Skocz do zawartości
Forum

Kamidi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kamidi

  1. Witajcie! Aivon gratulacje i szybkiego powrotu do domku z maleństwem!! bajustyna trzymamy kciuki, oby szybko wszystko się potoczyło! U mnie pogoda wyśmienita, ale jak dla mnie to już za duszno się robi. Wczoraj miałam wyprawę do centrum, więc się upiekłam w słońcu strasznie, było mi duszno i słabo. Poza tym dużo czekania (ech, my to musimy być cierpliwe w tej ciąży), ale na szczęście się opłaciło, zapis ktg wyszedł bez zarzutu, ale co najdziwniejsze jakieś 2 skurcze małe mi wyszły. Znowu nic nie czułam, ale może to już jakiś zwiastun. Ja też od kilku dni mam jakieś dziwne historie jelitowe, wczoraj miałam strasznie silny ucisk na kiszki, nieprzyjemne to było, bo nawet wyprostować się nie mogłam. Ale przeszło. Ogólnie dalej w fazie porządków jestem, wczoraj wyprałam dywan w kucki, ale nie wywołało to żadnych większych konsekwencji. Dzisiaj też mam trochę do roboty. Na razie mykam. miłego dzionka
  2. MonikaWK26 nie martw się na zapas, na pewno optymistyczna wersja jest tą właściwą, zobaczysz, wszsytko się potwierdzi i z synusiem będzie tylko ok! Chociaż doskonale Cię rozumiem z tym zdenerwowaniem i dołem, każda z nas tak by zareagowała w pierwszym momencie. Ale głowa do góry, będzie dobrze happymum dobrze, że jesteś w domu i wszystko jest w porządku. Jeszcze raz dobranoc
  3. Gabalas wielkie gratulacje!! Czekamy na Wasz powrót do domciu i wpis do forum!! Stysia pięknie "wywąchałaś" informację o Gabalas trzymasz rękę na pulsie happymum jak tam po wizycie u lekarza? wszystko w porządku mam nadzieję? ja dzisiaj odrobiłam mnóstwo prac domowych, łącznie z myciem okien, praniem kanap i trzepaniem dywanów. Jestem zmęczona i to jedyny finał moich zmagań. Żadnego skurczu ani nic podobnego. Matko, może wreszcie tą biedną Aivon się należycie zajmą. To skandal, żeby Ją tak męczyć, skoro można było coś przedsięwziąć już wcześniej. Ech, szkoda słów. Jola bardzo ładne fotki :) spokojnej nocki dziewczynki :)
  4. Sylwia synuś słodziutki. I wcale nie widać było po nim trudów porodu. Taki ładniutki i gładziutki :) Z karmieniem wszystko się na pewno unormuje. Dziewczyny dobrze poradziły.
  5. Hej dziewczynki :) O rany, ile się wydarzyło przez ten jeden dzień. Malinka Wielkie gratulacje!! Ale się szybko uwinęłaś, jestem pełna podziwu!! Gabalas trzymam kciuki!! Oby wszystko szybko i sprawnie poszło!! Wiki czyżbyś Ty następna była? U mnie na razie cisza, zupełnie żadnych nowych objawów. Jutro na ktg się wybieram, zobaczymy, co tam wyjdzie. W sobotę podczas ktg miałam jeden skurcz (ponad 80 na skali), ale co dziwne, w ogóle go nie odczułam. Wy też tak miałyście może? Dzisiaj biorę się porządnie za robotę w domu, ale nie wiem, czy to coś da, cały weekend praktycznie sprzątanie robiliśmy, a oprócz zmęczenia nic się nie pojawiło. Hmmm, chyba dzidzia nie chce jeszcze się nam pokazać. Aivon daj radę, wytrzymaj jeszcze troszkę, to już chyba ostateczne starcie. Porszę pozdrówcie Ją ode mnie. Stysia fantastycznie, że masz dobry nastrój. Życzę Ci takiego każdego następnego dnia zmykam do zajęć miłego dzionka :)
