Skocz do zawartości
Forum

Gorzka Czekolada

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gorzka Czekolada

  1. Cześć dziewczyny. U mnie nic ciekawego, oczywiście mam plamienia, ale lekkie. Nudności itp.. Zauważyłam też, że każde pobolewanie brzucha poza mocnym kaszlem zwiastuje mi plamienia. Dziewczyny z astmą: bierzecie salbutamol w ciąży? Czy sam budesonid? Bo chyba będę musiała skorzystać z wziewnych- mam takie napady chwilami, że szok... Lekarza mam 18.11 więc pytam was, bo do niego i tak się nie dodzwonię przecież :/ Któraś z was jest na no spe???????
  2. Super Kati :) cieszę się. Mi przy zagrożonej dał skiero na morfologie, mocz, toxo, vdrl, hiv i grupę krwi. Dzisiaj mam część wyników, mam za dużo neutrofili i leukocytów, za niski cukier, a w moczu ph za wysokie o 1,0 czyli całkiem sporo od maksymalnej. Jutro albo w pon dostanę toxo, ale wiem, że to akurat będzie ok. Dziwi mnie, że zero badań nad hormonami (biorąc pod uwagę poprzednie poronienia), tsh... Liczyłam na lepszą opiekę u ordynatora prywatnie. Widać się ogólnie przeliczyłam. No i dalej się nie dodzwoniłam...
  3. ktora z Was ma STWIERDZONĄ zagrożoną ciążę? jakie badania wam zlecili z krwi i inne? co ile macie wizyty? co w razie plamien kazali wam robic?
  4. Naprawdę nie wiem po jaką cholerę zmieniłam lekarza, do którego całymi dniami nie idzie się dodzwonić, to jest chore po prostu. Od wczoraj. Wkur*ia mnie to, nie po to płacę i się ubezpieczam prywatnie, żeby nie móc się skontaktować z lekarzem do cholery jasnej. `
  5. Byłam u lekarza, powiedział, że osłuchowo nie mam świstów i kaszlę od refluksu. Powiedział, żebym szła do gin i on mi da przeciwwymiotne, bo taka recepta jest wyłącznie w kwestii gin. 18 mam wizytę. Dzisiaj od rana kaszlałam, nudności wiadomo i od razu plamienie i ból brzucha po kaszlu. Gadałam z babka w aptece, powiedziała, że w moim przypadku bez problemu gin da diphergan, bo skutki kaszlu i wymiotów są gorsze dla mnie. Byłam też na pobieraniu krwi i pielęgniarka powiedziała, że jestem odwodniona heh. A mnie boli brzuch coraz bardziej z dnia na dzień. Zobaczymy. Będzie co ma być.
  6. no ja właśnie dzisiaj miałam taką akcję z tym, że nie zatrzymywali mnie w szpitalu i przeszło, 1,24 cm ma dziecko i jest tętno. Jak wymiotuję lub kaszlę to plamię, dziś wyjątkowo żywą krwią. Nie było tego jakoś specjalnie dużo, ale wolę zapobiegać. Zwiększono mi duphaston z 2x1 na 3x1. I nospe brać mam jak coś tylko zaczyna pobolewać. Jest mi teraz tak cholernie niedobrze, zaraz znowu odwiedzę moją nową koleżankę deskę sedesową czułym uściskiem ramion...
  7. ostatnio plamiłaś, przeszło Ci juz?
  8. justi a robili histopatologie? mi robili, ale nic nie wykazało.
