Jo_

Megomega gratulacje! Wymęczyła Cię ta Twoja panna :) ale dobrze, że już po wszystkim

Megomega trzymaj się dzielnie. Szczerze myślałam, że już dawno po wszystkim i cieszysz się swoim maleństwem. Oby długo to już nie trwało. Dobrze chociaż, że już Ci lepiej na epiduralu i masz tam swojego Anioła :)

"Warunkiem jego otrzymania jest pozostawanie matki dziecka pod opieką medyczną nie później niż od 10 tygodnia ciąży do dnia porodu." znaczy, że jak kobieta się dowie, że jest w ciąży później niż w 10 tyg. to nie ma prawa do becikowego? Czy ja dobrze to rozumiem czy mój mózg znów zaczyna mi płatać figle?

Ignesse nie napisałam, że zdjęła spodnie i nagle okazało się, że urodziła tylko że wszystko poszło tak szybko, że nie zdążyła nawet dziecka złapać. I tak, zdażają się takie szybkie i bezbolesne porody

Dzień dobry, jednak udało się trochę pospać w końcu. Co do szpitali w UK to nawet na stronie NHS (angielski NFZ) jest napisane, żeby jechać już jak skurcze są co 5 minut i trwają 45-60 sekund. Mnie właśnie znajoma, która rodziła jakiś czas temu poinstruowała, że jak będę mnie chcieli odesłać to mam się nie dać. Ją próbowali ale ona z tych pyskatych :) Milak jak już wcześniej pisałam ja tam wolę do domu jak najszybciej wyjść jeśli jest wszystko ok a nie mogę liczyć właściwie na niczyją pomoc jeśli moje dziecko postanowi wyjść zanim przyleci do mnie mama. A co do nagłych i szybkich porodów znajoma mojego brata też kilka tygodni temu urodziła w trakcie zajęć na college'u. Poszło tak szybko, że dziecko wpadło do nogawki spodni bo dziewczyna nie zdążyła złapać :) ale wszystko było ok.

U Megomega chyba już akcja na całego albo i po akcji bo nie daje znać co i jak. Mam nadzieję tylko, że wszystko jest ok i się bidulka nie musi męczyć. A ja oczywiście do tej pory nawet oka nie zmrużyłam i w dodatku jestem głodna jak nie wiem. A wczoraj tyle zjadłam, że miałam wrażenie jakbym miała pęknąć za chwilę.

Megomega nawet nie zawracaj sobie głowy dzwonieniem. Jedź do szpitala i powiedz, że się nigdzie już nie ruszasz dopóki nie urodzisz.

Mnie się z wrażenia też chyba spać odechciało. Megomega trzymam kciuki żeby poszło szybko i sprawnie bez żadnych problemów

Megomega 24h? Mnie położna mówiła, że jak mnie odeślą do domu to max na 12h. Ja i tak mam plan się nigdzie nie ruszać jak już tam pojadę po odejściu wód, choćbym miała się do krzesła przywiązać

Ignesse dokładnie to samo mam po lekturze tego bloga. Nawet jak będzie już po terminie a nic złego nie będzie się działo to mam zamiar poczekać do 42tc bez żadnych domowych, magicznych sztuczek czy też wywoływania porodu w szpitalu. Codziennie się zbieram żeby dokończyć pakowanie torby, prania to pewnie ze 3 pralki mnie czeka, musiałabym się też na pocztę wybrać ale poprostu mi się nie chce Obiad ugotowałam w połowie wczoraj (polędwiczka wieprzowa w sosie miodowo-musztardowym) a dziś tylko ziemniaki i już jestem po jedzeniu i mam lenia.

Padłam przed 22 jeszcze, obudziłam się o 2:40 i teraz nie mogę zasnąć :/ a dopiero co się pochwaliłam, że tak dobrze mi się śpi na wolnym :)

Megomega a dlaczego chcesz się żegnać z soczewkami na jakiś czas? Pytam bo sama noszę i jedyne co wyczytałam na ten tema, to że w razie cesarki trzeba je zdjąć na czas zabiegu. Ja sobie dziś zafundowałam krwawienie :/ bo postanowiłam wykorzystać tatę mojej córci do celów seksualnych :P No i nie dość, że skończyło się to zmianą pościeli to jeszcze teraz muszę się bacznie sobie przyglądać czy nic złego się nie dzieje i w razie czego szybko reagować. Raz już mi się to zdarzyło ale wszystko było ok, lekarz też mi powiedział jak byłam w Polsce na wizycie, że to nic nadzwyczajnego więc raczej nie panikuję.

