-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez moni27
-
GRATULUJĘ!!!! Zasłużyłaś sobie::))
-
mosiai ***** siedzę i medytuję nie medytuj,tylko zrób test
-
Przytulam ... Wiem co to znaczy stracić dziecko i odwiedzać je na cmentarzu. Przeżywasz teraz wiele trudnych chwil, których wspomnienia już na zawsze w Tobie pozostaną. Życzę Wam dużo siły, wytrwałości i spełnienia marzeń o upragnionym dzieciątku. Dla Aniołka
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Myślę, że w jakiś sposób te narodziny dzieci i ciąże sobie "przerobiłam", bo do tej pory bym zwariowała. Ale z bratem mojego męża to troszkę inna bajka. Jak urodziłam Kubę, to my bylismy w żałobie, a on szedł na imprezę. Teraz to maleństwo to wpadka... Cieszę się, ze mała się urodziła zdrowa i że jest ok . Ja poprostu też chciałabym przytulic woje maleństwo, a nie ogladac je w trumience i odwiedzac na cmentarzu
-
Ech i ja załapałam doła:( Bylismy dzis u brata mojego męża, bo jego nowo urodzona córeczka przyjechała do domu. I jak zobaczyłam to maleństwo łezka mi się zakręciła... Nie wytrzymałam tam za długo. A teraz młody jeszcze sms-a przysyła, że dziecko cały czas je i chyba nie bedzie ta 1-sza noc najciekawsza... Ech nie mam już siły walczyc
-
Mróz = skrobanie szyb czy gorąca woda?
moni27 odpowiedział(a) na Ulla temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ja sobie zakładam prześcieradło na przednią szybę, a na resztę używam odmrażacza do szyb. Jakoś szkoda mi czasu i nie lubię marznąc. -
ŚwieżakNie wiem, co bym bez Was zrobiła Wiem , wiem wspaniałe jestesmy, , a Ty jestes czescią nas, więc głowa do góry... i czekamy na 1-szą fotkę z usg... Kiedy idziesz do lekarza ?
-
ŚwieżakNo jak już od doświadczonych rodzicielek takie info mam, to trochę się uspokoiłam. Przepraszam, że Wam tu na nieciążowym wątku takie tematy poruszam. Dziewczyny dobrze mówią!!!! Ja tez pamiętam, że mnie kuło w podbrzuszu. To normalne, bo zarodek się musi sobie znaleźc miejsce a macica się rozciąga. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój... Aguś będzie dobrze... Inuś owocnych przytulanek:) Ja też zamierzam z mężusiem popracować:)
-
No własnie się już dziś zastanawiałam gdzie nasz Świeżak...
-
Yvonenie jeszcze nie. boję się. bo ja kupię i będę powtarzać, to znowu zrobię sobie nadzieję.. rozumiecie o co mi chodzi?? czekam do weekendu, zobaczymy po. wtedy łatwiej mi będzie wyskoczyć choćby po test niż teraz z chora Kalinką. Rozumiem. Weekend już blisko, więc czekamy z Toba:)
-
Yvonemosia moja @ właśnie tak dziwacznie ostatnio wyglądała. była jakby jej nie było. i do tej pory ciągle nie mam @ Iwonka powtarzałaś test? Hej Justynko:)
-
mosiaInkaaaAgata ja też trzymam za Was kciuki mosiu masz zdjęcie przekroju torciaka dla Ineczki? nie.............. nie zdążyłam zrobić Hehe dobry musiał być...
-
Inkaaawiecie co ja zrobiłam? wypełniałam koleżance ankietę i trzeba było podać rok urodzenie, i wpisałam 1962 Dobra jesteś:) agata220207Izzysagata220207Witajcie dziewczyny. Jestem tu pierwszy raz. Mam na imię Agata i w tym roku skończę 30 lat. Jestem mamą Mateusza. Nasz syn ma złożoną wadę serca. W maju ubiegłego roku miałam ciążę obumarłą. Od listopada staramy się kolejny raz. Zastanawiam się czy jeszcze nam się uda. Bardzo chcemy mieć jeszcze dziecko. Strach jest ogromny ale chęci chyba jeszcze większe.Witaj Przykre to co piszesz i jak kazda z nas obwiniasz siebie i szukasz przyczyn dlaczego...? Takie życie, jedni maja na raz dwa trzy to czego pragną inni musza czekac i przejsc baardzo dużo...co czesto boli....Oby z Mateuszem bylo cały czas dobrze, bo jest ciężka "wada", znam dzieci z ta wada i nie jest latwo. Ja o kolejne dziecko staram sie juz 7msc i nic tylko co miesiąc @ i pytanie dlaczego...życie..., ktore nie zawsze rozpieszcza...nie zawszen mamy to czego pragniemy. Ale mysle, że uda sie nam wszystkim... Dużo za nami ale jeszcze przed nami najgorsze. Powiem tak z tym obwinianiem jest różnie ale jakoś daję radę:) Mateusza wada jest jedną z najgorszych w Łodzi, bo jest tam pod opieką nie ma takiego drugiego dziecka z tym zestawem wad. Kupiłem testy owulacyjne jutro będę robić pierwszy. robiłam hormony w tamtym tygodniu. wizytę u gina mam 1 lutego. zobaczymy. Agatko przytulam i zyczę jak najwiecej zdrówka dla Mateuszka. A dla Was cierpliwości w walce z chorobą.... Trzymam kciuki za staranka ***** co za swiat, ze dzieci umieraja cierpia choruja...
