Vena127
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Vena127
-
Miila pewnie bardzo by Ci pomogły w tym malowaniu ścian szablony. Kiedyś korzystałam z takich, bardzo ułatwia życie ;) A tu scena rodzajowa z naszego sobotniego poranka w oczekiwaniu na ŚW Mikołaja nie ma to jak robić pierniczki.
-
Ja też korzystam w tym miesiącu na maxa z autorytetu Mikołaja wykorzystuje mądrość pokoleń i sprawdza się ;)
-
Nat straszy jest z 2 lipca 2012 3,5l), a młodszy dzień 13 grudzień 2013 (zaraz 2l ). Straszy, Szczepan już od 3 tygodni czeka na Mikołaja ;) bo obchodzimy 6 grudnia też. Tu zaraz po święcie dziękczynienia pojawiają się w domu ozdoby świąteczne i choinki, ale my czekamy na urodziny drugiego Roberta i dopiero wtedy zaczyna się czas świąteczny w domu. A jak jest u Was?
-
Melly doskonale rozumiem, bo między moimi chłopcami 17 miesięcy różnicy … w ciąży było ciężko, się pierwsze 6 miesięcy, cóż łatwe też nie były. Ostanie 4 miesięce ciąży przyzwyczajaliśmy syna, że wstaje do niego Tata, że też on go utula w sytuacjach, kiedy tylko mama zwykle to robi … nie było łatwo, obaj musieli znaleźć na siebie metody. Tylko nie da się podwoić mamy, jest tylko jedna. To się okazało zbawienie szczególnie w nocy, kiedy karmiłam, a straszy się budził i coś chciał. No i u nas był przez pierwszy miesiąc problem, że musi na coś poczekać. U Ciebie jest teściowa to pewnie będzie łatwiej, ale mój sposób to było włączanie go do opieki nad bratem. Podawał mi chusteczki, pieluchy, trzymał butelkę … Będą ciężkie momenty, ale sobie poradzisz. Wzięło mnie na wspomnienia to moje ulubione zdjęcie z tego okresu … robione szybko komórką, żeby uchwycić moment, kiepskie światło, ale wciąż mnie wzrusza…
-
Miila wow, nie wiem ile kosztuje w Europie, ale u mnie ta tapeta, a właściwie kanwa 372cm x 300cm to koszt $600. Jest to edycja limitowana i w roku jest wypuszczonych tylko 100 egz ;)
-
Miila bardzo mi się podoba to łóżeczko!
-
Dzięki Miila kochana jesteś. Zobaczę co będzie do poniedziałku, bo od wczoraj zaczynam dostrzegać drobne oznaki poprawy. No właśnie choćby to, że mogę dotknąć się do policzka i położyć na nim, mniej krwi w wydzielinie, taki rozsadzający ból tylko jeśli się pochylę. To w porównaniu z ostatnimi 4 dniami daje nadzieję, że będzie lepiej za parę dni. 5 tyg temu miałam antybiotyk na zapalenie ucha i lekarze dlatego są tacy zachowawczy, bo chcą spróbować oszczędzić mi organizm przed wyjałowieniem… sam antybiogram co to jest potrwa kilka dni, kiedy właśnie liczyli że przez ten czas się poprawi. Dlatego dopiero w poniedziałek podejmą decyzję czy jednak dawać mi już celowany antybiotyk, czy jednak się uda bez. Ja zawsze jestem z typu tych, co biorą życie za bary, to że ostanio z każda pierdoła wywołuje u mnie kilka godzin płaczu i załamania to dla mnie nowość :/ może to faktycznie Secondtry różnica, że dziewczynki nosimy, ale rozkłada mnie to na łopatki. Od wtorku jestem sama przez tydzień z dzieci, bo mąż na szkoleniu i strach pomyśleć, że będę taka fontanna za każdym razem jak coś się zdarzy ;)
-
Nat dzięki, robię tak, ale daje radę tylko raz dziennie jak dzieci pójdą spać … mam wrażenie, że najbardziej pomaga mi paracetamol, bo działa przeciw zapalnie i odczułam dużą ulgę jak zaczęłam go brać. Jest trochę lepiej, bo mogę już leżeć na tym boku gdzie jest stan zapalny zatoki wcześniej ból był nie do zniesienia.
