-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ferinka
-
justynamularzHejka dziewczyny ale jaja, dzisiaj rano male co nieco;)ale bez skonczenia;) i zjadlam sniadanie poruszalam sie troszke i mokre spodnie dresowe dostalam ale caly czas jakis uplaw leci wiec sobie olalam lekko i wzielam sie za odkurzanie a tu cos mokrego wkladam reke w spodnie a tu- glut!!!! bialy przezroczysty! normlanie az poplakalam sie, dzownie do poloznej kaza obserwowac czy wody beda, bo to ponoc sie zaczyna juz u mnie...no no, czekam na wody i skurcze regularne,biore sie za mycie podlog teraz i popijam herbatka malinowa:) zobaczymy jutro powinnam rodzic,bo mam termin...wedlug polskiego lekarza na dzisiaj termin mam,wedlug tu na jutro...dam znac:) kochana to trzymam mocno kciuczki oby to było już :):):)
-
ania_83Hejka, ja już po ktg, wszystko git, skurczy brak, tętno w normie, nic się nie dzieje. Oczywiście nie obyło się bez zdenerwowania mnie, ale w tym szpitalu to już norma. Tak jak już kiedyś pisałam, mój gin i ten szpital mają ogólnie zasadę, że ktg robi się dopiero po terminie lub jak są jakieś inne wskazania to przed. U mnie tym wskazaniem było to, że przestałam brać fenoterol i gin chciał zobaczyć czy nie będzie żadnych skurczy po odstawieniu tych leków (dodam, że mój gin nie pracuje w tym szpitalu, ale tu miałam najbliżej). No i oczywiście najpierw pani położna kazała mi czekać, a na pytanie ile mam czekać odp: trzeba czekać, ok zrozumiałam, czekam po 30 minutach woła mnie, kładę się na tej leżance, podpięła mi to wszystko, idzie wypełnić papiery, po chwili krzyczy: to pani ma termin na 30 sierpnia dopiero???? to co pani tu robi teraz, kto pani tu kazał przyjść i takie tam więc nie daje się sprowokować, choć miałam ochotę jej odpowiedzieć, ze skierowanie mam od piekarza, bo w ogóle dałam jej skierowanie od mojego gina, kartę ciąży i dowód odpowiadam spokojnie, że po odstawieniu leków mam takie zalecenie itd.... dobra, chyba zrozumiała, po 15 minutach przychodzi i się pyta: a co lekarz kazał zrobić z tym ktg???? no ludzie... zjeść... mam z wynikiem iść do mojego gina, bo normalnie to jakiś lekarz w szpitalu powinien je obejrzeć i podbić pieczątkę, i dopiero mnie wypuścić, co się nie stało, bo skoro mam iść do swojego to co się będą wtrącaćmasakra w tym szpitalu, a ta położna to tak nie miła, że jakbym przy niej miała rodzić, to nie wiem jak to by się skończyło dobrze, że wybieram się do innego szpitala, mam nadzieje, że zdążę, bo tam jest trochę dalej sorki, ale musiałam się wygadać Aniu mogłaś jej tak powiedzieć tak z tym piekarzem i albo z tym zjedzeniem tej karteczki z KTG. Ja kiedyś wylądowałam pół przytomna w pewnym głupim szpitalu... w życiu tam już nie pójdę. Przywieźli nie już nawet na wózku inwalidzkim. Miałam wtedy 18 lat. za nim doszło do diagnozy-a diagnozą były kamienie na nerkach- pani na SORze do Mnie. Czy brała pani jakieś środki odurzające?? mówię: NIE! Czy współżyła już pani kiedyś? mówię: NIE, nigdy jeszcze nie współżyłam. Czy jest pani w ciążY?? wiesz co odpowiedziałam: TAK, zapłodnienie przez spojrzenie. Bo normalnie Mnie wyprowadziła z równowagi :)