-
Hej Izys i Mosia Ech te wredne @ nie chcą nas coś opuścić....
-
Hej hej Yvone trzymam kciuki za zdrówko Kalinki. Cieszę ię, że już lepiej. Karolcia tak jak Ci pisałam musiałam mojego męża troszkę oszukać - do dziś myślę, że dobrze zrobiłam - bo to taki typ, że taka decyzję podjąć to za trudne. Ważniejsze by było, aby w życiu było wygodnie, kasa była, jakaś stabilizacja. Wtedy pracowaliśmy w Irlandii, więc nie było źle a i tak mu coś przeszkadzało. Więc zadecydowałam za nas oboje. Niestety nasz Kubuś odszedł w 40 tc. Mój mąż również bardzo to przeżył, choć na swój męski sposób. Później miałam odczekać pół roku, brałam pigułki, bo lekarz stwierdził, że nie donoszę następnej ciąży. W międzyczasie wróciłam do Polski, mój mąż został w Irlandii, dziecka nie było - bo wiatropylna nie jestem:( Wreszcie dostałam pracę, nie chciałam jej stracić i oczywiście na czas określony. Usłyszałam też, że przez 2 lata nie mogę zajść w ciąże, bo nie otrzymają dla mnie etatu jak pójdę na macierzyński. W międzyczasie mój mąż wrócił do Polski i znowu pigułki. Po 2 latach miałam dostać umowę na stałe a tu zonk. Zmiana dyrekcji i umowa na kolejny rok na czas określony. Więc minęły 4 lata (jak dla mnie stracone) i ani dziecka, ani umowy na stałe i perspektywa tego, że jeśli zajdę w ciążę mogę ta pracę stracić. Od kilku miesięcy działamy, ale oczywiście nie wychodzi: Bo hormony wirują i PCOS się przyplątało... ( I już napewno praca nie będzie wykładnikiem tego czy ja bedę miała dziecko czy nie. Najwyżej ja stracę i tyle. wtedy wyjedziemy za granicę... ech się rozpisałam Agata witaj, rozgość się... Inus kiedy masz badanie?
-
Uleńko,przytulam i wierzę,że wszystko obędzie dobrze:) Wiem, że jak jet pod górkę trudno się nastawiać pozytywnie.... Ale warto próbować.... warto wierzyc... Popatrz na naszego Świeżaka... I nas to szczęście i zaszczyt spotka... Miłej nocy kochane
-
KarolciaaaSliczna i ten usmiech co by tu jeszcze nabroic :)ale chyba maly lobuz?albo? ŚwieżakŚliczna. Troszkę do mojej miłości - naszej wątkowej Kalinki podobna. InkaaaJaka Ona piękna jak ma na imię? Gabrysia:) Ma 19 miesięcy... W sumie jest wyjątkowo grzeczna:)
-
A to moja Królewna:)
-
Świeżakmoni27KarolciaaaAle mi robicie smaka dziewczynyze chyba extra sie umiore i pojde po jakies ciacho?Przyniesc wam tez cos? Swiezak dzieki za rade ale to chyba nic nie pomaga ja nikiedy mysle ze on po prostu nie chce miec dzieci. W grudnio ustalilismy ze staramy sie wczesniej porobilam oczywiscie badania wszystko bylo okey potem znow przekladania... nie pomaga ze znajomi maja nie pomaga prosba grozba nic....najlepiej jak tego tematu wogole nie ma i ma swiety spokoj, jesli powiedzialam ze odstawiam tabletki to odpowiedz byla to nie bedziemy sie kochac....ja naprawde nie wiem jak mam do niego dotrzec... w pewnym momencie mowi ze jest gotowy a w nastepnej chwili wszystko jest znow przeciwko...a moze mam jeszcze poczekac? i dac mu jeszcze czasu?ale ile to moze trwac..? Wiem , że moje rozwiązanie nie było do końca fair... ale mój mąż miał takie samo podejście... Było mi łatwiej,bo sie nie zabezpieczaliśmy...i uznał, że to wpadka i tyle... Wtedy mial juz 33 lata , więc nie ylo na co czekac, teraz ma 38:( i dzieci brak. Moni bo oni chcą mieć dzieci, ale nie wiedzą, że chcą Hehe racja... Ja mojego nawet na prawko musiałam zapisać, bo przecież nie wiedział , że chce... ech Ale teraz jest zdecydowany i sam z siebie działa... Ciekawe czy mu ie uda ... Napatrzył się na moją chrześniaczkę i mu się poodmieniało... Coś silniejszego niż strach... Jeszcze jego młodszemu bratu w środę urodziła się córeczkę, więc tym bardziej ...
