
ania_1009
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ania_1009
-
~Anonim_e Do ania_1009 W kwestii chrztu: Obowiązkowy jest tylko jeden chrzestny, druga osoba może być świadkiem chrztu, jeśli nie spełnia jakiegoś kościelnego wymogu. Warunek jest taki, że musi być para mieszana, tzn. facet i kobitka. Więc jeśli Twoja siostra ma wybranego chrzestnego, to myślę, że ksiądz nie powinien Tobie robić problemu z byciem świadkiem chrztu. tak, wiem, to samo powiedział ten ksiądz w kurii z tym, że świadek chrztu to opcja dla osób np. innej wiary i stwierdził, że pełniąc taką rolę nie powinnam stać przy ołtarzyu wraz z rodzicami i Ojcem Chrzestnym..
-
mycha88 Bawiłam się przed chwilą z małym :) Kopał, ja go gilgałam i tak na zmianę. Położyłam rękę na brzuchu i tak sobie tv oglądałam i po chwili poczułam jak powoli mi się ręka podnosi a brzuch napina z prawej strony, wręcz nieprzyjemne uczucie. Siedziałam i patrzyłam na to wybrzuszenie, ręką wyczuwam chyba główkę, twarde i okrągłe mi się wydaje, trochę pochodziłam i już tak boleśnie nie napiera. Czyżby Kubuś chciał wtulić główkę w moją dłoń? Ciąża to stan niesamowity :)) Szkoda że nie wpadłam na to żeby zrobić zdjęcie Ja na czczo glukozę miałam 72, po wypiciu 76 Wypicie tego nie jest bardzo uciążliwe, gorzej właśnie później z czekaniem, mnie strasznie zmuliło, myślałam przez te dwie godziny że zasnę. najlepiej filmik nagraj :) będzie lepsza pamiątka :) glukoza to coś okropnego.. :/ pamiętam, że za pierwszym razem ledwo to wypiłam... odczekałam dwie godziny a po ukłuciu wszystko zwymiotowałam.. :/ dlatego aż mnie trzęsie jak sobie pomyślę o powtórce...
-
Dziewczyny.. jako, że jestem tu dopiero od dzisiaj i nie nadrobiłam jeszcze zaległości zapytam Was o problemy w ciąży, konkretnie czy Wasze wyniki są ok? Ja np. walczę z anemią, ale to nic nowego - w pierwszej ciąży też ją miałam, ale teraz co mnie bardzo zaskoczyło, mam bardzo wysoki poziom TSH, tzn. bardzo wysoki był w pierwszych tygodniach teraz skacze raz wyżej raz niżej.. Czy jest tu może jakaś Mamusia z podobnymi problemami?
-
JustiSia dzasti Zgadzam się z mycha88. Dla mnie ślub jest ważny,ale nie najważniejszy. Tak samo w małżeństwie może być kryzys jak i w związku nieformalnym. Moim zdaniem nie ma znaczenia czy ktoś ma ślub czy nie ma,jak ma się popsuć to się popsuje. Zależy od odpowiedzialności i podejscia ludzi do tego,że chce się być razem. Bedąc razem poprostu przestajemy się starać o siebie,zapominamy o sobie. Miłość trzeba pielęgnować cały czas bez wg na to czy się jest w małżeństwie czy nie. święta prawda! :)
-
Tacy ludzie, oburzający się, że kobieta w ciąży powinny mieć jakiekolwiek pierwszeństwo gdziekolwiek powinni sobie przypomnieć, że ich matki też były w ciąży... Ja rodząc sześć lat temu jako "nie mężatka" spotkałam się jedynie z wymownym uśmieszkami i spojrzeniami pielęgniarek i położnych jak trafiłam wieczorem na oddział, ale olałam to.. a rano po zmianie "warty" było zupełnie ok - może dlatego, że była przy mnie moja pani doktor i tatuś dziecka.. ;) ale słyszałam o przypadkach, gdzie dziewczyny z brzuchem traktowano jak wywłoki - a to jest moim zdaniem najgorsze z zachowań w stosunku do kobiety rodzącej!!!! Glukozy jeszcze nie robiłam, ale niebawem i nas to czeka...bleeeee....