-
Mitsatokasia001Agathakasia Ja też nigdy nie miałam podobno jak wszystko ok to nie trzeba robić, dopiero bliżej terminu. Chociaż ty już jesteś blisko.no wlasnie dlatego dziwi mnie to a to ciagle kobitki pisza ze ida na te badanie... nie wiem, widocznie nie musze miec, ufam lekarzowi.. :) Kasiu, Agatha, ja też jeszcze nie miałam ani razu robionego ktg. W przyszły czwartek mija mi termin i stwierdziłam, że jeśli do tej pory nic się nie wydarzy to w piątek pójdę do szpitala zrobić to badanie (chociażby z ciekawości):)))) Dziękuję Wam za słowa wsparcia; jadę dzisiaj do teściowej, spróbuję ją jakoś pocieszyć, bo to wkońcu jej brat młodszy:( Dziewczyny, słyszałam, że na porodówce nie wolno mieć paznokci pomalowanych, ale stópek to nie dotyczy??? tak u mnie nie wolno mieć makijażu, pomalowanych paznokci i muszę mieć je obcięte !!:)
-
aganiechaCześć Dziewuszki:) Najpierw do tych zestresowanych,że nie zauważą początku porodu itd. Chcę powiedzieć, że miałam tak samo, ale TEGO NIE SPOSÓB NIE ZAUWAŻYĆ, mi tyle śluzu nagle wyleciało, a do tego jak usiadłam przy stole do obiadu, to nagle poczułam że ze mnie leci ciurkiem i uwieżcie nie da się wytłumaczyć tego inaczej jak "zaczyna się":) Tak więc głowa do góry, jak dzidzia zacznie wychodzić, to będziecie tego pewne. kaju[/I] nacięli mnie, ale tak jak wszyscy mówią, nawet nie zdałam sobie sprawy, że lekarka to zrobiła, tylko nożyczki w jej dłoni zbudziły mój niepokój i pytam M. "co ona z tymi nożyczkami robi??", on że nacięła mnie, a ja wielkie oczy. Rana bolała przez jakieś trzy dni, ale już jest ok. więc, Kochana bez stresu, to akurat nie jest wielki problem. A jak się rodzi takiego klocka, no cóż...ciężko, ale jak się już zacznie to nie zatrzymasz, a świadomość po co jesteś na porodówce powinna dodać Ci odwagi, powtarzaj sobie wciąż, że robisz to dla swojej córeczki i za kilka godzin utulisz ją w ramionach i choć będziesz słaba i wyczerpana, to PONAD WSZELKĄ MIARĘ SZCZĘŚLIWA. Powodzenia, trzymam kciuki:)kochana masz rację :):) ja już przestaję się schizować bo nie ma co ufa lekarzom :) wiesz masz śliczne to swoje maleństwo. Super foteczkiiiiiiiiiiiiiiiiiii :)
-
kasiunia icześć kobietki :) ja nadal w dwupaku....Antek się nie spieszy za to mnie dopada chyba depresja przed porodowa:( chce mi się beczeć w nocy nie spałam,pokłóciłam się z mężem i ogólnie do dupy :( Skarbeczku nie łam się ! PRoszę :) Myszko kochana... rozumiem cię że już masz dość, ale musimy dać radę, obiecaj mi to dobrzE??
