-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Martynaa
-
Hej kobietki :)) Ja już dzisiaj w troche lepszym nastroju. K wczoraj był wieczorem u nas, porozmawialiśmy.. Nie wiadomo jak to dalej będzie, ja się staram o tym nie myśleć, bo po co? Przecież Wiktorek na to patrzy ;)) Przeprosił wczoraj, a to już jakiś plus, bo on nigdy nie przynaje się do błędów.. (które popełnia bardzo często).. Dziś Wiktorek budził się 3 razy do cyca i jadł i jadł i jadł i wkońcu spaliśmy sobie razem na łóżku, bo nie miałam siły już wstać.. Teraz aniołek śpi, aż miło.. Zaraz wstawie jeszcze jakieś fotki małego - zamęcze aparat - ale jak oprzeć się takiemu szkarbkowi.. a noii odpadł mu dziś pępuszek (dość szybko chyba?).. Teraz to on już jest facet pełną parą a dziś lub jutro przyjdzie do nas położna. Dziewczyny, a ja się tak całą ciąże bobu doczekać nie mogłam i teraz co? nie można ;(( ajajajajaj.. Justi wstawiaj zdjęcia! Ale już Fifi, Zanna kciuki mocno zaciśnięte !! a co do pogody to u nas duchota straszna..
-
Jejku nie moge w to uwierzyć jak ten czas leci.. ;)) Scarlettj wielkie gratulacjeeee !!! wracaj do nas jak najszybciej! Zanna no to jutro będziemy bardzo mocno trzymać kciuki!
-
Felimena mi jak czop odszedł to obudziłam się z duża ilością żółtej, miejscami zielonkawej wydzieliny.. taka galaretkowata.. potem jeszcze było troszke krwi do tego.. Fifi strasznie współczuje - doskonale wiem jak to jest stracić kogoś bliskiego.. (*)
-
Tak, bardzo mocno trzymamy kciuki za Scarlletj ! :)) Rodzina mnie wspiera, ale mam wrażenie, że mój tata przejmuje się tym jeszcze bardziej niż ja, choć się do tego nie przyznaje.. Widziałam jak wczoraj płakał.. A przecież - on nigdy nie płacze..
-
Nie wiem co będzie dalej, naprawde nie wiem.. Dobrze, że jest już Wiktorek i, że tak pięknie patrzy na mnie swoimi ślepkami, że wszystkie smutki odchodzą.. drucilla a jeśli chodzi o węch to coś w tym jest!! Ja jak leżałam w szpitalu to wszystkie dziewczyny się ze mnie śmiały, bo jeszcze nie weszłam na sale a już mówiłam co kto je
-
Ale to nie ja podjełam decyzje.. :(( W środe urodził się Wiktorek, K był przy całym porodzie, był tak podekscytowany, potem taki czuły.. Cały czas powtarzał jak bardzo nas kocha, w Wiktorka był wpatrzony jak w obrazek.. Mówił, że jesteśmy dla niego całym światem.. Że życie za nas odda.. Wczoraj przyszedł dzień wyjścia ze szpitala, nie mogłam się do niego dodzwonić.. Nie przyjechał po nas.. Kiedy wkońcu się dodzwoniłam usłyszałam "koniec z nami".. Pijany głos.. Dzisiaj dzwoniłam - nie odbiera.. Odebrał jak dzwoniłam z innego numeru, ale jak usłyszał mój głos odrazu się rozłączył.. Nie wiem gdzie jest i nie wiem z kim.. Może kogoś ma.. Nie wiem.. Wiem, że teraz gdy najbardziej go potrzebuje nie ma go przy nas.. Nie było go przy pierwszej kąpieli Wiktorka, której przecież tak bardzo nie mógł się doczekać.. Nie ma go gdy płacze.. Gdy płacze ja i nasz syn.. Jest mi tak strasznie ciężko.. Czemu mnie to wszystko spotyka.. ;((
-
Sama będe wychowywać Wiktorka, to już prawie pewne.. ;(( tak strasznie mi ciężko.. ;((
-
Dziewczyny ja jestem totalnie podłamana.. :((
-
Wiktorek wkońcu usnął, więc mam chwile.. zobaczymy na jak długo ;)) Wczoraj zaczełam mieć pokarm i to tak na maxa, że zalewa mnie strasznie.. Ale piersi narazie jakoś strasznie mnie nie bolą, mały jest świetnym laktatorem bo jadł by na okrągło.. Po za tym w życiu osobistym jest fatalnie, nie wiadomo jak potoczy się sprawa z tatusiem, który olewa wszystko od góry do dołu.. :(( eh.. zaraz dodam zdjęcia małego do galerii..
