Skocz do zawartości
Forum

Kamidi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kamidi

  1. Malinka moja mała w szpitalu dostawała Nan Humana, ale było to dla niej za tłuste, więc w domu przeszłam na Bebiko, ale historia się powtórzyła, nie mogła sama kupki zrobić i cierpiała na bóle brzuszka dosyć ostre, teraz jestem na Enfamil O-lac, to mleko dla dzieci nie tolerujących laktozy z probiotykami, dla tych, co mają biegunki i wzdęcia, na razie się sprawdza. Tylko mała jakby częściej je, szybciej trawi to mleczko. Wiki ja na 50 ml wody przegotowanej daję tak jedną trzecią małej łyżeczki glukozy. W szpitalu mi mówiono, że 2 razy dziennie dziecko powinno to pić, a położna powiedziała, że między posiłkami może pić, więc dużo częściej, ale ja karmię butlą. Z herbatek to słyszałam, że Bobovity koperkowa i rumiankowa chyba są dobre. Ta druga na zatwardzenia, można od czasu do czasu podawać. Dzisiaj u nas bardzo wiało, ale spacerek był i tak fajny :) Wiecie, że zapisałam dzisiaj Lenkę na wizytę u okulisty. Termin: 4-ty września!! To i tak wcześnie, bo mnie wcisnęła, inaczej byłby pazdziernik! W głowie się nie mieści!
  2. Witajcie! My na suchą skórkę na rączkach i nóżkach stosowaliśmy Alantan, bardzo pomógł. Oprócz tego kąpiemy w Oilatum i używamy oliwki Bambino. Mam do Was pytanie, słyszałam, że po urodzeniu dziecka dostaje się jakiś jednorazowy zasiłek poporodowy z ZUS-u? Wiecie coś na ten temat? A może już to załatwiałyście? U mnie na kolki i prężenia na razie się sprawdzają kropelki Espumisan, kupiłam wcześniej Bobotic, ale nie działał. Oczywiście daję jej mniejszą dawkę, bo nie ma jeszcze miesiąca, ale lekarka powiedziała, że można dać kilka kropelek takiemu maluszkowi. Moja Lenka jest karmiona butelką, więc robi 1-2 kupki dziennie, ale po zmianie mleka wreszcie są regularne te kupki, wcześniej to po 2 dni nie robiła, więc ciągniemy to mleko dalej, chociaż drogie jest jak nie wiem. Miłego dnia :)
  3. Agnieszka31 moja córeczka to Lenka Stysia w takim razie dużo wytrwałości i siły w pracy, skoro tak długo pracujesz. mama2 faktycznie maraton porodowy zaliczyłaś, ale się opłaciło :)
  4. bajustyna ładne zdjątko :) Moja córcia miała krwiaka na ciemiączku, dużego, tak więc trzeba go było opróżnić. Strasznie dużo krwi tam było :( ale już prawie go nie ma, w poniedziałek mam nadzieję ostatni zabieg. Wiki i Maja witajcie w domku. Ładny okrąglaczek Twoja Majeczka, przynajmniej na buziuni Agnieszka31 ja też sobie obiecuję każdej nocy, że w dzień odespię, a jakoś mi nie wychodzi. Albo mi spanie odchodzi, albo nie mam czasu, albo mi szkoda się kłaść. I tak ciągle na zmęczeniu chodzę. U mnie też pogoda nietęga. Strasznie duszno i parno, zbiera się na burzę, pewnie się popsuje aura na majówkę.
