Skocz do zawartości
Forum

Aska123

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aska123

  1. Co do zgagi mi lekarz mowil abym miala ze soba Rennie jak gdzies wychodze, a w domu polecil syrop Gaviscon. Jest intensywnie mietowy, ale mi to akurat nie przeszkadza i praktycznie od razu przynosi ulge :)
  2. Co do zwolnien L4 znajoma prawnik mowila, ze nie wazne ile os firma zatrudnia, mam je wysylac do pracodawcy (jestem od 8tc na zwolnieniu, praca w galerii handlowej jako sprzedawca, 8h na nogach w tym sporo przed komputerem, 15min przerwy na zjedzenie kanapki na szybko, dzwiganie kilku/kilkunastu kilowych pudel z ubraniami, wiec lekarz od razu sam zaproponowal zwolnienie). A zwolnienie mam wysylac do pracodawcy, bo to jest moje "usprawiedliwienie" nieobecnosci w pracy. Jakbym nie wyslala jemu najpierw to mialby podstawe do zwolnienia. Takze ja po kazdej wizycie ide od razu na poczte i wysylam listem zwolnienie.
  3. łupinka87 Skoro już jesteśmy w temacie to jak z waszym libido? Bo ja jestem przerażona jak zniknęło na początku ciąży tak do tej pory nie wróciło. Nie mam w ogóle ochoty. Męża mi szkoda bo cały czas daleko a jak wraca to żadnego pożytku nie ma z żony ;) To u mnie podobnie, tez spadlo na poczatku ciazy. Teraz bardzo sporadycznie mam ochote. Jesli chodzi o meza to w ogole nie nalega i tez mam wrazenie ze calkowicie przeszla mu ochota. Ale wiem dlaczego- w 10tc po zblizeniu zaczelam krwawic i przestraszyl sie ze zrobil mi i dziecku krzywde. Oczywiscie od razu pojechalam do lekarza i okazalo sie ze to nadzerka. Podraznil ja i stad te krwawienie. Potem lekarz nakazal tydz celibatu a pozniej "na pol gwizdka" jak to okreslil :) i od tamtej pory maz mowi ze sie boi, ze cos zrobi i ze ogolnie jest inaczej niz przed ciaza i ze dla niego seks wtedy byl lepszy niz teraz w ciazy
  4. Amadeo3 ooooj ja tez bym sie zdenerwowala... Moj za kazdym razem dopytuje jak sie czuje, zapisuje sobie moje dolegliwosci, jak np wspomnialam ze zgaga zaczyna mnie meczyc to od razu powiedzial co mam brac. Dodatkowo co wizyte kontroluje leki, spr ilosc, analizuje wyniki po kolei. Na kazdej wizycie spr tez szyjke, ja mialam w 11tc 3,92cm dokladnie i martwil sie ze troche przykrotka i ze bedzie kontrolowal to. Jedyny minus to to, ze ma odrobine stary sprzet :) A ile placisz za wizyte?
  5. Sliczne imiona :) u nas dla dziewczynki wchodzily w gre wlasnie Pola, Liliana i jeszcze Amelia. Ale bedzie Antos :)
  6. Daga81 ooj mi tez sie strasznie odbijalo... Ale pomagalo mi to :) nawet po badaniu do wieczora czulam smak tego slodkiego syropu. Dzisiaj mam w planach przewertowac pol internetu i wybrac w koncu wozek, lozeczko, butelki i inne drobne rzeczy :) Plus ruszyc tylek z domu i zapisac sie do szkoly rodzenia.
  7. Agatka83 mi lekarz mowil, abym dzien wczesnej od poludnia nie jadla nic slodkiego, herbaty tez nie kazal slodzic. A tak ok 3 h przed badaniem zeby juz nic nie pic. Nawet w laboratorium panie nie kazaly pic wody, chyba ze juz naprawde niedobrze mi sie zrobi to wtedy moglam. Ale przezylam bez :)
  8. amadeo3 tak, jak najbardziej. Dla pewnosci dwa razy dopytalam czy na pewno wszystko ok :) Lekarz pytal tez z ciekawosci jakie inie wybralismy, jak uslyszal ze Antek to od razu usmiechnal sie, powiedzial ze bardzo ladnie, ze ma wielu znajomych Antonich i kazdy z nich to super facet :) Dolacze sie do tematu karmienia i laktatorow. Ja sie zastanawiam czy w ogole kupowac... Wiele znajomych mowilo mi, ze maja i ze ani razu nie uzywaly. Wiem, ze kazda z nas jest inna. Ale pomyslalam, ze moze nie musze go teraz kupowac? Upatrze sobie model, wybiore, a jak sie okaze po porodzie, ze bedzie potrzebny to wtedy od razu do sklepu i maz kupi. Jak myslicie?