  6. Witajcie wieczorowo sobotnią porą :) Przede wszystkim, nie mogę uwierzyć, że Aivon nadal tam męczą i nie podejmują żadnej decyzji. To jest naprawdę chore i nieludzkie. Rany, żeby tylko to wszystko zniosła jakoś, nie dziwię się jej, że jest u kresu wytrzymałości :( szkoda mi Jej. Mam nadzieję, że jednak na dniach sprawa się rozstrzygnie. Ja nie chciałabym spędzić świąt w szpitalu, zwłaszcza tak leżąc bez sensu i czekając na akcję, a nie wiem, czy mi się to nie szykuje. Dzisiaj powtórzyłam ktg, bo wczoraj jakaś dziwna krzywa wyszła, ale małą męczyła czkawka i ciągle się ruszała, to pewnie przez to. Dzisiaj już było w normie, za to duży skurcz mi wyszedł w zapisie, ale to dziwne, bo ja nic nie czułam hehe. Może urodzę bezwiednie W piątek do ginki, wcześniej jeszcze na ktg raz muszę iść. No zobaczymy, jak to będzie. To widzę, że wszystkiem miałyśmy pracowitą sobotę. My też dzisiaj pomyliśmy okna, wymyliśmy podłogi, założyliśmy dywan, poprzestawialiśmy sprzęty, byliśmy na zakupach i w szpitalu. Teraz też moje plecy się buntują i nie wiem, jak się ułożyć. happymum ja mam niekiedy kolkę w lewym boku, chyba wtedy mała się układa w ten sposób, że uciska jakieś nerwy. U mnie dzisiaj był upał. 20 stopni w cieniu, w krótkim rękawku można było chodzić. Aż mi już za duszno było. Ale lepiej tak niż zimno i ponuro. zmykam, miłej nocki Wam życzę aha, eva78 Gratulacje dla Ciebie i maleństwa!! fewa Tobie również wielkie gratulacje i żeby się dzidzia dobrze rozwijała!!
  7. Agula Wielkie gratulacje!!! Szybko wracajcie z Karolinką do domku Dziewczyny, zauważyłyście, że ostatnio regularnie prawie codziennie, a nawet kilka razy dziennie składamy gratulacje świeżym mamusiom i dzidziusiom? To oznacza, że worek się naprawdę rozwiązał, teraz to już pójdzie piorunem hehe. A tak na poważnie: happymum ja na przykład dzisiaj cały czas jakaś nieswoja jestem, nie mogę się skupić, jestem poddenerwowana. Ogólnie nie najlepsze samopoczucie. Ja też w ten weekend biorę się ostro za porządki, oczywiście z pomocą, nie sama. Mam nadzieję, że najważniejsze rzeczy zdążę zrobić. Sylwia i ode mnie gorące pozdrowienia A co z Aivon? Dzisiaj po południu idę na KTG, zobaczymy, co tam nowego słychać. Może i u mnie coś się ruszyło, choć objawów nie mogę dostrzec, no może jedynie lekkie kłucie w podbrzuszu i bardzo niskie ułożenie maleństwa. Ale to chyba za mało. Miłego dzionka
  8. Rany, ile ta biedna Aivon już dni tak siedzi w szpitalu? Przecież to jakiś koszmar. Dziewczęta, które macie z Nią kontakt pozdrówcie Ją i ode mnie.
  9. Ogromne gratulacje dla ARETAS!! Niech się dzidzia ślicznie chowa O rany, widzę, że nas coraz mniej ciężarnych. Ale faktycznie, pogoda ładna, to i rodzić się chce hehe. U mnie jednak brak objawów, może poród przyjdzie bez zapowiedzi. Hmmm
  10. happymum dzięki za odpowiedź w sprawie chorobowego :)
  11. Wiki wielkie dzięki za odpowiedź, tak właśnie podejrzewałam, że to przez krótszy luty :( Agnieszka31 ale się szybko uwinęłaś :) zdążyłaś przed kwietniem, wprawdzie tylko pół godziny, ale jesteś kwietniową marcówką hehe. Gratuluję serdecznie, życzę szybkiego powrotu do domku z dzidziulkiem Pola dzwoń do następnego dentysty, w końcu jakaś rada musi być na ten ząb.