  5. happy, mama2, robaczek dziewczynki gratuluję Wam maluchów, oby się zdrowo chowały i rosły w górę bajustyna ja używam smoczka od początku właściwie, w szpitalu położne i lekarki zachęcały, by tak usypiać malucha. robaczku ja karmię małą tak z 6-7 razy dziennie, tak wychodzi średnio, teraz jej się poustawiało w miarę i regularnie co 3 godziny się budzi na jedzenie, jedynie w nocy śpi dłużej, ale jest wtedy wymęczona kolką i kąpielą, której nie lubi za bardzo hehe. Malinka moja Lenka też ma takie humorki, zwłaszcza rano, to nie kolka, bo łatwo daje się utulić na rękach, ale pilnuję, żeby zaraz, gdy tylko przycichnie i się uspokoi, wkładać ją do łóżeczka. Mała ma bardzo duże ciągotki do ssania i bierze do buzi wszystko, co jej się nawinie, a najbardziej lubi swoje paluszki, ciućka kciuka i nawet całe piąstki pakuje do buzi. Mojej też się czesto ulewa i to długo po jedzeniu, niekiedy już na wpół strawionym mlekiem o konsystencji serwatki. Niestety ona rzadko odbija, na ramieniu po prostu smacznie zasypia i chrapie hehe. a wczoraj to miałyśmy ciężki dzień, bo byłam z małą u chirurga i miała zabieg. Niestety w poniedziałek musimy go powtórzyć dla pełnego efektu. Strasznie stresujące doświadczenie dla mnie i przede wszystkim dla maluszka :(( Stysia jak tam praca? Dobrze, zmykam wykorzystać czas, gdy śpi :) miłego dnia
  6. Sylwia dolączam się do pochwał na Twój temat. Fotki napradę bardzo udane, a Ty wyglądasz bardzo korzystnie, kto by pomyślał, że rodziłaś niedawno, ho, ho! Chyba nie miałaś problemu z dojściem do formy po porodzie, prawda? Zaynab własnie z tymi lekarzami i położnymi to tak bywa, ile ludzi, tyle opinii. W samym szpitalu się nasłuchałam sprzecznych wersji, na przykład co do karmienia albo wypróżniania, więc podchodzę z dystansem do tego, co oni gloszą. Moja mała już zarejestrowana, oficjalnie nazwana i przypisana swoim rodzicom :)
  7. bajustyna świetne fotki, wyglądasz wiosennie i promiennie. Dziewczynki superaśne :)
  8. Dziewczyny, ja też byłam zdziwiona zaleceniami położnej, żeby poczekać ze spacerami 3 tygodnie. Przecież pogoda wspaniała, ciepło, więc po co czekać. Na razie jesteśmy więc na etapie werandowania, a na spacerek wyjdziemy jutro lub pojutrze. W domu staram się nie przegrzewać małej, do kąpieli też nie cuduję z temperaturą, a po kąpieli pozwalam jej trochę powierzgać pod ręczniczkiem i w trakcie zabiegów kosmetycznych :) Eva nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem z tymi kolkami. Ech, cholerna przypadłość. A próbowałaś herbatki koperkowej "Plantex"? Moją Lenkę trochę uspokaja i chyba jej pomaga na brzuszek, bo usypia. Dzidzia spi z nami w pokoju, chociaż łóżeczka nie mam aż tak blisko naszego łóżka, w nocy jestem wyczulona na odgłosy,w przeciwieństwie do mojego M., który śpi niczym dziecię po kąpieli hehe. To chyba jednak kwestia instynktu macierzyńskiego, mamy coś takiego, że "czujemy" dziecko na odległość. mama2 zebyś się nie męczyła kochana za długo, swoją drogą zadziwiające te zwyczaje i przepisy. Głupota, a ile dodatkowych stresów i cierpień kobiecie przynoszą, ech. Miejmy nadzieję, że szybko wszystko się samo potoczy. Życzę Ci tego!
  9. Witajcie! Mama2 oby się rozwinęło na dobre i żebyś już za chwilę była z dzidzią przy boku :) Właśnie, co z happy? U mnie z ulewaniem nie ma takiego problemu, za to z gazami i kolkami tak. Dzisiaj cały ranek mała była markotna, chociaż nie była to regularna kolka, bo wtedy to nic nie pomaga, a ona się robi purpurowa :(( Najgorsze, że nie ma jakiegoś naprawdę pewnego i bezpiecznego sposobu na tę dolegliwość. Moja znajoma mówiła, że jej synek cierpiał na kolki aż do 6-ciu miesięcy. Przeraziłam się, ze to może tak długo trwać, bo zwykle mówi się, ze objawy ustępują ok. 3-4 miesiąca. No i myślałam, ze dzieci karmione piersią nie mają kolek, ale chyba to nieprawda. Już się nie mogę doczekać spaceru z małą. nasza położna zaleciła wyjście z domu dopiero po 3 tygodniach. Czytałam, że u Was już po kilku dniach, ech, co położna, to co innego mówi. A jak tam pępuszki u Waszych maluchów. Mojej Lence całkiem już się prawie wygoił. Za chwilę będzie miała taki jak ja hehe. Malinka dziękuję za linka do klubu mam karmiących butlą, z chęcią przystąpię Aga dobrze, że z Twoją piersią coraz lepiej :) miłego dnia dziewczynki