-
Co do w wahań nastrojów, to u mnie mam wrażenie, że bardziej zaczyna mi dokuczać ogólne wyczerpanie … ta ciąża ciągle wpływa na moje codzienne funkcjonowanie: wymioty, dieta cukrzycowa, ciągłe przeziębienie… nie pamiętam, kursy byłan tak skrajnie zmęczona w ostatnich latach. Dwie ciąże razem mnie tak nie załatwiły jak ta jedna :( W tym tygodniu jeszcze chyba nie było dnia, żebym nie płakała, bo codziennie mam nowy problem, który trzeba rozwiązać… nie żadne tragedie, ale upierdliwe sprawy, które w ogóle nie powinny się zdarzyć, żeby ludzie dobrze wykonywali swoje obowiązki. I tak, co telefon myślę tylko no, to co tym razem wyjdzie…ech normalnie w ogóle bym się tym nie przejmowała
-
Ataa, Miila gratuluję zdrowych chłopców! Bardzo się cieszę, że u Was wszystko dobrze po połowowych :)
-
Miila daj znać od razu co tam na połówkowym… mocno trzymam kciuki. Takaona oj znam tę doły i smuteczki… Jeśli chodzi o tabelę to mogę zrobić i wkleić link w swoim profilu, żeby każda mogła się dopisać. Witam nowe mamy!
-
Marta dlatego wymieniłam canpol babies ;) u mnie ich nie sprzedają. Nie promuję tej butelki, ale pokazuje rozwiązanie, które pomogły moim dzieciom. A co do ubrań … cóż bardzo lubiłam firmę TUP TUP, ale jakość nie ma porównania z Absorą. Są fajnie do pierwszych kilku prań później już tracą kształt i się pojawiają dziurki … po drugim synu zostały kilka sztuki ze sporego zestawu, bo mieli fajny design i kupiłam z wyprzedzeniem do 2 lat. Chętnie wspieraniem polskich producentów o ile ich produkty się bronią dobrą jakością. Mogę polecić bardzo dobre nosidła i chusty http://www.babytula.pl/collections ;)
-
Anna tu jest coś lepszego niż zdjęcie mojej butelki. Na tym filmiku jest pokazane o co chodzi w tych butelkach. Myślę, że prezentacja jest na tyle czytelna, że język ang nie jest problemem. Po pierwsze system utrzymuje powietrze z dala od mleka w odróżnieniu od systemów odpowietrzania przez smoczek, dzięki temu dziecko nie łyka go z mlekiem. Dodatkowo kształt smoczka też sprzyja redukcji łykania powietrza z jedzeniem. Wszystko razem ma na celu imitację naturalnego rytmu karmienia piersią, gdzie dziecko praktycznie nie połyka tyle powietrza co ze zwykłych butelek. Plus pozwala na pozycję uniesioną przy kamieniu przez cały czas. Na te przeszłam z butelki Medeli ze smoczkiem Calma. Uważam, że te w moim przypadku sprawdzały się o wiele lepiej: chłopcom przestały dokuczać bolesne gazy i praktycznie nie ulewali. To były główne problemy przy Medeli. Jeszcze jedna uwaga przy butelkach szklanych, moje dzieci wszystko testują pod kątem wytrzymałości na kamieniu przed kominkiem ;) Trzeba mieć na uwadze, że przy większych dzieciach już siedzących rzucanie szklaną butelką może być ryzykowne przy kafelkach na podłodze.
-
Anna205 te choroby to na pewno z przedszkola, bo syn był zdrowy do środy, później przedszkole jeden dzień i do czwartku już był chory...dalej to już idzie kaskadowo :( Co do tych butelek to ja mam Playtex vent air (zdjęcie wyślę Ci za póżniej, bo są w użytku młodego ;)) . Jest jednocześnie z systemem wentylacji dna i wygięta, żeby redukować ryzyko infekcji ucha. Chodzi o pozycję przy karmieniu, proste butelki często utrudniają jedzenie (szczególnie pod koniec) w pozycji uniesionej. W związku z tym częściej dochodzi do zalania małżowin uszu i samego ucha, patrz dalej może to sprzyjać infekcji ucha... W Polsce z tego co wiem tej firmy nie ma, ale podobne robi canpol i MAM tu masz filmik o co chodzi z tym zaworkiem. Butelki rozkłada się tak fajnie, że mycie i sterylizacja jest bajecznie prosta. http://www.mambaby.com/shop/pl_pl/butelki-kubeczki/butelki/mam-anti-colic-160ml-1501.html
-
Ten sezon jesienno- zimowy to dla mnie jakaś porażka. Po tygodniu ostrego przeziębienia okazało się że mam ropne zapalenie zatoki, ból niesamowity przy tym leci mi z niej ropa ze skrzepami krwi … rozwiązanie panadol. Nic nie mogą mi dać. Mam wrażenie, że nawet uderzenia kijem bym przy tym bólu nie poczuła. Ta ciąża położyła mój układ odpornościowy :(
-
Plastikowe butelki maja dla mnie jeszcze jedną zaletę-są lekkie. Jak tylko dziecko zacznie chwytać będzie miało szansę samo trzymać butelkę i być samodzielne. Dla mnie to bardzo ważne przy dwójce straszych, ale wciąż małych dzieci. Nie mam już takich warunków, żeby siedzieć przez cały czas karmienia i tylko temu się poświęcić jak z jednym.