-
Banana masz piękną datę planowanego porodu ;) ja urodziłam się 10-go września :)
-
Banana Tez slyszalam o tym pogrzebie, wspominalam wam wczesniej ze bylam w 2/3 miesiacu ciazy.. Tuz na poczatku na pogrzebie ale to byl inny rytulal, moze oni tu tak maja no nienwiem. Mojego Nie meza (zabieram, bo swietne to jest powiedzenie !) matka, zabronila mi isc na pogrzeb. A ja nienwyobrazam sobie ze mam nie przyjsc na jego pozegnanie... Wiec ugiela sie ale pod zadnym pozorem nie pozwolila mi na niego patrzec. Wchodze so tej ala kaplicy a on jak byk lezy przy wejsciu na przeciw drzwi, myslalam ze byl schowany bo wiedzialam ze bede naprawde to przezywac jak go zobacze i jak juz odwazylam sie tam wejsc to on lezal dokladnie na wprost mnie, przestraszylam sie i wybieglam z placzem rozchosteryzowana.. Jak widac moja Malutka ma sie swietnie, podobna do mamusi uparciuszka tez po mamusi a wstydzioszka po tatusiu, odziedziczyla nasze geny wszystko jest ok :) przykre te niektore zabobony.. Ale wiem ze jakbym nienposzla na pogrzeb to pewnie by mnie odwiedzal a tego to ja juz napewno bym nienprzezyla :) Przyznam się, że w pierwszej ciąży niecały miesiąc przed porodem zmarła moja ukochana babcia - była dla mnie jak druga Mama. Płakałam okropnie, strasznie to przeżyłam.. Rodzina nagadała mi, że nie powinnam pójść na pogrzeb, nie wyobrażałam sobie tego, ale byłam młoda, bałam się o dziecko i nie poszłam.. Babcia ani razu nie "przyszła" do mnie, nie straszyła mnie ani nic podobnego.. a wręcz przeciwnie, może głupio to zabrzmi, ale często o niej myślę i mam takie przeczucie jakby czuwała nade mną nad moim synkiem, bo bardzo mi było przykro, że nie pozna dziecka swojej ulubionej wnuczki..
-
Zbazba O przesądzie związanym z chrztem też słyszałam i przekonałam się na własnej skórze, jak się rodzina bliska dowiedziała to zmienili matkę chrzestną, którą miałam być ja;) Jest tak jak piszecie, że trzymając na rękach do chrztu cudze dziecko, odbiera się ponoć zdrowie swojemu. Ja zabobonna nie jestem, ale jak widać rodzina tak:) Dokładnie.. ;) najczęściej starsze osoby są tak przesądne, babcie, ciocie czasami rodzice. w każdym razie rozmawiałam z księdzem w Kurii i powiedział, że faktycznie w świetle prawa kościelnego nie mogę być Matką Chrzestną i albo wybiorą inną albo będzie tylko jeden Chrzestny o ile spełnia oczywiście wszystkie warunki.. Trudno. Moja siostra wie, że w razie potrzeby nie odmówię im pomocy - nie ważne czy będę Chrzestna czy nie :)
-
Nie, nie, dziecku nie odmawia tylko mnie jako Matce Chrzestnej.. W świetle prawa kanonicznego Chrzestny, to osoba żyjąca wg wymogów Kościoła czyli ochrzczona, wybierzmowana, nie żyjąca w związku nieformalnym, homoseksualnym bądź cywilnym.. także ja z racji ślubu cywilnego nie nadaję się. Ale powiem Wam, że co ksiądz to inne zdanie.. a raczej im hojniejsza "co łaska" tym mniej jakichkolwiek problemów..
-
joasiaG Aniu moja ciocia dwa lata temu była w ciąży i została poproszona na matkę chrzestną, pod naciskiem babci i mamy odmówiła. Nagadały jej, że jak ciężarna trzyma dziecko do chrztu to niedobry znak dla jej własnego dziecka. Heh zabobony.... Słyszałam taką rewelację dotyczącą pogrzebu...że ciężarna nie powinna być obecna na pogrzebie, bo to źle wróży nienarodzonemu dziecku.. ale chrzest? tak w ogóle to ksiądz nie chce mnie dopuścić jako Matkę Chrzestną, bo mam ślub cywilny.. masakra.
