Jedynie jestem zła, że dwa razy w ciąży mnie uwalili i ryczałam strasznie, a w ciąży nie powinno się denerwować jak wiemy. Ale na szczęście mam to za sobą i jestem szczęśliwa, że je mam. Wcześniej nie chciałam wcale robić prawo jazdy, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez nich. Najśmieszniejsze to to, że tak się zmobilizowałam i ten czwarty raz był przed pójściem do pracy, a bez prawo jazdy nie miała bym jak. Dostałam papierek do ręki 10-go a 18-go szłam pierwszy raz do pracy po macieżyńskim :)