Inferno ja gdyby nie duży brzuch to nawet bym nie czuła, że jestem w ciąży teraz. Jedyny ból jaki mi czasem dokucza to kręgosłupa przy stawania do pionu. Mija jak się już trochę rozruszać. Ale ja problem z kręgosłupem miałam już dużo wcześniej (zniesienie lordozy lędźwiowej i obniżenie przestrzeni międzykrążkowych) więc nawet nie winię za to ciąży. Czasem czuję też ból w krzyżu, który idzie aż do pośladka i mam takie wrażenie jakby mi się tam coś blokowało. Któraś z was pisała, że to może być rwa kulszowa?

natka95 co do kłującego bólu w okolicy pępka to mnie się raz taki zdarzył ale to chyba jeszcze w drugim trymestrze. Trzymało mnie z pół godziny albo dłużej ale przeszło samo, od tak. Może to jakieś nerwobóle. Ja mam spakowane jak na razie tylko rzeczy dla maleństwa wszystkie, dla siebie prawie nic. Na szczęście nie potrzebuję do szpitala brać nie wiadomo jakiej torby bo jeśli wszystko pójdzie sprawnie i bez komplikacji to po paru godzinach wyjdę do domu Szanownego tatusia jeszcze muszę zmobilizować żeby w końcu kupił fotelik samochodowy i śpiwór do wózka. Wczoraj kupiłam prześcieradła do łóżeczka i muszę je tylko wyprać i wanienkę. Bardzo dobra wiadomość jeszcze jest taka, że moja mama zamiast 13 grudnia przyleci już 6 więc jest większa szansa, że zdąży na poród

Milak no jednego kawalera już ma, koleżanka z pracy urodziła 3 tyg temu :) Mój brzuch tak pi razy drzwi jakieś 103cm przy wzroście 1,73m i bez najmniejszego nowego rozstępu co mnie bardzo cieszy (stosuję olej kokosowy). Odkąd skończyłam pracę zdecydowanie rzadziej mi twardnieje brzuch, zazwyczaj przy jakimś większym wysiłku czy dłuższym chodzeniu i już nie pojawia się ten nagły, kłujący ból w pochwie. Objawów zbliżającego się porodu absolutnie żadnych ale niby jeszcze 4 tygodnie do terminu (14.12) i tak jak cały czas miałam przeczucie, że się młoda wykluje przed terminem tak teraz wydaje mi się, że jednak jej za dobrze w brzuchu i nie będzie chciała wyjść ani wcześniej ani nawet w terminie

Serio, tempo pisania macie dziewczyny ekspresowe. Człowiek próbuje nadrobić zaległości a tu kolejne strony się już produkują. Roksi śliczna dziewczynka Ci wyszła, na pewno po mamusi A ja się zawsze zastanawiam (i cała moja rodzina i znajomi) jak moja będzie wyglądać bo nie wiem czy wspominałam gdzieś ale będzie mulatką Moja wczorajsza wycieczka do konsulatu okazała się wcale nie taka zła jak myślałam, wszystko poszło bardzo szybko i sprawnie, że aż żałowałam, że na tak późno wykupiłam bilet powrotny. Ale najważniejsze, że załatwiłam co chciałam i przy okazji wypytałam dokładnie o paszport dla mojej gwiazdy. Tydzień już minął jak zaczęłam urlop i cholernie mi z tym dobrze Od razu więcej energii mam na to, żeby i w domu na bieżąco ogarniać bałagan i zjeść normalnie śniadanie (czasem trzy)/obiad/kolację. A i ze spaniem nie mam już żadnych problemów. Wcześniej, pomimo iż z pracy wracałam totalnie wypompowana to nie mogłam spać, budziłam się co dwie godziny a później był problem żeby znów usnąć. Teraz śpię po 6, 8 godzin i co najwyżej raz tylko muszę wstać do toalety a później z powrotem pod kołdrę. Dziś w końcu pojechałam kupić stół i oczywiście nie byłabym sobą gdybym go od razu po powrocie do domu nie złożyła do kupy. Co prawda nieszczęsny tata się zaoferował, ale że to nie dziś już. No a przecież ja bym zasnąć nie mogła wiedząc, że to wszystko leży tam w kartonach i czeka na złożenie Chyba powinnam się zajmować tym zawodowo.

Gratulacje Roksi :* W końcu dziewczyna odpocznie trochę

Ja przez cały weekend zbierałam siły na dzisiejszy dzień bo wiem, że wrócę do domu wykończona. Za 1,5h mam wizytę u położnej, później mam około godziny żeby się przemieścić do centrum i zdążyć na autobus do Manchesteru. W międzyczasie muszę jeszcze zrobić zdjęcie (jadę do konsulatu wyrobić paszport), ogarnąć coś do jedzenia i picia na drogę bo jak na razie zjadłam śniadanie i nie mam pojęcia kiedy będzie czas na kolejny posiłek. Spotkanie w konsulacie mam po 16 a autobus powrotny o 19 więc mam nadzieję, że wtedy mi się uda iść zjeść coś porządnego. No i w domu wyląduję pewnie koło 21. Na samą myśl już mi się odechciewa wszystkiego ale niestety następny wolny termin u konsula to po nowym roku :/ Torbę do szpitala mam w połowie spakowaną, znaczy to co potrzebne dla małej. Dla siebie na razie tylko ręcznik, szlafrok,wkładki laktacyjne i pieluchogacie A tak w temacie przenoszonych ciąż to mnie osobiście moja mama rodziła pod koniec 44tc a mojego starszego brata chyba w 43tc i to z pomocą lekarza, który dosłownie siedział kolanami na jej brzuchu i go wyciskał. No ale to było 30 lat temu ;)

Inferno te małe tableteczki, o których piszesz to może Sinupret?

