Skocz do zawartości
Forum

Kasia_Ola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kasia_Ola

  1. Cześć Dziewczyny :) Dołączam do Was, będzie i u nas szykuje się Maleństwo na kwiecień 2018 :)) Pierwszą wizytę miałam w 5t2d, ale okazało się, że oprócz pęcherzyka nic jeszcze nie ma, bo wg USG ciąża jest aż o 8 dni młodsza i pęcherzyk był wielkości jak na 4t1d. Następna wizyta w przyszłą środę. Martwiłam się, czy wszystko jest ok, więc zrobiłam betę. Ale jej przyrost mnie uspokoił, więc teraz czekam na wizytę. W domu mam jeszcze niespełna dwulatka, więc niestety nie mogę sobie pozwolić na wylegiwanie się i odpoczynek, tak jak w pierwszej ciąży. Mam nadzieję, że wytrwamy tu wszystkie do CO NAJMNIEJ kwietnia ;) pozdrawiam wszystkie brzuchatki :)
  2. Próbowałam 5 różnych smoczków i nic. Pomiętoli językiem i wypluwa, nawet na chwilę nie zatrzyma w buzi. Dziś ułożyłam ją ładnie na boczku i jakoś było lepiej, ale z tego wszystkiego mała była głodna, z piersi jeść nie chciała i musiałam prosić o mm, bo wpadła w jakiś szał. Jeśli po rannym obchodzie stwierdza, że wszystko jest ok, to dziś wychodzimy.
  3. Katusia911 i Waska Wam również gratuluję :* No i wszystkim dziewczynom, które zostały szczęśliwymi mamami również :) Katurha911 mam ten sam problem, Ola non stop chce wisieć na piersi. W dzień to spoko, można to ogarnąć, ale przychodzi wieczór i noc i nie dość że nie śpię to jeszcze boję się ze jak usne z nią przy piersi to się zakrztusi jak będzie jej się ulewać, to będzie tragedia :( nie śpię już 3 dobę i powoli słabne. Nie wiem co robić
  4. Hej Dziewczyny. Ja tak szybko, bo już któryś raz w kolei zaczynam i nie mogę dokończyć. 11.11.2015 o 19.25 siłami natury i mojego parcia ;) przyszła na świat nasza córeczka :) 3300 g i 56 cm słodkości. Mam z nią na razie niezłe przeboje, dlatego nie mam nawet czasu Was poczytać. Jeśli któraś z Was została już szczęśliwa mama to serdecznie gratuluję! :) jak tylko będę miała więcej czasu trudna znać jak było ;) pozdrawiam Was gorąco!
  5. Na wywołanie nie ma szans. Jestem dopiero 4 dni po terminie, także gdyby to było za tydzień to może byłaby szansa, a tak teraz tylko czekać aż szyjka ruszy, bo uparta długa skracać się nie chce. Po pierwszym badaniu miałam poplamiona wkładkę i już miałam nadzieję, że to czop w końcu odchodzi, ale to był raczej efekt uboczny badania. Bóle z krzyża, które mam są dość silne. Taka byłam cwaniara, a teraz nie wyobrażam sobie siły tych porodowych :O Trzymam i za Was kciuki, żeby zaczęła się jakaś akcja :)
  6. Katusia911 nie zapominaj o mnie. Ja póki co też łącze się z Wami przeterminowanymi. Co prawda piszę już do Was ze szpitala, bo w nocy skurcze się nasiliły, częste i bolesne. Ale zbadali mnie i szyjka długa i twarda :( już tu zostanę, bo jestem po terminie, więc wyjść mogę tylko na własne żądanie. Trzymajcie kciuki, żeby się w końcu zaczęło..
