-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ferinka
-
tusia13Ferinka i jak sie czujesz kochana czy już coś się ruszyło. tusiu, mam od 6 rano regularne skurcze, coraz mocniejsze co 5min trwaja powyzej 40s. Ale boję się że to znów jakiś fałszywy alarm. Więc na razie nie będę paniki siać :)
-
karol27Tosia27 Jeszcze w dwupaku... ale - jest postęp. Rozwarcie mam na dwa palce, choc szyjka jeszcze dość długa... No i lekarze (było ich dwóch - takich młodych i wyluzowanych, że aż głupio się czułam, gdy musiałm ściągnąć majtki do badania) stwierdzili, ze jestem już dość długo po terminie i jutro rano mam zgłosić się na oddział w celu przeprowadzenia próby OCT - podłacxa mi oksytocynę w kroplówce i chyba będą sprawdzać, czy łożysko jest wydolne podczas skurczy (mam nadzieję, że dobrze to zrozumiałam)...Ostatniom razem po podłączeniu kroplówki z oksytocyną odeszły mi wody i urodziłam...Także łudzę się, że jutro może juz zostanę w szpitalu i wyjdę z niego rozpakowana - choć nei wiadomo, ponoć moge tez przejść pomyślnie tę próbę OCT i wyjść do domu, by nadal czekać na objawy porodu...Byłam też (jednak) na tym usg, na szczęscie policzyli mi jak za same przepływy "tylko" 120 zł - z dzidzią ok, lekarz przeprowadzający badanie również stwierdził, ze powinnam mieć zrobioną tą próbę oksytocynową i że dobrze, ze już jutro mam się zgłosić w tym celu do szpitala. Wg jego szacunków - jednak jak wiadomo to jest plus minus 0,5 kg synek wazy 3900... Smiałam się do męża, ża jak on coś robi to konkretnie:) Trzymajcie kciuki kochane - bardzo bym chciała juz jutro urodzić (ale nie chcę się napalać, bo mogę się potem rozczarować...) To ja chyba zacznę się ciachać ale to tak ostro :P:P hihihi bo w czwartek wypadało by usłyszeć że coś mi się skróciło :P Jasne że będę trzymać kciuki :) Kochana mąż naprawdę się stara, musisz mu to jakoś wynagrodzić :) Izak1979hehehe, możecie być ze mnie dumne, mąż przyszedł z pracy a ja miałam chałupkę posprzątaną, dzieciaki małe spały a Szymkowi czytałam książkę, piłam kawkę i podjadałam słodycze...ale miał minę....warto było...ale co dzień tak nie będzie... No kochana super się spisałaś :) widzę że nie tylko ty miałaś dziś energię na sprzątanko :)
-
kaja09witam poniedziałkowo... u mnie też nic się nie dzieje..właśnie wróciłam z ktg i Mała ma się doskonale, położna pow,że jest z niej "happy baby" i nie zanosi się,żeby jakieś wyjście się szykowało...mam mini skurcze (takie do 40 ogólnie,ze 2 były na 60 i nic poza tym..ja ich prawie nie czuję...) ...rozwarcia nie ma, nic się nie dzieje...a termin na sobotę 15.08...jak się nic nie ruszy to na 20 mam wizytę na kolejne ktg i masaż szyjki,ale pow mi to samo co Kasiuni,że nie ma co wywoływać jak się nic nie dzieje, bo wywołany poród to sztuszczny poród i wolno postępuje i bardziej się umęczymy i ja i dzidzia bo wiadomo,moja jest sporawa i właśnie z tego wzgl,lepiej jak sama zacznie wychodzić bo wtedy moje ciało naturalnie podejmie współpracę z dzieckiem...no i nie pozostaje mi nic jak czekać :( a spać też nie mogę,męczę się okropnie... idę posprzątać trochę,może się cosik ruszy....później doczytam, teraz zmykam, pozdrawiam Was wszystkie!!!! a! i u mnie też dziwnie forum chodzi,albo się nie odpala,albo jakieś dziwne okna mi otwiera, jak chcę np podziękować to mam komunikat,że "nie mam uprawnień" i każe mi się od nowa logować!!! dlatego czasem nie dziękuję...ale wdzięczna jestem za szystkie Wasze słowa wsparcia!!!!! buziaki!!!! jak czytam słonko o twojej wizycie na KTG to dokładnie tak było na mojej ostatniej wrr... kto by pomyślał że ta moja cipka taka cnotliwa i niechce skrócić tej swoje szyjki nawet mm :(A co do forum, też miałam z tym problem i po prostu zeszłam z kompa bo mnie już szlak trafiał. ania_83wiadomość od Agaa875: "Dopiero dziś miałam cesarkę. Mała 2930g i 52 długa. Przekaż dziewczynom na forum jak możesz. Agaa875" Napisała jeszcze: "Czuję się dobrze, zaczyna mi pomału czucie wracać. Ale do wieczora muszę leżeć"Gratuluję!!!! Gratuluje kochana:)
-
AgathaNa samą myśl, ze bede musiała zostawić małego np jak będzie miała pół roku to mi się wyć chce, ale jak tu ogarnąć to wszystko, kredyty i inne. Oj ciężko. Dokładnie mam ten sam problem, na samą myśl już wyje. :( A mały się jeszcze nie urodził.
