Skocz do zawartości
Forum

Velvet

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Velvet

  1. ja miałam dwa sny, które pamiętam: pierwszy cudowny, widziałam małą dziewczynkę, którą wołaliśmy z mężem po imieniu (takim o jakim wcześniej rozmawialiśmy że damy jak będzie dziewczynka) a jak się odwróciła to była całkiem podobna do mnie :D za to drugi straszny, śniło mi się że budzę się cała zakrwawiona, z taką dziwną świadomością że wcale nie ma tam w brzuchu dziecka... Oczywiście narobilam krzyku na cały dom, ale kiedy po przebudzeniu poczułam mdłości uspokoiłam się ze nic się nie zmieniło

  2. ja wam się wczoraj po południu chwaliłam, że już nie wymiotuje, a wieczorem jak mnie wzięło to masakra :(
    pisałam, że nie pasują mi krótkie fryzury, ale włosy tak powoli mi rosną że na długie nie mogę zapuścić. Też mam grube włosy choć już nie tak jak kiedyś, po stracie ciąży zaczęły mi wypadać garściami.
    Antala ja moim szynszylom też sprzątam sama, jedynie kocią kuwete omijam ;)

  3. a ja od kilku lat uparcie zapuszczam i mi nie wychodzi :( wiem że krótkie są wygodniejsze ale mam twarz jak księżyc w pełni i nie pasują mi krótkie fryzury, ale liczę się z tym, że po porodzie pewnie będę musiała obciąć, bo będą osłabione

  4. ja wczoraj zaczęłam 14 tydzień i nadal się męczę z objawami, głównie bóle głowy, co do wymiotów to męczyły mnie mniej więcej od 8 do 12 tygodnia, potem już same mdłości ale do opanowania :) śniadanie jem na raty bo budzę sie z wilczym głodem ale po kilku kęsach czegokolwiek mnie mdli, potem w ciągu dnia mam uczucie głodu i sytości jednocześnie. Coraz częściej chodzę siku, dzisiaj to już dosłownie co godzinę :/ za to z pozytywnych rzeczy zaczęły mi bardzo szybko rosnąć włosy, zawsze miałam z tym problem, rosły dosłownie 5 cm na rok a teraz widzę różnice :)

  5. u nas maluch nie będzie miał własnego pokoju, ponieważ mieszkamy z rodzicami do czasu aż się nie wybudujemy więc nie mam specjalnie warunków. Mój mąż też chodzi na 6 do pracy, ale podejrzewam, że nawet gdyby dziecko było w innym pokoju to budziłby go płacz więc będzie musiał przywyknąć, że teraz ktoś będzie rządził nami i naszym snem ;)

  6. u nas maluch nie będzie miał swojego pokoju na razie, będzie spał z nami w sypialni, ale też planujemy ją odświeżyć, aktualnie mam ściany niebiesko-żółte więc na pewno będzie zmiana na jakieś cieplejsze kolory.
    Agnieszka, na tym etapie ciąży to chyba już normalne że objawy ustępują, nie stresuj się :) ja mam ciągle większość objawów, ale biorę luteinę i duphaston więc z taką dawką dodatkowego progesteronu wcale mnie nie dziwi że wciąż bolą mnie piersi. Zbawieniem jest dla mnie stanik sportowy ;)
    dziewczyny trzymam kciuki za pomyślne wizyty u gina, ja dopiero w piątek.

  7. a co do wszystkich innych rzeczy do dziecka to się wstrzymam do końcówki ciąży, bo mam w najbliższej rodzinie aktualnie trójkę niemowlaków więc już widzę tą lawinę ciuchów, do tego teściowa jest nianią więc ma cały dom wypchany zabawkami dla dzieci w każdym wieku :) kupię tylko takie osobiste rzeczy typu rożek, pieluchy, kocyki, jakieś pojedyncze ciuszki których nie będę mogła sobie odpuścić, kosmetyki itp :)