-
ŚwieżakMoni no mam nadzieję, że same dobre, bo pewnie wiesz jak się teraz boję. A w mieszkaniu.......dobrze, że remont kuchni od podstaw planowaliśmy, bo się okazało, że jak właściciela nie było, to lodówka się rozmroziła i kuchnię zalała. Jak zdjęli gumoleum i tapetę to wszystko wylazło. Na szczęście chętnych do pomocy przy remoncie trochę mamy, więc mam nadzieję, że w miarę szybko pójdzie. Wiem , wiem... dlatego tym bardziej trzymam kciukasy za fasolkę:) Po serii złych doświadczeń muszą byc w koncu te lepsze chwile.... Głowa do góry...
-
KarolciaaaAle mi robicie smaka dziewczynyze chyba extra sie umiore i pojde po jakies ciacho?Przyniesc wam tez cos? Swiezak dzieki za rade ale to chyba nic nie pomaga ja nikiedy mysle ze on po prostu nie chce miec dzieci. W grudnio ustalilismy ze staramy sie wczesniej porobilam oczywiscie badania wszystko bylo okey potem znow przekladania... nie pomaga ze znajomi maja nie pomaga prosba grozba nic....najlepiej jak tego tematu wogole nie ma i ma swiety spokoj, jesli powiedzialam ze odstawiam tabletki to odpowiedz byla to nie bedziemy sie kochac....ja naprawde nie wiem jak mam do niego dotrzec... w pewnym momencie mowi ze jest gotowy a w nastepnej chwili wszystko jest znow przeciwko...a moze mam jeszcze poczekac? i dac mu jeszcze czasu?ale ile to moze trwac..? Wiem , że moje rozwiązanie nie było do końca fair... ale mój mąż miał takie samo podejście... Było mi łatwiej,bo sie nie zabezpieczaliśmy...i uznał, że to wpadka i tyle... Wtedy mial juz 33 lata , więc nie ylo na co czekac, teraz ma 38:( i dzieci brak.
-
Świeżaku a u Ciebie same dobre wieści:) Doczytałam, że z mieszkankiem załatwione wszystko:) Ale super mieszkanko, dziecko.... Nowy rok nowe marzenia... Inus miałas juz to badanie? A gdzie reszta dziewczyn?
-
KarolciaaaCos o mnie:) Jestem troche w innej sytuacji niz wy:)jak narazie :)i mam nadzieje ze to sie szybciej zmieni...Pisze pisze dziewczyny nie wiedzialam jak to opisachahah Opowiem tak po szybciutku moja historie:) Mam 24lata moj maz 29:) Jestesmy malzenstwem od 2008 roku, jak narazie nie bylo mowy o planowaniu dziecka... jakies przeswity byly ale nigdy nic powaznego bo wszystko jest odkladane na pozniej...Moj problem jest troche inny ja czuje juz ze czas na dziecko sytulacje mamy ustabilizowana maz pracuje mieszkanie mamy...wszystko sie uklada a we mnie jest pustka bo jednak czegos brakuje...wlasnie malej fasolki Moj problem to ze wszystko jest odkladane na pozniej jak chodzi o dziecko zawsze jakas wymowka zawsze cos musi jeszcze sie stac...nie z mojej strony bo chyba najszczesliwszy byl by moment jakby maz wkoncu powiedzial no to dzialamy:):) hihih Slysze czesto no to staramy sie od lutego np.przychodzi luty i jest decyzja aa to pobierz jescze te tabletki troche(antykoncepcyjne).. bo cos tam...znow czekamy I moze dlatego zalogowalam sie zeby poradzic sie was?jak porozmawiac z mezem?albo co myslicie? na taki temat ? Witaj Karolcia...Mój mąż ma też takie dziwne podejście, raz chce, raz się boi... (chociaż to zrozumiałe). Mój mąż jest czlowiekiem, którego trzeba postawic przed faktem dokonanym... W związku z tym ciąża była planowana przeze mnie , a przez niego nie.Trochę z dniami płodnymi pokręciłam i mówiłam mu, że jest bezpiecznie... A njak zaszłam w ciążę był szczęśliwy i doczekac się nie mógł... InkaaaNo to zaraz wstawię wodę Skoczcie po jakieś ciasteczko do tej kawy i herbatki Heeeeeeeeej moni! To Ty jeszcze nie wróciłaś do domku? Wróciłam wczoraj późnym wieczorkiem.... Cały tydzień się obijałam...
-
Hej hej... Dziewczynki ale się stęskniłam za Wami... Nawte wzięłam swój komputer a tu na miejscu dowiedziałam się, że kuzynka na nowym mieszkaniu nie ma jeszcze neta i ZONK.. Kawusia?
-
Hej kochane!!!!! Niestety nie mam dostepu do neta (bo kuzynka nie posiada) i nadrobié Was dopiero w poniedzialek-wtorek. I co widzé nasz kochany Swieæak jest w ciazy. Kochana strasznie sie cieszé:) Zycze Wam spokojnych 9 miesiecy.... A ja jestem zakochana w mojej chrzeßniaczce. wrzucw Wam fotke jak wroce do domu. Buziaki dla Wszystkich