Na przeziębienie polecam czosnek, miód ( ale pamiętajmy że najlepiej nie dodawać go płynów które mają większą temperaturę niż 40C bo wszystkie dobre właściwości zginą), imbir, maliny, nać pietruszki, grejpfrut.
Propo samopoczucia to wczoraj było lepiej a dzisiaj znowu mdłości...i brak ochoty na cokolwiek (sama siebie nie lubię takiej).
Pisałyście na temat wyjazdu za granicę, ale niestety narazie nie mogę nigdzie jechać. Pozostaje mi Polska.
Hej pisałam w komórce i mi pozamieniał słownik nazwy. Smaruje opryszczkę maścią Hascovir. Lekarka mówiła ze trzeba i jak za kilka dni nie zniknie to wtedy będzie trzeba włączyć tabletki. Ach zła jestem że akurat tera w tym pierwszym trymestrze to musiało się przypałętać.
:-(
Odebrałam dziś większą część wyników z krwi i chyba nie jest tak źle. Moje żelazo w normie i tsh też. Resztę niech oceni lekarz
Pierwitnika a czy wtedy opryszczkę miałaś pierwszy raz? Bo ja mam dość często. Slyszalam ze najgrozniej kiedy przechodź sie pierwszy raz opryszczke właśnie w ciąży. W poprzedniej ciąży miałam opryszczke ale w późniejszy czasie chyba w drugim trymestrze.
Podzielę sie pewnym doświadczeniem, dzisiaj mając dosyć mdłości i pana który kosząc jakimś dziadostwem obudził mnie postanowiłam zgrzeszyć... Wypiłam parę łyków coli i pomogło. Wiem ze dziadostwo ale te pare łyków chyba nie zaszkodzi
Agata współczuję że aż tak źle sie czujesz i że jeszcze musisz do pracy iść. Może lepiej narazie postawić na jakieś gotowe jedzonko niż tak się męczyć.
Ja się trochę obawiam badań bo juz przed ciążą brałam żelazo i dalej biorę a na poczatku ciąży dużo tego potrzeba. Mam nadzieje że mi bardziej nie spadło. No i tez jutro idę robic tsh jestem w grupie ryzyka a ostatnie wyniki sprzed ciąży miałam na granicy wiec ciekawa jestem jak teraz będzie.
Fajnie ze dziewczyny od lekarzy wróciły zadowolone to zawsze poprawia samopoczucie. Ja moje trochę przyśpieszę bo mam dopiero 11.08 a pierwszy raz w ciąż byłam na samiutkim początku. Zrobię wszystkie badania co mi przepisała i będę spokojniejsza.
Propo ginekologa to chodzę teraz do innego. Poprzednio chodziłam prywatnie i bylo w miarę ok. Potem po porodzie zaczęłam chodzić bezpłatnie, przyzwyczaiłam sie do niej. Psikus polega na tym ze jak to bywa u nas z braku funduszy podpisali tylko chyba z 2 umowę i tak moja przyjmuje prywatnie. Tak wiec znowu trochę kasy ucieknie.