Skocz do zawartości
Forum

izabelap

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez izabelap

  1. Kira89 jak malutka?

    Dzięki dziewczyny ze tak chwalicie:-) jestem natomiast rozczarowana reakcja M. Wrocil jakis cichy i zamyslony z pracy. Obiadu nie chcial, na tort spojrzal i powiedział że niepotrzebnie robilam. Nie odbiera tel od rodziny a pewnie z życzeniami dzwonią. Twierdzi że wszystko ok. Nawet nie zareagował jak syn go kopal jak przytulalam sie do niego. Nie wiem o co chodzi...

  2. kitkat zapytalam też o klucie w kroczu i bole jakie tam czasami mam. To tez mi powiedziala ze jej to nie obchodzi bo dla niej najważniejsze teraz jest dziecko. Pierwszy raz mnie tak zdenerwowala. Bylam bez M i moze dlatego pozwolila sobie na głupią gadke.

  3. Monia92 Gratuluję synka :-)
    kitkat mnie boli najbardziej po nocy, dodatkowo dretwieja mi palce w prawej ręce. Podejrzewam że od nadgarstka. Pytalam gin co z tym robic to miala ubaw bo powiedziala ze moze mi sztywne palce uciąć. Wkurzyla mnie ale nie bardzo jest jak odpowiedziec bo zostalo juz tak malo czasu do porodu a ona jest ordynatorem, wolałabym byc dobrze traktowana w szpitalu.
    Achaja88 dziele sie tortem. Zapewne lepiej smakuje niz wyglada:-)

  4. Achaja88 jak tylko poprzekladam biszkopt masami to sie podziele, nie ma problemu.
    Też tak mam ze rozczulam nad zdjeciami maluszkow. Niecale dwa tyg temu naszym znajomym urodził się synek. Wczoraj przyslali kolejne zdjecie tego smerfa. Cudowny mały człowiek. Coraz bardziej chce miec juz swojego po drugiej stronie brzucha. Jutro zobaczymy co powie gin na usg.
    kitkat jak Twój nadgarstek?

  5. Nareszcie przespalam cala noc. Wstalam z M o 4.30 co prawda i bylam wyspana. Mimo trzech pobudek na siusiu nie mialam problemu ze snem tak jak przez ostatnie dni.
    M ma dzis urodziny i czeka mnie pieczenie tortu niespodzianki.

    MIŁEGO dnia!

  6. 13ch

    Gratuluję nowym mamusiom. Szczesciary ktore moga tulic swoje skarby. Zazdroszczę Wam, ale jeszcze troche i wszystkie bedziemy juz po porodach.

    Mamusie ktore martwia sie zdrowiem swoich malutkich pociech macie nasze wsparcie. Zrozumiale jest ze pragniecie ich zdrowia ale wierze ze lekarze dmuchaja na zimne i wszystkie badania beda mialy pozytywne wyniki.

    Moj synek daje mi dziś w kosc porządnie. Rozpycha sie ze nie umiem dogodnej pozycji sobie znaleźć. Boli mnie pol brzucha od srodka tak mnie poobijal.

    Poruszylyscie temat karmienia po porodzie. U mnie i 13 i 10 lat temu dzieci byly przynoszone po 2-3 godz od cc. Na plasko je karmilam bo jeszcze znieczulenie trzymalo. Przy drugiej córce dostałam ja i polozna sobie poszla kompac noworodki na innych salach a ja musiałam sobie radzić. Wszystko da sie ogarnac. Spokojnie dziewczyny dacie rade i nie zastanawiajcie sie teraz nad takimi rzeczami bo szkoda nerwów. Wszystko przychodzi naturalnie.

    Rano dzwonila moja nietesciowa porozmawiać o niedzielnym wybuchu jej syna wzgledem mnie. Przyznala ze przesadzil, az mnie zaskoczyła bo to pierwszy raz jej synek byl winny a nie ktos inny. Chyba sie przejela mną bo noszę pod sercem jej pierwszego wnuka. Zaskoczyla mnie.

  7. kasia105 przede wszystkim gratuluje narodzin córeczki :-) dobrze ze lekarze potrafią podejmowac decyzje ktore ułatwiają a czasem umozliwiaja zycie takim kruszynkom jak Twoja. Trzymam kciuki zeby wyniki byly pozytywne i przypuszczenia lekarzy byly tylko przypuszczeniami.

    Dziewczyny zwariuje jak tak dalej pójdzie. Jestem wieczorem zmeczona, klade sie po 2 godz zasypiam, mijaja 3 godz i juz jestem wyspana. Dziś obudzilam sie o 24.30 i do 5.30 nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ogladalam tv. Pozniej usnelam ale ze dzieci jeszcze do szkoly chodza to musialam wstac o 6.30 zeby je wyszykowac.

    Dziewczyny mimo brzydkiej deszczowej pogody zycze wszystkim dobrego nastroju:-)

  8. Juz po wizycie. Maly waży 3500, przeplywy i cala reszta ok, lozysko jeszcze nie dojrzalo. We czwartek kolejne usg bo znów problem z wodami. Jesli potwierdzi sie diagnoza ze wód jest malo to trzeba będzie rozwiazac ciaze. Terminu nie znam, może we czwartek cos sie wyjasni.