To był po prostu jeden z tych bardzo złych dni. Na ogół trzymam się dość dobrze ale czasem, tak jak wczoraj już, nie wytrzymuję i wtedy rozklejam się totalnie. Dodatkowo jeszcze dobija fakt, że najczęściej siedzę w domu sama jak kołek i nie mam się do kogo odezwać nawet. Tak jak większość z was narzekała, że ciągle ktoś dzwoni, pyta, chce odwiedzić tak mnie tego brakuje a dość mam proszenia się o to samej. Za każdym razem słyszę, że są zmęczone albo nie mają czasu albo żebym to ja przyszła. Jak one są zmeczone to co dopiero ja mam powiedzieć. Dlatego chciałam pracować jak najdłużej bo chociaż w tygodniu byłam wśród ludzi a teraz przez kolejne tygodnie do porodu sama wśród czterech ścian. I mam tylko nadzieję, że po porodzie, jak już będę mogła moją kruszynkę przytulić, to się jakoś ogarnę

Aha, któraś z was pytała jak sobie radzić z zapchanym nosem. Ja kupiłam w aptece wodę morską w sprayu Stérimar jak miałam problemy z zatokami. W moim wypadku inhalacje z olejków w ogóle nie wchodzą w grę bo wysuszają mi śluzówki i potem kończy się to krwotokiem z nosa a poza tym mam wrażenie, że po takim zabiegu mój nos jest jeszcze bardziej zapchany. Dodatkowo jeszcze, jeśli nie boli mnie gardło to pomagają mi wszelkiego rodzaju mrożone napoje. Od razu wszystko się odblokowuje

A ja mam takiego doła, że chyba nie zasnę do rana kiedy to po prostu padnę ze zmęczenia. A na dokładkę, poszłam do kuchni zrobić sobie coś do zjedzenia i na podłodze zobaczyłam wielkiego pająka. Ale serio, ogromny był, czarny, z takimi grubymi odnóżami :/ i musiałam w środku nocy odkurzacz wyciągać bo już miałam wizję, że mi pod kołdrę wlezie. Dziecko moje się tak rozciągało przed chwilą, że aż czułam jak mi się wszystkie wnętrzności wywracają do góry nogami. Ale przynajmniej mogłam ją pogłaskać po nogach (chyba). Z waszych maluszków też są takie cwaniaki, że jak tylko sięgacie po telefon żeby nagrać jak brzuch się w każdą stronę rozciąga to nagle one przestają? A jak odkładacie telefon to znów zaczynają? Bo moja robi tak za każdym razem jakby rentgen w oczach miała i widziała co się dzieje na zewnątrz brzucha.

Ależ pogoda u mnie dziś. Co chwilę leje, później wychodzi słońce a za jakiś czas znów deszcz. Dobrze, że jednak się nie skusiłam na wyjście z domu do centrum, przeleżę cały dzień w łóżku :) może w końcu uda mi się kupić stół i krzesła żeby na święta było jak usiąść całą rodziną. Ja tam się nie przejmuję w razie czego nieogolonymi nogami i tym co pomiędzy nimi Ogólnie nie mam pod tym względem jakiegoś ciśnienia ale to dlatego, że moja skóra niezbyt dobrze znosi ten zabieg i nawet zaraz po ogoleniu nie jest super gładka. Inne metody odpadają bo depilator i wosk po pierwsze boli za bardzo a po drugie wrastają mi potem włoski i chyba bym się na śmierć zadrapała a wszelkie kremy nie działają na moje włoski (mam gęste, ciemne i sztywne). Już byłam zdecydowana na laser ale okazało się, że jest mnie dwie no i muszę poczekać z tym ewka30 też się zastanawiałam długo nad tym kombinezonem, do którego dałaś link na allegro i zrezygnowałam ale teraz znów zaczynam się zastanawiać.

U mnie raczej też brak jakichkolwiek oznak, że niedługo poród. Jedynie brzuch twardniejący ale to już od dawna i czasem ten nagły, kłujący ból jakby mnie mała czymś dźgała od środka w szyjkę macicy

Magomega tak mam pralko-suszarkę, która była na wyposażeniu mieszkania. Gdyby była tylko pralka to suszarkę kupiłabym sama na własny koszt bo to na prawdę dużo daje. Mój budynek też jest raczej nowy. Poprzednie mieszkanie było identyczne jak obecne, to samo osiedle tylko w budynku kilka kroków dalej, nawet meble w kuchni identyczne ale różnica jest ogromna jeśli chodzi o wilgoć. Okna jeśli mi parują to minimalnie i tylko w sypialni a w poprzednim mieszkaniu zawsze były całe zaparowane, w każdym pomieszczeniu. Balkonu niestety nie posiadam bo to w ogóle rzadkość tutaj :) A co do pochłaniacz wilgoci to dziwne bo kilka znajomych ma i bardzo sobie chwalą. Nawet kilka dni temu z jedną rozmawiałam wlaśnie na ten temat i mówiła mi, że okna przestały jej parować