-
Tosia27Agatha widzę że nie tylko ja mam problem z forum? ja ostatnio to nawet po kilka razy dziennie nie mogę strony otworzyć - dlatego odpuszczam:(skoro moje dziecko nie chce wyjść postanowiłam iść zrobić coś dla siebie:) i dzięki temu mam frencha na stopach i wyregulowane brwi co prawda spory kawałek pojechałam jak zwykle sama autem ale przynajmniej pogadałam sobie z koleżanką:) musiałam już coś zrobić z pazurami bo sama nie dałam rady obciąć a małżonek powiedział że sie boi i jedyne co to może pomalować mi na jeden kolor;) krocze boli mnie dalej, humorek dziś słabszy niż ostatnio i jutro znowu ktg, ech ta końcówka jest straszna... dzisiaj mija mi już drugi termin - tak jak u Karol swoją drogą - Karol, jeszcze w dwupaku??? Rybko, trzymam kciuki :):) nie martw się. Choć wiem że to ciężko tak nie myśleć o porodzie żeby był już :) Dobrze że zrobiłaś coś dla siebie :) ja wziełam się za ostre porządki, żeby ten mój książe w brzuszku tak wygodnie nie miał. A teraz bidoczek męczy się czkawką. Ale... chyba 6 h bolał mnie krzyż że nie mogłam nic robić :( p.s. Ale masz mroczny ten nowy suwaczek :)
-
KATARZYNKA78Kobiety a kontynenty: - do 18 lat kobieta jest jak Australia; - między 18 a 25 rokiem życia - zwariowana jak Ameryka; - między 25 a 35 rokiem życia - gorąca jak Afryka; - po 35 roku życia - wyeksploatowana jak Europa; - po 50 roku życia - zimna jak Antarktyda.
-
ania_83Hejka dziewczynki!Wróciłam już z działki wczoraj, nic się nie dzieje u mnie, dziś rano biorę ostatni fenoterol i zobaczymy czy coś się zacznie dziać w tym tygodniu. Wczoraj nie wytrzymaliśmy z mężem i było małe ciachanko, jak było fajowo, chyba już zapomniałam jak to fajnie może być, potem mieliśmy małe wyrzuty sumienia, ale teraz jak skończyłam już 37 tc to ciąża donoszona to chyba mogę czasem, jak myślicie? Kurcze, ale mój mąż opanowany był przez te ponad 2 miesiące, ale wczoraj już nie wytrzymaliśmy oboje. Spytam gina w piątek. Wyspałam się dzisiaj, zapowiada się niestety dla mnie gorący dzień, muszę zaplanować jakieś porządki na dzisiaj, nadrobiłam wszystkie strony Ferinko ale miałaś zmylenie przez lekarzy, fałszywy alarm, może jednak coś się zacznie, odstresuj się i samo przyjdzie, jak Synek gotowy będzie. Współczuję rozwolnienia tym bardziej, że to takie bolesne, mnie nic takiego się nie przytrafiło. Wydaje mi się, że musisz powiedzieć ginowi, bo przez tyle dni to chyba nie jest normalne. to się kochana naciachałaś :):) i super :) Nie wspomnę ile mój mąż ma abstynecji w tych sprawach. Nie zdziwie się jakby zapomniał do czego jego klejnocik służy Mój gin wie o rozwolnieniach bo sobotę byłam w szpitalu. Też uważam że nie jest to normalne. :( kurde, tak mnie krzyż nawala że szok. jakie dobre 2 h. a leże i leże.