-
kasia001witam, caly dzien obserwowalam swoje majciochy wczoraj i juz nic nie polecialo.. dzis z rana jedynie troche wiec to pewnie nie wody.. a szkoda :) :) To dobrze że narazie wszystko u ciebie ok :) Kurczę życzę ci byś na prawdę szybko urodziła i z jak najmniejszymi bólami bo pewnie jakieś muszą być
-
mpearlDzien dobry:) Ferinka trzymam kciuki - daj im popalic:) Mitsato współczuję, niemiłe przeżycie na koniec ciąży:( Ja też dzisiaj obudziłam sie w jakimś takim refleksyjnym nastroju, ale bardziej skierowanym na poród, pobyt w szpitalu i pojawienie się maleństwa na świecie, jak bardzo to zmieni nasze życie. Za tydzień będę już się cieszyc dzidziusiem, ale początek bedzie trudny. Małż od 24, 25 sierpnia zaczyna prace, Młoda 1go września też pojedzie do niego, bo zaczyna się szkoła. Dobrzez, że chociaz mame bedę miała przy sobie. Tyle, że to nie to samo:( Wyjechał teraz w poniedziałek pozałatwiac sprawy a ja już wczoraj plakałam z tęsknoty:( A co będzie jak dojdzie do tego niewyspanie, bolące piersi, płaczący noworodek i babyblues?? Przeraża mnie to trochę wszystko! Mam tylko nadzieje, że w miarę szybko dojdę do siebie i w połowie września uda mi się do nich dojechac... No i takie to dylematy z samego rana nie dawały mi spac... Ale i tak życzę wszystkim sierpnióweczkom miłego dnia, a niektórym to życzę dzisiaj porodów:) szczerze ci zazdroszczę że masz oparcie w matce własnej :) I napewno wrócisz szybko do siebie po porodzie :)
-
MitsatoFerinko, powodzenia na wizycie...oby coś tam ten lekarz wymyślił, bo wkońcu ile można chodzić i czekać...Uszka w górze i czekamy na wieści:)Ja się już wczoraj nie odzywałam, bo w południe dowiedziałam się, że zmarł wujek mojego męża (ojciec chrzestny zresztą) i tak smutno zrobiło się w całym domku, że na niczym nie mogłam się skupić tylko o nim myślałam w kółko. Ciężki będzie dla mnie przyszły tydzień, bo w środę mam termin (przynajmniej z obliczeń), także z jednej strony cieszę się na spotkanie z moim maleństwem, z drugiej strony jestem pełna obaw o przebieg porodu (wkońcu to pierwszy raz i nie wiem, czego mam się po sobie spodziewać) plus pewnie będzie pogrzeb, co nie nastraja optymistycznie. Smutno mi, bo szkoda człowieka, poza tym żyje babcia mojego P. (mama tego wujka)...i dzisiaj nosząc w brzuszku mojego Mateuszka wyobrażam sobie, co musi czuć kobieta chowająca własne dziecko...:(((( Przepraszam Was, że tak pesymistycznie z rana, ale mój P. poszedł do pracy, musiałam z kimś się tym podzielić:( ojjjej przyjij moje kondolencje :(:(:(
-
ania2012Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić. - Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał. - Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego. - Czy to twój chłopak? - kontynuował. - Nie, coś ty - odpowiedziała. - Czy to twój ojciec lub brat? - pytał. - Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho. - A więc kto to jest? - nalegał. - To ja przed zabiegiem chirurgicznym.
-
magan23Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska. Nagle w drzwiach stanął Jasio. - Kurde, muszę wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko. - A ty, niedobra! Ty...! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę. Nie będziesz już Jasia więcej biła... A masz...! A Jasio krzyczy: - Super tatko, super! Wyruchaj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał! ;) Asiula79Przychodzi do fotografa zebra z pingwinem zrobić sobie zdjęcie. fotograf : Kolorowe, czy czarno-białe? pingwin: A jebnąć ci? magan23Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się: - Co to jest, takie duże i czerwone? - Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca. - To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować. Sprzedawca pakuje jabłka. - A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka. - To jest kiwi. - Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować. Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje... - Proszę pana, a co to takie małe i czarne? - Mak, ale cholera nie jest do sprzedania. evellka01magan23Jasiu się pyta taty: • Tato czym się rożni teoria od praktyki? • Jasiu zaraz wytłumaczę Ci to. Spytaj się mamy czy dałaby murzynowi za 2000$. Jasiu podchodzi do mamy i pyta się: • Mamo dałabyś murzynowi za 2000$? • No wiesz synku. Meble by się przydały, a pensja mała. Dałabym ten jeden raz. Jasiu idzie do taty mówi, że mama by dała. • Jasiu teraz idź do siostry i spytaj się o to samo. Jasiu podchodzi do siostry i pyta się. • Siostra dałabyś murzynowi za 2000$? • Pewnie że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy. Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra dałaby. • Teraz Jasiu idź do dziadka i spytaj się o to samo. Jasio idzie i pyta się. • Dziadku dałbyś murzynowi za 2000$? • Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił. Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. Tata mówi: • Widzisz synku w teorii mamy 6000$ w kieszeni. A w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie. Przychodzi sprzataczka na policję i mówi, że została zgwałcona - Ale jak to? - pyta policjant, - Myłam na kolanach podłogę w wieżowcu i podszedł ochroniarz i zaatakował mnie z tyłu. - Ale co, pani się nie broniła? - Ależ się broniłam, ale on był silny i przeleciał mnie od tyłu... - To nie mogła Pani uciec do przodu jak Pania zaatakował od tyłu? - pyta, - Jak niby mogłam?! kiedy z przodu już miałam pomyte... KATARZYNKA78Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi: - Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to: - Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: Jasiu: - Kup pan misia. Facet : - Spadaj chłopcze. Jasiu: - Bo będę krzyczał. Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. Jasiu: - Oddaj misia. Facet: - Nie oddam. Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał. Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj! Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia... - Spier..... już nie mam kasy! dziewczyny uśmiała się do łez
-
AniaB kochana twoja Ulcia jest dzielna i da radę na następnych badankach :) Idziecie w takim razie jutro jak dziś nic nie załatwiłyście? Mój mąż tak mi wczoraj sprawdził jak w PZU pracują, mówi: Kochanie do 18 pracują. Godzina 15.30 jedziemy a tam co?? całuję klamkę. Bo do 15 pracują. Tusia no już po :) czyżbyś mi wykrakała ten 15 sierpień?? Maka jeszcze nie jesteście ciociami :) hi hi hi Ale twój maluszek jest ślicznusiiiiiiiiiiiiiiiiii ojjj ale cudowny :) Tak ci szybko rośnie, niezły przystojniaczek z niego :) udanego wyjazdu słonko :) Dziubala miała od początku przeczucie że mój syn przyjdzie po terminie hi hi hi Dziewuszki to wizycie powiem tak, uspokoili Mnie, mam nadzieje że słusznie, że nie uśpili mojej czujności :) Na dziś miałam termin porodu i jakoś synek nie zbytnio mam ochotę wyjść. He he he :) A na KTG oodstawił numerek, poszedł spać. Budziłam go to poruszał się 20-30s i szedł spać :) tak ogólnie to postanowiłam sie wyciszyć. Całej rodzinie zakomunikowałam że nie odpowiadam na pytania typu: już rodzisz?? a kiedy rodzisz??? itp. Bo ja tylko się nakręcam i stresuje. Teraz co dwa dni będę jeździć na KTG, szyjka troszkę się skróciła, brzuszek opadł więc mówią że do tygodnia urodzę. Zobaczymy :)
-
Kochane dziś 13 na dziś miałam termin :) No ale synek nie wychodzi :) mam jeszcze poczekać tydzień :) wszystko ok u synka :)
-
Dla Mnie w domu czy na polu to w sumie jedno i to samo.Tak samo się dziecko truje.
-
Anulkaasia78Powiem Wam, ze mnie tam nie ruszaja kobitki, ktore pala i pija w ciazy. Ich dziecko ich zdrowie. Nie ja bede miala potem problemyoczywiście, że nie ty Asiu, ale człowieka rusza fakt, że taka matka nie daje wyboru swojemu dziecku tylko je truje... kolejna kwestia to efekty zdrowotne dzieci...jedna z Was pisała, że mimo palenia ma zdrowe dziecko. I dzięki Bogu. Tylko skąd możesz wiedzieć, że w wieku 4 lat nie będzie nieustannie chorowac na zapalenie oskrzeli albo płuc? Na co wtedy będziemy zwalać? Na przedszkole? Epidemię? A może własnie ta skłonnośc jest wynikiem palenia w ciąży... Oczywiście że każda ma swoje sumienie, tylko na Boga. Dlaczego mamy myśleć o swoich potrzebach? A gdzie w tym wszystkim jest dziecko? Dlatego, że jest maleńkie i nie mamy go fizycznie przy sobie to nie ma prawa głosu? Aniu :)
-
Ja tak szybciutko kochane, jadę na wizytę. Nie mam dobrego humoru, mam nadzieje że dzisiaj nie pokłócę się z kimś w szpitalu. Bo już nerwy Mną szargają... ! Trzymajcie kciuki buziaczki ;/ Ale coś czuje że wrócę z niczym do domu;(
-
Tosia27Ciotka teraz nie ma bata, musimy razem rodzić!!! Jestem za Tosieńko :) Zaraz się zbieram na wizytę. Coś czuje że będzie dzisiaj ostroooo nie popuszczę im nic. Będę pytać o wszystko, nawet jak ktoś puści bąka to zrobie dochodzenie kto No ale poważniej... Moja koleżanka miała termin na 7 czerwca br urodził 13 czerwca. Wody jej nie odeszły. Dopiero przy wywołanym porodzie którego zażądała położna jej przebiła. I co :?? wody były zieloneee a debile mówili jej że ma piękne czyste. Jak mi mój dziś tak powie to mu szczękę poobijam jak Boga kocham, bo jak mogą mówić- ten durak ostatni co byłam u niego- że wody są ok i wszytko jest ok skoro USG miałam w 35 tc?? Ojjj mówię wam jestem dziś bojowo nastawionaaaaa. Chce mieć USG natychmiast dzis bo inaczej ich zakastrujeeee A tak ogólnie trzymajcie kciuki bo zaraz to ja się porobię w majtki ze strachu.
