Skocz do zawartości
Forum

daga84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez daga84

  1. aleksandra, ja strasznie slabo gotuje. kupuje taki w butelce, raczej nie plastiku (Gesslerowa mowila ze takie nie sa dobre, ale nie wiem czemu;)) i wlewam na ugotowany wywar- jak nie mam czasu to na kostke rosolowa a jak mam to na taki bulion warzywny. smaze cebulke na masle i po chwili gotowania dodaje. Przed ciaza dorzucalam jeszcze 2-3 grzyby suszone ale teraz nie dodaje. strasznie mnie na kwasne wzielo. Kapusta kiszona tez pycha ;))
  2. mialam przygotowana taka dosc dluga odpowiedz ale jednak pasuje. bez sensu kontynuowac ten temat. byc moze aniolkowa zrozumiala o co chodzi, a jak nie to niedlugo napisze kolejnego takiego posta. ja juz jej uwagi zwracac nie bede bo to bez sensu. tak sobie pomyslalam, że ona sie denerwuje to juz wogole. no nic zurek wyszedl mega kwasny, a salata ze smietana pycha :) tylko mieso przestało mi smakowac... :(
  3. aniolkowa ale klasa. gratuluje :)
  4. Aniołkowa bo dziwie działasz. Brzozka napisala ze jest zdolowana, że mąz jej nie pomaga a Ty dziewczynie na pocieszenie piszesz jaki Twoj mąż jest wspaniały. Oczywiscie ze mozesz to napisac tylko nie jest to informacja której podejrzewam oczekiwała w tej sytacji brzozka... A Ty brzozka nie martw sie, mój tez mnie wkurza, a pomagac zaczal dopiero jak musialam lezec. przez pierwsze dni to widzialam jak ze soba walczyl zeby pranie zrobic obiad ugotowac zakupy i zajac sie dzieckiem. No tak to czasem jest. moze spodzewane malenstwo za bardzo zawladnelo waszym zyciem juz teraz, moze sie oderwijcie? jakies wyjscie razem, kino, kolacja... dobrze bedzie :) zobaczysz :) co na obiad? Ja dzis zurek, a na drugie indyk i salata ze smietana.
  5. moi rodzice tez mają owczarka i tez nazywa się Baster :)
  6. Katlam, z mówieniem o depresji to zalezy troche od otoczenia. Ja mowilam, mam kolezanke to jak urodzila to po 2 tygodniach zadzwonila po mnie z placzem ze jak nie przyjade to ona sie zabije bo maly sie tylko drze i drze.... okazalo sie pozniej ze co druga miala depreche, tylko taka przemilczana. Ja w sumie moze nie ze mechanicznie to wszystko przy córce robiłam, tylko nie sprawiało mi to zadnej frajdy. ŻADNEJ. strasznie to jest ciezki czas i niesamowicie zle ze nie poswieca sie depresji poporodowej zbyt wiele czasu. na szkole rodzenia 2 zdania, no porazka jakas.
  7. Sandii, przegladnij moj post, chyba z wczoraj wieczorem... jest radosc, jest fajnie, ale ekscytacji nie ma. Nie ma wspolnego gadania(mi sie tak zdarza raz na jakis czas) do brzucha jak przy corce, nie ma ogladania ciuszków, wózków, jakos tak nie kreci mnie to. Kocham dzieciatko od pierwszej chwili jak o nim wiem, było planowane. Teraz przynajmniej łudze sie ze cos tam slyszy, to matke rozpozna jak juz bedzie, chodze do lekrza, robie badania, nie przemeczam sie, ale bez wariacji. W ogole to w tej ciazy odkrylam tez ze nie jestem inkubatorem, jestem przede wszystkim kobieta(ja) i dzidzius w brzuchu. Nie przestałam jesc apapu, pic kawy, jesc oscypka tunczyka i czegos tam jeszcze. Nie pełnie funkcji nosiciela albo inaczej, nie ograniczam swojego zycia tylko do tej funkcji- jak musialam lezec to oczywiscie lezalam, wstawalam do lazienki, ale jak moge żyć normalne to tak własnie zyje. Tez nie wiem jak podzielic milosc na dwojke maluchow, tzn wizualizuje sobie ze te bedzie nowa milosc, inna niz ta do kilkulatki. Z tym nastawieniem to jest tez chyba tak dlatego, że tak jak pisałam, wiem co będzie potem. Bo różowy bobas to nie tylko jego rozowatosc. To placze, kupy, pieluchuy, ulewania, wysypki, ciemieniuchy, alergie, wzdecia, zeby, pogryzione cycki, brak czasu na jakiekolwiek czynosci wokol siebie, bałagan w domu, nieprzespane noce i co? 100 % pozbawienie wolnosci na te kilka pierwszych tygodni jeżeli dziecko jest na piersi- co mi z tego, że mąż w nocy wstanie jak on piersi nie poda. i nie ukrywam, chęc posiadania dziecka wygrywa z tym powyzej ale cena jest ogromna. Mysle że swiadomosc tego faktu powoduje ze podniecenie maleje...
