-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez RudaMaruda
-
Olga o niee :( ale ja piłam czasem ze względu na niskie ciśnienie, taką z mlekiem i miodem. Tak ze dwa/trzy razy w miesiącu, czasem częściej.. Wystarczy? U mnie w brzuszku Antosia, niezmiennie od planowania! :) Ja też czasem piję radlera 0%, taki mocno schłodzony jest idealny na upały. Sprawdzałam kilkakrotnie czy jest faktycznie bez alkoholu, nawet po wypiciu badałam się alkomatem i niezmiennie pokazywał 0.00 :) Tak samo z Bavarią - potwierdzam smakuje jak normalne piwo, tylko szkoda, że te bezalkoholowe są tyle droższe niż te z % :/ Mamuśka a może to bardziej kwestia hormonów? Bo i mnie jakieś dołu ostatnio łapią a nie ma żadnych powodów do tego. U Ciebie doszły do tego egzaminy (za które trzymam kciuki!) więc się nie dziwię skąd takie nastroje :) U nas burza od rana, mam nadzieję że rozrzedzi powietrze i pójdzie bo mąż ma wolne i chciałam gdzieś wyjść z domu nie tylko na zakupy czy działkę.
-
Ja tam się nigdzie nie wybieram, czasem nie ogarniam tego ile tu się dzieje więc mnie wystarczy wrażeń :) Mam tylko nadzieję, że z dziewczynami i ich maluszkami wszystko w porządku i że może kiedyś wpadną się pochwalić swoimi skarbami. Ania no pewnie że trzeba korzystać i super, że Wam się udało :) my może jutro się gdzieś wybierzemy bo mąż dziś był do 21 w pracy więc nie było opcji. No i może uda nam się w końcu z rana pojechać na jakąś pyszną kawę, bo chodzi za mną od długiego czasu. Nie piję na codzień bo nie czuję takiej potrzeby ale mam ochotę na jakąś taką... dobrą no
-
Ania a Chloea? Bo ona była jedyną naszą bliźniakową mamą i często myślę jak jej leci....
-
Mari a Tunia się tam udziela? Urodziła już? :)
-
Liza jeszcze raz gratuluję i podziwiam, że tak dzielnie się trzymałaś, ojj tak dziś dzień na historie pełne grozy.. To synuś Rewolucji kończy niedługo 5 latek z tego co ja kojarzę :)
-
Daniela matko co za historia.. Mnie to wygląda na odklejenie części łożyska (moja matka w ciąży z młodszym bratem miała identycznie, tylko ją w pracy złapało). Czytałam to z takim strachem, że aż mąż spytał co się stało.. Ledwo doczytałam do końca bo miałam serce w gardle.. jeszcze trochę ponad tydzień i po wszystkim więc Kochana trzymaj się! Jesteś i tak dzielna bo ja bym chyba kazała małą wyciągać teraz już żeby była pewność że jej nic nie będzie... Trzymam kciuki mocno za Was i ściskam mocno!