  9. szczesliwylipiec juz niedlugo skoncza sie te nasze przygody z roztargnienia. Ja ostatnio pieklam ciasto ktore pieke bardzo czesto. Chcialam zeby bylo więcej i zrobilam podwojna porcje. Wlalam do tej blachy co zawsze i zastanawialam sie po 40 minutach czemu ciagle jest surowe. Zamiast dac wieksza blache to rozmyslalam co sie stalo. W koncu po 1,5 godz upieklo sie i musialam wierzch obkroic bo sie przypalil.

  10. Za wszystkie wizytujące dziś dziewczyny trzymam kciuki. Za siebie też:)
    Narazie nastrój mi się poprawił, zajęłam się sprzątaniem i nie myślę o wczorajszej awanturze. Umyłam dwa okna, brodzik i umywalkę w łazience, zaraz idę naleśniki na obiad smażyć. Muszę wyskoczyć jeszcze po truskawki, później szybki prysznic i po 13 idę do gin. Zajmę miejsce to może będę pierwsza. Moja gin ma zwyczaj zapisywania kilku tzn 2-3 osób na tą samą godzinę i trzeba byc pierwszą , żeby wejść o podanej godz.

  11. 13ch
    irysek moj szwagier nigdy mnie nie lubil i zawsze tylko czeka na okazje zeby mi dowalic. Jeszcze kilka miesięcy temu myślałam że to sie uspokoi bo kiedys powiedzial ze skoro jestem w ciazy to nie ma wyjscia i musi mnie zaakceptować bo widzi ze nasz zwiazek jest powazny ( zaznacze ze jestesmy prawie 5 lat) a wczoraj dał taki popis ze mialam ochote wstac i wyjsc. Najciekawsze jest to ze moj M mial byc swiadkiem na jego slubie 31.07 a on mial byc chrzestnym naszego Miłosza. Po wczorajszym chyba zrezygnuje z tego wesela a M zastanawia się nad tym czy zostanie świadkiem a tym bardziej czy brac go na chrzestnego. Jakbysmy pojechali na te wesele to kiedys przyjdzie moment ze wypomni ze bylam ze swoimi dziećmi mimo ze jego narzeczona zapraszala nas wszystkich. Wole wiec sobie darować bo znam tego człowieka. Jeszcze dzis nerwa mam jak o nim pomysle.

  12. Kurcze spać nie moge. Miałam wczoraj ostre spiecie z bratem mojego mezczyzny i ciagle o tym mysle. Cale szczescie M byl po mojej stronie, awantura na pól wsi była. Poplakalam troche jak wróciliśmy do domu i bylam zla ze nie potrafię opanować emocji i funduje malemu takie atrakcje. No nic czasu się nie cofnie i moge tylko postarac sie o lepszy nastrój i odpoczynek od krzyku i zlej energii dla Maluszka na przyszlosc.
    caiyah serdeczne gratulacje. Miałyśmy ten sam termin porodu i troche mnie wyprzedzilas:-) czekamy na zdjecie Aleksandra i opowieść o porodzie.

  13. Wrocilismy niedawno od nietesciow i powiem Wam ze tyłek mi odpadnie za moment. Caly dzien siedzialam i teraz mam okropny bol kosci ogonowej. Muszę się polozyc, poczekam jeszcze pol godz na dzieci i ide do łóżka. Mam nadzieję że do rana bol minie.

  14. Tak eses dobrze pamietasz. Na 14 ide, mam cicha nadzieje ze doktor ustali mi termin, ale nie nastawiam sie na to tak jak poprzednio bo znow sie rozczaruje.
    Wlasnie kosmetyczke pakuje do szpitala. M spi po pracy, dziewczynki weekend u ojca, czuje jakis dziwny niepokój. Musialam sie czyms zajac bo nie wiem co ze soba zrobic. To pewnie stres zwiazany ze zblizajacym sie cc, a ze kosmetyczka nie spakowana to tylko z pozytkiem dla mnie.:-)

  15. 13ch

    mamasitka ja tez juz bym chciala miec synka przy sobie. Teraz wizyty co tydzień i z kazda wizyta licze na ustalenie terminu. Dodatkowo dzisiejszy sen, mały miał tak realną twarz, piekny jak z reklamy, zaczynam tęsknić do swojego nienarodzonego dziecka.

  16. M wrócił z pracy właśnie, jak tylko się odezwał to maluszek zaczął sie ruszac. Często jedt tak ze reaguje na jeho głos. Ciekawe czy po porodzie tez tak bedzie czujnie nasluchiwal?
    Śnił mi się dzis synek, bardzo rzadko mi sie śni a dzis tak. Trzymałam go na kolanach zaraz po porodzie waga 6450 długość 65 cm... :-) przebudzilam sie zaskoczona ze taki kloc z niego hehe

×
×
  • Dodaj nową pozycję...