  9. Plamienia mi się nasilają przy wymiotach i kaszlu, chyba od tego spinania się przy tym... Taka żywa krew, lekarz twierdzi, że póki nie ma obfitego krwawienia to jest ok, duphaston, leżenie i takie tam... No zobaczymy jak to będzie. Ma ktoś tak? Wygląda to na plamienia wysiłkowe. rudzielec123 Objawy: -pamiętam, że miałam w jeden dzień leciutkie plamienie, ale to chyba było jak ciąża żywa była. Gorzka Czekolada, -pewnego dnia poczułam "ej nie jestem w ciąży"- dokładnie tak. Mąż mówił, że głupoty gadam i że pewnie wszystko ok, a ja mu powiedziałam, że czuję, że nie żyje, bo po prostu nagle zaczęłam się inaczej czuć. Rodzice też się śmiali. Koniec końców miałam rację. W szpitalu pierw dostalam cytotec na wywołanie poronienia. Omg tak się nudziłam... Tyle godzin nic... Na trzy razy mi go "wrzucali". Aż w końcu poczułam meeeeeega skurcze, wierz mi takie skurcze, że ja pierdzielę... Dali zastrzyk przeciwbólowy, potem na blok pojechałam, narkoza i mechanicznie. Podobno jak mnie wybudzali to mówiłam, że ja chcę jeszcze być w narkozie, bo mi fajnie... Po wszystkim kazali mi brać tylko antybiotyk. Zero hormonów itp. No i powiedzieli, że najlepiej wstrzymać się ze staraniami na pół roku. Są dziewczyny, które w miesiąc po poronieniu zaszły i mają zdrowe dzieci teraz. Kochana jeśli okaże się, że faktycznie jest lipa, że dzidzi nie będzie to nie łam się, tylko staraj się dalej. Myśl, że lepiej tak niż biedactwo poważnie chore i miałoby cierpieć za życia. Powiem Wam szczerze, że wbrew pozorom dla mnie ciąża to nie jest taki super czas... Źle się czuję, jestem nie do życia, nie do wytrzymania, chciałabym już mieć to dziecko w rękach, odpowiadać za nie "z zewnątrz". Nie ma żartów jak się porania ciążę za ciążą... Każdego dnia myślę, że jestem już dzień dalej, a każdego dnia gdy mam plamienia szlag mnie trafia jasny... Wierzcie mi, że chciałabym być już po... I mieć zdrowe dziecko, bo trzecia ciąża i zero dzieci to jest już przegięcie.
  10. rudzielec123 Miałam martwą ciążę jakoś dwa lata temu. Zatrzymała się w 8 tygodniu a w 12 się dowiedziałam- czyli martwa była przez miesiąc. Wierz mi, że potem nie ma problemu z zajściem w ciążę. Organizm takie figle robi zwykle, gdy jest bardzo dużo wad itp... Głowa do góry. W 12 tygodniu dostałam (dzień przed swoimi urodzinami) skierowanie na zabieg do szpitala, tam otoczono mnie super opieką, uczucia stłumiłam w sobie. I jakoś minęło. Myślę, że mój mąż przeżył to bardziej niż ja, ale nie ukrywam, że wtedy byłam osobą bardzo znerwicowaną i po tym poronieniu wzięłam się w garść. Dwa lata trwało zanim zdecydowałam się na bezstresową w pełni świadomą trzecią ciążę. Dlatego tak ścigam dziewczyny za denerwowanie się w ciąży- podejrzewam, że moje doświadczenia są ściśle związane ze stresem. Jeśli chcesz coś się dowiedzieć to pytaj śmiało.
  11. aniaradzia odłożone leki przez lekarza, bo mam astmę alergiczną, a alternaria już nie pylą, więc tak czy siak bym leków już nie brała o tej porze roku, tylko ew. doraźnie. Mam też nadreaktywność oskrzeli przez wymioty, bo jestem zaleczoną bulimiczką i to co przechodzę przez wymioty działa na mnie że tak powiem "potrójnie". Z resztą za długa moja historia, jutro tak czy siak będę u lekarza ;) Bardzo inteligentna jesteś, masz sporą wiedzę, fajnie, że mamy tu kogoś takiego.
  12. A ja jem frytki i piję sok jabłkowy na zmianę ze spritem... Nic innego nie daję rady, a jeśli już to cierpię, bo od razu kiblel. Idę jutro do lekarza, bo wymioty mi zaostrzają astmę, leków na astmę od początku ciąży nie biorę, więc podejrzewam, że mniejszym złem w tym wypadku będą leki przeciwwymiotne i przeciw nudnościom. A nastrój jak nastrój= do dupy dzisiaj. Coś mnie na żale bierze. Generalnie nic mi się nie chce. Podziwiam kobiety pracujące- ja bez l4 bym nie dała rady. Poza tym zauważyłam, że w tej ciąży jestem jeszcze bardziej złośliwa heh... I czepiam się wszystkiego.