-
Mummy bo musze przyznać, że właśnie taki miałam poród - spokojny.. :)) I kurcze, może to i dziwne, ale mimo bólu nie wspominam tego źle.. ;)) dobra mykam, bo mały głodny, cyca chce :))
-
hejjj dziewczyny :) wreszcie jesteśmy w domku.. :) No to pokolei.. 24.06, czyli w środe, wkońcu o dziwo wstałam wyspana, nic mnie nie bolało.. Pierwsza myśl - no to ładnie, zaś mnie dzień wcześniej męczyło i znowu ucichło.. Noi po 7:00 skurcz.. za 8 minut następny.. i tak do 8:30.. Napisałam Karolowi smsa, nie mineło 20 minut a był już w szpitalu.. ;) przebadali mnie to miałam już rozwarcie na 5 cm, a wcale nie bolało jakoś tragicznie. No to się spakowałam, Karol się przebrał w lekkie ciuchy i fruu na porodówke! Czekała tam już na mnie położna - pani Iwonka (cudowna kobieta). Karol był bardziej zestresowany i wystraszony, niż ja.. ;) no to od 9 to już miałam skurcze co 5 minut, to sobie poskakałam na piłeczce (tej takiej fasolce), dzięki której się rozluźniałam troche przy skurczach, potem pod ktg na 15 minutek, a że główka już była dość nisko to piłeczke mi zabrali.. Nie kładłam się na łóżku porodowym bo słabły mi wtedy skurcze i by się tylko wydłużało.. Karol oddychał ze mną, kiedy zapomninałam, cały czas wykonywał ze mną różne ćwiczenia, żeby przyśpieszyć akcje. Potem siedziałam na takim stołeczku specjalnym i chhhlupp wody poszły podczas gdy położna mnie badała.. Najgorszy moment wydaje mi się, że był podczas rozwierania się 8,9,10 cm.. Parte jakoś bolały mnie mniej, szczerze mówiąć miałam wrażenie, że chce mi się.. kupke ;) tylko przy ostatnich trzech partych leżałam na łóżku porodowym. A noi zapomniałabym, że przy 9 cm zaczeły mi słabnąć skurcze i musiałam dostać okscytocyte w kroplówce by się nasilały.. Kroplówka leciała podczas partych, ale jakoś jej nie odczuwałam.. I przy 8 cm, troszke majaczyłam i pisałam smsa choć zlewały mi się literki . Noi o 13:10 pojawił się na świecie mój skarbek.. moment położenia na brzuchu to było coś wspaniałego.. mimo tej mazi był piękny.. Nigdy nie zapomne wzroku Karola i łez w jego oczach.. był tak podekscytowany, razem cieszyliśmy się tak małym, że nie poczułam nawet - jak popękałam.. Niestety, ale nie dość, że mnie nacieli to popękałam - powód - Wiktorek rodził się z rączką przy główce.. Ale ani momentu pęknięcia, ani momentu nacięcia nie czułam! Odczułam to dopiero w nocy, choć nie jakoś tragicznie, ale musiałam wziąść ketonal. Pokarmu nie miałam przez pierwsze dwie doby i go dokarmiali, ale przystawiałam go do piersi i pokarm się pojawił.. początkowo karmienie mnie bolało, ale teraz jest ok. Wiktorek jest niesamowity i bardzo spokojny.. Teraz wykompany śpi jak aniołek. Jutro zgram zdjęcia :) Przede wszystkim wielkie gratulacje dla Tasik, Secondtry i Justi :) i czekamy na reszte "kuzynów" :)) mam nadzieje, że jutro znajde chwilke by nadrobić zaległości.