  12. Witajcie, Kasia gratulacje i dużo szczęścia dla Ciebie i maluszka Pola ja miałam w zamierzeniu wyrwać zęba, ale w sumie siedzi cicho, więc poczekam i zrobię to po porodzie. Ale jeśli Ciebie boli, nie czekaj, tylko idz do dentysty. O maluszka się nie bój, lekarz podaje znieczulenie specjalne, które nie szkodzi Tobi i dziecku. Niebezpieczne w ciąży są tylko prześwietlenia rentgenowskie. Mam pytanie do dziewczyn, które korzystają ze zwolnienia lekarskiego. Wiadomo, w czasie ciąży dostajemy 100 % wynagrodzenia. Ale powiedzcie mi, bo mam taką sytuację teraz, że zwolnienie było od połowy lutego, do połowy marca, równy miesiąc, a ja dostałam uszczuploną sumę, nie wiem, czy oni inaczej naliczają ten zasiłek chorobowy, czy jest coś o czym nie wiem. Jak to u Was wygląda, bo mnie to trochę zdenerwowało i nie wiem, czy nie będę musiała lecieć do ZUS-u tego wyjaśnić. Chciałam jednak najpierw Was zapytać. Czy mogło się tak stać ze względu na to, że luty jest krótszym miesiącem? Wiki, Jola, gabalas o mnie nie zapominajcie, że też moja dzidzia się nie pcha na świat. W piątek na ktg lecę, więc zobaczę, czy coś się zmieniło, bo w poniedziałek żadnego skurczu nie było. U mnie na obiad soczewicowa zupka, potem coś na deser wymyslę. Może budyń, mniam. Stysia poddałaś mi pomysł na obiad, z tym tuńczykiem i szpinakiem, dawno nie robiłam, ostatnio tuńczyka z pomidorami (jako sos), do tego makaron, ale to Twoje dzisiejsze danie też dobre A jak się czujesz? Mnie też niekiedy kłuje w dole brzucha, jak pochodzę, to też mam różne drobne historie. Życzę Wam miłego i słonecznego dzionka
  13. Sylwia Wielkie gratulacje!! Super, że szybko poszło. Zdrówka dla syneczka Agnieszka31 trzymam kciuki, może już jesteś po wszystkim Matko, dziewczyny, to która następna? bajustyna chyba zapowiada się, że Ty? No chyba, że któraś z nas wywinie jakiś numer przed sobotą hehe. happymum bardzo ładny masz kolor włosów, fryzurka też fajna, kiedyś miałam bardzo podobną i podobne sprężynki
  14. Wiki Wszystkiego naj, naj, naj w dniu urodzin!! Szczęśliewgo i szybkiego porodu i zdrowego dzidziulka!! U mnie piękna pogoda, zaraz idę się "wybiegać" hehe. Mnie też dopadło wczoraj kłucie w dole brzucha, widać dzidzia już baaardzo nisko sobie siedzi. Ale dzisiaj na razie spokój. Mam nadzieję dzisiaj podgonić z porządkami, bo coraz realniej czuję zbliżanie się terminu. Parcie na słodycze trwa nadal. Nie bronię się zbytnio Sylwia trzymam kciuki. Za chwilę będziesz już z maluszkiem przy piersi
  15. Witajcie poniedziałkowo! Dzisiaj byłam u lekarza i tak mnie ta cała wyprawa wykończyła, że teraz dochodzę do siebie dopiero. Masę czekania, czekania i czekania. Wszystko trwało ze 4 godziny, plus wyprawa przez miasto z powrotem. Miałam dzisiaj zapis KTG, wyszedł bez zastrzeżeń, więc w czwartek powtórka i z wynikami do ginki. Oznak porodu nadal brak u mnie, tylko zmęczenie mnie dopada ostatnio, trochę też trudno mi się oddycha, ale to pewnie przez wysoki brzuszek. Co do słodyczy, to ja też ostatnio mam wilczą ochotę na łakocie. Wczoraj lody i ciasteczka, dzisiaj już kombinuję, co tam pochłąnąć. Dawno tak nie miałam. Ale cukier u mnie ok, więc mogę sobie trochę pofolgować. bajustyna najgorsze, co możesz zrobić, to się przejmować na wyrost. Skonsultuj to z lekarzem i wszystko będziesz wiedziała. Moim zdaniem tej glukozy i ketonów nie jest dużo. To się może zdarzyć. Ja miałam kiedyś ketony, ale lekarka powiedziała, że może byłam bardzo głodna podczas oddawania krwi, bo tak niekiedy bywa. A glukoza do moczu przedostaje się z krwi, więc najpierw jej musi być w krwi dużo. A robiłaś sobie razem z moczem poziom glukozy? Bo wtedy to będzie można stwierdzić, ile tej glukozy jest naprawdę. Ale poza tym to się nie zamartwiaj, ostatecznie nawet podwyższone wskazniki od razu nie zaszkodzą dzidzulkowi. Głowa do góry. Widzę dziewczyny, że akcje kurczenia i rozwierania w toku!! Jak tak pójdzie, to ostatnia na statku zostanę hehe. Ale w końcu ostatnia się dopisałam, więc może to i sprawiedliwe by było. Mnie się zresztą tak nie spieszy jak Wam. Mogę poczekać jeszcze z pół miesiąca Współczuję Wam tych boleści w spojeniu, ja ogólnie dużo chodzę, mam tylko niekiedy ciśnienie w dole brzucha, taki ucisk, jakby siła ciążenia dawała o sobie znać. Senna jestem bardzo, chyba sobie kawkę zaserwuję. Miłego popołudnia :)
