
Silv
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Silv
-
Dziewczyny na opanowaniu femaltikera jest napisane że stosuje się od drugiej doby... Ja przeczytałam to dopiero dzisiaj a zaczelam już od pierwszej. Patrycja dzięki za info. Jutro włączę druga saszetke. Daniela co Ty musisz przeżywać... Trzymaj się i mam nadzieję że teraz już będzie tylko lepiej! A moja mała znowu mi zabrali na obserwacje bo ma takie dziwne drżenia nóżek i rączek :-( strasznie się boje ze to coś poważnego... Dobrze ze jednak nas zostawili w szpitalu bo w domu nic bym nie zrobiła:-( nie cierpię jak ja gdzieś zabierają :-(
-
Dziewczyny życzę Wam żeby wasze objawy to były właśnie te;-) trzymam kciuki za wszystkie!!
-
Inez Kasia niby mówią że wszystko jest dobrze i że chcą ja poobserwowac bo jest jednak "późnym wcześniakiem" jak to określił lekarz. Ale wszystkie badania wychodzą dobrze więc tak bardzo się nie martwię. Z drugiej strony cieszę się że będę tutaj jak będzie nawał o którym tyle mówią, bo zawsze ktoś mi pomoże:-) no i z niecierpliwością czekam na ten nawał bo wtedy na pewno odstawie ta butelke która tu muszę dokładać... Też pije femaltiker:-) Patrycja A ile saszetek dziennie pijesz? Jedna czy dwie? Moja mała dziś wreszcie sama się obudziła do karmienia :-) oby tak jej zostało :-)
-
A my zostajemy jeszcze 4 doby... Niby wszystko ok ale chcą poobserwowac mała... Mam tylko nadzieję że nie złapie przez to baby bluesa ale na wszelki wypadek mój mąż witaj nr do psychologa:-) Z karmieniem dalej różnie bywa... Mała raz złapie pierś innym razem nie ale nie poddajemy się:-) Rewolucja jesteś boska!!:-) A mój mąż wczoraj zrobił sobie pepkowe i nie pamięta jak wrócił do domu:-D ale jest zakochany w Agatce:-)
-
My witamy się po nocy:-) uczymy się siebie i karmie zgodnie z Waszymi radami i jakoś nam idzie, choć opornie ale jestem dobrej myśli :-) tym bardziej że widzę że moje dziecko jest bardzo cierpliwie i wybacza mamie te nieporadne próby:-) Co do wagi to tutaj w szpitalu nigdzie jej nie widziałam więc nie wiem ile ważę, pewnie nie chcą nas dobijac;-) ale jest szansa że dzisiaj wyjdziemy to wieczorem Wam napisze. Co do lewatywy i kupy porodowej... Mnie czyścilo przed porodem więc położna powiedziała że nie będzie mi robić i to był błąd bo potem przy każdym partym czułam jak mi coś leci... Ale ponieważ czułam że mi się chce to męża wyrzuciłam za drzwi, zresztą tak też planowaliśmy że jak zaczyna się parte to on wyjdzie. I dobrze zrobiłam bo inaczej pewnie bym nie urodziła. A tak to położna kazała się tym nie przejmować więc się nie przyjmowałam tylko skupiam się na pchaniu a jak tylko mała wyszła to mój K już był przy mnie:-) Patrycja serdecznie gratuluję:-) warto dla tego maleństwa prawda? :-)
-
Dziękuję za rady. Za pół godziny karmienie i zobaczymy co z niego wyjdzie:-) Ale wiecie co... Brzuch po porodzie jest okropny :-) taki ciastowaty;-)
-
Dzięki dziewczyny:-) zagladne na te strony i skorzystam z Waszych rad. Ja bardzo chciałam i chce karmić piersią i zrobię wszystko żeby karmić tylko tu w szpitalu każa dokarmiac żeby mała nie traciła na wadze a zależy mi na tym żeby nas szybko wypuścili:-) Mała nie chce łapać piersi ale ugryźć zdarzyła mnie tak ze krew poleciała i teraz leżę z cycami na wierzchu:-)
