Skocz do zawartości
Forum

Zu2ia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zu2ia

  1. Renia, trzymamy kciuki :) powodzenia!
  2. Mi wszystkie usg pokazują zgodnie termin 8/9 marca.
  3. O mamusiu! 10h na nogach w pracy, a miałam isc tylko na 3-4 godzinki. Non stop chodzenie. Ale dziwne, bo brzuch mi sie w ogóle nie spina po tym, a byłam przekonana ze jak wrócę to bedzie masakra. I jeszcze jutro pobudka rano i przeprowadzki ciąg dalszy, ale juz ostatni na szczescie :) Moj maz oświadczył mi sie przy moich rodzicach i bracie jak przyjechał na moje urodziny :) 20.02 bedzie 5 lat od oświadczyn :)
  4. kamillla reniferka to jakim cudem Ci wychodzi termin tydzien dluzej niz mi, ja om mialam 28maja. i mi wychodzi na 3go marca termin wedlug OM. Wszystko zalezy tez od długości cyklu. Można mieć ten sam termin OM a rożne terminu porodu, bo cykl był dłuższy.
  5. Renatka trzymam kciuki za szczęśliwe i szybkie rozwiazanie :)
  6. My musimy zaraz po przeprowadzce złożyć łóżeczko. I w kartonach muszę pościel odnaleźć ;) zeby potem zaskoczenia nie było ;)
  7. Misiunciunia, trzymaj sie cieplutko. Życzę Ci dużo sily teraz. A za Twojego synka trzymam mocno kciuki! Musi byc dobrze!
  8. Olija Zuzia fajnie ze na bieżąco mimo ost braku czasu. A powiedz jak myjesz łazienkę czy kibelek to uzywasz tez ciezkiej chemii tzn np domestosa. Bo ja sie troche boje wdychac a z drugiej strony jak tu porządnie wszystko umyc???? Nie używam chemii o zapachu bardzo drażniącym typu chlor. Używam cif, ajax (bo pachnie kwiatkami ;) ). A sedes myje z zewnątrz wlasnie ajaxem, wewnątrz gąbka z cifem, a potem zalewam "domestosem" ale nie markowym a takim z rossmana (firmy domol chyba) bo on nie ma właściwie zapachu, a jesli juz to delikatny. Te oryginalne niestety śmierdzą chlorem :/
  9. kamillla Mi ostatnio znajomy mówil, ze musi minac 3 lata od cesarki ( gadalismy o porodach jego zony) zeby kobieta mogla rodzzic naturalnie.nie wiem ile jest w tym prawdy Kiedys tak było. Teraz sie to zmieniło. Moj lekarz jak powiedziałam niecały rok po pierwszej cc ze chcielibyśmy drugie dziecko to powiedział ze przeciwwskazań nie widzi.
  10. Asik85 Zuzia, a Ty w końcu masz od lekarza wskazanie do CCM z uwagi na pierwszą cesarkę, czy próbujesz naturalnie? Generalnie przebyta cesarka nie jest juz wskazaniem do kolejnej cc. Jesli z blizna jest ok, jesli dziecko jest odpowiednio ułożone, nie za duze i w ogóle wszystko jest prawidłowo to rodzi sie naturalnie. Ja poki co nie mam żadnych wskazań. Wiec nawet jesli moj lekarz wystawi mi zaświadczenie o wskazaniu do cc to w szpitalu pewnie mi tego nie uznają i bede zaczynać rodzic naturalnie. Ostatnio spotkałam sie z położna ktora sobie "wynajmiemy" i ona ma czuwać nad tym ze jesli historia bedzie sie powtarzać (czyli rozwarcie nie bedzie postępować w normalnym tempie), to wtedy cc. No i ogolnie ma nam pomoc :) wtedy tez ja mielismy, pomogła bo gdyby nie ona to pewnie męczyłabym sie ze skurczami jeszcze dłużej. Tak ogolnie to sie ciesze ze nie bede miała cesarki tak "na zimno" bo jesli poród zacznie sie sam to lepiej i dla mnie i dla dziecka.