  7. Dziś chyba taki dzień, że humory ponure. Jutro mam wizytę u gin. Ostatnia trwała może minutę, spojrzał tylko na zapis ktg i było po wizycie. Mam nadzieję, że jutro chociaż mnie zada, żeby wiedzieć jak tam sprawy na dole się mają. Gdybym dostała skierowanie do szpitala, nie rozpaczałabym. Przynajmniej nie miałabym już dylematu czy zdążę na poród czy nie. Kasiaa7989 ja to samo mówiłam w weekend- Ciemno, zimno, deszczowo na dworze, to małej nie chce się jeszcze wychodzić, bo nie ma jak u mamy w brzuszku ;)
  8. Katusia911 jak tam po wizycie? Mnie dziś jakiś kryzys dopadł. Nie wiem czy hormony eksplodowały, Ale od rana byłam jak chodząca bomba, no i po 2 smsach, czy już urodziłam, czy coś zaczęło się w końcu dziać, wybuchłam. Musiałam sobie trochę popłakać, bo od razu lepiej się zrobiło. A w przypływie emocji jeszcze łazienkę posprzątałam ;) i stwierdziłam, że to mnie zrelaksowało
  9. Nuala to dałaś mi teraz do myślenia takim rozwojem akcji. Ja tu czekam na bolesne skurcze, a może się okazać, że zanim przyjdą te bolesne, to ja już z rozwarciem będę chodzić i nie zdążę dojechać. Tak czy inaczej fajnie, że u Ciebie tak sprawnie poszło :) tak pozytywnie zazdroszczę już tym mamom, które mają pociechy przy sobie :)
  10. Katusia911 z tym klubem wiecznie oczekujących to chyba dobry pomysł będzie ;) no chyba, że u Ciebie coś zaczęło się dziać?
  11. Nuala gratulacje! :) Ale miałaś tempo. Jak będziesz miała chwilę czasu daj znać jak przebiegał poród. Dużo zdrówka!
  12. Tylko żeby to było takie proste, mieć wpływ na odejście wód Betiz86 a mi z kolei powiedział, że jak te, które ja mam będą się powtarzać co 5 min to do szpitala. No i weź tu bądź mądra ;) Evires ja wtedy też myślałam, że to po prostu mała się tak wygina, więc się zdziwiłam, że to skurcze. To w takim razie życzę Wam i sobie odejścia wód jeszcze przed szpitalem A tymczasem chyba pora na sen. Mam nadzieję, że ta noc będzie przespana, bo na razie tylko moje dziecko czkawka meczy ;) Dobrej nocy :)
  13. Katusia911 Kasia_Ola ja też mam takie obawy, ale u mnie się dużo mniej w takim razie dzieje. Też mam daleko do szpitala, ale z drugiej strony, jeśli się okaże, ze to fałszywy alarm, to nie odesla Cię do domu? U nas tak robią... W każdym razie wydaje mi się, ze te właściwe i regularne skurcze są raczej bolesne i to nie jest zwykle stawianie brzucha. Powiem Ci, że gdyby nie ktg podczas wizyty w szpitalu te 2 tyg temu, to nawet nie wiedziałabym, że to skurcze. Myślałam, że takie zwykłe stawianie brzucha. Ale kiedy mnie to łapie, na ktg piszą się dość pokaźne skurcze. No nic, cały czas liczę na odejście wód a jak nie odejdą, to będę się obserwować i czekać na jakiś konkretny znak ;) Dzięki Dziewczyny za wsparcie :*
  14. Waska, ale tym skurczom wtedy towarzyszy ból jak na miesiączkę tak? Bo mnie czasem tak boli przez jakiś czas, ale wtedy skurczów nie ma, tzn brzuch się przy tym nie stawia.
  15. W nocy z czwartku na piątek były nawet co 4-6 min tak od 2:30 do 6 z jakimiś przerwami, ale stwierdziłam, że póki nie są bolesne, to nie będę panikować i poczekam aż zacznie coś tam boleć albo się uspokoją, no i się uspokoiły. Wczoraj był spokój, noc pięknie przespana, a dziś znowu brzuch się stawia. Wkurzam się powoli, bo nie chcę jechać do szpitala jak nie ma takiej potrzeby i tam bez sensu leżeć, ale też z drugiej strony boję się, że przeoczę ten właściwy moment, a do szpitala mam jakieś 20 km.