  10. Wiki gratulacje dla młodej mamusi i Majeczki. Wracajcie szybko do domu :) Happy trzymam kciuki Malinka nie odciągam pokarmu, jakoś nie mam czego ściągać :) A moja mała dzisiaj bardzo niespokojna, jeszcze takiego maratonu nie miałam z nią. Była lekarka, zgodnie z jej sugestią zmieniłyśmy mleko na Enfamil O-lac, zobaczymy, mam nadzieję, że będzie ono odpowiedniejsze niż Bebiko. A Wy dziewczyny, jakiego mleka używacie? Jola Ewunia będzie już za chwilę jakby nic jej nie dolegało, dzisiejsza chirurgia kosmetyczna czyni cuda, głowa do góry! Zmykam, życzę Wam dziewczynki głębokiego i długiego snu
  11. Malinka no właśnie widzę, że mamy podobne problemy :) Może dlatego, że nasze małe to Lenki może taka ich natura hehe. Mówiąc poważnie, w szpitalu próbowałam karmić piersią, ale dla niej było za mało i musiałam butelką dokarmiać, a teraz to nie chce patrzeć na pierś, nie mówiąc już, że z niej prawie nic nie leci. A moja mała bardzo łakoma, na butlę rzuca się jak wygłodniały wilczek, więc nie dla niej ssanie cyca :) Ja swoją też dopajam, położna powiedziała, że można wodą z glukozą (na 50 ml wody mniej niż połowę łyżeczki glukozy), ale to tylko przy karmieniu sztucznym. A podaję jej też tak godzinkę, półtorej po posiłku, często żłopie, nawet wodę bez słodzenia, ale na kupki to nie ma u niej wpływu. No nic, dzisiaj się poradzę lekarki, może ona coś mądrego wymyśli. Ogólnie jestem dzisiaj strasznie niewyspana i boli mnie głowa. Chustę też sobie zakupię, już zdecydowałam, wiązana elastyczna, taka do mnie najbardziej przemawia. trzymajcie się :)
  12. happy, Wiki trzymam kciuki. Wiki się wreszcie doczekała U mnie dzień zaczął się po 5-tej i nie zapowiada się, żebym mogła odespać tę noc. Malutka marudziła, podejrzewam, że to kolka, ale dzisiaj ma przyjść lekarz, to niech ją obada. Teraz jest po jedzeniu, może wreszcie uśnie. Dziewczyny, z tego, co się orientuję, większość z Was karmi piersią. A która jest tylko na butli? I jak wygląda problem kolek u dzieci karmionych piersią? Bo słyszałam, że zdarzają się rzadziej, czy to prawda? Ja karmię butlą, podejrzewam, że kłopoty mogą wynikać ze sztucznego mleka. Próbuję je bardziej rozcieńczać, ale chyba i tak jest dla niej za tłuste. No i kupki przez to rzadko robi i się męczy. Macie na to jakiś sposób sprawdzony? Ja przewijam małą głównie po jedzeniu, akurat jeszcze mam okazję ją poobserwować jak się zachowuje, gdy jej się nie odbije. Zwykle wtedy jeszcze ulewa, więc dopiero jak jest przebrana, to ją kładę do łóżeczka. A nieraz też, gdy śpi, ale się powoli wybudza, wtedy jest spokojna, i można ją przewinąć. Ogólnie też tego nie lubi. A jak Wasze maluchy reagują na kąpiel? Bo u mnie jest dziki krzyk, dopiero w ręczniczku się uspokaja hehe. Lecę, póki mam chwilę czasu, to pozałatwiam codzienne sprawy. Miłego dnia dziewczyny :)
  13. Sylwia, Aretas z tym marznięciem mam podobnie, ale trochę inaczej. Ja nie karmię piersią, więc Wasza teoria mnie nie dotyczy, natomiast codziennie w nocy budzę się zlana zimnym potem, trzęsie mnie strasznie i długo nie mogę się ogrzać. W szpitalu, któregoś dnia po porodzie to miałam drgawki z zimna, całe ciało mi wytrzęsło, aż się wystraszyłam, że to coś poważniejszego. Co do diety, od razu po porodzie zrobiłam się wilczo głodna i tak jest w sumie do dziś. Apetyt mam duży, na razie nie trzymam się zadnych zasad, podjadam, słodycze też, a poza tym to, na co mam ochotę. Dużo piję. Do tej pory ubyło mi 8 kilo, do wagi przedciążowej brakuje mi 3 kilogramów mniej.
