monikalina

sowianka użyłam okna

joasiaG u nas też do miesiąca byłaby informacja, gdyby coś było nie tak. Ale na pewno wszystko będzie u każdej z nas ok:)

U nas waga urodzeniowa 3500g, w dniu wypisu(2d) 3400g:) Dużą wagę przyjmują też do bilirubiny, ale wyszło ok;) A robili Waszym maluszkom badania przesiewowe? Tsh, mukowiscydozę i fenyloketonurie?

joanna89 nakładki w aptece można dostać ;)

A ja weszłam dziś na wagę i baaardzo się zdziwiłam:o zeszło mi tylko 5kg! Dominika ważyła sama 3500g, a gdzie reszta? Po pierwszym porodzie zniknęło od razu 10kg.

Witajcie!:) My już od wczoraj w domku, na szczęście wypuścili nas już w drugiej dobie. Można zeschizować tam! Dominika ładnie ssie, śpi, ale charakterek to ma jak szybko piersi nie dostanie to krzyk! Ciężko trochę jest ogarnąć przy tym dwulatka. Mam nadzieję, że jakoś nauczymy się żyć we czwórkę:)) najważniejsze, że wszystko jest dobrze. Funkcjonuje jakbym nie rodziła, jest ogromna różnica bez nacięcia :) wtedy pól tyłka mi ciachnęli..

Dziewczyny! Spotkałyście się z czymś takim, że po pobraniu krwi ręka spuchła? W okolicy w kłucia taka twarda gula bez krwiaka? Boli strasznie! Pielęgniarki się z tym nie spotkaly i ogolna panika..

siwa powodzenia!:) chani samemu w pokoju..brr Miałam współlokatorkę, ale wyszli dziś ;) Nikt nie chce rodzić, więc pewnie będziemy sami.

joanna gratulacje!:) śliczna córcia. U nas rozpoczęło się długie karmienie. Dziś 3 godziny ciągnęła i nie chciała się odkleić. Do łazienki nie mogłam pójść. Teraz odsypia:) Marzę, żeby wrócić do domku już. Strasznie się stęskniłam za synkiem i wgl. Jestem teraz sama na sali to nuda straszna:/ dobrze, że chociaż tel mam:)

I dziękuje w imieniu Domi za miłe słowa:))

chani ja też miałam ziarninę po nacięciu przy pierwszym porodzie. Bolało mnie 4 miesiące, w końcu ją usunęli i jak ręką odjął. Wszystko się ładnie zagoiło i zrosło, a ona się zrobiła od wewnętrznej strony. Tak się cieszę, że teraz udało się bez nacięcia i szwów :):) nie czuję, że rodziłam! Ogromna różnica. Znieczulenia nie miałam, bo u nas w szpitalu nie ma anestezjologów, gazu nie ma. Jedyne co to piłka mnie ratowała :)

Dziękuje dziewczyny!:) Malutka ładnie ciągnie cyca, budzi się co 3 godziny i dalej śpi.

no to u Nas było tak;): Od 17 zaczęły się skurcze co 15 minut i tak do 20, takie lekkie, poszłam jeszcze pranie przynieść i porządek z nim zrobić, z synkiem po podwórku pochodziliśmy i już przechodziło całkiem. Wzięłam kąpiel, było bardzo przyjemnie, ale jak wyszłam ból zaczął się nasilać i mąż mówi, że powoli się zbierajmy jak skurcze co 10 minut. Poszedł się wykąpać i synka, ja poszłam zjeść dwie kanapki, banana i krówki położyłam się, ale pomyślałam sobie, że to jednak 50km do szpitala. Zaczęliśmy się zbierać przed 23. Na parkingu przed szpitalem byliśmy o 23, ale czułam się już bezpiecznie, więc posiedzieliśmy w samochodzie Na oddziale położna mnie zbadała i miałam 5cm rozwarcia! Położyli mnie pod ktg, a sami robili papierologie. Skurcze male się zapisywały, była godzina 24. Chciałam lewatywę, więc zrobili, miałam długo zaparcia, więc pomogło i szybciej rozwarcie postępuje. Poszliśmy z mężem na porodówkę, pani zbadała 7cm! Oczywiście ukochana piłka poszła w ruch:) Skurcze robiły się jedne za drugimi. Po badaniu 10!cm i mam chęć parcia, ale położna jeszcze każe wstrzymać! Tylko kurna jak? Zaczęła mi wenflon zakładać, przyszedł skurcz a ja macham ręką jak opętana, mąż mnie uspakaja, ja zaczynam ją przepraszać, w dodatku ją uszczypnęłam Krzyczę, że chce kupę! A ona o to chodzi i proszę nogi do siebie i przeć. Dotknęłam główki:) i parcie na maxa! Rach ciach główkę wypchnęłam, potem ramionka i reszta sama wyskoczyła:) Nawet się nie darłam nie to co przy pierwszym, nie słuchałam nikogo tylko skupiłam się na bólu. Teraz byłam mądrzejsza i są efekty:) bo juz 1.25 była z nami, więc rodziłam ponad godzinkę śmieli się potem, że za rok się spotykamy, bo oni czekają na takie pacjentki.