-
Chciałam wszystko przeczytać i juz byłam blisko ale mi się usnelo a potem ciągle się coś działo a teraz patrze i do przeczytania chyba ze 20 stron więc nie dam rady:-( Co do czopa to mimo ze przez 2 tygodnie dokładnie oglądałam to co zostawialam w toalecie to go nie znalazłam... Tak więc nie musi wyjść wcześniej:-) Baby bluesa na razie nie mam akwarium jak karmienie będzie wyglądać tak jak teraz to pewnie szybko nadejdzie. Nie dość że Agatka ciągle śpi i pewnie cały dzień mogłaby nie jeść to jeszcze jak już wreszcie uda nam się ja obudzić to nie chce łapać cyca. Czasem jak już złapie to najwyżej 2 razy pociągnie i znowu śpi:-( no i każde karmienie kończy się zawsze tak samo czyli butelka z gotowym mlekiem:-( Co mam robić?? pielęgniarki każa przystawiac i przestawiam ale co z tego skoro mała nie chce :-(
-
:-) dzięki:-) mialam nadzieję że dziś będzie lepiej ale niestety... Dalej boli jak cholera... Ale może jutro:-) Jak ja się cieszę że już urodziłam i oszukalam suwaczek:-) teraz już patrzę na niego z wyższościa a nie z respektem:-) Życzę Wam wszystkim porodu w wymarzonych terminach:-) I jeśli jest tu jeszcze ktoś z Rzeszowa lub okolic polecam Profamilie i położna która się mną zajmowała i w sumie zajmuje nami nadal, dam namiary jaki ktoś będzie chciał:-)
-
Rewolucja zastanawiałam się o co chodzi z tymi bezzebnymi nocami :-D Aneta dzięki za informację odnośnie ilości pokarmu. Zastanawiałam się jak to możliwe że mała je pół godziny jak tam ledwie kilka kropel leci. A ona widocznie potrzebuje ssać a to co zje to inna sprawa :-) Ja nie mogę spać. Obudziłam się godzinę temu przez jeczaca sąsiadke a teraz nie mogę zasnąć. Jeszcze zastanawiam się co tam z moją malutka... A pytanie do mam po porodzie. Czy Was też tak bolała d... Po porodzie tez nie dalyscie rady siedzieć, chodzić ani się obrócić na łóżku. Z przodu praktycznie nic nie nie boli, trochę mam skurcze ale nie wielkie za to z tyłu to jakaś masakra. Nie ma ani obrzęku ani hemoroidow...
-
Dzięki dziewczyny:-) dzięki Wam przeszłam przez tą ciąże z uśmiechem i pozytywnym nastawieniem:-) Mała zaczęła łapać pierś więc jest dobrze. Pokarm w sumie nie wiem czy mam bo jak naciskam to tylko parę przezroczystych kropel wyleci... Tak ma być? Agatke mi zabrali bo zwymiotowala na brązowo i nie wiedzą czy to krew która polknela podczas porodu czy coś innego... Mają ja obserwować ale mam nadzieję że to nic poważnego... CzarnaMamba w 8 m-cu nie mogłam sobie poradzić że zgaga i pewnie wtedy rosła jej ta czupryna;-)
-
Agatka jest bardzo grzeczna. Chyba aż za bardzo bo ciężko ja wybudzic na karmienie. W sumie to 2 razy próbowałam i nic z tego nie wyszło... Cóż, próbujemy dalej. Kiedyś się nauczy:-) Co do wywołania porodu to najpierw na Rewolucji wymusiłam Termin;-) w sobotę rano był seksik, umylam 2 okna a wczoraj GPS wywiozl nas w takie dziury że mówiłam do Krzyśka że zaraz urodze tam w lesie;-) no ale dojechaliśmy do domu i godzinę później odeszły wody:-) to tyle chyba
-
-