-
hejooo kobitki wy mojeee :)) mam przepustke - wieczorem powrót do szarej szpitalnej rzeczywistości.. u nas wszystko stoi w miejscu.. niby już bez czopa i niby brzuszek niżej, ale i tak nie dzieje się nic specjalnego.. Chodzenie po schodach po za zmęczeniem nie daje nic - przynajmniej w moim przypadku.. jedyne co mi dają to kwas foliowy, żelazo + nospe - po co? nie wiem.. Przy przyjęciu (czyli tydzień temu) Wiktorek ważył 3100g, ciekawe ile waży teraz.. Jutro może będę miała usg i badanie ginekologiczne - mam taką nadzieje.. Cały czas coś mnie tak na dole kuje, ale co to - nie wiem.. Wczoraj prawie całą noc nie spałam, bo bolało mnie jakbym przeziębiła jajnik. KTG robią mi raz lub dwa razy dziennie, a mały zazwyczaj dostaje wtedy czkawki ;)) a ile ja się tam na oglądam dziewczyny to dajcie spokój. Dziękuje za smski :)) Wieczorem wracam do szpitala, jak by się coś działo to napewno będę pisać. I wielkiee buziaki dla Tasika i Szymka - szybkiego powrottuuuuu! :*:*
-
kochane ja tylko na chwile, jestem w szpitalu - wróce już rozpakowana.. kiedy - nie wiadomo.. znowu miałam straszne skurcze - co 6 minut, przez 3 godziny byłam w meczarniach az tu nagle ustapilo :((( jestem zalamana, lekarz sie zdziwil strasznie.. :(( bede pisac smski.. wyposcili mnie na pare godzin do domu i na kolacje mam byc spowrotem.. :(( bede pisac smski, najlepiej jak ktos z was ma orange bo mam darmowe do orange.. :(( do zobaczenia juz z maluszkami.. jak w sie dalej rozwarcie mi nie bedzie robic a skurcze beda wystepowac tak czesto jak do tej pory to zaczna mi dawac przyspieszacze.. trzymajcie sie cieplutko lipcoweczki :*:*:* moj nr podalam na boku .
-
A ja wkońcu odżyłam.. Po szpitalu nie mogłam dojść do siebie, przez te dwa dni chodziłam jak struta, po wszystkim miałam mdłości.. Wogóle jakoś nie mam prawie apetytu, choć dziś już jest troszke lepiej.. skurcze bolesne, ale nieregularne.. na dodatek z K się kompletnie nie układa, to się chyba rozpadnie.. On na każdym kroku kłamie, a ja nie umiem od niego odejść.. Eh.. ;(( secondtry nie przejmuj się wagą! Ja już ponad 20kg na plusie.. wyglądam jak słoń i tak też się czuje.. Moja kuzynka 30 kg w ciąży przytyła, a teraz - jej synek ma 8 miesięcy a ona szczuplejsza niż przed ciążą ;))
-
hej dziewczynki, ja już w domu, Wiktorek dalej w brzuszku.. Jestem bardzo osłabiona dlatego narazie napisze w skrócie.. W niedziele w drodze na lotnisko jak odwoziłam brata dostałam strasznych skurczy, bolało jak cholera, bez wachania pojechaliśmy do szpitala, ja już szczerze mówiąc nastawiałam się, ze zobacze Wiktorka. Z racji tego, że to wychodził nie pełny 36 tydzień a z moją szyjką jeszcze nic się nie działo podłączyli mi kroplówke na powstrzymanie skurczy.. I tak całą noc pod tą kroplówką (masakra - cały czas bałam się, że sobie ją wyrwe..).. codziennie podawali mi sterydki na pęcherzyki płucne Wiktorka.. W Poniedziałek skurcze już były mniejsze, a wczoraj już na NST wychodziło 0%.. Dziś znowu robili mi badanie - powiedziała coś o szyjcie, że na 1,5 palca, ale wciąż zamknięta.. Że od dziś uznają moją ciąże za donoszoną i zapraszają na poród.. Kazali odstawić wszystkie leki podtrzymujące i pewnie to dlatego czuje się dziś tak fatalnie.. mam nadzieje, że jutro będzie lepiej.. buziaki dziewczyny :*:* I dziękuje za smska! ja niestety tylko na orange moge odpisywac :(( odezwe sie jutro jak odespie i was poczytam.. buziaki!