-
Myślałam nad szklanymi butelkami, ale zostaję przy plastikowych. Nie wiem jak w Polsce, ale w USA nie da się kupić nic plastikowego z BPA, co na kontrakt z jedzeniem, a już szczególnie butelek, czy naczyń dla dzieci. Główną zaletą tych, co mam jest to, że mają system antykolkowy i wentylacji od dna i dzięki temu moim chłopcom skończył się problem łykania powietrza i później bólów brzucha. Dodatkowo są wygięte pod kątem 30 stopni co zapobiega infekcji ucha u noworodków.
-
To niniejszym kupiłam ubranie dla Klary na wyjście ze szpitala :) Mam już sporo ubrań tej firmy i wszystkie są w doskonałej jakości, gdybycie kiedyś trafiły to polecam (firma francuska Absorba)
-
Normalnie cisza jak makiem zasiał ;)
-
miszka datę ważności możesz sprawdzić na naklejce na skorupie fotelika. Jeśli to pewne źródło może warto rozłożyć wydatki i np kupić po roku, jeśli było dobrze przechowywany i wciąż jest w zakresie funkcjonalności jaką gwarantuje producent. Wiesz ja sprzedaję 3 letni tylko dlatego, że jest bez bazy. Był trzymany w pudełku w szafie gospodarczej w klimatyzowanym pomieszczeniu … ktoś kto mnie zna i ufa może spokojnie jeszcze rok dwa na nim jeździć.
-
Taka generala teza, którą znalazłam powtarzającą się w wielu miejscach: Eksperci sugerują, żeby fotelików z przedziału wiekowego 0-13 kg oraz 9-18 kg nie używać dłużej niż 5 lat od daty produkcji. Materiały, z których wykonany jest fotelik z czasem starzeją się i zużywają, przez co nie ma stuprocentowej pewności, że w czasie kolizji zapewni ochronę deklarowaną przez producenta. Konstrukcje starsze niż 4 lata nie odpowiadają również obecnym osiągnięciom w tej dziedzinie i znacznie słabiej chronią dzieci. Foteliki z wyższych przedziałów wiekowych: 9-36 kg oraz 15-36 kg są specjalnie przystosowane do dłuższego okresu eksploatacji. Foteliki te mają większą wytrzymałość na zużycie i są zaprojektowane tak, aby przez cały okres eksploatacji (10-11 lat) zapewniały dziecku bezpieczeństwo na bazowym poziomie. Należy mieć na uwadze, że promienie słoneczne, jak również niskie temperatury mają wpływ na zużycie materiałów. Dlatego niezależnie od rodzaju i marki fotelika nie należy wystawiać go na dłużej w okresie upalnym bądź zimowym na działanie czynników atmosferycznych.
-
Z tego co kojarzę chyba większość maxi cosi to 5 góra 6 lat w zależności jak szybko trafiły do sklepów. Niestety właśnie sama w ub weekend sobie to uświadomiłam :/
-
Dziewczyny taka drobna uwaga, co do fotelików od znajomych… czasem jest to fajna opcja, bo ktoś mało jeździ lub bardzo spokojnie…ale zwracajcie uwagę na okres trwałości fotelika, którą daje producent. Np mój maxi cosi to 5 lat. Później już stażeje się materiał i może już nie spełniać norm przy których przechodził testy …
-
No właśnie ją bronię się jak mogę przed zmianą auta z SUV na vana, bo uwielbiam swoją Hondę … to czysty sentyment, bo nawet nie tak bardzo koszt zmiany auta. Tym bardziej, że za 1,5 roku straszy już będzie z dużym prawdopodobieństwem jeździł na boosterze :) i powoli problem miejsca będzie się rozwiązywał.