Czeeeeesc:-) Agatka przyszła na świat dziś punktualnie o 7.00. Waży 2830, mierzy 52 tak więc ciuszki na 56 spokojnie będą pasować;-) Co do porodu to teraz myślę że nie było zle choć w trakcie krzyczałam że nie dam rady a następny poród to będzie na 100% cesarka;-) Prywatna położna to skarb gdyby ktoś się jeszcze wahał. A poród wyglądał tak: o 22.30 zaczęły odchodzić wody, po godzinie pojawiły się skurcze, o 00.30 byliśmy w szpitalu. Badanie, rozwarcie na 2 cm i pani doktor w dredach za coś pociagla i zrobiło się na 5 cm ale pociągnie bardzo bolało za to potem miało być szybciej. No ale nie bardzo się rozkręcalo... Dostałam zzo i uwaga... Znieczulilo mnie do połowy tzn lewa stronę tylko a prawda tak tylko usmierzylo ale mimo wszystko opłacało się bo skurcze były do zniesienia:-) po znieczuleniu nie mam żadnych skutków ubocznych więc polecam:-) O 6.30 zaczęły się skurcze parte i te chyba mniej bolały niż te pierwsze. Pomimo że darłam się że nie dam rady to po pół godziny wyskoczyła Agatka. 10/10:-) tylko ma jakiegoś siniaka na nozce ale na razie nie wiem co to jest... Mam nadzieję że nic złego. Potem rodzilam łożysko ale nie wyszło całe więc mnie lyzeczkowali w znieczuleniu ogólnym a mała w tym czasie kangurowal mąz:-) Potem przez resztę czasu mała leżała mi na brzuchu, później wzieli ja na badania i dopiero teraz oddali:-) no to tyle... Warto się pomeczyc dziewczyny bo ta mała istotka jest cudna:-)
-
U mnie skurcze co 6 minut. Jem kanapę i jadę do szpitala:-)
-
Dzięki dziewczyny :-) trzymajcie kciuki bo tak bardzo boje się o zdrowie małej... Olga najpierw jak leżalam to poczułam jak coś wypłynęło a potem poszłam do toalety i w drodze wypłynęło jeszcze, zmieniłam wkładkę i znowu była mokra a potem zaczęło takimi chlusnieciami małymi lecieć i po nogach... Tylko gdzie te skurcze?
-
Ostoja nie ospa:-D
-
Tosio to wody bo leja mi się po nogach... Ale mogą położna to ospa spokoju i coś mi się wydaje że tym wyprowadzi mnie z równowagi...
-
Dzwoniłam do poloznej i mówiła że spokojnie jeśli nic się nie rozwinie to o 1.00 spotkamy się w szpitalu. O Boże.... To już chyba to... Się skurczy brak... Dobrze ze mam dużo schodów w domu;-)
-
Mam pytanie... Czy jak 2 razy wyleciało że mnie troche wody, tyle że musiałam zmienić wkładkę ale nic więcej się nie dzieje to czy to już jest to?
-
Ja mam nawilżacz powietrza ale nie wiem czy jest jakiś super... Tzn robi dużo pary, wokół jest mokro ale mam wrażenie że więcej daje mokry ręcznik na grzejniku niż ten nawilżacz:-/
-
Ewulka mi wogole brzuch nie opadł ale ma sr mówili że nie zawsze opada. Moja mama też mówi że jej do końca nie opadł więc pewnie mój też tak zostanie jak jest...
-
U mnie ruchy też delikatne i jest ich mniej i raczej takie rozciąganie niż kopanie... A ja się poddaje!!! I nie będę rodzic o!!!
-
Pisałam niedawno na prywatnym że u mnie w szpitalu też nie kąpią dzieci i zalecają żeby przez 2 tygodnie nie kąpać... No ja też nie bardzo to widzę i na pewno pierwsza kąpiel odbędzie się zaraz po powrocie do domu ale mam zamiar kapać co drugi dzień... Co do pepka to u nas na sr też położna mówiła żeby go nie moczyć ale jeśli się zachlapie to nic się nie dzieje tylko potem trzeba osuszyć patyczkiem. Ja dziś zrealizowałam metodę 2xS a wieczorem jeszcze wyciągnę mojego na spacer... Ale dalej cisza i spokój:-(
-
Oczywiście że ta pełnia to sciema... Ja dalej w całości... Teraz czekam na zmianę pogody a potem nie wiem na co;-)