-
kaja09Tosia27ja się nie zdziwię jak u mnie bedzie 13 albo 16... 13ty była dla mnie zawsze raczej dobrym dniem, a 16ty dlatego że wtedy jest 3 roczniac śmierci mojej babuni i może to będzie niespodzianka od niej? Babcia była Maria i tak chciałam nazwać córę ale jakoś T nie chciał... a Maja podobno jest zdrobnieniem Marii, więc kto wie?a pamiętacie jak pisałam z Justą o duchach i jak mówiłam o moim dziadku,co umarł i mi się śni, bo się boję duchów? śnił mi się przed maturą,przed ślubem i dziś!!!! siedziałam z brzuchem u babci i przyszedł do kuchni,ja do niego "cześć dziadziuś,ale Ty przecież nie żyjesz! co Ty tu robisz?" a on,że przyszedł tylko na chwilę,mnie z brzuchem chciał zobaczyć i mi pogłaskał brzuch,a mała kopała i się popłakał i pow,że babcia też miała taki i że musi już iść i poszedł...ja do babci,że przecież dziadzia nie żyje a ona,że "on ciągle tak przychodzi"!!!! i się obudziłam....dziwny sen....bo nawet nie myśl.ostatnio o dziadku...smutno mi było rano... Kajcia to może być naprawdę przepowiadający cen... to jest lepsze od przepowiadających skurczy :) Mi się dziś śniło że moja matka dała pieniądze mojemu mężowi on je wziął, a ja od niej powiedziałam że nie wezmę i nie wzięłam. To powiedziała że zostawi dla Oliwiera jak się urodzi. Głupi sen jak but.. fakt tylko taki że w śnie nadal nie byłam rozpakowana;/ wrrr..
-
mpearlkaja09:QUOTE=mpearl]kaja09ja trzymam na 24...męża imieniny...ew mogę urodzić 19...moja kuzynka rodziła swoją mała 19 i byśmy robiły podwójny bal hehehhe...a tak poważnie to ja się czuję jakbym miała zaraz okres dostać...i brzuch mi się dziś bardzo napina...i chyba mam cykora... No to może dzisiaj coś się rozkręci?? Tyle, że jutro 13ty jest:) Przesądna chyba nie jesteś?? .....a kto na tym forum bardziej się nadaje na rodzenie 13-ego????? Co fakt to fakt!! Kurczę ja powinnam się nadawać na rodzenie bo na dziś mam termin, ale coś mi to nie idzieeeeeee
-
kaja09hej! zadzw do położnej się spytać o zielonego gluta...skonsultowała z inna położną i telefoniczie stwierdziła,że to "absolutely normal"...mam nadz...bo albo ja panikuję i już mam filmy i schizy albo oni są tu dziwni,bo co by nie było to słyszę "it's absolutely normaaaal"...jak mi ktoś powie po porodzie "it's absolutely normal" to walnę w łeb! w pysk dawać będę też jak mi ktoś powię,że ciasteczka imbirowe są dobre na mdłości! znienawidziłam imbir...bo mi to 10000000 osób dziennie polecało! właśnie się nażarłam...dziś były warzywka z patelni i mięsne kuleczki a do tego ryż...polecam, częstujcie się jak ma któraś ochotkę...zdjęcie zrobił mój mąż na szybko bo głodny był a on kolekcjonuje moje potrawy, bo "zrbi sobie album i jak będzie na emeryturze to będzie przeglądał i wybierał a ja mu to ugotuję" ...se wymyślił...grunt to mieć plan na stare lata... ;) ..i ciągle mam "dziwny brzuch"..ale to pewnie "ABSOLUTELY NORMAAAAL".... Prawie wyłam ze śmiechuuuuu :):):):) Jak mi dziś lekarz powie że ze Mną : "ABSOLUTELY NORMAAAAL" to ja mu pokaże gdzie raki zimują bo jestem megaaaaaaaaaaaaaaa złaaaaaaaaa. Bo mój