Witam serdecznie wszystkie Kobietki wyczekujące swoich Skarbów :)
Od samego początku jak tylko dowiedziałam się o ciąży, zaczęłam czytać Wasze forum, aczkolwiek momentami nie nadążałam, tyle tych postów :p miło się czyta wypowiedzi przyszłych mam, które szczęśliwie przechodzą ten okres, ale też łza się w oku kręci, gdy czytałam ostatnie wypowiedzi Justiś... Sama się najadłam niepotrzebnego strachu, więc wiem przez co przechodzisz. Wiem, że łatwo mówić, ale nie martw się, może Bóg da i wszystko jednak po porodzie okaże się w porządku? Jakie to dzieciątko nie będzie, jest ono Twoje i kocha Cię z całego serca :)
Ja może tylko po krótce opiszę swój przebieg ciąży.
Jestem aktualnie (wg ostatniego usg) w 19 tyg i 5 dniu ciąży. Aktualny termin na 23 sierpnia.
Będzie Synuś :) ciąża nieplanowana, jednak teraz nie możemy się doczekać naszego Szkraba jak przyjdzie na świat :) pierwszą połowę ciąży miałam ciężką, męczyły mnie wymioty, do tego zaczęły się problemy z zębami, które dla świętego spokoju miałam wyrwane. Pierwszy ból był w miare znośny, ale środowy... Chyba źle znieczulony, nie wiem jak ja poród przejdę..
Ruchy maluszka czuję już od trzech tygodni, w tym tyg dość mocno, bo przytyłam tylko 1 kg od początku. No i tu nasuwa się moje pytanie do tych, które wytrwały w czytaniu :) od kiedy odczuwacie skurcze Braxtona-Hicksa? Będę wdzięczna za odpowiedź :)
Pozdrawiam wszystkie Mamuśki! :))