Z tego co piszecie dziewczyny to mam wyjątkowe szczęście: żadnych mdłości, żadnych wymiotów, a to już 13 tydzień.
Jedyny objaw to senność i taki ogólny brak sił.
Jak myślicie, czy mdłości mogą mnie jeszcze "zaatakować"?
Zawsze są dwie strony medalu. Ja za to jem, jem i jem. Martwię się, że po ciąży będę miała duuuuży problem :)