  16. Betiz86 i Katusia911 mi lekarz powiedział to samo, tzn że do 13 mogę chodzić, to będzie tydzień po terminie, a wtedy do szpitala. Jeśli do wtorku nie urodze, to mam przyjść na ktg. Ja cały czas się zastanawiam kiedy jechać do tego szpitala. Nie wiem czy te skurcze (brzuch się stawia, jest mega twardy i czasem boli mnie przy tym albo jak na okres, albo takie parcie mam) to już mogą być początkiem pierwszej fazy, czy czekać aż rzeczywiście będą boleć, bo zazwyczaj nie jest to typowy ból tylko taki bardziej dyskomfort. Tak bez ładu i składu to napisałam, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi. Ja sama już nie wiem :(
  17. Hej Dziewczyny :) wczoraj minął termin, a mała jakby z dnia na dzień coraz mniej chciała do nas wyjść. Anka_krk niestety poziom Twojego stresu może mieć wpływ na rozwój akcji. Na SR nam tłumaczyła, że żeby poród postępował, w organizmie musi odpowiednia ilość oksytocyny. Kiedy się bardzo stresujesz w miejsce oxy wchodzi adrenalina i akcja zwalnia lub nawet się zatrzymuje. Wiem, że łatwo mi mówić, ale postaraj się nie myśleć porodzie jako czymś złym, co będzie bardzo bolało itp. Jeżeli zacznie się coś dziać pomyśl raczej o tych dobrych stronach porodu- już w ciągu najbliższych godzin zobaczysz swoje dzieciątko, będziesz mogła wreszcie je przytulić, wycałować itp. Trzymam kciuki za Twoje pozytywne myślenie ;)
  18. Fobianka gratulacje! Dałaś radę, chociaż widzę, że poród bardzo ciężki. Dobrze, że już po wszystkim i synek jest już z Tobą :) Ja mam termin na dziś, ale oprócz tych dziwnych skurczów nic innego się nie dzieje. Tak bym chciała, żeby wody odeszły, przynajmniej wiedziałabym, że czas jechać do szpitala, ale zostaje mi tylko czekać.
  19. Fobianka jak tam u Ciebie? Masz już maluszka przy sobie? Daj znać co i jak :)
  20. Betiz86 u mnie też termin na piątek i codziennie mam wrażenie, że to dziś. No ale niestety czekamy nadal. Dziś w nocy okropny ból spojenia, skurcze, nie wiedziałam już jak leżeć. Potem pół nocy rozmyślań i jestem dziś nieprzytomna :( Chciałbym, żeby i mój poród wyglądał tak jak u Kasiaaa7989, bo czytając wydaje się, że wszystko jakoś tak sprawnie i ładnie poszło :) To która dzisiaj? ;)
  21. Sylwia_Antosia ja również odczuwam taki ból, szczególnie właśnie w nocy podczas wstawiania albo przekręcania, ale u mnie to jest ból spojenia, które się rozchodzi. Może skoro Twój lekarz twierdzi, że jest ok, to też jest właśnie ból spojenia?
  22. Kasiaaa7989 serdeczne gratulacje! :) doczekałaś się Maluszka :)
  23. Katusia911 to do celi trafimy razem. Moim też już męczą te wszystkie telefony, smsy, wiadomości na fb. Mówię każdemu, że jak urodze to dam znać,Ale co oni będą czekać- po 2 dniach te same pytania :/ Kasiaaa7989 trzymamy kciuki i czekamy na dobre wieści
  24. Polina22 Gratulacje! Dużo zdrówka dla Was :)
  25. Katusia911 ja zaliczając się do tego tygodnia również nam wszystkim tego życzę :) zaczęlyśmy nasz miesiąc, ciekawe która pierwsza się rozpakuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...