  16. Hej, hej! Dziewczyny, widzę, że to zbiorowa przypadłość ten nasz wzmożony apetyt hehe. I co najśmieszniejsze, że głównie na to, co najmniej zdrowe (czytaj: słodycze) Dzisiaj byłam na wizycie u lekarza. Moja mała waży ponad 2,5 kg. A jak Wasze maluszki w tej kwestii? U mnie taka waga w 37/38 tygodniu. Ale teraz podobno może rosnąć nawet 0,5 kg na tydzień. Ja natomiast przez prawie 3 tygodnie przytyłam 60 dkg. Mam wrażenie, że więcej, ale to chyba powiększający się brzuszek takie daje wyobrażenie. Zostałam też skierowana na KTG. Nie, żeby coś się działo, ale tak dla sprawdzenia, więc w przyszłym tygodniu idę się zapisać. Następna wizyta 10-go kwietnia. Na razie dzidzia nie spieszy się na świat, chociaż już się ułożyła główką w dół i chyba tak już zostanie Malinka ja też się zastanawiam nad chustą. I raczej to będzie chusta wiązana elastyczna. Taka mi najbardziej przypadła do gustu i przemówiła do mnie. Mam nadzieję, że będę umiała nosić dzidzię w niej. Ja się dzisiaj też nabyłam na mieście i teraz odczuwam skutki zmęczenia. No, ale godzina i nie najwcześniejsza, więc może dlatego. Aivon trzymam kciuki i ja! Żeby tam podjęli słuszną decyzję, i żebyś szybko urodziła maluszka. Miranda super, że z bioderkami wszystko w porządku. Może Ci rośnie wyczynowy sportowiec? hehe Stysia na pewno na cmentarzu dużo myślałaś sobie o Gabrysi... Ona na pewno wie, że jesteś z Nią. Przyjmij ode mnie takiego kwiatuszka na odległość dla córeczki. Dobrej nocy dziewczynki :)
  17. Witam wieczorową porą :) Dzisiaj mój nastrój niekonieczny. Porobiłam trochę niezbędnych rzeczy i w sumie dzień zleciał. Jutro mam trochę latania po mieście, parę spraw się nagromadziło do załatwienia. Mam nadzieję, że sprawnie mi pójdzie. Miranda - Miłoszek słodziutki :) A z tym badaniem bioderek to niedopuszczalne, tylko u nas chyba tak jest. Śmiech na sali. A co, z kobietami, które nie stać na prywatne badania? Zresztą dotyczy to również i przyszłych mamuś, każda z nas, która chodzi do prywatnego lekarza, wie jakie to koszty. Nie mówiąc już o dodatkowych badaniach, skierowaniach i tym podobnych. Ech, szkoda pisać. bajustyna faktem jest, że te nadgarstkowe ciśnieniomierze nie są do końca miarodajne. Zwłaszcza u osób mających na przykład arytmię, wtedy w ogóle wariują i błędy wychodzą. Niemniej jednak koniecznie napomknij lekarzowi o tych swoich "wyskokach" ciśnienia. Ja też do tej pory nie byłam skierowana na KTG i raczej się nie zapowiada, żebym była. Tak więc uznaję to za normę. Wiki fajnie mieć dobre koleżanki, prawda? Ja też wczoraj zostałam obdarowana ciuszkami i zabaweczkami, więc i u mnie problem z pomieszczeniem wszystkiego. Ale jak to mówią, od przybytku głowa nie boli. Co do Twojego moczu, to tak jak pisały dziewczyny, może to być spowodowane różnymi przyczynami. W sumie to nie jest duże odstępstwo, a mogło wyniknąć z powodu infekcji (to najczęściej się zdarza), osłabienia, oraz stanów zapalnych w drogach moczowych lub pochwie. W sumie może po prostu zle oddałaś mocz i tak wyszło. Nie zamartwiaj się, powtórz za parę dni badania, jeśli możesz i już. Jolu Wszystkiego najlepszego w dniu Twojego święta!! Wymarzonego porodu i zdrowego dzidziulka!! Stysia a jak u Ciebie z nastrojem? Miłej nocki życzę