-
Hej dziołszki, ja właśnie wróciłam z kolejnego pobytu w szpitalu bo mąż przytargał jakiegoś wirusa z pracy i zaatakowała mnie gorączka, wymioty i biegunka. Podobno coś w powietrzu wisi więc uważajcie na siebie! Inez ja regularnie kocham się z mężem od końca pierwszego trymestru (jak już dobrze się czułam), lekarz pozwolił i mimo 35 tygodnia nie zabrania. Chiyo ja gdyby nie pobyt w szpitalu też nie miałabym jeszcze robionego KTG, więc bez obaw :) Co do koszul szpitalnych do karmienia to ja znalazłam śliczną koszulę w ciucholandzie, sięga delikatnie przed kolano. Warto poszukać :) pisałam też o koszuli z Pepco, taka na ramiączkach, wygodna do karmienia ale mnie mąż zabronił w niej iść do szpitala Ewaled niektóre celebrytki rodzą na obcasach więc mnie już chyba nic nie zdziwi Rewolucja współczuję, bo chyba najgorsze co może być to widzieć, że dziecko cierpi. Uściski dla Jasia! I trzymam kciuki za znalezienie kompetentnego lekarza który się Wami dobrze zajmie. Witaj Bashia :) Olga ja od dawna bardzo mało sypiam. Często czytam do 2/3 (ostatnio jak czytam Kinga i po niektórych tytułach nie mogę spać w ogóle ). Do tego dochodzą pobudki na siku i przebudzam się przy każdej zmianie pozycji. Wstaję przed 7. Za to mam czas zrobić śniadanie i zjeść je wspólnie z mężem, a to mój ulubiony rytuał w ciągu dnia, zwłaszcza jak później idzie do pracy na 12h :) Co do stresu. Rozmawiałam wczoraj z koleżanką która ma 11 miesięczną córkę i mówi, że w ciąży to pikuś a nie stres i że chętnie pochodziłaby z brzuszkiem dłużej. Później przyjdzie sprawdzanie oddechu w nocy, weryfikacja każdej podwyższonej temperatury itp. No i ten ścisk w sercu jak dzidzia płacze a Ty nie wiesz o co chodzi i jak mu pomóc bo już wszystko sprawdziłaś.. Monii ja małą czuję na całej powierzchni.. czasem próbuję kombinować jak ona tam jest ułożona bo główkę ma na dole, ale czasem czuję rozpychanie na bokach brzucha, takich długich rąk nie ma raczej więc chyba nogi. Nie wiem ale fajnie sobie wyobrażać to co ona tam wyprawia Ania ja też ostatnio traciłam na wadze, później się zatrzymało a po dwóch pobytach w szpitalach no i totalnym oczyszczeniu organizmu mam -2 kg jeszcze. Co USG mała rośnie prawidłowo, już ma niecałe 2,5 kg więc mam się tym nie martwić. Pati często jest tak, że kobiety mają bardzo silny instynkt w ciąży i pragną narodzin jak niczego na świecie a po porodzie dopada ich taka depresja, że zaczynają poważnie myśleć o oddaniu dziecka. Później jednak nie wyobrażają sobie życia bez malucha. To nie jest powiedziane, że jeśli teraz tego nie czujesz to już jesteś na to skazana. Mnie też łapią złe myśli jak mąż ma np. 3 dni pod rząd w pracy po 12h, czuję się sama ze wszystkim i wyobrażam sobie, że tak będzie po porodzie. Do tego w Katowicach mam tylko jego rodzinę i znajomych, moi są dalej. Dlatego też ciągle coś robię, ciągle sprzątam albo wychodzę na zakupy nawet jak nie trzeba bo muszę robić wszystko byle nie mieć czasu na myślenie. Wydaję mi się że to normalny przedporodowy stres pod nazwą "czy i jak ja sobie poradzę?" . Głowa do góry! Będzie dobrze, zobaczysz :) Kdrt super że już w domu, nie ma to jak własne łóżko, co? :) Ewulka, Patrycja to mój mąż właśnie trochę spanikowany. Jak mu powiedziałam, że jedna Sierpniówka się już rozpakowała to za każdym razem jak powiem "aua" to on dopytuje "co się dzieje?, dobrze się czujesz, wszystko ok?" Coś czuję że na porodówce bardziej nim trzeba będzie się zajmować Ładny esej mi wyszedł i składnia trochę leży ale to przez zmęczenie :( Uciekam ogarniać mieszkanie, mam wrażenie że mój mąż jak tylko mnie nie ma w domu, robi wszystko żeby tu było brudno
-
Liza gratulacje! Spodziewałam się informacji od którejś z Was z taką informacją jakoś w przyszłym tygodniu a tu proszę :) jak będziesz na siłach to opisz coś więcej. Całusy i dużo zdrówka dla Was :))
-
