
Gosia.M
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Gosia.M
-
mama zuzanna witaj :) dawno sie nie odzywalas ale to wiadome ze przy blizniakach jest co robic. chlopcy cudowni. pisz jak tylko bedziesz miala czas i chwal sie twoimi skarbami
-
-
a ja jeszcze nic nie wiedzialam dopiero pod koniec miesiaca zorientuje sie ze źle obliczylsm kiedy mam miec okres i ze mi sie spóźnia:)
-
z mojego postanowienia tyle ....czytam forum i fb i wcinam markizy...brawo ja
-
a w ogole styczniowki2016 mają zaledwie 960 stron!!!! bidnie tam musiało być...nie to co u nas
-
ja tez podziwiam za ćwiczenia. brawo dla was dziewczyny. ja tez zauważyłam ze sa nowe wrzesniowki....:) i mi łezka poleciała przypominając sobie moją wściekłość gdy sie dowiedziałam ze jestem w ciąży potem łzy szczęścia i radości i kazdy dzien czekajac na pierwszy ruch....nie mogąc sie doczekac kolejnego usg i ogólnie najcudowniejszego okresu w moim życiu
-
dzieciaczki śliczne:*) Janek ma dziś marudny dzień a ja mega lenia:( zrobiłam obiad i bylam 1h na spacerze i na tym moja aktywność sie skończyła
-
Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)
Gosia.M odpowiedział(a) na kalafiorki temat w Przedszkolaki
witajcie...u nas na forum ktos napisał ze was czyta i zajrzalam...z sentymentu.... serdecznie gratuluje wszystkim rozpakowanym i życzę szczescia tym oczekujacym:) ale wam zazdroszcze tego czasu oczekiwania i pierwszych chwil z malenstwem....ja myślałam ze jestem przygotowana a tu guzik:) mimo wszystko jestwm mama najwiekszego skarbu jaki mam...Janek urodzil sie po terminie 6.10 sn bez znieczulenia 4220 i 60 cm -
a my bez żadnego jedzenia....ale i tak cudnie sie czuje bo po raz pierwszy od ponad roku wypilam drinka i wlozylam kiecke z poprzedniego roku i jest za duża:) Janek czuje ze Sylwester bo zamiast spać to lezal i gapił sie ha lampke wiec go wzielam do nas i potanczylam z moi n skarbem i sie poplakalam ze szczęścia:* teraz sie karmimy i lulu
-
czekam na janka co sie stało kochana? widze ze nie tylko ja walczę z m. .... moze możemy ci jakos pomóc? wesprzeć?
-
joanna89 kochana widze ze jest ci bardzo ciężko:( jesli mi wybaczysz to wg mnie powinnaś isc do psychologa bo z opisu sytuacji i twoich uczuc wyglada to dla mnie jak droga do depresji poporodowej:( jestesmy z toba wszystkie ale to ty powinnaś cos zrobic póki nie jest za późno
-
dzien dobry. kurcze mialam fatalna noc bo janek budzil sie co 2 h a na dodatek mam okropny ból podbrzusza i jajnikow.jak leze to jest ok ale jak sie rusze , wstane albo podnosze mlodego to masakra....a o ubikacji nie wspomne:(przypomnialy mi sie pierwsze skurcze porodowe:( ide po apap i termofor
-
jaki Sebus kochany a uśmiech boski. moj yak sie smieje jak nim trzese albo podnosze wysoko obie nogi. co chwile co innego. ale dzis przy zmianie pieluchy jsk sie tak z nim bawilam to śmiał sie w głos jak szalony az sama sie zdziwilam.....zresztą on wydaje co chwile nowe dźwięki. teraz nie ma a guu tylko nieeee i na na albo piski i zaczyna krzyczec na mame jak mu cos nie pasuje
-
bylam dzis na kawce u sąsiadki ktora urodzila w marcu i wyobrazcie sobie ze mala juz chodzi ale w ogole nie chce spać!budzi sie w nocy po 5-6 razy a w dzien ani razu. masakra.
-
a moi mężczyźni urządzili sobie wieczorne meskie rozmowy i Janek zamiast spać to teraz dojada bo tak bym zaaferowany tatą ze j jeść mu sie nie chciało:)
-
po raz pierwszy Janek uraczyl mnie nocną kupa a nawet dwiema onudzilam sie bo stekal i nagle słyszę ze z trudem ale zrobiona petarda i płacz...ho ho.... biore na przewijak i pomagam sie wypurkac a janek w śmiech....kamienna moja twarz ledwo wytrzymała... karmię...odbijam i jednoczesnie z odbiciem druga petarda az poczulam pod ręką...przewijanie a ten śmiech...mysle se po spaniu. odlozylam do lozeczka dałam smoka a ten glowa w bok raczki na twarz i zasnął jak aniołek❤
-
Asia nie martw sie. jak mojego wywale to wprowadzisz sie do mnie:) mam trzy pokoje w kamienicy to sie pomiescimy:)
-
dziękuję dziewczyny❤ Janek to moj największy skarb świata i ten urok osobisty ma po mamie spi od 20 jak zwykle...pobudka o 2 lub 4 w zależności czy sie najadl czy nie:) ale mnie to nie przeszkadza.on sobie sam układa. a ja tak wykorzystuje chwile relaksu.....