  8. Monique, ja Cię doskonale rozumiem. Dzień po tym, jak zaczęłam podejrzewać, że jestem w ciąży dostałam propozycję mojej wymarzonej pracy. Tym bardziej że mojej aktualnej pracy nienawidzę, to było dla mnie jak dar z nieba. Umówiłam się na spotkanie z przyszłym kierownikiem, w ten dzień rano zrobiłam test - negatywny. Teraz sobie nie wyobrażam jak mogłam się cieszyć z tego wyniku, ale się cieszyłam. Rozmowa poszła super, w następnym tygodniu miałam się spotkać z przyszłym dyrektorem i dać wypowiedzenie u siebie w zakładzie. Zrobiłam dla pewności kolejny test - pozytywny. Jak ja się wtedy przekonałam co to są mieszane uczucia... U mnie jednak duży wpływ ma strata poprzedniej ciąży, przez co tą intuicyjnie traktuję jak ostatnią szansę, wiem że to nieprawda i kobiety po poronieniu często nie mają potem problemu z donoszeniem ciąż, ale same wiecie...
    Co do wózka to ja chciałam kupić jakiś do 1000 zł, ale tak jak u Wiolinki moje dziecko będzie pierwszym wnuczęciem dla obu stron dziadków więc moja mama już sobie zaklepała zakup wózka i robi rozeznanie wśród znajomych ;) wczoraj upatrzyła sobie wózek Riko Nano, faktycznie cudowny, ale jak dla mnie dość drogi, no ale wiecie jak się babcia uprze :D

  9. no widzisz jak baba w ciąży wykombinuje, żeby smakowało :D ja dzisiaj zrozumiałam, że te ogórki i ciąża to nie jest mit, zawsze ogórków nie znosiłam, a dzisiaj tak mnie jakoś naszło że podkradałam mamie kostki przy krojeniu na sałatkę :O mama w szoku, śmieje się że jak od początku ciąży wszystko słodkie w domu pochłonęłam to liczyła na wnuczkę, a teraz to już sama nie wie :D

    ja mam genetyczne 8.05, już się nie mogę doczekać, tym bardziej że lekarz spróbuje już juniorowi zajrzeć między nóżki ;)

  10. Wiolinka, przepraszam, zapomniałam że nie przeczytałam całego wątku i nie pomyślałam, że temat mógł się już przewinąć ;)
    mauren, dzięki za odpowiedź, ja się tylko boję dlatego, że trzymam farbę na głowie ponad 2 godziny (tak wiem, zbrodnia dla włosów, ale inaczej nici z koloru) :P
    ml0da, ja z krotoszyńskiego, to nie tak daleko.
    Silvara, na najbliższego grilla też chcę się zaopatrzyć w tą warkę 0%, ogólnie zawsze lubiłam te wszystkie smakowe piwka przed ciążą i brakuje mi trochę bąbelków. Kiełbaska też mi niestety nie służy, tydzień temu rodzice zrobili grilla, zjadłam pół i czułam przez całą noc, za to parówka z grilla mi weszła :P

  11. ml0da19, to tak jak ja ;)
    ja jeszcze nic nie kupuję, ale jak gdzieś zobaczę ciuszki dziecięce to przystanę i pooglądam, na razie bardziej kupuję dla siebie, trochę się rozpieszczam ;)
    a co myślicie o farbowaniu włosów w ciąży? Jest tyle opinii, że sama nie wiem. Planuję zapytać lekarza oczywiście, ale jestem ciekawa jak wy uważacie. Mam naturalne włosy bardzo ciemny mysi blond, farbowałam na jasny blond, ostatni raz przed ciążą więc mam już prawie 4 miesięczne odrosty co nie wygląda zbyt atrakcyjnie i zastanawiam się czy to farbowanie może zaszkodzić maluchowi w drugim trymestrze?

  12. azsa, mi lekarz powiedział dokładnie to samo ;) ale ja jestem przewrażliwiona na punkcie tego CRL, bo moja poprzednia ciąża na początku się dobrze rozwijała, w 9 tygodniu trafiłam z plamieniem do szpitala i już tam było trochę małe CRL ale serduszko biło, a 2 tygodnie po wyjściu ze szpitala na wizycie kontrolnej okazało się, że rozwój dziecka zatrzymał się mniej więcej w dniu wyjścia ze szpitala, na tyle wskazywało CRL. Dlatego tak się boję, by nie było zbyt małe, bo w poprzedniej ciąży był to początek końca..
    Co do pracy, to pracuję w firmie zajmującej się doborem i sprzedażą pewnych urządzeń (niszowa branża więc nie piszę szczegółów), jestem na pierwszej linii w kontakcie niezadowolony klient-firma, więc wiem co to znaczy chamskie traktowanie, do tego szef ciągle wymaga więcej i szybciej. W czasie gdy nie ma klientów do moich obowiązków należy też sprzątanie (40 okien), badanie odczynnikami chemicznymi, a czasami trzeba coś przynieść z magazynu, niektóre paczki ważą 20-30 kg i dygam to sama. Więc doskonale Cię rozumiem ml0da19...