Tosio każdej kobiecie na oddziale po 30 tc robili tak często KTG, więc nie tylko ja miałam ten przywilej :) Ja dziś trochę niewyspana bo w nocy na maxa bolały mnie biodra, nijak nie mogłam się ułożyć. Pierwszy raz bolały aż tak. W sumie nie narzekałabym jakby zostały takie lekko rozszerzone po porodzie, zawsze chciałam mieć ładne wcięcie w talii
-
Ania Ty spisuj te sny i sprzedawaj jako scenariusze do filmów sensacyjnych! Lusia miałam takie same posiłki, szpitalna zupa szpinakowa smakowała jak podgrzana, zielona woda z ryżem. trzymaj się Bidulko! Ja miałam dziś takiego powera, że wysprzątałam całe mieszkanie, zrobiliśmy z mężem zakupy, później 3 godzinny spacer, wrzuciłam 2 pralki prania jeszcze tylko prasowanie mnie czeka. Mój się śmieje, że zaraz po porodzie będziemy musieli iść na spacer bo nie wysiedzę na tyłku
-
Dzień dobry Ciocie :) Ale się wyspałam! Kocham swoje łóżko :) Lusia trzymaj się, oby Cię szybko wypuścili! Chiyo moja zawsze jak chcę zrobić zdjęcie albo nagrać jak wariuje to się uspokaja i nie mogę zrobić żadnego fajnego ujęcia krzywizn brzucha :( Madzia nic tylko pozazdrościć grzecznej córy, że tak Cię oszczędza :) Kasia serio? Jak ja widzę jak mój prasuje to mnie skręca i ja bym nie wysiedziała patrząc na to spokojnie A jak kiedyś musiałam mu wytłumaczyć przez telefon jak programować pralkę to ściągnęłam zdjęcia pralki z neta i w paincie rozrysowałam instrukcję i wysłałam mms'em.. Inez z tymi wodami to chyba każda z nas ma.. Ja też wariuję pod tym względem. Też jak myślę, że tak szybko zleciało i że niedługo wszystko będzie kręcić się wokół Małej to jakoś mnie stres łapie czy sobie poradzę.. Rewolucja podobno sny spełniają się na odwrót więc bez obaw, dostaniesz brzydką koszulę szpitalną i piękne ubranka Ojj Daniela ja uciekłam bo nie było przeciwwskazań do tego :P w dodatku u mnie było raczej jak na obozie niż jak w Sanatorium
-
Hej wszystkim, ja już w domu - na własne życzenie musiałam wyjść. Można uznać mnie za dziwną a nawet dziką ale ja naprawdę nie potrafię spać z tyloma osobami w pokoju. Podkreślę, że oddział jest w remoncie więc łóżka są wręcz upchane koło siebie na tyle, ze nie mieszczą się między nimi szafki.. Wyniki były na szczęście dobre, z resztą w szpitalu dłonie nie swędziały mnie już tak jak w domu, więc muszę poszukać swojego "uczulacza". W sumie teraz myślę, że zmieniłam ostatnio płyn do mycia naczyń bo połasiłam się na promocję PURa... Sprawdzę to :) Cieszę się z tego, że mam z głowy większość badań, mała waży 2312 gram - przybrała troszkę ponad 300 gram w 2 tygodnie. Opiszę tylko Justynce na prywatnym szpital i uciekam spać :) Dziękuję za wszystkie dobre słowa i trzymane kciuki - to pewnie dzięki nim było wszystko dobrze! :))
-
Dzięki bardzo dziewczyny, Kochane z Was ciocie :) mam 7 osobową salę i 4 kobity leżą (ja piąta). Jakbyście słyszały ten gwar śmieje się sama z siebie bo chciałam się rano ogolić i jakoś tak to nieudolnie zrobiłam, że się cała pocięłam. Mam nadzieję, że lekarz zrozumie, że to przez wielkośc brzucha a nie, że golilam się piłą do metalu albo że mnie jakieś dzikie zwierzę napadło :P Leżałam godzinę pod KTG, mam mieć robione 3/4 razy dziennie także ANIA zaczęłam rozumieć co czujesz.. DANIELA wiem,że masz rację i jestem wdzięczna lekarzowi, za reakcję. Mnie pewnie wypuszczą po kilku dniach, a Tobie będą załatwiać stały meldunek- współczuję :/ Z toaleta w miejscu publicznym też zawsze mam dramat więc wzięłam sobie czopki glicerynowe w razie czego bo już wiem, że się zablokuje. TOSIO no właśnie mimo mojej ogromnej niechęci po traumach w szpitalach cieszę się, że tu jestem i że w razie czego zajmą się małą. EWELAD pewnie mnie jakoś e niedzielę/poniedziałek wypuszczą, mam nadzieję CHIYO ja mimo że codziennie ćwiczę mięśnie kegla to popuszczam przy kichaniu.. Taki urok ciąży podobno :/ KDTR, LOLKA trzymam i za Was kciuki, żeby wszystko było dobrze i co byście szybko wiedziały, że wszystko dobrze. Solidaryzujemy się i wychodzimy szybko! Wyniki będą jutro dopiero więc póki co nie mam nic więcej do meldowania :) miłego dzionka dziewczyny!