WITAM WAS W TEN PIĘKNY DZIEŃ!:-) 2 września o godz.01.25 urodziła się Nasza córeczka - Dominika:) 3500g 54cm 10pkt poród Sn anno, szusterka tak! Mogę stanowczo powiedzieć, że było łatwiej:) Zdam relację jak wypoczniemy trochę:) Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za resztę!!!:)

Nadal co 15 minut. Idę do wanny;) ale duchota:/

Mnie już dwie godziny męczą skurcze co 15 minut:/ 6 dz sn

karolinek26 napisałam już wczoraj Ci ten przepis, ale w trakcie Internet się rozłączył, bo prądu nie mieliśmy cały dzień:/

karolinek26:) na masę: 1kg twarogu (wiadereczko, np.firmy Zott) 1.5 szklanki cukru (zwykły kryształ) 5 jaj (całych) 1 budyń (np.waniliowy) 1 margaryna na ciasto kruche, ciemne: 0.5 kg mąki pszennej (np.Basia typ 405) 3 łyżki stołowe kakao 3/4 szklanki cukru pudru 3/4 kostki masła 1 jajko (całe) 1 łyżeczka proszku do pieczenia 2 łyżki wody przygotowanie ciasta: 1. Mąkę, kakao i cukier posiekaj z masłem i proszkiem do pieczenia. 2. Dodaj jajko i wodę. 3. Zagnieć ciasto. Wstaw na pół godziny do lodówki, podziel na dwie części. 4. Jedną część rozwałkuj i przełóż na blachę. 5. Na ciasto wylej masę serową i zetrzyj na grubych oczkach tarki drugą część. Piec ok.godziny w 180' bez termoobiegu. przygotowanie masy serowej: 1. Białka oddziel od żółtek. 2. Żółtka utrzyj z cukrem, białka ubij na sztywną pianę. 3. Do utartych żółtek dodaj margarynę i utrzyj. 4. Następnie dodaj ser i budyń (sypki proszek). 5. Delikatnie dodaj partiami pianę i mieszaj łyżką. Smacznego:) mam nadzieję, że teściowi posmakuje. Ps jeżeli nie chcesz na kruchym cieście to możesz wykorzystać ok. 200g herbatników na spód;)

A na obiad gotuje rosołek na gęsi ;). Nie chce mi się strasznie, ale synek będzie głodny jak wstanie, więc nie ma zmiłuj. Potem patrzeć na te głodne oczka i :mamoo mniam mniam:)

joanna89 na początku mogą trwać 30sek. A tekst lekarki okropny! chani, Dorota, catarisa cudowne dzieciaczki!:) Ja do tej pory miałam twardnienia brzucha bezbolesne, a dziś to jakaś masakra..napnie mi się brzuch i zaczyna ciągnąć okropnie w dół od kręgosłupa:( Byłam jeszcze w biedro na zakupach to na środku myślałam, że wyjdę z siebie przez chwilę. 6dz Sn

śliczne dzidziusia!:) Ja dziś po kiepskiej nocy..żołądek mnie bolał i boli, tylko ten ból rozlewa się na cały brzuch, do tego duszno:/ Miałam wczoraj wizytę, ma fotelu ok, usg dopochwowe -szyjka przygotowana do porodu i normalne usg- przepływy i reszta ok. W niedzielę termin, kazał jeszcze w poniedziałek na wizytę się umówić tylko gdzieś indziej, bo przychodnia cały wrzesień zamknięta:/ i kto mnie teraz przyjmie..znowu na koniec na lodzie zostałam, chyba, że urodzę. Ktg u mnie w szpitalu też nie robią, dopiero na oddziale. W innym szpitalu (70km) robią za 20zl.

Wow!:) ale poniedziałek. tuśka, durka, monikaN, powodzenia!:) szybkich porodów. mycha88 miałyśmy razem na porodówkę jechać! Prześlij trochę mocy mi!:) ja dziś na 18 jeszcze na wizytę;/ trzymam moooocno kciuki:) 6dz sn

karolinek26 ok :) tylko potem. Zaraz spodziewam się gości na sernik

maminka super! Gratulacje synka. Odpoczywajcie:)

charming_mi u mnie 7dni po terminie kładą na patologię:/ Na mnie pełnia zadziałała tak, że spałam jak suseł:) od 21.30 do 7.30