-
Scarlettj naprawde super, że napisałaś.. Wiedziałam, że jak będziesz na porodówce to tylko nie potrzebnie się przestraszysz.. Na szczęście przenieśli cie już gdzie indziej.. Nie zapominaj, że masz wrócić do nas z maleństwem! Takim ślicznym, uśmiechniętym bobaskiem ;P Cały czas jesteśmy z tobą, pisz do nas jak najczęściej.
-
Czwarty Bartuś jest przesłodki.. i ma taki okrąglutki buziaczek :)) Tasik, secondtry ojj nie jesteście same bo i ja puchne.. od tygodnia - kostki jak bomby, paluchy jak parówy.. no poprostu wyglądam już typowo jak słoń z dużą ilością rozstępów ;)) My mówimy, że ta pogoda to przez mojego brata, bo przyjechał ze Szkocji i pogode przywiózł ze sobą.. A ja tak bym chciała słoneczko ah..
-
czwarty bo mleko mamusi zawsze najlepsze, jesteśmy z wami kochani! a ja jakoś dziwnie się dziś czuje, nie mam apetytu, słabo mi strasznie.. Przy obiedzie tak mi się zrobiło duszno, że musiałam wyjść i iść się położyć.. Na co mój brat zareagował "ooo, więc może zobacze siostrzeńca przed wyjazdem".. I dobił mnie całkowicie.. Schizy od rana mnie nękają.. Dziewczyny macie czasem tak, że jak macie skurcz to czujecie jakby wam pchał się mały w kanał? bo ja tak rano 3 razy miałam, co 15 minut.. ale potem ustąpiło.. Już miałam zabierać się do auta i jechać, ale ustąpiło.. I to taki ból przelatuje jakby przez szyjke czy pochwe.. dokładnie nie umiem określić, bo to było bardzo dziwne uczucie..
-
O kuuurka wodna ! 36 się zaczął.. chociaż z tym moim terminem to nigdy nie wiadomo.. ;)) bo mam wpisane w karte, że między 2-17 lipca mam urodzić, bo nie znam dokładnej daty ostatniej @.. ;)) Justi, Tasik gratulacccje!! jesteśmy razem, chociaż wy coś mi tu kombinujecie wcześniej się rozwiązać hehe.. ;)) Morrwa gratuluje 35.. :)) Ahh ta nasza Scarlettj teraz się jęków nasłucha na porodówce i się tylko nie potrzebnie wystraszy.. Czwarty Trzymajcie się kochani, to napewno ta zmiana pogody, Bartuś to silny chłopak, nie martw się! Agak współczuje bólu zęba.. A ja dzisiaj się strasznie nie wyspałam, budziłam się cały czas.. Mały się nawet nie wiercił, ale coś mi spokoju nie daje.. Rano wstałam, braciszek mnie zawiózł do szpitala (cały czas go przy sobie nie mam, to jak na tydzień wpadł to go trzeba wykorzystać) - zrobiłam to badania HbAc1 - wyślą moją próbke dzisiaj gdzieś i jutro powinny przyjść wyniki.. Zadzwonie rano - jak będą to odrazu na wizytke. Przy okazji wizyty w szpitalu zajrzałam na poródówke - do koleżanki, tej która miała rodzić w lipcu a tu bum.. Oliwka śliczna, 2kg waży.. kruszynka taka, ale wszystko jest wporządku.. Widziałam się z nimi tylko chwilke, ale jutro albo w poniedziałek dłużej z nią porozmawiam to mi wszystko zrelacjonuje - rodziła SN. :)) A ta pogoda do du.. ;// Raz słońce wyjdzie, narobi nadziei a za chwile deszcz ;// nerwy mammmm !