-
Dziękuję bardzo :)
-
Kasia trochę takie swędzenie jak od ugryzienia komara, że drapię się cały dzień i ciągle swędzi. Nawet w nocy jak się budzę to swędzi. Ania rzecz w tym, że mój lekarz idzie na tydzień urlopu od poniedziałku i powiedział, że 2 tyg z podejrzeniem cholestazy mi chodzić nie pozwoli. Miałam monitorować sprawę do jutra i jakby mnie przestało swędzieć to wizyta za 2 tyg. ale co z tego jak non stop się drapię? :/ Próbowałam się ratować ale wykluczyliśmy uczulenie na proszek, kosmetyki itp. (nie zmieniałam a w dodatku nie swędzi mnie nic innego), niskie ciśnienie, brak obrzęków i opuchnięć też nie wykluczyły podejrzenia.. Zobaczę jeszcze jutro, może mi przejdzie, choć od 2 dni nie przechodzi.
-
Ja też mam zły humor po wizycie u ginekologa, bo dostałam skierowanie do szpitala z powodu podejrzenia cholestazy... Wspomniałam mu tylko, że ręce i stopy mnie swędzą i to pewnie z powodu ciepła a ten się mnie pyta czy żebra mnie bolą. To powiedziałam, że tak bo mała mnie kopie po nich i to chyba normalne a ten, że jutro chce mnie widzieć na oddziale...... Także jutro dołączam do "oddziałowych" mam ;)
-
Kasia mąż często jeździ na pokazy do przedszkoli i szkół podstawowych i opowiada dzieciakom o swoim zawodzie, a ja jak sobie wyobrażę, że kiedyś pojedzie do naszej córy a ona będzie mogła z dumą powiedzieć "to mój tata" to mi się łzy zbierają :) chociaż tyle pozytywów z tego zawodu. No dobra to i mundur bojowy, który zawsze działa tak samo
-
Chiyo Strażak i to ten "najgorszy" bo pasjonat. On jak ma dyżur a nie ma wyjazdów to jest zły jak osa, bo zwyczajnie to kocha. Zwłaszcza że jest kierowcą więc nawet jak jadą do jakiejś małej sprawy typu plama oleju na jezdni to on się bardzo mocno angażuje. Od 5 roku życia chciał być strażakiem, jeździł na wszystkie możliwe obozy i kursy (o tyle dobrze że mam certyfikowanego ratownika w domu) więc mu nie zabronię jeździć, mimo że czasem bym chciała.. No to baw się dobrze na wychodnym! Później żeby mieć takie okazje będziemy musiały komuś podrzucać dzieciaczki Ja miałam plan zabrać męża z okazji jego urodzin na śniadanie i najlepszą kawę na śląsku a później wieczorem kolacja z rodzicami ale póki co dostał (w jego mniemaniu) najlepszy prezent jaki mógł. Wyjazd za wyjazdem, od blisko 4 godzin jeżdżą od powalonego drzewa do zerwanej trakcji. Silv ja mojemu jak mówię, że mnie coś kłuje albo boli to odpowiada "w ciąży ciągle coś boli i kłuje" poinstruował mnie dokładnie kiedy reagować i to jest najważniejsze, choć i tak czasem panikuję, wiadomo.