  14. Gratulacje i pozdrowienia dla Amelci i jej pociechy!! Wiki dziewczyno, bo się wykończysz nerwowo jak tak będziesz się przejmować i stresować. Ja też miałam końcówkę z wahaniami nastrojów, ale za dużo zamartwiania naprawdę nie służy ani Tobie ani dziecku. Wszystko z małą w porządku, masz to na papierze, teraz czekaj spokojnie na jej wyjście. Już za chwilę Ją ujrzysz :) No to widzę dziewczyny, że macie podobne problemy z kolkami i kupkami hehe. Niby drobnostka, a jak potrafi zatruć życie nam i maluszkom. Że też nie ma skutecznego sposobu na to, ech. Pozostaje tylko czekać i tyle. Moja mała nadal ma problemy z załatwianiem, wczoraj miała zatwardzenie, ale dobrze, że chociaż się załatwiła. U mnie położna była w środę i pomogła odpaść pępkowi, tak więc już nie ma żadnej pępowinki, sam goły pępuszek :) tylko jeszcze musi zaschnąć. Więc w 7-mej dobie życia odpadł jej pępek. Strasznie chce mi się spać, dzisiaj od 5:30 już nie śpimy. Najpierw marudzenie, potem musieliśmy jechać do lekarza z małą, teraz próbuję ją uśpić. Ładna pogoda, zielenieje wszystko wokół, dobrze, bo my już za tydzień to po dworku będziemy chodzić. Jeszcze tylko chustę muszę kupić, żeby moc samemu z mała sobie pospacerować, a nie czekać na pomoc w zniesieniu wózka :) pozdrowionka
  15. Witajcie dziewczęta! Włączając się do dyskusji o nastrojach, to mogę na ten temat dużo powiedzieć. Najpierw miałam stresa w szpitalu (leżałam od zgłoszenia się aż 7 dni) teraz niewyspanie i niemożność zapanowania nad płaczem małej. Na szczęście nie zdarza się to aż tak często, ale mała cierpi na kolki chyba i pręży się co jakiś czas, potem to ustępuje i je lub śpi. Jak jej zle, to i mnie jest zle, bo nie mogę nic poradzić na jej płacz :( Właśnie, a jak Wasze maleństwa? Cierpią na kolki? I jak sobie z tym radzicie? Macie jakieś sprawdzone sposoby? Bo ja swojej masuję brzuszek, przykładam ciepłą pieluchę, noszę pionowo, ale to mało pomaga. A jak tam z kupkami? Bo moja rzadko robi i chyba ją w kiszkach spina. Co na to poradzić? Daję jej rzadsze jedzonko i często przepajam, zobaczymy, może się to unormuje. Piersią karmiłam tylko 2,3 dni, potem się zatrzymało, a mała bardzo łapczywa na jedzenie, więc musiałam na butlę wskoczyć. Dziewczyny, jak Wasze dochodzenie do siebie po porodzie? U mnie już lepiej, z każdym dniem coraz łatwiej mi funkcjonować. Tylko kręgosłup mnie boli i kości miednicy i uda wysoko. A jak wagowo u Was? Pozdrawiam i życzę udanego popołudnia a nierozpakowanym upragnionego wreszcie porodu :)
  16. Nierozpakowanych coraz mniej. Dziewczyny miejcie jeszcze trochę cierpliwości, to naprawdę finalne odliczanie, jeszcze przed majówką będziecie mieć swoje dzidzie :) A na pewno Maja na majówkę będzie chciała się stawić ;)
  17. Witajcie! Jola Gratulacje!! Wracajcie szybko do domku! Amelcia oczywiście miałam szacowaną wagę maleństwa jeszcze w ciąży. Ale ostatnio w 37 tygodniu, mała ważyła 2560 gramów. Potem to już mnie tylko straszyli, że mogę mieć duże dziecko, a ja niewielka i mogą być trudności z urodzeniem. W konsekwencji mała dobiła do wagi 3150 i jest szczuplutka. U mnie dzisiaj wizyta pediatry, więc czekamy sobie spokojnie. Potem wyjdę pozałatwiać sprawy. Życzę Wam udanego dnia :)
  18. Witajcie dziewczynki :) Długo mnie nie było, ale już jestem i w dodatku nie sama 15-go kwietnia, we wtorek tydzień temu urodziła się nasza córeczka, tuż po północy. Waga: 3150, 55 cm. Dopiero wczoraj wyszłyśmy ze szpitala, czyli cały tydzień tam spędziłam od zjawienia się na izbie. Resztę szczegółów przekażę jak tylko będę miała kolejną chwilę na pisanie. Pozdrawiam Was serdecznie. Nierozpakowanym życzę szybkiego i udanego porodu :)