-
KATARZYNKA78ferinkaJeszcze drugim wyjściem awaryjnym mojego zostania z maluchem, to jest nadzieja że mąż znajdzie lepszą pracę :) ale od stycznia szuka i nic nie ma ciekawego:(oj ciezko znalesc cos fajnego i dobrze platnego:( ja zaczynalam na targach pracowac i powiem szczerze lepiej mi placili niz jak pracowalam w sklepie fakt ze od 5ej rano ale o 13ej bylam juz w domku a wypłata lepsza niz u niejednego faceta:):) dokładnie ciężko, a najgorsze jest to że ja mam dobrą pracę i nawet spoko w niej płacą. Robię tam to co lubie :) ale teraz to mam już kijowy dojazd. 2-3h musiałabym dojeżdżać ;/ w jedna strone. KATARZYNKA78W pewnej rodzince był taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) "in figlanti". Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie : - O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co ? A trudno. Dziewczyna sobie myśli : - Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k*.*ę poznali. Ojciec sobie myśli : - Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła d*.* ! A serce matki : - Jak ta k*.* nogi trzyma ! Przecież mu niewygodnie !
-
Izak1979hello ja dzisiaj sama z ferajną, trzymajcie kciuki, żebym dała rade... trzymam mocno kciuki :) Tosia27Hej DziewczynkiFerinka bidulko a Ty dalej sie męczysz:( a ja tak sobie sie czuje... byłam wczoraj na ktg - zapis ok, skurczów brak:( tylko strasznie mnie od wczoraj rwie pipka:( jakby mi ktoś skopał krocze ledwo mogę wstać bo czuję taki dziwny ucisk... do tego oczywiście sie nie wyspałam bo wszystko drętwieje, kręgosłup boli... nie mam się jak przekręcać i już wogóle mam dosyć. Dziś jak sie obudziłam to płakać mi się chciało będę chyba na siedząco spać:( no i oczywiście dalej cisza:( Dokładnie dalej męczę ale jak do czwartku nie urodzę to się mocno wkurzę i powiem im że dalej nie będę męczyć się z dziwnym rozwolnieniem;/ wrrr... Bidulo ty też się męczysz;( a co do rwania pipki to też miałam tak wczoraj :( dziś jeszcze troszkę pobolewa Mnie krzyż i na tym koniec. Za niedługo to zapomnę jak skurcz wygląda;( Kurdę, od czego to zależy że nie które kobiety jak My nie mogą urodzić wcześniej?? Tosia27heh spojrzałam właśnie na mój suwaczek i chyba czas go usunąć:( Mnie też czeka za kilka dni usunięcie tego suwaczka :(
-
kasiunia iczesc dziewczyny!!!!!!!!! ja nadal w dwu paku pojechałam ze skierowaniem w sobote do szpitala,zrobili mi ktg i kazali mi jechac do innego szpitala na wywołanie bo u nich miejsca nie ma i moj lekarz prowadzacy nie ma dyżuru pojechałam do innego szpitala,owszem przyjeli mnie zrobili badania i wypisali ze szpitala mówiac ze nie widza wskazań do wywoływania porodu. mam czekać jeszcze 10 dni jak nic sie nie zacznie to jechac do szpitala i wtedy wywołaja z dzidzia jest wszystko w jak najlepszym porządku:):):) a treaz na 11 mam odebrac wypis i zaniesc popołudniu lekarzowi prowadzacemu współczuje mu jak tam pójde bo nie potrzebnie naraził mnie na stres. Kasiek, a ja się tak martwiłam :(:(:(:(:( i szczerze współczuje tej całej sytuacji:( ale słonko jestem z Tobom i nadal czekam na ten piękny sms o narodzinach :) a lekarza opitol.