  18. Witajcie! Wiki, czułam, że to właśnie taka przyczyna Twoich dolegliwości będzie. Sama to przechodziłam, ale trochę wcześniej, potworny ból, aż mi się słodko robiło. Ale człowiek trochę spokojniejszy, jak wie, że to typowe i nie zwiastuje niczego złego. Tak więc dobrze, że już jesteś spokojniejsza i że Ci lepiej jest :) Aga 3000 widzę, że i Ty masz ambitne plany poporodowe hehe. Co do steppera, sama dałam się namówić i na razie czeka spokojnie na użycie w odpowiednim momencie :) O piwie Karmi już wcześniej czytałam, ale ja nie lubię, więc i tak mi wszystko jedno, czy pomaga, czy nie. Dzisiaj jestem jakaś bez siły, zrobiłam, co miałam zrobić i zwiędłam ;) Pogoda mnie dobija, raz sypie, raz słońce świeci, ale ogólnie niemiło, zimno i wilgotno. happymum nie wiem, jak wyglądają skurcze, bo ich nie mam w ogóle. A malutka pod żebrami się rozpycha, więc to jedyne uczucie, które mam. I czkawka oczywiście. Trzymajcie się
  19. Witajcie! Robaczku postaraj się nie denerwować, wiem, to łatwo napisać, ale Twój spokój jest teraz najbardziej potrzebny dzidziusiowi. Twój stan psychiczny udziela się maluszkowi, więc postaraj się usnąć, a rano pędź na KTG. Na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymaj się!! Wiki, co u Ciebie? Po przeczytaniu Twojego posta naszło mnie, że może masz ucisk na nerw kulszowy. Ja tak miałam już kilka razy. Objawy prawie identyczne. W dodatku nie mogłam w ogóle chodzić, stać, ani stąpać. Nachodziły mnie takie fale bólu. Potem samo przeszło. Od jakiegoś czasu na szczęście mam spokój. Moja lekarka tłumaczyła, że dziecko uciska na nerwy i więzadła, zwłaszcza jak wybierze taką niewygodną dla mamy pozycję. W każdym bądź razie, pisz, co to było w Twoim przypadku. Stysiażyczę poprawy nastroju, może jak pogoda się zrobi łaskawsza i Tobie zrobi się razniej. Na razie dbaj o siebie, a na pewno powoli będzie coraz lepiej. Dziewczyny, ja też ostatnio jakiś zwiększony apetyt mam. Chodzę i podjadam. Ciekawe dokąd mnie to zaprowadzi hehe. W piątek wizyta u lekarki, zobaczymy, co powie. Jestem ciekawa, czy jakieś oznaki pojawiły się na horyzoncie. Miłego snu :)
  20. Witajcie dziewczyny :) Na wyrozumiałość i zwykłe ludzkie odruchy to nie ma co liczyć, bo się można przeliczyć. Ogólnie były chyba ze 2 sytuacje, kiedy mi ustąpiono miejsca, a tak, to niestety człowiek narażony na ścisk w tramwajach i autobusach i odstanie w kolejkach. Nawet nie próbuję się przeciskać, ani wymuszać pierwszeństwa, bo nie chcę czuć tych spojrzeń na swoich plecach. Trudno, przemęczę się jeszcze trochę. Co do komentowania wyglądu, to faktycznie, niektórzy są tak grubociosani, że szkoda gadać. Osobiście nie miałam takich sytuacji, wszyscy miło i przyjaznie się odnoszą i reagują. Inni po prostu nie zwracają uwagi, ale to lepsze niż niezdrowa ciekawość. Nikt mnie jeszcze nie wypytuje natrętnie, kiedy rodzę, bo zainteresowani wiedzą, że mam termin na środek kwietnia, więc na razie nie mają powodów do pytań hehe. Trochę osób rzeczywiście pyta o wagę, ale to też nie tak chóralnie jak u Was. A po porodzie to i tak wiadomo każda będzie w swoim tempie dochodzić do siebie. Jednej to zajmie miesiąc, a innej pół roku, ale zobaczycie, wszystkie będziemy zadowolone z efektów :) Ja też jestem ciekawa, ile mój maluszek już przybrał na wadze, ale to dopiero za tydzień prawdopodobnie się dowiem. Sądząc po rozmiarach brzucha, to w ostatnim czasie mała podrosla znacznie. Nie wiem, co jest, ale od kilku dni ciągle mam ochotę na słodkie. Ostatnio tak nie miałam, raczej się obywałam, a teraz to ciągle bym coś chrupała hehe. Woda nadal idzie butelkami Anemii nie miałam, nawet żelazo mi podskoczyło w ostatnim okresie, może to od tego, że jem dużo serów żółtych, ryb i innych takich rzeczy. Nie martwcie się niedokrwistością, maluszki i tak dobrze się mają, one się doskonale zaopatrują z naszych zapasów :) miłego popołudnia
  21. Miranda gratulacje! Niech Miłoszek rośnie zdrowo i szybko przybiera na wadze :) Aretas Tobie również gratuluję obrony i tytułu naukowego :) Dzisiaj chyba jakieś bioprądy niekorzystne, bo nie mam energii zbyt wiele. Nastrój też jesienny, zamiast wczesnowiosenny. Fala urodzeniowa trwa nadal hehe, ja mam nadzieję, że jednak do kwietnia nic się nie wydarzy. W przyszły piątek mam wizytę, więc chyba się dowiem konkretów. Zobaczymy, czy malutkiej się spieszy na świat. Jak na razie nadal nie obserwuję żadnych przesłanek do porodu.