  9. Jestem juz po wizycie. Lekarz w sumie nie skomentowal tych dwoch rzeczy ktore mnie zaniepokoily. Powiedzial, ze wyniki sa dobre, ze jestem poza granicami ryzyka. Jak dopytywalam czy na pewno wszystko wporzadku, czy mam jakiekolwiek powody do zmartwien to zaprzeczal, mowil ze nie mam czym sie martwic bo prawdopodobienstwo ze dziecko moze byc chore wynosi 1: 10000.
  10. Dzieki dziewczyny :* A dopiero dzis wyniki odebralam bo przez ostatnie 3 tyg nie moglam dodzwonic sie do szpitala, a jak zrobilam to w piatek to nie wyrobilabym sie czasowo z odebraniem ich. Dodatkowo wyniki byly juz 15.05 a nikt nie raczyl do mnie zadzwonic ze juz sa do odbioru, albo chociazby jak pobierano mi wtedy krew poinformowac ile mniej wicej czasu mam czekac... Caly NFZ...
  11. Dziewczyny! Odebrałam dzisiaj wyniki testu potrójnego. Ogólnie jesli chodzi o Trisomie 18, 21 i ryzyko wystąpienia wad cewy nerwowej to jest wszystko ok. Test miałam robiony w 15 tc. Natomiast znalazlam w opisie dwie rzeczy, które mnie zmartwiły :( Mianowicie: "Niepokojący jest wysoki poziom uE3" oraz "Zwraca uwagę niski poziom HCG". B-HCG miałam na poziomie 14894 mlU/ml (normy dla 11-16 tc: 6140-103000) Estriol wolny: 0,966 ng/ml (norma 15tc: 1,27) Lekarz, u którego odbierałam wyniki mruczał pod nosem tylko: "Estiolu mało.." Nie dopytywałam go o szczegóły bo mam dzisiaj o 15.00 wizyte u mojego prowadzacego wyniki. Ale nie ukrywam, że jak wyszłam z gabinetu i zaczęłam czytać opis to trochę się przeraziłam...
  12. luiza570 hej dziewczyny! czy któraś z Was ma problem z pajączkami na nogach? moje nogi wyglądają strasznie w jednym miejscu z daleka to wygląda jakbym miała jednego wielkiego siniaka :( czy też macie zwiększone wydzielanie śluzu? Ja mam bardzo brzydki "pajaczek", chociaz wlasciwie to juz pajak, na lewej lydce. Moj gin jak zobaczyl ze nosilam podkolanka od razu zabronil mi bo powiedzial, ze wlasnie przez to moga pojawiac sie zylaki i pajaczki, ponizej miejsca ucisku. I tam wlasnie mam tego pajaka.. A co do sluzu to tez zauwazylam, ze ostatnio mam go wiecej :/ bez wkladki ani rusz. Dodatkowo dzisiaj zaczelo mnie tak kluc najpierw w pachwinie, a potem w "srodku" tak jakby... I z pol dnia sie meczylam. Jutro mam wizyte i poinformuje o tym lekarza, bo czytalam ze takie klucie moze swiadczyc o skracaniu sie szyjki, a on od poczatku byl wyczulony u mnie na tym pkt bo stwierdzil, ze mam odrobine przykrotka (ok3,9cm na samym poczatku ciazy) i ze bedzie to odbserwowal.
  13. Wlasnie tak jak karola22 piszesz, widzialam filmik na ktorym polozna pokazywala jak zmieniac pieluszke (tak, wiem :P filmik a zycie dwie rozne sprawy czasami :P ale gdzie mialam to zobaczyc? :) ) i ona tam po wytarciu pupy chusteczkami mokrymi, zostawiala wszystko "w spokoju" aby pupa sie przewietrzyla i obsuszyla. Dopiero potem posmarowala kremem i zapiela pieluszke.
  14. Dodatkowo maz na mnie naskoczyl, ze zasypka to podstawa i za kazdym razem mam to robic.. Bo ja sie nie znam, a on zmienial pieluchy bratu (fakt faktem 15lat temu..) i on wie jak to sie robi, a ja nie zmienialam nigdy pieluchy to nie mam prawa wiedziec co sie robi...
