Skocz do zawartości
Forum

krolewnazdrewna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krolewnazdrewna

  1. Barcelona, gratulacje! Hania urocza :-) Olija, gratki! Takich lekkich porodów życzymy sobie wszystkie nawzajem...tylko może juz bez tych Twoich dalszych komplikacji.. Dobrze, że już jest lepiej i masz córeczkę przy sobie :-)) Bad Woman, masz absolutną rację z diagnozowaniem chorób przez wujka Google - same głupoty :) Także Ernesto, do lekarza marsz!:)) Ja też walczę z katarem (mówię Wam, wody mi nosem odchodzą!)...od kilku miesięcy, ale ostatnio jest gorzej..oddychać nie idzie w nocy :/ No ale żeby Twojemu mężowi tez wody odchodziły nosem? A poważnie, dobrze zrobiłaś, bo chory facet na porodowce Ci nie będzie potrzebny, niech się szybko kuruje!
  2. My siadamy z przodu, żeby widzieć - wzrok mi trochę siadł - nie wiem czy to ciąża czy niedawny zabieg na siatkówce. Z resztą tak mi się łatwiej skupić. A jakby coś się zaczęło dziać.. no to trudno Nasz doktor chodzi do tego samego kościoła i spotykamy się niemal co niedzielę, wiec przynajmniej jest szansa, że byłby na miejscu Mrufka, przyjazna - dacie radę :) Nie chce mieć cc ale z drugiej strony zazdroszczę, że wiecie kiedy przytulicie swoje skarby :-) To czekanie doprowadza do szaleństwa..
  3. Anorka, ja też mam od jakichś 3 tygodni taką obawę, że mi wody odejdą w czasie Mszy ;-) Dzisiaj tez się tak zastanawiałam a jeszcze ksiądz patrząc na mój wielki brzuch modlił się m.in. za matki i rodziny oczekujące potomstwa - chyba też był zdziwiony, że my jeszcze nie rozpakowani ;-) Olka, kurcze...pijesz? Czy to słownik? (Lepiej, żeby słownik...) Ewelina, gratulacje:-) Barcelona - urodziłaś? Rodzisz? Daj jakiś znak sygnał :)) Niezła historia z tym metrem ;-)
  4. Bolą mnie stawy, mam palce jak serdle, aż skóra napięta. Jeśli najbliższy tydzień ma tak wyglądać to ja chyba sobie poszukam jakiegoś wieżowca i pobiegam po schodach.. A najchętniej wskoczylabym do chłodnego jeziora żeby pozbyć się tych obrzęków. A wczoraj miałam taki świetny dzień...
  5. Ja mam się niby zgłosić po 8 dobach...w poniedziałek 21 by wychodziło. Jeszcze jutro idę na ktg i poproszę o wizytę przy okazji bo szyjkę mi lekarz oglądał ostatnio w 35 tygodniu..
  6. Bad woman - na wczoraj ;-) także też już nie mogę się doczekać...a tu nic się nie zapowiada :/
  7. Melduję się w dwupaku ;-) Antoś się nie wchłonął przez noc Barcelona - trzymamy kciuki! Powodzenia :-)
  8. Gosia, to trzymamy kciuki! Powodzenia!!
  9. Profesjonalny ogrzewacz do stóp Ortoda, Otis wygląda jakby dalej nie wierzył, że mu wolno Zrobiłam zasłonki do pokoiku Antka - bez użycia igły i nici - Ikea ze swoimi patentami rządzi! Wystarczył materiał (miałam zapas z wzrokiem w roślinki - taki zielnik, który miał stać się zasłonami w poprzednim mieszkaniu), kupiłam taśmę do klejenia na gorąco, pół godziny zabawy z żelazkiem, żabki i gotowe :-) Ale wieszaniem tak się umęczyłam jakbym tonę węgla przerzuciła. Dobrze, że Małżonek zaproponował zrobienie obiadu...bo nie mam siły się podnieść z kanapy. Na milion pytań czy rodzę, które już dziś padły zaczęłam odpowiadać, że zmieniliśmy zdanie co do powiększania rodziny i czekam aż się wchłonie ;-)
  10. ortoda Królewna z drewna fajna fota. A propo pozwalacie psu wskakiwać na kanapy itp? My od małego mu nuepozwalalismy bo bałam się ze jak będzie dziecko leżeć na łóżku a on wskoczy ze swoja wagą, pazurami to masakra. Nie pozwalamy, bo mam te same obawy, poza tym nie podoba mi się wizja spania z psem. Walczyliśmy z tym w poprzednim mieszkaniu...wskakiwala nam do łóżka natychmiast jak tylko zorientowała się, że śpimy. Po przeprowadzce cudownie przestała włazic do łóżka i śpi w swojej budce - widać na zdjęciu w tle daszek Jedyny wyjątek to taka sytuacja, gdy w nocy otworzę okno i robi się chłodno...zawsze wtedy wlezie skubana i zauważam to dopiero jak się budzę. I tak właśnie dziś było...nie mam na to pomysłu..