-
dzasti ja własnie chciałam pozanć opinie "nie żon" czy też się boja tak jak ja co będzie kiedyś ale dziekuje jak najbardziej "żoną" za opinie a co do mnie to kiedys i owszem planowaliśmy ślub i nawet mniej wiecej data była, najpierw miał być to tylko ślub dla najblizszej rodziny, potem myslelismy jednak o nieduzym weselu i maił sie oswiadczyć na BN 2014 ale potem powiedział mi że tego nie zrobi i już, przykre ale co zrobić a teraz nawet nie podejmuje tego tematu ja tez nie bo jak mam uslyszec ze mamy całe życie przed sobą to nie chce a jak mam wychodzic za maz jak moja mama w wieku 42 lat bo dopiero po 20 latach zwiazku z tata sie zdecydowali to nie chce. Kochana, ja jestem "żoną" od pięci miesięcy, a tak jak pisałam wcześniej "nie żoną" byłam długo, choć byliśmy zaręczeni.. i też często był poruszany temat ślubu...najpierw miał być cywilny (byłam wtedy w ok. 5 m-cu ciąży), po nim, już po porodzie, kościelny i huczne wesele na 120 osób... co nieco zaplanowaliśmy ale przerażało mnie to.. serio Dodatkowo duże wesele wiązało się ogromnymi kosztami, a ja nie chciałam brać pieniędzy ani od jednych ani od drugich rodziców, tym bardziej, że wiedziałam, że moich za bardzo nie stać na taki wydatek.. i tak się bujaliśmy "na kocią łapę" a ja byłam w świetle prawa samotną matką.. ;) nie powiem, nie raz podpytywałam mojego partnera, kiedy weźmiemy jakiś ślub, czy w ogóle..? On chciał kościelny plus big wedding a ja odwrotnie.. i tak czas płynął. Aż w listopadzie zeszłego roku mój obecny mąż sam zagaił temat ślubu.. a pod koniec grudnia byliśmy już małżeństwem cywilnym :) nie ukrywam, że jednym z powodów zawarcia związku małżeńskiego było dla nas zabezpieczenie dziecka, a teraz już dzieci, bo planując ślub cywilny nie wiedzieliśmy, że będę w ciąży.. Wiadomo, różnie się w życiu układa.. znam parę która była ze sobą 10 lat i byli świetną parą.. wieli ślub, bo rodziny nalegały i niecały rok po ślubie ona miała kochanka, a on się rozpił.. Nie przewidzisz przyszłości niestety.. Ale uważam, ze powinnaś powiedzieć wprost partnerowi o swoich obawach i nadziejach i szczerze z nim porozmawiać :) Bo jak to bywa z facetami, on może się nigdy nie domyślić co Ci po głowie chodzi i czego chcesz.. :) trzymam kciuki :)
-
chani I witaj Aniu :) Jeszcze co do miłych gestów to wczoraj wychodziłam obładowana torbami do samochodu, zobaczył młody chłopak, szybko poleciał mi drzwi otworzyć i powiedział "proszę bardzo" z dumą i jeszcze spytał czy mi pomóc :) W czasie majówki byłam na wystawie psów i przy kupowaniu wejściówki pytam czy mają zniżki do ciężarnych to się uśmiechnęli i wpuścili mnie za darmo :) jestem za zniżkami dla ciężarnych w każdym możliwym miejscu ;) ;) ;) Ostatnio mówiłam mężowi, że czytałam o uprzejmych gestach w stosunku do ciężarnych i uśmiałam się strasznie, bo zarówno w pierwszej ciąży jak i teraz - jak na razie nie spotkałam się z żadnym miłym gestem - nie licząc oczywiście rodziny ;) ale pamiętam jak w zeszłym roku byłam z siostrą, która była już w widocznej ciąży na zakupach w Auchan i akurat przechodziła obok nas babeczka - chyba jakaś szefowa zmiany- jak zobaczyła ją z tym brzuchem na końcu kolejki od razu donośnie zwróciła się do kasjerki, że teraz obsłuży Panią w ciąży ;) ludzie przed w ciężkim szoku a na dodatek terminal nawalił i dodatkowe zamieszanie, bo trzeba skorzystać z terminala obok ;D ubaw niezły, ale gest ze strony obsługi miły ;) Co do zabobonów... ostatnio usłyszałam, że nie mogę być chrzestną, bo jestem w ciąży i to nie jest dobry znak.. ? :/ Wie może któraś z Was dlaczego? ;)
-
Witajcie wrześniowe Mamusie ! :) Chciałabym dołączyć do grona przyszłych Mam...choć jeszcze nie czytałam całego forum.. postaram się nadrobić to w najbliższym czasie ;) Nasz termin to 13-14.09. i z tego co nam wiadomo będzie dziewczynka :) Cieszy nas to niezmiernie, ponieważ mamy już pierworodnego płci męskiej - Julian w lipcu skończy 6 lat :) Co do tematu małżeństwa, powiem tylko tyle, że najważniejsze to nie robić nic wbrew sobie i nie słuchać ponagleń rodziny i bliskich.. My wzięliśmy ślub cywilny w grudni zeszłego roku, choć od pierwszej ciąży rodzina - zwłaszcza męża - dusiła nas i zamęczała pytaniami "kiedy ślub?". Przyznaję mieliśmy w planach, chcieliśmy, nawet datę dwa razy ustalaliśmy no ale... i tak właśnie zaraz po Bożym Narodzeniu w 2014 wzięliśmy ślub i nie żałuję, że tak, że po takim czasie. Było małe przyjęcie, najbliższa rodzina, a najbardziej cieszy i wzrusza mnie fakt, że był z nami nasz synek i przeżywał ten dzień wspólnie z nami :)