  13. Kortyzol jest szkodliwy dla płodu. Czasami może pomóc myśl, że kiedyś pra pra babcie rodziły dzieci tam, gdzie musiały, nawet na polu jak kopały ziemniaki ;) I wyrastały zdrowe dzieci, teraz kobiety (w tym ja tak samo) stresujemy się wszystkim, uważamy na wszystko... A jest mnóstwo poronień, przedwczesnych porodów... Dlatego myślę, a raczej jestem pewna, że stres odgrywa ogromną rolę w ciąży. Sama uspakajam się jak tylko mogę, bo z natury jestem choleryczką... Pomóż sobie i zrelaksuj się :) Ja np cały czas ostatnio się relaksuję leżąc (bo ja wstanę to idę wymiotować...) ;) Luz Kati, wszystko będzie dobrze, jeśli ma być ;) i noł stres hehe
  14. Nie bierz tego osobiście ;) Być może zgorzkniałam po dwóch poronieniach i wiem, że stresowanie siebie nic nie daje, wręcz przeciwnie. Dlatego życzę Ci spokoju.
  15. Kati straszną panikę siejesz, współczuję Ci i dziecku tego stresu... Co do seksu też biorę tabsy na podtrzymanie i nic mi lekarz nie mówił żeby unikać. Chociaż wcale nie mam ochoty na nic. Na brzuchu normalnie można spać, póki nie jest duży....
  16. Surikatka Generalnie ja jem intuicyjnie. W zależności od natchnienia zdrowo lub niezdrowo. Nie korzystałam z książek ani stron, ale na fejsie jest grupa "wegetarianie polska" i tam możesz sporo znaleźć, ale uważaj, bo mnóstwo tam psycholi. U mnie przoduje kuchnia włoska. Jeśli chodzi o dziecko, to musisz się dobrze doszkolić, bo warzywa strączkowe będą stanowić główne źródło białka (żeby było zdrowo). Jest jeszcze strona wegedzieciak.pl Mimo, że nie jem mięsa ze względów etycznych, to jednak nie odważyłabym się na to aby dziecko nie jadło mięsa- przynajmniej do 10 roku życia . Bałabym się o rozwój, wzrost... Udawałbym, że ja niby jem, żeby dziecko też jadło ;) Poza tym mam za sobą zaburzenia odżywiania i wiem jak nie dużo trzeba żeby się wykończyć. W ciąży nie jem mięsa tak jak zwykle, bo wyrządziłoby mi to więcej szkody niż pożytku, organizm jest w pełni odzwyczajony od trawienia takiego rodzaju pokarmów, a białko z pewnością dostarczam w postaci serów, których sobie nie żałuję ;)
  17. W zasadzie ponad paczka dziennie.
  18. Od 14 lat jestem wegetarianką. Idzie któraś z was na dniach do gin?? Zapytałybyście się może o żucie gumy orbit- bo paczka dziennie mi schodzi- to jedyne lekarstwo na nudności, a na necie piszą o słodzikach itp itd, więc najlepszym źródłem lekarz, a ja dopiero 18 będę.
  19. Dziewczyny na DG nie miałyście kogoś znajomego, żeby się "zatrudnić" na miesiąc...?
  20. W ogóle się wkurzyłam trochę, bo byłam u gin prv na luxmed dzisiaj i wpisał mi badania i ani nie wiem czy te badania będą na luxmed ani nic. Lekarz nie jest książką informacyjną dotyczącą moich pakietów tym bardziej, że to jednocześnie ordynator w szpitalu... Ale ten luxmed ani mi nie dał rozpiski co mam konkretnie w diagnostyce- mam napisane diagnostyka rozszerzona. I nic mi to nie mówi. Pójdę i się dowiem. Ogólnie zestresowałam się paroma rzeczami dziś. Cytologię mi pobierał- ja pier.... myślałam, że zdechnę. Wrażliwa jak jajko się zrobiłam. A z dobrych wieści to mam bobka z bijącym serduszkiem 4,5 mm :) Co prawda chciałam dwa na raz, ale cieszę się, że jest jeden i jak na razie rozwijający się prawidłowo :)
  21. Jak wy sprawdzacie jaki zakres badań np z krwi macie w pakiecie? Szukam na stronie Luxmedu i nic nie mogę znaleźć :/
  22. Jestem czerwiec 2015, mamy z 2014 poradźcie mi coś na nudności, bo nie wytrzymam, nie jestem w stanie funkcjonować. Gaviscon, który zalecił mi lekarz nie pomaga, tak jak inne zobojętniacze typu rennie. Imbir też nie. Mam już dość, pomóżcie.
  23. ja równo za 3 godziny będę w gabinecie. No ciekawa jestem co z bobem. Czy się rozwija, czy jest odpowiednio duży, czy bije mu serduszko. A ja dziś na nudności spróbowałam paluszki solone i mogę polecić. Co prawda nie dają ulgi na długo, ale to zawsze coś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...