  8. kopie mnie moje dziecko w prawy jajnik, tak mi sie przynajmniej wydaje, bo mi tak nieregularnie pika cos w tej lokalizacji....
  9. aleksandra, ja pije kawe, własnie nawet teraz. zwykła czarna z tłustym mlekiem ;) Zarzuce pewnie po porodzie co by młodego kofeiną nie raczyc i dac mu szanse żeby pospał, ale na razie pije, moze nie codziennie ale jak mi głowa leci tak jak dzisiaj to sie nie zastanawiam.
  10. Dziewczyny, nie orientujecie sie co sie stanie jak skonczy mi sie miejsce na wpisywanie wizyt w karcie ciązy? teraz mam chyba jeszce tylko 3 albo 4 rubryki wolne, ale 2 wizyty do konca roku juz mam zaplanowane. Dostane nową kartę wtedy?
  11. alexalex moje wrazenia po zobaczeniu dziecka sa takie, że mam nadzieje ze wyrobi sie do dnia porodu inaczej tata tylko bedzie go zabierac na spacery ;) z drugiej strony tłumacze sobie ze to na razie jeszcze malenkie malenstwo i jeszcze będzie ładniejsze ;) Generalnie mam takie inne podejcie jak za pierwszym razem. doszlismy wczraj do wniosku, że jakos tak... nie podniecamy się tą ciążą. Wiemy co jest po jej zakonczeniu i jakos tak... :)
  12. Sandii Szefowa musi przyjac zwolnienie i koniec i żeby dostać macierzyńskie to lepiej nie miec przerwy.ja wyslalam zwolnienie kilka dni później i musiałam im zapłacić zus za caly mc :\ ale to jak bylam z Antkiem w ciąży. Będzie. Dobrze tylko musisz uważać na siebie.:) NIe rozumiem tego, co to znaczy mialas przerwe? pracowalas mialas l4 pracowalas czy pracowalas nie mialas l4 i nie przyszlas do pracy i znowu mialas l4? Bo tak, nie widze podstaw zeby pracownik w jakimkolwiek przypadku zwracał ZUS pracodawcy, absurd i naduzycie, ciekawe co na to pip. Jezeli opcja pierwsza to ktos wykorzystal Twoja niewiedze, jeżeli opcja druga to sie sprawa komplikuje bo mimo ciąży, zwolniłabym Cie dyscyplinarnie za niestawienie sie do pracy :)
  13. i Angio, jak Ci lekarz powiedział, żebys leżała to leż. Faktycznie jeszcze 5-6 tygodni i dzieciaczki będą bezpieczniejsze. NIE OPŁACA się ryzykować, w ogóle!
  14. Angio dobrze będzie, nie przejmuj sie, takie sytuacje z reguły się układają. Nie ma co się przejmować tą kobietą. Jak złożyłaś zwolnienie księgowemu to nie powinno byc problemu(chociaz ksiegowy Twoim pracodawcą nie jest... ) Tzn dla nich to problem bo teraz Ci 33 dni beda wyplacac oni te pieniązki, dopiero pozniej ZUS. ale potem przez 20 tygodni masz macierzynski podstawowy, potem macierzynski dodatkowy, rowniez platny 100 % i ewentualnie pozniej rodzicielski, wiec tak z dnia na dzien bez Twoich dochodow nie zostaniecie. A za rok córka już pójdzie do szkoly, może będzie blizej, nie trzeba jej bedzie wozic tak daleko. Angio, nie musisz miec ciaglosci w zwolnieniu, mozesz byc tydzien na zwolnieniu, pozniej tydzien w pracy i tak do konca. To w ogole nie jest zaden problem. Macierzynskiego przez brac ciaglosci w zwolnieniu nie stracisz. Tak samo jakbys je miala do piatku, w sobote niedziele nie, i znowu od poniedzialku do niedzieli. To dla ZUSu nie ma znaczenia, przy czym do macierzynskiego licza średnia za ostatnie 12 miesiecy wynagrodzenia dla miesiecy przepracowanych bez zwolnienia. Czyli jak dostarczylas pracodawcy zwolnienie, to juz listopada Ci do średniej nie policza, tylko 12 mies wstecz od pazdziernika, chyba ze np. teoretycznie przeprcujesz caly grudzien to ten przepracowany miesiac w calosci Ci tez doliczą. Pracodawca, który zatrudnia mniej niz 20 pracownikow przekazuje zwolnienie do ZUSu niezwłocznie po jego otrzymaniu od pracownika, wiec teoretycznie jutro powinno już wyjść.
