Witam. Od początku ciąży mam problemy, mianowicie zarodek był nisko położony przez co przyjmowałam duphaston i leżałam cały czas w łóżku przez kilka tygodni. Maleństwo się ładnie podniosło, ale w 12 tyg ciąży dostałam plamienia ( niewielkiego o barwie jasno-brązowej) i natychmiast pojechałam do szpitala. Tam leżałam 4 dni dostając te same leki co wcześniej i dwa zastrzyki kaprogesu. Wypisano mnie i nadal plamiłam mało a na wypisie napisali, że ciąża zagrożona. Byłam u swojego lekarza i stwierdził, że to kosmówka się odkleja, nadal muszę cały czas leżeć i brać duphaston. Obecnie jestem w 14 tyg ciąży i chciałam zapytać czy jest możliwe, że kosmówka się przyklei i że będę jeszcze mogła chodzić? Czy można coś więcej zrobić, oprócz leżenia i duphastonu?