Skocz do zawartości
Forum

moni40

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez moni40

  1. Cześć kaszka,co do rodziny absolutnie masz rację,wczoraj miałam.chwilę kiedy to żale klebyly mi się w głowie. Ogólnie jestem zadowolona i bardzo szczęśliwa. No tak, bez sensu jest zwracać uwagę na docinki i zazdrość innych. Poprawiam się. Jeśli chodzi o lekarza to nie chce mi się o nim.pisać,to nie troska o pacjentke, to jego frustrację,uwagi o których też nie chcę pisać,fu...sugerował aborcję czy co? Ze będę spowiadala się z grzechu,że jestem za grubiutkabo nie widzi zarodka...i wiele innych. Badał tak chamsko że bolało bardzo. Dwie godziny później trafiłam do sxpitala. Krwawilam ale na szczęście maluszek żył. U niego wtedy było ledwo słyszalne tętno i 4mm a w szpitalu serce biło jak trzeba i mialo8 mm. Przez dwie godz urosło? Może miał gorszy sprzęt,ok...ale uwagi chamskie powinien schować sobie do kieszeni. Dużo by gadać. Nie uznałam się nad sobą ale jak każda pacjentka zasługuje na dobre traktowanie,a nie krytykę.
  2. Tez40,dziękuję za miłe słowa. Gratuluję i witam na forum. Wszystkie jesteście kochane Dobrego dmia
  3. W taki między innymi sposób poinformowałem przyjaciół i rodzinę o dzidziusiu Pod moim sercem,inne bije serce Nieznane a jakże bliskie i kochane Pod moim sercem małe rączki dziecka cichutko pękają do mojego serca. Myślę sobie wtedy,może być wspaniałej? Noszę w sobie życie,które Bóg mi daje...
  4. Kotek,dziękuję za miłe słowa,przyjmuje i dostosuję się...dzisiaj jakiś taki nastrój mnie dopadł. Ja wczoraj poczułam że coś tam w brzuszku się powiekrzylo, a dzisiaj ubrałam sukienkę i tak z przyzwyczajenia chciałam się wyprostować i wciągnąć brzuch...i też poczułam że nie do końca się da...ja nie widzę czy się brzuch powiększył bo troszkę go sobie uchodowalam ale czuje ze rośnie.
  5. My planowaliśmy z mężem ale zawsze coś nam.przeszkadzało. Mąż trochę chorował,później musieliśmy rok odczekać. Wreszcie zmieniliśmy mieszkanie,remonty,zabieranie,nic nie wychodziło. Jesienią lekarz powiedział mi ze zaczynam przekwitsnie.... Przetrwawilam to,było ciężko,trudno...w styczniu przed 40 urodzinami moimi postanowiliśmy porządnie nad tym popracować,tak ostatnia próba. I obrazu czułam że się udało. I potwierdziłem,unosiłam się z radości aż nagle podcieli mi skrzydła. Nawet jeden lekarz nie omieszkam z sarkazm zwrócić mi uwagę na wiek. Więcej tam nie wróciłam i jak się zdenerwowana napisze na niego skargę. Cieszymy się w domu,synowie też codziennie pytają ile już ma mm? Tak musze cieszyć się ze się udało, hurra. Rośnie zdrowo kochanie...
  6. U męża w rodzinie,jego brat nie mógł mieć dzieci,długo się liczyli i nic nie wyszło. Wszyscy ich wspiralismy. Zaadoptowali córeczkę roczną, fajna dziewczynkę. Pokochałam małą, jest słodka a od niej, od brązowej męża dostałam takie przykrości,namieszala się. Teraz nic jej nie mowie,opowiadam bo ona chyba jestczarownica. Niech żyje w niewiedzy. Inni cicho siedzą tylko boją się żeby nie chore było bo przecież wstyd. Przykre...ale już przestaje,koniec myślenia o głupich myślach.o
  7. Kochane jesteście....dziękuję za słowa otuchy, cieszę się że tu trafiłam na takie fajne, dojrzałe mamuśki. Biorę się w garść Mąż mnie tuli i nie pozwala martwić,buziaki dla wac
  8. Adonis też robiłam salatke jarzynowa,mialam wielka chcice... Dzisiaj krem zupę czosnkowo ziemniaczana z grzankami..mięsa nie mogę.. Jutro jakieś ciacho upieke,tylko jeszcze nie mam pomysłu. Syn ma imieniny,zrobię mu niespodziankę. Teraz siedzę i jest mi smutno,trochę popłakałam. Moja ciaza zaskoczyła wszystkich moich znajomych i rodzinę,myślę że niektórym to bardzo przeszkadza,to przykre i smutne. Może jutro spojrzę na to z innej perspektywy. Dzisiaj trudno mi to przelknąc. Co jest winne może maleństwo. Modlę się żeby urodziło się zdrowiutkie,moje kochane
  9. Misseliz,witaj,oczywiście miło sobie opowiadamy o naszych fasolkami,odczuciach i dolegliwościach. Jak duża jest Twoja dzidzia,jak.się czujesz. Pozdrawiam
  10. Sheviolet,super dzidzius,pięknie widać,gratuluje
  11. Te okrutne infekcje,ja w zasadzie nie wychodzę z domu ale i domownicy mogą coś dotachac do domu. Nie biorę żadnych witamin i nie mam ochrony...chyba że mam odporność. Dziewczynt wygrzewajcie się,to najważniejsze w ciepłe wylezec. Zdrówka życzę,monika
  12. Albo prościej,maść msjerankowa z apteki
  13. Proponuję na katar podsmażyć na patelni majeranek, wsypać ciepły do małego woreczka z materiału i nosić na szyi pod bluzeczka. Będzie pasował i powstanie instalacja,pomaga,super jest też dla dzieci
  14. Zrobiłam test chiński,wychodzi córeczka,super bo mam dwóch synow
  15. My tak piszemy a która u ciebie w Chinach jest godzina,może idziesz spać?
  16. Tak kamiodka, poleć nam chiński kalendarz płci...zabawie sie
  17. Chiny to zapewne ciekawy kraj,egzotyka, fajnie moc poznać tamte życie.Mąż jest azjatą? Zwiedzasz sobie kraj,jak tam się zyje?
  18. To faktycznie jest utrudnieniem jeśli mieszka się z dala od szpitala. Wydaje mi się ze jesteśmy spokojniejsze jak wiemy że lekarz jest pod ręką. Ale nie zamartwiaj się,wszystko napewno jest dobrze..korzystaj że spokoju,słonka,i odpoczywaj,później przyda się ta nazbierało energia. A w Polsce mieszkasz w jakim mieście,miejscowości?
  19. Kaszka,jasne że powinnaś być z mężem,to wasza ciąża, wspólnie przejdzie te wszystkie cudne chwilę
  20. Kaszka dawaj do kraju...wiosną u nas taka piękna... Jakie te fotki fasolek są cudne,można patrzeć bez końca.
  21. A wczoraj lody z brzoskwiniami a o 21. Oo warzywa na parze z sosem czosnkowym...wariacje. I tak wciąż szukam odpowiedniego smaku...a na jutro jakieś ciacho wymyślę bo syn.ma imieninki.
  22. Jesteśmy tu żeby sobie pomoc,wspierać i Trzymać się razem. Pozdrawiam mamusie z polski i zagranicy ;))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...