  15. Jaki męczący dzień. MASAKRA. ide spac bo jutro po 6 pobudka i holter. Milego spania dziewczyny :)
  16. 350 za połówkowe badanie dałam. jak ja nie lubie wydawac pieniedzy! BRRRR. no ale cóz, jak trzeba to trzeba. Syneczek jest chyba podobny do taty, bo strasznie nieatrakcyjny w tym 3 D sie wydaje. no to musi byc tatusiowy z wygladu :) Poza tym wszystko dobrze, waży już ok 250 gram... i chyba będę mieć ceasarke, musze to przemyslec....
  17. ja tez córce daje zelki, lizaki i kinderki i nie widze w tym problemu. Czasami marze zeby tych slodyczy nie jadla ale jak matka z ojcem jedza to jak dziecku ktore juz je jadlo wytlumaczyc ze nie powinno? wiec jemy. nie jemy za to chipsow/
  18. mamy 600 stron dziewczynki :) a to dopiero połowa. Ja dzis po badaniach, jutro połówkowe USG :) własnie dojadam sniadanie i do pracy :)
  19. Tusia, ja witaminy biore od samego poczatku.
  20. a u mnie krupnik :) Tusia, nie powinno chyba juz byc komplikacji w zwiazku z krwiakiem jak sie zorganizował. A duphaston tez jeszcze biore, 3 razy 1 i asmag forte 3 razy. Napewno koncentracje mam duuuzo lepsza niz wczesniej :)
  21. Tusia, ja mam krwiaka i wg niektorych lekarzy sie zabiznil, wedlug innych nie, ale zyje i funkcjonuje normalnie. 2 tygodnie byłam na urlopie a tak to pracuje sobie dalej.
  22. Hania, ja Cie rozumiem doskonale. Generalnie u nas było tak, że córka od 12 tc do 22 tc miala byc chlopcem kiedy okazało się, że jednak chłopcem nie jest. Jest ślicznym starszakiem obecnie :) Teraz w drugiej ciazy, wszyscy znajomi maja corki. W ostatnim czasie w naszym otoczeniu urodziło się lub ma się urodzic na dniach w sumie 5 dziewczątek. I teraz tak, przychodzi moj maz i mowi, że nie łudzi sie nawet zeby to był chłopiec bo nie ma tyle farta, ale lepiej żeby to była dziewczynka bo ciuchów masa, lalki, lego friends a i dziewczynki sa jakies takie może chociaz troche spokojniejsze... no i bach. USG w 14 tc pokazuje, że moje dzieciątko na 80 % nie jest dziewczynka tylko ma siusiaka. USG w 18 tc potwierdza ten fakt i nie daje nadziei na córke. Niby super, chłopak, ale miała byc dziewczynka... Kocham tego malucha co mnie kopie w brzuch, ma sliczne plecki, łopatki i w ogole... no ale jest chlopczykiem, a ja nic nie wiem o chlopczykach. moja corka jest przytulakiem miziakiem i strasznie to lubie a chlopiec? jak sie nie da pomiziac po nodze? wiadomo, że plec nie ma znaczenia, ze najwazniejsze zeby bylo zdrowie. Tak więc Hania wiem o co Ci chodzi, mam nadzieje ze marzenie o córce się spełni :)
  23. a byłas z tym chodzeniem na palcach gdzies u lekarza? to pewnie przejdzie ale moze jakies cwiczenia trzeba porobic czy cos. widzialam to u ktoregos dziecka w rodzinie, juz chodzi normalnie, wiec to pewnie nic strasznego. Chyba nie da sie uniknąc noszenia, miziania, lulania :)
  24. mami, isc z dzieckiem na rehabilitacje bo zamiast raczkowac zaczyna chodzic? ja osobiscie mam wrazenie ze dzieci pewne skłonnosci w jakis niezrozumialy sposob dziedzicza. Ja chodzilam tez zanim mialam rok. Corka znajomych mimo ze rok ma skonczony to tak niesmialo opierajac sie o meble sie przemieszcza, a nie mowie o samodzielnym chodzeniu. Jej mama miala prawie 1,5 roku jak zaczela sama chodzic. Jakos mam wybiórczo lekkie podejscie do wychowania dziecka, bo akurat to nigdy nie wzbudzilo moich obaw, a dziecko moje potrafiło pierdoła wywołac u mnie panikę :) np. wysypką :)
  25. co do usg, to mialam z córka taki okres że łapała zapalenie pluc za zapaleniem pluc, widoczne tylko na rentgenach, a zaraz potem złamała noge. Generalnie w ciągu roku przyjęłyśmy taką dawkę promieniowania jakiej ja za całe swoje wcześniejsze życie nie przyjęłam, nie mówiąc już o młodej. Dlatego wydaje mi się, żeUSG nie jest jakies straszne, ale to moja wiedza, taka intuicyjna, niepoparta wiedza medyczną ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...