  13. azsa, super, że trafiłaś na dobrego lekarza! Faktycznie praca w żaden sposób nie sprzyjająca ciąży... Ale mnie wystraszyłaś tą wielkością malucha, patrzę na twój suwaczek i widzę że jesteś niewiele dalej niż ja a mój maluch tydzień temu miał 4,5 cm, dobrze że napisałaś że suwaczek się spóźnia i dzidzia starsza bo już bym drżała że moja za mała :P
    Ja codziennie oglądam moje nagranie z usg, podziwiam jak maleństwo macha rękami, nogami a na 4D widać nawet jak pakuje kciuk do buzi, widać też pośladki :D

  14. Dziękuję :) U mojego lekarza takie długie badanie 4D (45 minut) kosztuje ok 200 zł, ale tego nie robi się za wcześnie, przynajmniej on twierdzi, że te badania w początkowym okresie ciąży nie powinny trwać zbyt długo. Ale że ma dostępny sprzęt do tego, to przy kontrolnym USG włączył mi tylko na chwilę migawkę żeby pokazać jak ten obraz w jakości 4D będzie wyglądał :)
    Ja mam prace strasznie stresującą, szefa koszmarnie wymagającego i czasami spory ciężar do podniesienia więc musiałam iść na L4, tym bardziej że mam zagrożony wywiad przez poprzednie poronienie, zresztą w 5 tygodniu zaczęłam dość mocno plamić więc 2 tygodnie leżałam według zalecenia lekarza i brałam luteinę a potem jeszcze duphaston, dlatego nie mogło się obyć bez L4, co oczywiście zostało odpowiednio skomentowane przez mojego szefa...

  15. mnie odrzuca od żółtego sera, który przed ciążą pożerać mogłam kilogramami :( z mięsem różnie, są dni że już przy smażeniu mi ślinka cieknie a czasami patrzeć nie mogę, wegeterianką nigdy nie byłam.
    Może nie tyle że się wzruszam co po prostu rozczula mnie widok dziecięcych ciuszków, jak widzę takie małe skarpetki albo sukienki to aż mi ciepło na sercu :D i uwielbiam reklamę chyba farb do ścian, tą gdzie dzieciaki brudzą ściany i potem robią minki, zwłaszcza ten maluch z soczkiem na końcu :) a jeszcze do niedawna nie przepadałam za dziećmi, nie tyle że nie lubiłam co wolałam się trzymać z daleka.
    Azsa, też mi się wydaje, że główka po lewej. Też się pochwalę zdjęciami, mój potworek na usg zwykłym i 4D

    monthly_2015_04/listopad-2015_28832.jpg

    monthly_2015_04/listopad-2015_28833.jpg

  16. przy wkładaniu palcem dopiero była tragedia, nawet najkrótszym paznokciem potrafiłam się jakoś tak drasnąć, że potem pół dnia biegałam do łazienki sprawdzać czy jeszcze się pokazuje krew... Nie wiem, może jakoś nieumiejętnie to robiłam, ale od kiedy używam tego aplikatora zdarza się to rzadziej ;)

  17. Silvara, dziękuję za odpowiedź, uspokoiłaś mnie ;)
    julak, jestem w takiej samej sytuacji jak Ty, poprzednia ciąża zakończona w 1. trymestrze, teraz trochę plamień i obawy, ale jak już wcześniej pisałam obawy powoli się zmniejszają i Tobie też życzę pozytywnego nastawienia :) ja od 5 tygodnia biorę luteinę 2 razy dziennie 100 mg dopochwowo, a od 7 tygodnia dodatkowo duphaston 2 razy dziennie, bo miałam śluz z krwią. Teraz mniej więcej raz na tydzień rano w toalecie zauważam niewielkie ilości krwi w śluzie, ale wydaje mi się, że może to być spowodowane aplikatorem do luteiny, czuję się strasznie wrażliwa i jakby nabrzmiała w środku więc pewnie jak gdzieś niefortunnie przejadę po ściance to się śluzówka podrażnia. Dodam, że w kolejną ciążę po łyżeczkowaniu zaszłam dość szybko, bo 1,5 miesiąca od zabiegu, więc dodatkowo się bałam, że to może być niekorzystny czynnik, ale teraz chodzę do cudownego lekarza i mam nadzieję, że będzie ok ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...