czapnięty mąż Mnie tak wkur.... w nocy że szok. Dość że mi ciężko było zaznąć to on Mnie cholera budził albo nagrywał bo twierdził że chrapieee. Nic tylko zastrzelić go wrr.... Całą noc nie przespałam!!! A on teraz wstał i udaje idio... wrr...!! kaja09..a skoro już jesteśmy przy kąciku porad...poradżcie blondynce!!! co mam z tymi włosami zrobić? bo zaraz jedziemy do sklepu i nie wiem czy kupować te farbę czy nie.... Kaja może jakiś różowy kolorek?? Wtedy zapamiętają cię napewno na porodówce :):)
-
mpearlferinkajak to u was jest albo było dziewczyny, który termin jest terminem porodu przewidywanym?? Ten obliczany z miesiaczki czy ten obliczany z usg?? Bo mi zawsze inny wychodził a usg.Z usg zawsze wychodzi trochę inny i jeśli miesiączki są w miare regularne to ten właściwy termin jest wg ostatniej miesiączki - u mnie 27ty sierpień u mnie według ost miesiączki 13 sierpień. tylko ja nie miałam regularnych cykli.
-
jak to u was jest albo było dziewczyny, który termin jest terminem porodu przewidywanym?? Ten obliczany z miesiaczki czy ten obliczany z usg?? Bo mi zawsze inny wychodził z usg.
-
evellka01- Dlaczego oskarżona strzelała do męża z łuku? - Bo nie chciałam obudzić dzieci, wysoki sądzie. Jasio dostał pałę z geografii, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka. W domu spytał o to ojca. Ten podrapał sie w głowę i powiedział: - Musi być gdzieś niedaleko, bo do nas do pracy dojeżdża murzyn na rowerze.
-
kaja09ferinkakaja09..a mi znów jakiś smarek wylazł...tylko kurna jak na moje oko to zielonkawe jakieś to było..normalne to??? bleeee.....mam nadz,że nie jecie????? ojoj zielonkawe ???? hmmm... nie mam pojęcia czy to dobry kolor. Napewno przeźroczysty, brunatny i z krwią jest ok. Aleee... zielonkawy?? Ja niechce cię martwić.. ale jak to zielonkawy kolor od wód płodowych to ja bym się wybrała do lekarza rybeczko :)no właśnie kuzynka mi mówiła,że jak czop zielonkawy odchodzi to wody też mogą być zielonkawe...ale tego było tak malutko,że sama nie wiem, czy to kawałek czopa czy cholera wie co...małą mi sprawdzili na ktg w pon, dziś położna dopplerem słuchała serduszka i jest ok...poczekam...jak się zacznie cosik dziać albo wyjdzie mi więcej to zadzw...bo następne badanie mam dop 20-ego... ja bym się bała... bo mi powiedział: widzisz zielone to od razu do szpitala.;(
-
evellka01Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie Jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę: - Ty, co wziąłeś ze sobą? Ten wyciąga farbki i mówi: - Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś? - Karty, mogę grać dla zabicia czasu. Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego: - Czemu się tak podśmiewujesz? Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi: - Ja mam to! - A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy. Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka: - Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach... dobre dobre :)
-
Kaja a nie odpisałaś mi na temat tego czegoś zielonego co ci wyszło... trochę wyżej ci odpisałam :P