  22. Witajcie! Pogoda do bani, z nieba coś siąpi, ponuro i wietrznie. A ma być jeszcze gorzej. Już mam dość zimy i tych kurtek zimowych, kozaków, szalików. Z drugiej strony nowych ubrań ciążowych już się nie opłaca kupować, więc sama nie wiem, co lepsze hehe. U mnie w szybkim tempie znika woda mineralna, właściwie tylko ją piję, od czasu do czasu mleko i kefir. Na przeziębienie stosowałam syrop z cebuli, nie jest najlepszy, ale pomaga. Szatkujesz cebulę, zasypujesz ją cukrem i czekasz, aż puści sok. Potem ten sok wypijasz. A jeszcze lepiej zamiast cukru użyć miodu, ale nie każdy może. Poza tym piłam mleko gorące z miodem i zmiażdżonym czosnkiem. A na noc herbatę z sokiem malinowym. Nie brałam żadnych leków. Na ból gardła najlepsza płukanka z wody z solą albo gargarin.
  23. Zaynab wielkie gratulacje dla Ciebie i córeczki!! Niech się chowa zdrowo :) Jak to jest z tymi wcześniejszymi porodami, częściej się zdarzają w przypadku cc czy naturalnego porodu? A może nie ma żadnej reguły? Ja nie mam żadnych z wymienionych przez Was objawów zbliżającego się porodu, a już w ogóle o bólach przepowiadających to w książkach tylko czytałam hehe. No i w Waszych postach. Ale to pewnie jeszcze nie mój czas. Dzisiaj byłam u lekarza, badania wyszły ok, to chyba ostatnie już jakie mi zlecono. Lekarka stwierdziła, że wszystko ładnie, ale ciąża jeszcze nie donoszona, trzeba jeszcze wg niej ze 3 tygodnie czekać. Zobaczymy. Apetyt mi ostatnio dopisuje, zwłaszcza w weekend sobie podjadłam. Ogólnie samopoczucie dobre, tylko pogody mnie wysysają, zawsze tak mam o tej porze roku, senna, energii mniej. Poza tym sama sobie zakładam buty, sprzątam, noszę zakupy, nic się nie zmieniło w tej kwestii. miłego popołudnia życzę
  24. Gratulacje dla szczęśliwej Mamy!!! Data faktycznie jak w równaniu Każdy łatwo zapamięta. Ja przytyłam od początku 9 kilo. Nie czuję się wyjątkowo ciężko, tylko brzuszek trochę ruchy ogranicza hehe. pozdrawiam
  25. Kilkakrotnie na USG wyszło, że będzie dziewczynka i mam nadzieję, że już tak zostanie, bo ciuszki to raczej takie z przewagą żeńskich kolorków kupiłam :) Co do imienia, to nadal nie jesteśmy zdecydowani, na razie słuchamy sugestii, ale wybierzemy i tak tylko w dwójkę. Jeśli chodzi o spanie, nie mam raczej problemów, ale zauważyłam, że mało snu mi potrzeba, żeby się wyspać. Budzę się po 6-ciu godzinach i jeśli pogoda nie wariuje, nie ma niży ani innych sensacji, to spokojnie do nocy daję radę. Współczuję wszystkim, które cierpią na bezsenne noce, bo sama też się o to ocierałam, ale trochę wcześniej. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...