  11. Żeby nie było wątpliwości - dzieciątka nie znalazłam, za to coś spało na mojej nodze
  12. Misiakowata, aż się po przebudzeniu rozejrzałam czy dziecko gdzieś obok nie leży - tak mnie w bambuko robi Dziewczyny, jak Was czytam o tych super tekstach od sióstr/tesciowych/znajomych to bym te wszystkie baby (bo zauważcie, że to kobiety sobie pozwalają na tę "szczerość") rozniosła :/ zero taktu i chyba zawiść przez nie przemawia. Mrufka, prawda jest taka, że wszystkie tu mamy takie obawy - niby wszystko wiemy, czytamy, radzimy się nawzajem w różnych kwestiach, ale każda jedna ma chwile zwątpienia czy będzie dobrą mamą dla tego cudu, który nosi pod sercem. Gwarantuję Ci, że wszystkie sobie jakoś poradzimy :-))
  13. Wiecie co... chyba coś mi umknęło ;D Mój telefon twierdzi, że prawdopodobnie już urodziłam
  14. A! Szumisia dostanę od Mamy, już kupiła.. kuzynka ma i zachwala, żałuje, że nie miała od początku bo się trochę męczyli z kolkami a miś pomagał jej synkowi się uspokoić jak juz się nakręcił z płaczem. A nianię kupiłam AngelCare - ja mam akurat model bez monitora oddechu bo sam monitor dostałam wcześniej - ale niania jest sprawdzona przez znajomych i działa bez zarzutu - również między piętrami :)
  15. Jeny, po całym dniu ciężko wszystko nadrobić ;-) Próbuje zapamiętać co komu chciałam napisać ale w połowie zapominam Misiakowata, współczuję sytuacji, ale tak jak dziewczyny mówią - głowa do góry! Dasz radę! Ja niby mam powrót - bo umowa do października 2017 ale odkąd powiedziałam, że jestem w ciąży, a musiałam powiedzieć i pójść na zwolnienie od 6-7 tygodnia (bo zaczęłam ronić i musieliśmy ratować tonami duphastonu i leżeniem, żeby nie stracić kolejnej ciąży) nikt właściwie się do mnie nie odzywa z pracy. Kadrowa jedynie pisze maila z pytaniami "kiedy właściwie rodzisz?" i "czy masz już kolejne zwolnienie?". Żadnego pytania o samopoczucie czy czegoś w tym stylu.. Szefostwo to się chyba obrazilo na amen (sami faceci), bo popracowalam 5 miesięcy w nowej firmie i dosłownie 1.5 miesiąca przed niespodzianką negocjowalam umowę - przy czym z resztą tez mnie zrobili w jajo bo miała być na nieokreślony jak do nich przechodziłam a dostałam na określony. Ale trudno. Dziecko najważniejsze a robota się jakaś znajdzie jak będzie taks potrzeba :-)) Aniołek...koleżanka rzeczywiście trochę się nie popisała...niektórzy nie mają wyczucia. Ania, mi wszystkie koleżanki polecały spanie w staniku z wkładkami i tak będę robić :) później przechodzi podobno ;) Leniwiec, głowa do góry. Dogadacie się :*
  16. Kotka, gratulacje :) odpoczywaj i wracaj szybko do sił! Misiakowata, współczuję nocy - nic dziwnego, że uaktywniasz się w drugiej części dnia skoro bidulo spać nie możesz. Barcelona, tak trzymać ;-) Trzeba żyć normalnie - o ile siły pozwalają - ale korzystać z tych ostatnich chwil relaksu zanim dzieciątka zawrócą nam w głowach :) u mnie też w tym tygodniu było mycie okien i sprzątanie Aplikacja ciążowa pisze do mnie "rodzisz za 0 dni" - w sensie, że jutro... ciekawe jak będzie naprawdę i co mi napisze jutro albo pojutrze jeśli nie urodzę
  17. Ortoda...o to to! Wehikuł czasu! :-) tez bym wiele dała ;-)