-
Chiyo Ty jesteś wredna? Ja całą wiosnę, patrząc w jakim tempie rośnie mi brzuch, cieszyłam się, że obiecywali chłodne lato. Co z tych obietnic zostało? :( Olga mój gin wyśrodkował termin z OM z tym z USG bo moja mała też wychodzi o 2 tyg większa. Ja miałam akurat nieregularne miesiączki więc rozbieżność nie dziwi. Mój lekarz akurat uspokaja, że to wcale nie znaczy, że urodzę giganta, zwłaszcza jeśli ja rodząc się nie dobiłam do 3kg a mąż delikatnie przekroczył ten próg. Pamiętaj też o marginesie błędu danego sprzętu. Ja miałam robione USG z pomiarami na 4 różnych sprzętach (na niektórych po kilka razy) i czasem z dnia na dzień wychodziły takie różnice, że to mnie tylko utwierdza w tym, że ciągle daleko nam do doskonałego podglądu naszych dzieciaczków. Nic się nie martw! :) Mój gin mówi mało złych rzeczy a jak już, to jeśli coś jest naprawdę niezbędne albo jak zapytam. Do tej pory nie wiem jakiej długości jest moja szyjka itp. Słyszę tylko "zbadam Panią", "prawidłowo, piękne wnętrze" (swoją drogą cieszy niezmiernie fakt, że obcy mężczyzna docenia moje wnętrze! ) i "proszę się ubrać". Jaki wiatr się zerwał u nas! Gałęzie latały przed oknami.. gdzie tam gałęzie! Całe konary! Oczywiście mąż mój dostał wezwanie i pojechał a ja choćbym chciała to nie ma opcji żebym zasnęła. Powinnam się przyzwyczaić ale jakoś zawsze się martwię, nawet jak jadą do drobnych wezwań... Niedługo będę się zamartwiać jeszcze o Małą także już w ogóle zwariuję :)
-
Tosio jasne, bez recepty i ja płaciłam jakieś 3 zł za nie więc świetna sprawa. Te moje naprawdę zdziałały cuda i mimo że jest napisane, że zadziałają do godziny to właściwie u mnie wystarczą jakieś 4 minuty. Ja jestem z tych osób co na tyłku usiedzieć nie mogą i może dlatego. O dziwo lepiej funkcjonuję niewyspana, bo ostatnio o dobrym śnie nie ma mowy (czekam na zdjęcie Twojej konstrukcji do spania żeby sprawdzić czy coś mnie uratuje ) . Choć w te upały wystarczy że wstaję z miejsca i już brzuch się spina więc mam przymusowe leniuchowanie :P
-
Hah Mari pisałam tamtego posta jak w domu utrzymywał się jeszcze przyjemny chłodek z nocy a wiatr robił przyjemny przeciąg. Teraz znów się rozpuszczam :/ U nas też pisze się plan porodu ja już mam w sumie gotowy. Daniela współczuje takiego długiego pobytu w szpitalu, ja po kilku dniach miałam dosyć, głównie dlatego że umierałam tam z głodu
-
Hej wszystkim w tym trochę chłodniejszym dniu, Daniela najważniejsze, że trafiłaś na czas pod dobrą opiekę i wszystko jest dobrze. Współczuję tylko leżenia w szpitalu w taką pogodę. Dałaś mi mocno do myślenia bo ja też mam łożysko na przedniej ścianie a skoro może się przemieszczać to co z seksem? Przy łożysku przodującym jest zabroniony.. ale skąd mam wiedzieć, że akurat się przesunęło? Przed każdym zbliżeniem z mężem będę chyba chodzić na usg Tosio ostatnio o Tobie myślałam, czemu siedzisz cicho i cieszę się, że się odezwałaś, choć wolałabym inne wieści.. Najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło. Odpoczywaj! Ostatnie