-
Jeszcze drugim wyjściem awaryjnym mojego zostania z maluchem, to jest nadzieja że mąż znajdzie lepszą pracę :) ale od stycznia szuka i nic nie ma ciekawego:(
-
Kacha nic tylko pozazdrościć :):) oczywiście pozytywnie :)
-
KATARZYNKA78ferinkaKATARZYNKA78oj to wspolczuje ja niemoglabym takiego malenstwa zostawic morzesz mi nie wieżyc ale kamil i emilka jeszcze nigdy powtarzam nigdy u nikogo nie zostali nawet na minute wszedzie ze mna do urzedu z dziecmi wszedzie z nimi:) postaraj się też powoli usamodzielnić- nie córcie bo zbyt mała- to wyjdzie tylko na zdrowie :) kamil jest samodzielny nie trzymam go pod kloszem lazi sam na dworek wszystko robi sam ale jak on zdecyduje ze nie chce spac u babci lub cioci to go nie zmuszam :) jestem w domu to po co ich podżucac gdzies jak pojde do pracy to beda musialy sie przyzwyczaic do nowej sytuacji :) Rób im takie małe treningi :P:) a kiedy masz zamiar pójść do pracki ??:) Masz może jakąś dodatkową w domku?? ja właśnie takie poszukuje to mogłabym wychowawczy pociągnąć :)
-
Mitsato to w takim razie wszystkiego najlepszego dla mężulka :)
-
Wiki20plŻyczę lekkich porodów Nie dziękuję , by nie zapeszyć :):):) Dobrze by już był aby te porody nadeszły :) mpearlDzień dobry jedno i dwupaczki:) Ja dzisiaj wyjątkowo wyspana:) Ciepły dzień się zapowiada, więc życzę chłodów - przynajmniej tym nierozpakowanym:)))) Ja też wyspana, oczywiście już po porannym czyszczeniu się organizmu, który nie zapomniał o Mnie ;/ ale tak to nic się nie dzieje...;( To słonko Mnie chodziarz pociesza
-
tusia13 Ferinka biedactwo strasznie sie nam męczysz. Napisz jak się dzisiaj czujesz i czy jakies postępy w wychodzeniu synka. u Mnie jakoś dziwnie.... zero skurczy, tylko rozwolnienie o 6.30 o Mnie nie zapomniało :( Niestety żadnych postępów wychodzenia synka... co Mnie martwi. newaniaFerinka - współczuję takich doznań, mam nadzieję, że szybko już teraz pójdzie. Trzymam kciuki!! Też mam nadzieje że u Mnie już szybko pójdzie.. bo męczarnia niesamowita już na końcówce. Radość serca Dobrze że synek dochodzi do siebie, teraz masz urlopik to wypoczniecie całą rodzinką. Już wiem nawet jak się czujesz jak dziś obudziłaś się w błogostanie że nie musisz do pracy iść :)
-
karol27Cześć Mamusieha - udało mi się dzisiaj być pierwszą:) Właśnie wybieram się do szpitala na ktg - ciekawa jestem, czy przez weekend coś się zmieniło i czy już bliżej porodu:) Miłego dnia Wam życzę. witaj ;) czekam a info;) buuuziaczki.
