Skocz do zawartości
Forum

misia1994

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez misia1994

  1. Mój lekarz prowadzący stwierdził tylko,że podejrzewa wade serduszka. Sprzęt ma taki se....Tego samego dnia byłam u prywatnego lekarza w wieloletnim stażem i raczej dobrym sprzecie(opinia również innych) też widział jakieś nie ,,doskonałosci,, i pojechałam do Gdańska do Profesora który przyjał mnie prywatnie i ma bardzo dobry sprzet bo za usg zapłaciłam 300 zł i jest kierownikiem oddziału w szpitalu w którym leżałam i to on stwierdził. Potem w szpitalu dwóch innych lekarzy. A diagnoza potwierdzi się za dwa tyg na 100 %.
  2. No i mam małowodzie,znaczy nie mam prawie wg płynu owodniowego,i też to ma bardzo duży wpływ na to,że dziecko zle sie rozwija. Robiąć aminopunkcje to lekarz miał problem pobrać płyn bo jest za mało,11mm mi pobrali i niby cały płyn mi zabrali.
  3. Lekarze mówią,że wada jest nie uleczalna,mało % dają mi na to,że ciąże donosze chociaż do 36 tyg,ale odrazu po porodzie umrze,bo za dużo nie prawidłości jest u dziecka. Każdy lekarz mówi,ze powinnam usunąc bo dziecko bedzie bardzo cierpiało a i tak nie ma szans,i że moja psychika nie da rady jak dzidziusia zobacze,bo będzie zniekształcone.: (. Ale ja dam rade! Nie wyobrażam sobie zabic dziecka!Tłumacze wszystkim moją dezycje tak; Matka dowiaduje się,ze dziecko jest nie uleczalnie chore i je zabije. A jak dziecko mając kilka lub kilkanascie lat i zostanie sparaliżowane to matka też je zabiję ? Bo bedzie warzywkiem? Bóg dał mi dziecko i widocznie je potrzebuje tam u góry: (
  4. Joanno 70-czy twoje usg wychodzi dobrze,czy na usg już coś zle wychodziło?
  5. Mnie nie przeraża to,że moja kruszynka jest chora.Lekarze niestety nie dają szans na przeżycie.Albo poronie w najbliżych tygodniach albo dzidziuś umrze odrazu po prodzie...Niby żadne dziecko nie żyje z ta wadą... To mnie załamuje...Bym ,,wolała'' urodzić chore dziecko ale go mieć przy sobie patrzec jak się uśmiecha,jak dorasta. Mam nadzieję,że u cb wszystko bedzie dobrze. Trzymam kciuki i bede się modlić o nasze Aniołki
  6. A jak myślicie czy jest normalne. Bedąć w szpitalu łożysko miałam na przedniej ścianie,pecherz moczowy był widoczny-słabo wypełniony,i żołądek prawidłowo zlokalizowany.Tydzien pózniej byłam u ginekologa i całkiem co innego napisał w opisie usg. Łozysko na tylnej ścianie z tego co wiem to łożysko się nie przemieszcza czy się myle? żołądek poniżej przepony,i nie uwidoczniona pecherza. Czy jest taka możliwość,że to się tak wszystko zmienia. Czy z maluszkowi się pogarsza? Czy lekarz miał gorszy sprzet Wizyte mam teraz dopiero 1.09.,żeby się dopytac...
  7. Dziękuje. Jestem młoda mam 21 lat,ale dziecko pokochałam odrazu. Najgorsze jest to,że bedąc w szpitalu odrazu chieli przerwać ciąże. Nie oceniam ludzi którzy dokonują terminacji bo są różne sytuacje w życiu Ja jednak nie potrafiłam.Tym bardziej,że mam wsparcie u narzyczonego. Mam malutką nadzieje,ze usg zle pokazuje,że bedzie wszystko okej i bede mogła się cieszyć jeszcze z tego,że noszę cudeńko pod sercem. Czy są tu kobiety co usg zle pokazywały?
  8. Bardzo się ciesze,że u Was wszystko w porządku. Również miałam termin na luty! 14 luty i z miesiączki i z usg! Niestety moja radość z noszenia pod sercem dziecka nie trwała długo. Podejrzenie wady genetycznej. Maleństwo za mało rośnie. Co rusz inny lekarz i non stop coś nowego tam nie widać pęcharza tam nie ma mózdzku itd. Bedąc w szpitalu lekarze proponowali terminacje(aborcja!)Nie zgodziłam się.Czekam na wyniki testów genetycznych.Ale już nie mam raczej nadzieji,że bedzie wszytsko dobrze :(. Po wczorajszej wizycie jestem załamana a już myślałam,ze może błąd lekarski lekarz nie daje żadnych szans na doszenie dziecka. Modlcie się o zdrowie waszego maleństwa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...