojej i Kalinki. Myślałam ze tylko ja mam ciezka sytuacje i popadlam w stereotyp wrednej teściowej, ale niestety widzę że moja forumowa koleżankę tez dosieglo to zlo ...
  19. Kalinka, Ojjjj kobieto... przed Toba ciezki orzech do zgryzienia. Przede wszystkim badz stanowcza i działaj w interesie dziecka. To ze to jest babcia czy tesciowa czy matka, granice musza byc. Mam bardzo podobna sytuacje, dziecko na samym poczatku bylo mi wrecz zabierane albo ja byłam po prostu dosłownie od niego odsuwana, bo nie umiem jego ubrac czy cos. Musisz porozmawiać z lubym. Zapytaj jakby sie czul gdyby ktos z Twoich znajomych tak sie zachował w stosunku do jego osoby. Ty jestes matka i to Twoje zdanie jest najbardziej istotne. Dziecko to nie zabawka. I jezeli masz potrzebe od niej sie odciąć, zrob to!! Tylko nie wiem czy dobrym pomysłem jest również odizolowanie dziecka od niej. Ja od swojej teściowej tez sie odizolowalam. Dziecka jednak nie chce izolowac, bo to ze ona ma jakies pojebane pomysly wzgledem mnie i w ogole, nie znaczy ze nie kocha lubego i wnuka. Mnie nie musi lubic, przyjaciółkami tez nigdy nie będziemy. No ale wnuk to juz jednak co innego. To wiezy krwi, bo jednak to syn jej syna. Masz prawo sie bać zostawiac ja pod opieka teściowej. Ale bedzie przeciez luby. Musisz go uczulic ze nie wszystko co powie jego mama jest dobre i trzeba to stosowac w praktyce. Moim zdaniem powinnas powiedziec jemu co czujesz, co Cie niepokoi, co sie nie podoba. Bez tego bedziesz stała w miejscu. On tez musi podjąć stosowne kroki.
  20. Dziewczyny, Mam pytanie z innej. Czy macie wśród rodziny badz znajomych kogos, kto choruje na boreliozę? Jesli tak napiszcie, proszę, jak sie zaczela choroba, jak wyglada leczenie.
  21. Aga, To moze już następnym razem nie podawaj? Moj Maly nie chce samej marchewki jesc, wiec dostanie ją z innymi warzywami. Ale sok pije chetnie. Wydaje mi sie dzieci po prostu wiedza co im smakuje a co nie.
  22. MMK, W podobnej sytuacji byla moja kuzynka. Stracila dwoje dzieci. I tez rodzila normalnie i jeszcZe przy drugim porodzie ja nacinali !!!! Teraz ma córeczkę. Ja lezalam po porodzie a ona byla na tym samym oddziale w 7 mcu ciazy. Urodziła w osmym. Dostępne rozumiem sytuacje siostry Twojej bratowej, bo widziałam jak kuzynka cierpi. Magdula, Super ze zasięgnelas porady innego lekarza. Dobrze zrobilas, bo teraz będziesz spokojna, a spokojna mama to i spokojne dziecko :P Peonia, Zrozumiałam podobnie jak dziewczyny: karmisz dziecko piersią? To piękne naprawde. Ja osobiście powiem ze nie wiem jakbym zachowała sie w takiej sytuacji. Ns pewno bym pomogla ojcu dziecka, odwiedzala matke dziecka w szpitalu ale nie wiem czy bym potrafila nakarmić czyjes dziecko. Pewnie tak. W koncu to mala istota. Grudniowa mama U mnie tez zmieniła sie troche mentalnosc. Zrobilam sie jakas wrazliwa. Kiedys nie rozumialam czemu moja mama placze jak slyszy w tv ze ktos gdzies znalazl opuszczone dziecko. Owszem, to jest przykre, przykro tego słuchać, ze ktos byl nieodpowiedzialny i zostawil bezbronnego czlowieczka. Teraz sama Jak slucham tego typu rzeczy, po prostu wyłączam sluch. Nie moge jakos tego ogarnąć
  23. Ramania, Znam ja ten bol. Luby przyjezdza z pracy i w domku tez ma prace chuj wie czemu. Wkurzac mnie to zaczyna jak sie rozklada z tym laptopem i przed obiadem lub w trakcie dzwonia do niego z problemami z dupy calkiem wziętymi. Wczoraj tez sajgon w domu a ten sie rozłożył w salonie i mecze ogladal a ja sie bujalam z Malym. Zaczyna mnie przerastac to wszystko. O wszystko zadba : zakupy, rachunki itp. Ale zeby jak piszesz cos w domu ogarnąć to nie. Juz byla rozmowa mial sie ogarnąć. Ogarnie sie na tydzień a potem znow to samo.
  24. Vajola, Dziewczyny maja racje, również jestem tego samego zdania. Nie dajmy się zwariować. Nasze dzieci to juz indywidualne osobniki i kazdy idzie swoim tempem i to ze Pani X ma dziecko, które wazy 7 kg, nie znaczy ze dziecko Pani Y tez Bedzie tyle wazyc mimo tego samego wieku. My tez sie wazymy tylko na szczepieniach, nawet nie zamierzam go czesciej wazyc. I powiem Ci jeszcze ze w sumie dobrze ze jesteście z mezem sami i nikt Wam nie doradza. Wierz mi ze rady od kogos kto jest pokolenie lub dwa starszy to jakas porazka. Ja walcze do tej pory z glupimi radami i w ogole. A wczoraj od teściowej dostalam rade. Jak zrobie malemu papke z warzyw to powinnam wziac druga butelkę, obciac kawalek smoczka i tym gestym jedzeniem "napoic" dziecko. Kurwa. .... mistrzostwo!! Wezcie mnie jebnijcie. No jeszcze o takim czyms nigdy nie slyszalam. Chyba miedzy innymi po to wprowadza sie nowe jedzenie, zeby dziecko mialo do czynienia z łyżeczką, tak? A nie tylko cycki i butelki. Przecież jak tak bede dawac wszystko w butelce to kiedy niby Kacper ma sie nauczyć przezuwac i tym podobne? No osobiście nie wyobrazam sobie zeby, dajmy na to, juz moje samodzielnie siedzace dziecko jadlo papki z butli. Kuźwa.....Kuźwa.... Kuźwa..... moze to ja jestem jakas glupia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...