  18. Zapomniała bym - Olka, dobrze, że wreszcie się tą Twoją raną zajęli na poważnie. Trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze. Olija, masakrę przeżyłas..wyobrażam sobie jak się musialas wystraszyć. Dobrze, że jesteś już w rękach lekarzy i pod obserwacją. Oby poród był bez takich ekscesów :) Kotka, trzymaj się...cudownie, że za pare godzin będziesz juz tulic swoje maleństwo :)
  19. O Misiakowata, dzień dobry U mnie też dziś dzień lenia, wstałam kolo 8, zrobiłam mężowi jedzenie do pracy, zjadłam śniadanie i stwierdziłam, że jednak nie czuje się dziś ma jakieś spektakularne zajęcia...i położyłam się jeszcze "na chwilę"...co skutkuje tym, że nadal jestem w łóżku, w piżamie. Obolała do tego..od tygodnia czuję się, jakbym miała okres :/ Dłonie mam 2 razy takie jak wcześniej, palce napuchnięte i stawy bolą, że mam problem z otwarciem butelki z wodą - też tak puchniecie? Już bym chciała zacząć rodzić (39+5 dziś to bym już mogła ;) ) a z drugiej strony się boję...
  20. Pół dnia mnie nie było i ledwo nadrobilam Ależ tu się działo!!! Cieszę się z narodzin każdego okruszka forumowego i gratuluję:)) Ale mnie kość ogonowa boli dzisiaj! Aż nie wiem jak siedzieć, a byliśmy na imieninach i musiałam kilka godzin przy stole dać rade!) Jak mnie babcia męża wkurza, no! Widzieliśmy się dosłownie kilka minut a zdążyła mnie zirytowac. Raz, że koniecznie chce mnie macać po brzuchu - a jakoś tak dziwnie mnie dotyka, wyjątkowo mi nie pasuje (generalnie pozwalam dotykać brzuch, ale z drugiej strony - co to kurna?! to moje ciało! Można zapytać a nie domagać się jakbym była ogólnodostępna), a dwa -wiecznie komentuje kiedy urodzę i że się nie może doczekać...bo ja to nie czekam, tylko Babcia :/ A, i Teściowa - bym zapomniała - tylko one nie mogą się doczekać i teksty - Ty do Świąt to nie urodzisz... (co chyba miało być komplementem, że dobrze wyglądam...) a milion razy mówiłam, że termin mam na sobotę a jak nic się nie wydarzy to po 8 dniach mam iść do szpitala...no to jakby nie patrzeć do świąt urodzę! Ile razy można to samo?! Też się tak łatwo irytujecie?
  21. Napisałam w pip długiego posta i mi go wcięło :/ To uzalanie się sobie odpuszczę, każda ma jakieś problemy, nie będę Was tu zameczać. Zwłaszcza, że moje jakieś niepoważne mi się wydają. Kamila, jesteśmy z Tobą. Trzymaj się dzielnie. Hania, Jagoda, Olcia - dacie rade, ale dajcie znać :-) Ortoda - kwestia karmy - dajemy Black Angus z wołowina i śledziem bo brzydka sierść była po wszystkich z kurczakiem (nawet tych karmach z górnej polki). Poza tym jajo surowe tak raz na tydzień, dwa. I nasz pies wściekle je owoce - moje ogryzki po gruszkach i jabłkach - może to jej pomaga ;) Misiakowata - dobrze ze napisałaś o tych badaniach, bo moje chyba tez juz wyszły. Paciorkowca robił mi ginekolog na początku lutego, to go juz tak zostawię, ale krew i mocz to sobie odświeżę.
  22. Aktualnie rodzące dziewczyny i Hanię juz na jutro wspiera moja Mona ;-) Tak a propos zwierzaków :-)
  23. Ortoda, też mam taką towarzyszkę Je ze mną gruszki i inne rarytasy i.nie pyta czy to nie dużo jak na jeden dzień tylko zawsze dziękuje za więcej
  24. A, no i rodzące - trzymam kciuki mocno! Oby było możliwie bezboleśnie, szybko i bezproblemowo.
  25. Dziewczyny, nie martwcie się! Ja mam termin niby na najbliższą sobotę, ale tak coś czuję, że 21 to będzie nasz dzień ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...