szanse na to :) e_wcia jak możesz mieć wyrzuty z powodu czegoś na co nie masz wpływu? Myśl pozytywnie Kochana! :) Rewolucja ja jak miałam problemy z załatwianiem się a nic co naturalne i sprawdzone nie pomogło to lekarz zalecił czopki glicerynowe. Nie sądziłam, że to tak dobrze i szybko działa no i właściwie wystarczył jeden żeby uregulować pracę jelit i od przeszło miesiąca nie mam tych problemów :) Mmadzia mnie ostatnio też się śni poród.. a najśmieszniejsze jak śniło mi się, że mi lekarz podał dzidzię i mówi "piękny synek" a ja zdębiałam bo córa ma być Meiyin gratuluję i zazdroszczę odwagi! Ja stwierdziłam, że nie ma szans żebym wyjechała poza Śląsk w 8 miesiącu. Ja jestem jakaś inna w tej ciąży, serio.. Nic mi nie drętwieje, nie puchnie nawet jak dużo chodzę, mam tyle energii, że mój musi mnie stopować i przypominać o moim stanie. Dalej ćwiczę, jeżdżę na basen i spacery - dużo spacerów. Jedynie w ten gorąc leżałam w wannie bo pociłam się siedząc w miejscu i nie chciało mi się co chwilę lecieć pod prysznic. Mi waga jak spadła tak stoi w miejscu. Wszędzie piszą, że teraz waga mocno pójdzie w górę bo dzidzia rośnie a moja stoi..
-
Kurcze szkoda bo trzeba troszkę zmienić proporcje płynnych składników no i temperatura pieczenia się zmienia. Będę eksperymentować o ile mąż w końcu się określi co chce bo ciągle zmienia zdanie co chce jeść Karolcia mnie pojawiły się rozstępy na piersiach i szczerze mogę polecić smarowanie mokrej jeszcze po myciu skóry oliwką - bez wycierania się. Na chwilę obecną korzystam z oliwki dla mam z Babydreama i rozstępy mi się rozjaśniły do tego stopnia że ich niemalże nie widać. Sprawdź czy Twój żel pod prysznic nie wysusza, tu ponownie mogę polecić olejek pod prysznic z rossmanna z serii wellness&beauty ten migdałowy z bambusem (zwłaszcza, że teraz jest chyba w promocji). Ja na wieczór (prysznic biorę rano) smaruję się jeszcze czymś ale zmieniam środki. Miałam już Palmersa (chyba najmniej się sprawdził), Mamma Mia z Ziai i teraz Bio-Oilem. Nawilżenie to podstawa i choć nie uchroni to zminimalizuje ryzyko powstania rozstępów a jak już powstaną nowe to są znacznie płytsze. Sprawdzone bo przepłakanych nocach z powodu rozstępów na piersiach :)
-
Ania a słodziłaś może to ciasto miodem kiedyś? Bo mam miód z pomarańczy i myślę że by pasowało no i jest zdrowszy niż cukier. Karolcia zastanawiałam się nad tymi sukienkami ale wszystkie wydawały mi się wiązane na brzuchu.. Którą masz? Możesz zdradzić? :) Ja rozstępy na pośladkach mam jeszcze z okresu dojrzewania bo w pewnym momencie moje ciało postanowiło nagle stać się kobiece i bum. Cycek w przód, tyłek w tył no i się zrobiły ale pocieszę Was, że są niemalże niewidoczne, trzeba się dobrze przyjrzeć żeby je dostrzec :)
-
Inez właśnie jeszcze Tobie miałam napisać, że wzruszyła mnie Twoja koszulka, jest świetna :) Ania dobrze, że w ciąży jakoś nie mam specjalnego pociągu do słodkiego bo bym musiała piec jabłecznik przez Ciebie! Tak bardzo apetycznie wygląda :)