-
madziaasCześć dziewczynki Mały chwile pośpi to pomyślałam,że zajrze do Was:) Ale tu czytania:) Witaj ;) chyba wczoraj dużo nas poszło lulać ;)
-
Każda przyszła mamuśka ma czas na opamiętanie się ;) wierzę, że każdej to się uda;)
-
kasia001ferinkakasia001tez o tym myslalam :) kurcze tragedia tak w slepie dzies, a ludzie sa tacy rozni ze jeden pomoze a drugi bedzie smial sie jak debil ze moze posikalas sie itd. u mnie akurat ludzie sa okropni przez cala ciaze nikt mi miejsca nie robil ani w autobusie ani na poczekalni nigdzie..Przerabiałam to samo, anwet w supermarketach gdzie jest oddzielna kasa dla ciężarnej... skandal. a dokladnie tak albo ta kasa powinna byc otwarta tylko i wylacznie dla ciezarnych albo ludzie powinni z grzecznoscia nas przepuszczac ale co jak u nas takie bydlo... Nie tyle ludzie nas przepuszczać co kasjerki powinny nas wołać. Mnie tak raz kobietka zawołała bym przyszła na początek kolejki. I dobrze bo kręgosłup to mi do tyłka wchodził :(
-
Dobranoc kochane, do jutra :) Bo pewnie u Mnie będzie cicho w tej kwestii porodowej :)
-
kasia001tez o tym myslalam :) kurcze tragedia tak w slepie dzies, a ludzie sa tacy rozni ze jeden pomoze a drugi bedzie smial sie jak debil ze moze posikalas sie itd. u mnie akurat ludzie sa okropni przez cala ciaze nikt mi miejsca nie robil ani w autobusie ani na poczekalni nigdzie.. Przerabiałam to samo, anwet w supermarketach gdzie jest oddzielna kasa dla ciężarnej... skandal.
-
Izak1979 masz przecudowną rodzinkę!! Tylko pozazdrościć!!!!!!!!!!!!!!!!:):):)
-
wyjazd do szwecji z niemowlakiem
ferinka odpowiedział(a) na kinga22d temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
klaudiaferinkaSzwedzi są wspaniałymi ludźmi, śmiało można prosić ich o pomoc i nie odmówią, a nawet sami zaproponują to. Mimo iż bardzo są uprzedzeni co do polaków, którzy przyjeżdżają ich tam okradać. Ale nie mówię o wszystkich. Choć pewnie spotkasz się z karteczką w sklepie żeby uważać na polaków złodziejów. To było dla Mnie takie przykre. ferinko jakze sprzeczna Twa wypowiedz.. z jednej strony, piszesz ze szwecja to cudny kraj, a szwedzi sa wspanialymi ludzimi.. a z drugiej, tacy wspaniali wywieszaja karteczki obrazajace nas polakow.. i Ty bys chiala sie przeprowadzic w takie miejsce? jak to? nie rozumiem! jeszcze cos.. kolezanka pytala o obawy zwiazane z podroza z dzieckiem, nie potrzebnie rysujesz jej obraz takiej szwecji i takich szwedow i tego jak oni nas postrzegaja, bo to tylko Twoja opinia, a ja po przeczytaniu czegos takiego chyba mialabym jeszcze wiecej obaw.. jeśli miałabyś obawy tzn że nie jesteś pewna wyjazdu do końca. Chwalę sobie Szwedów i Szwecję i strasznie mi było przykro z tymi kartkami ... :( Ale... jak nas widzą tak nas piszą. I to jest przykre...! Poza tym nie ma co pogardzać Szwedami, gdyby niektórzy Polacy nie kradli to nie byłoby takich kartek. Poza tym będąc na pewnym polu namiotowym, Polacy się spili darli ryjaaaa a potem się dziwili że ich wywalili z kempingu. Jakoś inni potrafili zachowywać się normalnie. Chciałabym tam się przeprowadzić ze względu na klimat i jeszcze kilka rzeczy które mi się u nich podobają. Do uczciwych Polaków mają inne podejście, czyli normalne jak do innych. -
Izak1979Tosia27 Izak życzę Ci dużo zdrówka, siły i wytrwałości... dobrze że masz kochanego męża co o Was dba:) uważaj na siebie i staraj sie nie przemęczać... piszesz że rodzina za bardzo sie nie przejmuje to może popros kogoś ze znajomych o pomoc. Nie powinnaś być sama:(ja może coś nie tak napisałam, ale rodzinka przejmuje się za bardzo...zawsze mogę na nich liczyć, ale ja jestem środkową siostrą i mam syndrom środkowej siostry, czyli ze zawsze dam radę sama i nie chcę nikogo angażować żeby u nich w małżeństwach nie było złości z mojego powodu. Zawsze mam wyrzut sumienia jak nie daję sobie rady sama, ale to już w psychice siedzi... Rozumiem cię doskonale!!!! też jestem środkową siostrą. I dokładnie wiem co masz na myśli;/ To już jest w psychice :(