-
to prawda .... nic nie dzieje sie bez przyczyny...wiekszej egoistki niz ja nie znacie jestem niezależna ale mam tez kochajaca rodzine i choćby nie wiem co nigdy nie zostane sama. moj sie nie zmieni a raczej stracilam juz nadzieję...pamietacie jak w 9 miesiącu trafilam na ip? odkrylam wtedy ze znow z kims pisze..... pewnie jak bylam w szpitalu po porodzie to tez to robił....ale mam to w d... pewnie pukniecie sie w czolo myslac idiotka z niej ale nasza historia jest zagmatwana i nie bede sie rozpisywac,ale nsjwazniejsze ze mam Janka i on jest najwazniejszy...potem psiak a na koncu moj luby i on to wie:) i ogolnie ma przesrane bo widzi ze nie jestem zalezna emocjonalnie itd. ble ble ble gledze wam tu o takich pierdolach ..sorry
-
witajcie:) Joasia G spóźnione ale najszczersze życzenia joanna89 doskonale cie rozumiem ale mysle ze twojw uczucia wynikaja z tego ze nigdy nie bylas w takiej sytuacji....cos sie nie uklada,wracasz do pracy,niepewna sprawa z mieszkaniem a do tego twoj charakter to może byc mieszanka..... mnie wielokrotnie sie wydaje ze nie dam rady ze nie mam sil.a jak juz sytuacja sie klaruje to jestem silniejsza o kolejne doświadczenie, mamy w glowach swoj plan i jak cos odbiega od normy to sie irytujemy. ja próbuję wrzucic na luz i bedzie co ma być. drugie dziecko.....nigdy nie uwierzylabym ze bede jedno chciala:) wszystkie wiecie ze Janek byl wpadka bo mialam przygotowane papiery rozwodowe.... i gdzies w glowie toczy sie wojna...bo chcialabym drugie ale moj m. ..... potrafi byc cudownym kochajacym a jak mu sie znudzi to skok w bok . i nie mam sil by znow cos takiego przezywac.... ehhh co do żłobka....w Gliwicach trudno sie dostać bo jest ok 25 dzieci na miejsce, pierszenstwo maja samotne matki itd itp.... ja moge po znajomosci ale i tak dupa bo licza oplaty wg zarobkow rodziców i nam wyszlo 1200 zl:( to juz wole zostac w domu. wiec zapisalismy Janka do Zabrza bo niedaleko a oplaty za 9h to 380 zł! bo miasto dopłaca. czekam az mamie wylicza emeryture kiedy ma isc to mam nadzieje ze niedlugo bedzie w żłobku . no a jak ani to ani to , to bedzie trzeba niani poszukać na 3-4 h dziennie w zaleznosci od zmian w pracy. ale sie rozpisalam:)
-
ufff my juz po wszystkich wizytach i imprezach.dzis byliśmy u prababci Janka:) z tych wrażeń kapiel juz po 18 i s e n od 18:30 bo byl taki ryk ze juz nic nie pomagało. zasnął jsk zabity. jutro już mamy spokoj i wracamy do swojego rytmu
-
wykorzystaliśmy dzis piękna pogode na spacer i uwaga.....mc`donalda:) tak tak ja wróg fast food a w szczególności tego , sama poprosilam m. czy pojdziemy bo mam smaka na maka:) ostatni raz bylam w gimnazjum....ola Boga....ja w ciąży nie miałam takiego apetytu i smaków jak teraz
-
witajcie:) jakoś dalismy radę:) Janek bardzo grzeczny w pewnym momencie zasnął mi na rękach i zrobil sobie 30 min drzemki i w sumie byliśmy tam 3 h. wszyscy oprocz mnie grali w tabu i halas byl okrutny( śmiech kłótnie i piski dzieciaków) ale w tym halasie właśnie Janek spał zloty mój:) czyli w skrócie bylo super. pierwsze takie rodzinne spotkanie bo my wiele lat nie odzywalismy sie do siebie mimo ze mieszkamy w jednym miescie.... kiedyś....wiem ze moge wam powiedzieć bo jestescie jedyne i wspaniałe babeczki.....moja mama probowala sobie cos zrobic a moja przerazona siostra zadzwonila to ciotki( siostra mojej mamy) bo została z tym sama tzn z nami trzema siostrami bez pieniedzy a ona na to ze nie przyjedzie bo robi obiad......i na tym nasze kontakty sie urwaly:( nigdy jej tego nie wybacze i ona to wie ale tyle lat bez rodziny i w kłótni az teraz we wrześniu sie pogodzilismy i znow mamy rodzinę.....ufffff .....