  11. To Cie załatwili, bo ryż przecież powoduje zaparcia. Tak samo banany :/
  12. olka135 Któraś pytala o lewatywe a czopki. Szczerze? Cieszę się że przed porodem miałam lewatywe, bo po porodzie CC to masakra zwyproznieniem :) :) Generalnie jest tak żeby po cc nie jesc nic ciężkostrawnego, zapychajacego itp. U mnie w szpitalu przez jedna dobę po cc to je sie tylko sucharki i trzeba dużo dużo pic. Ja problemów z wypróżnieniem nie miałam po cc, a lewatywy nie miałam.
  13. Nadrobiłam was :) miałam jakies 60 stron do tylu. Ale udało sie :) Ja sprzątam normalnie. Dzisiaj maz przewoził kartony do nowego domu a ja sprzątałam kuchnie i łazienkę tak juz zeby po sobie syfu nie zostawiać. Lodówka, zmywarka, piekarnik generalnie wymyte. Tak samo cała łazienka. Potem pomogłam mężowi rozkręcić resztę mebli, bo na rodzine to nie za bardzo jest co liczyć :/ naszych tatusiów nie prosiliśmy i pomoc bo jeden ma problem z kręgosłupem a drugi z noga.. Ale braci tak. Ani jego ani moj nie mogl przyjechać na godzinkę i pomoc :/ ehhh.. A potem jeszcze zadzwonili z pracy czy mogę przyjść jutro bo sa walentynki i potrzeba jednej osoby na sali do kierowania rezerwacjami itp. Zgodziłam sie, zawsze to jakaś dodatkowa kasa. A w poniedziałek ostateczna przeprowadzka :) zapowiadają sie ciężkie te najbliższe dni. A wczoraj byłam jeszcze na wizycie u ginekologa. Rozwarcia nie ma, ale szyjka sie juz lekko skróciła. Generalnie wszystko ok. Kolejna wizyta 29.02. Pewnie jak zajrzę do was następny raz to znow bedzie kilkadziesiąt stron do nadrabiania ;)
  14. Co do zaparć przed porodem to w pierwszej ciazy zaczęły mi sie jakos wlasnie 37-38tc, teraz tez :/ muszę kiwi kupić. A w nocy przed porodem zaczęło sie oczyszczanie organizmu - biegunka. Na szczescie nie jakos bardzo dokuczliwa.
  15. Znalazłam sie :) dołączyłam na 11 stronie :) ze znanych mi nickow to od początku widziałam MamaMi i przyjazna :)
  16. Ja bym jeszcze spać sie położyła.. S tu trzeba wstawać :(
  17. Kamilla, Twoja torba wcale taka ogromna nie jest ;) chyba że te koty takie gigantyczne ;)
  18. A jesli z jakichś przyczyn by Ci sie nie udało pokonać kryzysu laktacyjnego to pamiętaj ze to nie koniec świata :) Maja lepszej mamy nie mogła sobie wymarzyć, czy to karmiącej piersią czy mm :)
  19. ~kalae kupowałyście małe wieszaki, zastanawiam się gdzie takie kupić, może w pepco będą. Zapytaj w H&M moze. Czasem sie zdarza ze dają.
  20. Pokarm tworzy sie w głowie a nie w piersiach. To jest podstawowa zasada. Jesli matka bedzie sie stresować to hektolitry bawarki nie pomogą. Ola musisz wyluzować. Na spokojnie dostawiaj mała, szeptaj cos do niej.. Malutka tez musi byc spokojna. Jak to moja koleżanka doradczyni laktacyjna mowi: zdejmij bluzkę, kładź sie topless do łóżka z mała i dostawiaj, dostawiaj i dostawiaj. Nawet jesli mała ssać na sucho. Jesli bedzie sie wkurzać ze nic nie leci to zrobię chwile przerwy w ssaniu i za chwile znowu. Żaden laktator nie pobudzi laktacji tak jak odruch ssania u dziecka.