  19. Witajcie! Migotko witaj, rozgość się i pisz często :) Dzisiaj planuję dzień w domku, lenistwo i wypoczynek. Pogoda u mnie ponura, zimnawo, więc i do wychodzenia nie skłania. Wczoraj byłam na ktg, zapis był dobry, kilka dużych skurczy się zapisało. No, zobaczymy, co z tego wyniknie. Jutro rano jadę znowu. Życzę Wam miłego świętowania :)
  20. aga jakie Hania ma długie włoski, a jakie gęste :) i jaki braciszek dumny z siostrzyczki :) bajustyna malutka słodka, a starsza siostrzyczka w niczym jej nie ustępuje. Dziewczyny, super zdjęcia (to do wszystkich Was, które umieściły fotki swoich pociech), dzieciaczki cudowne Z Waszych postów wynika, że raczej szybko doszłyście lub dochodzicie do siebie po porodzie, super sprawa, jak tak dalej pójdzie, to za chwilę nikt nie pomyśli nawet, że byłyście w ciąży
  21. Witajcie dziewczynki! Przede wszystkim Wesołych, rodzinnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy, dużo zdrówka dla Was i Waszych rodzin. Dla maluszków ogromnego prezentu od zajączka, a dla mamuś nierozpakowanych odpoczynku i braku niespodzianek w święta A poza tym wszystkiego, czego sobie wymarzycie w tę Wielkanoc! U mnie też już ostatnie przygotowania, drobne porządki, robienie jedzonka. Jesteśmy po zakupach i święceniu koszyczka. Pogoda ładna, ale chłodno, wiatr niemiły. Ja od wczoraj ciągle piję, nie wiem, gdzie to mieszczę, chyba już nabrzmiałam od tych płynów i na wadze podskoczyłam. Poza tym nieustannie lubię sobie uszczypnąć słodkości hehe, ale teraz w święta to chyba całkowicie usprawiedliwione, prawda? ;) miłego dnia :)
  22. Aga wielkie gratulacje!! No niesamowity rozwój akcji!! Tylko pozazdrościć! Gratulacje dla męża, że tak dzielnie się spisał!! Hania miała niezapomniane urodziny A jak pozostałe mamuśki? Jak przygotowania do świąt? Ja byłam dzisiaj na ktg, skurcze się jakieś zapisały, ale na razie nic konkretnego raczej. Więc wedle wszystkich znaków święta spędzę w domu. A po świętach zobaczymy. Idę odsapnąć, potem może coś pozytywnego zrobię. miłego dzionka
  23. Stysiu wiem, co czujesz. Nasze wszystkie problemiki są naprawdę mało istotne, przemijające. Nic nie można przyrównać do Twojej sytuacji. Tym bardziej Cię podziwiam, że jesteś taką życzliwą pocieszycielką i optymistką Oj, Gabrysia jest z Ciebie dumna, na pewno.
  24. Wiki żal mi Ciebie, że tak się męczysz. Możesz się tylko pocieszyć, że każdy dzień to bliżej do porodu i do ujrzenia dzidzi :) wyobrażam sobie, jak takie objawy mogą wymęczyć, tym bardziej, że nie widać ich końca, bo jakbyś wiedziała, że to zwiastuny porodu, to pewnie inaczej by Ci było je znosić. A od ilu dni masz już te skurcze i bóle? robaczku no to widzę, że nie jestem osamotniona w tym braku zwiastunów. Właśnie skończyłam szorowanie łazienki i tylko trochę plecy mnie bolą. A chodzę też raczej normalnie, to znaczy nie ślimaczę się i nie powłóczę nogami. Po schodach też tak jak zawsze (a mieszkam na 4-tym piętrze). Cieszy mnie, że mogę wszystko robić. To ogromny plus. A jak u Was dziewczęta z apetytem? Macie teraz jakieś zachcianki, a może brak apetytu? Ja od kilku dni ciągle słodycze i lody. Ciągnie mnie strasznie. A mamusie karmiące jakieś specjalne zalecenia żywieniowe i ograniczenia wprowadziły? Interesuje mnie, co można jeść, a czego nie.
  25. Witam! Gabalas malutka słodziutka :) U mnie ładna pogoda, ale na razie siedzę w domku. Na razie bez zmian, czyli żadnych zwiastunów, w porównaniu z Wami to jakbym miała nie rodzić wcale. Żadnych skurczy, boleści, chodzę jak chodziłam, robię wszystko, tylko zmęczona się czuję trochę i mam uczucie duszności przy takiej pogodzie. Atmosfery świątecznej nie czuję w ogóle. Zupełnie obok mnie. na razie uciekam, miłego dzionka Wam życzę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...