-
Scarlettj no to kciuki baaardzo mocno zaciśnięte!!!!!
-
To i ja wam pokaże ;)) 21 tc - 34 tc
-
Hejo dziewczyny! Ale popisałyście.. Mummy gratuluje znalezienia mieszkania! Widze, że mamy ten sam powód do szczęścia :)) katbe nono, to remont leci pełną parą.. u mnie też hałasują od rana - łazienke robią, pokój malują.. wszędzie kurz.. masakraaaa jakaś! Gmonia najważniejsze, że to nie wody.. u mnie w szpitalu też mają taki fotel ginekologiczny, że wygląda jakby z 50 lat miał co najmniej ;P taki wynalezek.. Ja dzisiaj odebrałam wyniki moczu - cukru w nim brak i wszystko w normie zgoda już na badania HbAc1 jest i mam je jutro zrobić, ale wyniki będą dopiero w poniedziałek najprawdopodobniej i również wtedy wizytka.. Na szkole R. dziś byłam, mówili o karmieniu piersią i kolkach.. Po za tym obejrzeliśmy sale porodów rodzinnych i się uspokoiłam bo jest ok ;)) myślałam, że jest gorzej. Po za tym odrazu po idzie się na sale obok - wygląda jak zwyczajny pokój i ma się własną łazienke.. taką wypasioną z podgrzewaną podłogą hehe.. szkoda, że tam się tylko 8 godz. jest, a potem fruu na normalną sale. Do mnie dziś dzwoniła koleżanka z którą leżałam na patologii, termin miałyśmy mniej więcej podobnie.. Jej w niedziele wybił 35 tydzień i urodziła! Dzwoniła do mnie dopiero dzis, bo wcześniej miałam popsuty telefon.. Urodziła dziewczynke - Oliwke - równiutkie 2000g.. Nie jest źle. Mała ma się dobrze, ona też czuje się ok i o dziwo też dobrze wspomina poród! Bez zzo i całkowicie naturalnie i mówi, że źle nie było. Do szpitala trafiła koło 12 w południe, a przed 18 miała już małą koło siebie.. Jutro wszystkiego się dowiem dokładnie bo jade do nich do szpitala ;))
-
właśnie tą pierwszą z serduszkami widziałam w sklepie(tylko była dużo droższa) i była z fajnego materiału.. kuzynka też polecała.. :)) chyba się na nią zdecyduje.. :))
-
No dziewczyny, tylko nie pomyślcie, że się ze szkoła poddaje.. Oczywiście po gimnazjum ide dalej - do liceum.. Przybrana babcia Wiktorka obiecała, że się nim zajmie, kiedy mamcia będzie się uczyć.. :)) a i dalej nie moge zdedydować się na pościel.. jest tyle ładnych.. myśle nad tymi: 5cz POĹCIEL 90x120 Z APLIKACJÄ -TKANINA- *MATEX* (622394037) - Aukcje internetowe Allegro DARLAND POSCIEL 6el-120x90 HAFTOWANE APLIKACJE (640586735) - Aukcje internetowe Allegro
-
secondtry tak pod koniec czerwca, no - na IP zamiast z kartą ciąży to ze świadectwem wpadne ;D gmonia, Justi no teraz tylko mi zostało zgłosić się do nowej szkoły.. do czwartku mam zdecydować gdzie - a ja dalej mętlik w głowie.. drucilla ten mój szpital w ogóle jest inny od wszystkich i odbiega od wszelkich norm.. Ale cóż poradze ;)) i tak i tak by mi nie zrobili bo ma być zgoda dyrekcji ;O i dyrekcji dziś nie ma.. no przecież to jest chore.. ;))