  21. Udało mi sie was nadrobić :) Oj wieczorami juz mu sie mocno brzuch stawia i boli jak na okres. W piątek wizyta i pewnie sie okaże ze i tak na szyjkę wpływu to nie ma. Nie ma to mieć organizm "odporny na poród"... Moj maz od początku kapie małego. Synek nawet nie lubi jak kota inny go kapie. Teraz bedzie sie musiał przestawić, bo w tym mieszkaniu mamy wannę, a w nowym juz tylko prysznic, ale takie duzy (120x80) to moze źle nie bedzie. Achhh poniedziałek coraz bliżej :)
  22. Kamilla, dla dorosłych tez rozmiar rozmiarowi nie równy :) A co do mm - moj synek był małym żarłokiem (jest do tej pory). Producent sugeruje na porcje np 90ml dla miesięcznego dziecka, a ten wypijał 130-140ml. I zamiast 5 razy dziennie, to 7 ;) a teraz pije mleko juz tylko przed snem. Ale nadrabia pozostałymi rzeczami ;)
  23. Ja bym chciała karmić piersią ze względów ekonomicznych ;) wiem ile kasy idzie na mm, s przy dwójce dzieci to juz meisiecznie robi sie wydatek :/ a z drugiej strony jesli starszy synek bedzie cierpiał przez karmienie piersią (bo nie bede miała dla niego czasu, bo maleństwo bedzie chciało byc cały cZas przy piersi) to bedzie mm. Nie chce zeby starszy czuł sie pokrzywdzony bo mama cały czas tuli młodszego a on musi czekać. Z pierwszym nie udało sie karmić. Ale nie żałuje. Teraz jestem juz bogatsza w wiedzę i pewne doświadczenie. Wiem jakich błędów unikać.
  24. Co do depresji poporodowych. Mnie na szczescie to ominęło. Ale miałam jeden dzien załamania po powrocie do domu (jakos na drugi dzień chyba). Synek dużo płakał i w ogóle niemal nie spał. A ja zmęczona jeszcze po pobycie w szpitalu, po co ciągłym dostawianiu go do piersi "bo tak noworodka przecież trzeba" w końcu sie rozryczalam ze jak tak ma wygladac macierzyństwo i ogolnie teraz moje życie to ja dziękuje. Wypisuje sie. I cały dzien ryczałam. I wtedy po powrocie z pracy moj maz wpadł na to zeby dać małemu mm. I od tamtej pory nasze życie sie uspokoiło :) mały tylko jadł i spał :) Ale zmierzam do tego ze zgadzam sie z MalaMi ze w pierwszych chwilach bedzie sie nam wydawać ze juz nic nie bedzie takie samo, ze dawne życie i porządek minęło bezpowrotnie. Minęło, owszem. Ale porządek wroci ułożony na nowo z uwzględnieniem nowego członka rodziny :)
  25. A nas przed chwila synek obudził (co mu sie nigdy nie zdarza, bo spi jak kamień) i woła "kaka kaka" (w sensie ze kupa). Ja patrzę na zegarek i była 3:47. Mysle sobie ze cos mu sie przyśniło, bo nigdy w nocy kupa mu sie nie zdarzała, ale on twardo schodzi z łóżka i idzie. To poszłam za nim, a on prowadzi mnie na przewijak. Zaglądam do pampersa a tam faktycznie "kaka" była. Dobrze ze sie obudził i zawołał, bo do rana pampers raczej by nie wytrzymał i zawartość mielibyśmy w łożku ;) i jestem mega dumna z synka, bo juz wie o co chodzi z tymi sprawami i na wiosnę bedzie nam łatwiej sie odpieluchowac :) nawet wybaczam mu ze mnie wybił ze snu i teraz zasnąć nie mogę ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...