  15. Dziewczyny, mam glupie pytanie. Jako ze jestem kompletnie zielona w opiece nad niemowlakami po prostu nie orientuje sie w pielegnacji pupy przy zmianie pieluchy. Ogolnie wiem co i jak, znam "zasady"itd Ale mam pytanie- czy ZAWSZE trzeba zasypywac pupe dziecka zasypka? Czy mozna ta czynnosc pominac? Bo kolezanka ktora uczeszczala do szkoly rodzenia, miala stycznosc z dziecmi, jej corcia ma 2 mies itd mowila mi, ze zasypuje sie tylko jak juz sa odparzenia. Ona glownie myje doklanie pupe ciepla woda i wacikami, osusza i kremuje pupe jakims kremem nawilzajacym? Ogolnie z serii dla maluszkow do pup. I zaczelo mnie to zastanawiac bo zawsze slyszalam ze zasypka to podstawa..
  16. Dziewczyny moze wy cos doradzicie. W niedziele spotykamy sie z kuzynka meza i jej synkiem, ktory jest chrzesniakiem meza. I nie mamy kompletnie pomyslu co mu dac :( mieszkaja na codzien w Anglii. I nie chcemy isc "z pustymi rekoma", chcemy aby maly cos dostal. Tylko czym sie bawia przecietne 1,5-2latki? :( Gabrys ma dokladnie 18mies czyli akurat 1,5roku
  17. 10kowa ja pamietam, ze mnie czesto bolalo podbrzusze na poczatku. Okres zawsze mialam baaardzo lagodny, brzuch bolal mnie moze ze 2 razy w zyciu, a na poczatku ciazy to wlasnie bardzo czesto. Ba, nawet ok 12tc jeszcze mnie pobolewal
  18. kaszka u mnie na str szpitala jest napisane: "Pacjentka wyraza ustną zgodę przed badaniem lekarskim, badaniem diagnostyczno-laboratoryjnym oraz innymi czynnościami medycznymi i pielęgnacyjnymi, w tym na nacięcie krocza oraz pisemną bezpośrednio przed cięciem cesarskim, wykonaniem znieczulenia, indukcją porodu, przetoczeniem krwi i jej preparatów." Ale to pewnie trzeba sie dowiedziec jak jest w danym szpitalu ;)
  19. Ale sie zdenerwowalam!!! Robilam badania w szpitalu w ktorym bede rodzic i dopiero teraz po 3 tyg sie dodzwonilam do nich... Ale od poczatku: Na usg w 12 tc lekarza zaniepokoilo NT maluszka. Wynosilo 1,53 przy CRL 6,64. Stwierdzil ze jest to wskazanie do dalszego badania. Bylam z wynikiem usg u lekarza prowadzacego i on skierowal mnie do siebie do szpitala (tam gdzie chce rodzic) do por patologii ciazy aby wykonano mi test potrojny (na Pappa bylo juz za pozno), zaznaczyl ze moze byc tak ze usg bedzie zbyt dawno robione, dal namiary na lekarza w szpitalu ktory powtorzy mi usg o reki. Spoko, poszlam tam, lekarka nie wspomniala nic ze usg jest zbyt "stare", w laboratorium pobrali krew i do domu. Po kilku dniach obudzili sie ze nie zostawilam usg (nikt mi nie powiedzial ze mam to zrobic!). Pojechalam do nch tego samego dnia i zostawilam usg. Za kilka dni zadzwonili ze jest zbyt dawno robione i mam powtorzyc. Oczywiscie na nfz nie bylo juz takiej mozliwosci, musialam isc prywatnie, wydalam 100zl! (Lekarz stwierdzil ze NT jest w normie) Pojechalam znowu po skierowanie na badanie, tam lekarz w szpitalu zjebal mnie za przeproszeniem ze marnuje pieniadze szpitala na bezsensowne badania i ze ten test potrojny nie jest mi w ogole potrzebny. Oczywiscie naskoczylam na niego, ale lzy w oczach z nerow sie pojawily. Zrobili mi ten test poprawnie, ALE za tydz znowu zadzwonili ze "probka ulegla zniszczeniu" i mam jeszcze raz przyjsc na pobranie krwi. Paranoja jakas... Tam jak poszlam do laboratorium to zadna z 5pielegniarek nie wiedzialam kim jestem i pierwszy raz slysza o tym badaniu a za kazdym razem ta sama babka przyjmowala ode mnie papiery!!! W koncu zrobili badanie jeszcze raz poprawnie. Wizyta u lekarza, nikt nie dzwonil z wynikami.. Dal mi nr do nich i probowalam sie caly czas dodzwonic. W koncu sie dodzwonilam i pytam sie co z moim wynikiem a tam zaskoczona pani ze ja nie bylam go odebrac. I z taka ironia: to pani mysli ze my bedziemy dzwonic do pani z wynikami? Ja od razu na nia naskoczylam ze nikt nie raczyl mnie poinformowac co mam robic i dlatego dzwonie. I mam przyjsc do nich normalnie tak jak na wizyte, zarejestrowac sie itd i mowila ze dziwili sie ze te wyniki tyle leza i ja sie nie zglaszam. A jak jej powiedzialam ze od 3 tyg probuje sie dodzwonic to wielkie zdziwienie "bo wszystkie pacjentki jakos sie dodzawaniaja".. Wkurzylam sie i powiedzialam ze ja najwyrazniej nie mam szczescia i ciezko w ogole cokolwiek sie od nich dowiedziec i 3 tyg dzwonie ale wazne ze juz wiem co mam robic i powiedzialam do widzenia i urwalam rozmowe. Wyobrazcie sobie ze mam juz skonczone 23 tc a na karcie ciazy skierowanie na test potrojny mialam 23.04! Czyli 2 mies temu!
  20. łupinka87 ja bym chciala rodzic naturalnie. Ale mam przeczucie, ze moze mi sie to nie udac, bo i mama i babcia nie mialy skurczu partych i byly skazane na cc. Wiadomo ze moze byc inaczej w moim przypadku, dlatego bardzo bym chciala rodzic sn
  21. Tak samo i ja sie zaczelam zastanawiac skad te zle wyniki moczu skoro mnie nic nie boli/swedzi/piecze? I skad ta glukoza w moczu? :(
  22. Zuzia swietne te wozki! I cena bardzo atrakcyjna. Moja tesciowa oczywiscie w wozek tez sie wtracila i mamy nie kupowac z takim "plastikowym" dolem bo dziecko bedzie sie przegrzewac... Co z tego ze w gondoli bedzie w zimie :P jakby rzeczywiscie miala sie dolozyc do wozka tak jak obiecala to moooze bym jej pozwolila miec jakikolwiek wplyw na wozek, a taaak to gdzies mam to co mowi :) Co do poloznej to nie jest tak ze w przychodni zglaszamy ze bedziemy rodzic i ze chcemy wizyty poloznej? Ja jak sie przenosilam do obecnej przychodni to wybieralam polozna. I gdzies slyszalam ze "przysluguje" nam 1 wizyta jeszcze w ciazy a reszta juz po urodzeniu. Jest tez opcja skorzystania z poloznych ze szkoly rodzenia
  23. Ps Po tej glukozie naszla mnie ochota na ciasto i wlasnie robie- biszkopt, bita smietana, owoce i galaretka. Mmm jak pachnie..
  24. Wlasnie ja tez bym ogolnie chciala, ale max pol roku.. A wszyscy na mnie naskakuja, ze jestem glupia, ze mam nie wymyslac, rok czasu to minimum a potem dopiero dokladac butelke itd tesciowa jeczy ze nie wiem co mowie i znowu MUSZE karmic jak najdluzej sie da (tak samo z porodem- MUSZE rodzic naturalnie)... Ona drugiego syna karmila ponad 2 lata... Ja sobie tego nie wyobrazam
  25. Co do siary to ja jeszcze nie mam. I nie chce miec jak najdluzej! Bo takie same odczucia mam jak Karola22 i Zuzia.be27... Wiem ze mleko matki jest dobre, znam plusy itd ale chcialabym karmic piersia jak najkrocej... Najlepiej 3 mies a potem powoli odzwyczajac malca od piersi i tak po pol roku odstawic. Pewnie mnie zjedziecie za to ale doslownie tak jak dziewczyny, nie wyobrazam sobie ze ma cos z moich piersi leciec... Co do wozka to my chcemy Tutek Grander Play. Opinii nie ma za duzo na necie niestety :/ ale odkad zobaczylam go na zywo to zakochalam sie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...