-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez chudzina
-
Goś, oby!! Będę nosić, do znudzenia ;) Choć jak Ty mi tu kraczesz jeszcze 120 dni takiego stresu, to ja grzecznie odmawiam i z dobrodziejstwem inwentarza przyjmuję wszystko po 35 tygodniu ;)
-
Dzięki za dobre słowo, Miła Matko Andziu, Chude uparcie do przodu, choć pizga wiatrem w oczy (szczególnie ze strony NFZu).
-
Andzia, gdybym ja choć na jednej wizycie usłyszała, że jest w porządku, wycałowałabym bezdomnego po nogach :> Jeśli doktorowa rzecze, że ok, to wierz mi, że to znaczy bardziej, niż ok. U mojej "nie ma dramatu" traktuję jak błogosławieństwo. Emi - szyja zawsze może się cofnąć, szyja nie lubi podskoków, wysiłku, lubi plackowanie i relaks. Niejednej skróconej się wydłużyła! Wiesz, jak drżę o swoją, z moimi skurczami co chwilę. Po tym weekendzie to się zdziwię, jak tam jeszcze cokolwiek mam :> Jestem jednym, wielkim kamieniem, ale jutro wizyta na Patologii, to może kto raczy zajrzeć miłym okiem w krok! Melduj jutro, co Twoje doktory orzekły.
-
Trudno się mysza90 nie dzielić, jak my się tu znamy wszystkie jak łyse konie :)
-
Chude odbębniły kolejny weekend NIE jadąc do szpitala (choć jest blisko). Od jutra wojaże po Klinice, echo serca panny Hanki, jakaś glukoza może w przyszłym tygodniu, wyniki z posiewu i kontrolne CRP. Chuda dupa boli od leżenia, ale jak wstaję wstaje też pan brzuch i stoi, dopóki nie zlegnę. Hanka głową do dołu kładzie się tylko wyjątkowo, co niestety skutkuje obitym kroczem all day long.
-
Mnie to nic nie mówi, ale mam gdzieś zapisane jakieś 40. Inaa, <3 - zaciskam nogi!
-
Podpięli mnie pod ktg w Medicoverze, akuratnie byłam na wizycie, i akuratnie miałam stawianie się co chwila - tak, to skurcze, żadne rozciąganie, napinanie czy wypięte plecy czy Hankowe dupsko :> Stąd nie daję sobie wciskać lekarzom - ściemniarzom, że nic mi nie jest, bo po próżnicy nie wpisują w kartę ciąży - zagrożenie PP. Dziś jest ciężko - boli. Jechać, nie jechać - oto jest pytanie.
-
Chuda klepie biedę i wszystko Hance wyprała w płynie do prania Biały Jeleń ;) Ma tyle pozytywnych opinii u znajomych matek, że z racji pojedynczego budżetu cena 8 zł za litr przekonuje mnie niezmiernie. Sama piorę w tym swoje gacie, bo mnie często proszek uczula, i czuję się rajsko w kroczu, więc i Hance nie zaszkodzi :> Skurcz za skurczem, i boli dziś jak cholera. Zjadłam tyle magnezu, że widzę podwójnie, coś czuję, że po następnej wizycie pójdą w ruch kalibry grubsze, już mnie straszyli Cordafenem. Zjem wszystko, byle ta szyjka ocalała! Dla Moich Ulubionych Matek cierpiących na koszmarne zaparcia polecam jedną stołową łyżkę otrębów pszennych dodaną do czegokolwiek. Od 2 dni gniecie mnie już tylko dziecko O_o. Z doniesień promocyjnych - mega promocje na wszystko dla bobasów w Superpharm. Nuuuuuuuudaaaaa!!
-
Maja, krówek Ci u mnie dostatek... :) Macie zdrowie do wstawania tak wcześnie, ja otworzyłam oczy z przymusu (wiadomo, sikanie), i już postanowiłam pozostać produktywnym obywatelem i wstać (dużo mniejsze znaczenie ma fakt, że wstałam po to, żeby się na kanapie położyć :> ). Wiadomka, weekend, znów będę marudzić :>
-
Mamo Ago, czekaj na męża, a podjechać Wam nie zaszkodzi - przecie nie muszą Cię koniecznie od razu zostawiać, patrz na Chude, nas nikt w tych szpitalach nie chce, a takie reprezentacyjne jesteśmy! Też dziś nie czuję się dobrze, i w głowie analizuję trasy taksówką :> Bycie samej jest naprawdę trudne. Ile dobrej miny do gry złej mogę robić, to robię, ale baby, czasem makijaż spływa. I oczywiście nie mam draży.
-
Goś, Hanson ma ponad 5cm udo i waży 690 g. Doktorowa wróży, że dojdzie do kilograma przed 26 tyg. Zaciskam mocno szyję, bo wciąż skurcza nas niemiłosiernie - ale dopóki się nie skraca nie chcą pakować mnie w stresujące środowisko obłożnych położnic i pozwalają obłożnie położyć się w domu.
-
Melduję Chuderlaki (tudzież Grubsony :>): a) Hanka jest olbrzymem. b) Anka jest olbrzymem. c) Szyjka jest ok, choć mogłaby być olbrzymem. Dostałyśmy skierowanie na echo serca Hanuty na przyszły tydzień, wiadomo - NA KLINICE! Obserwujemy skurcze bacznie, gdyby im odbiło od przyszłego tyg można Hance walnąć dawkę sterydów. zylka, oczywiście , że bym sadło zataszczyła tam, ale wiadomo, że Galeria Brono na Pierdziszowie dolnym, i żaden, nawet ślepy doktor by tego nie pochwalał. Jestem skazana na czarno-białe mazy na medicoverowym złomie. Ciężko tam Hankę od szyjki odróżnić ;) Obalam mit, że magnez na wszystkie skurcze dobry, ja swój z potasem żrę od 4 mca, po 6 tablet dziennie, i patrzcie, jak się skurczam felernie. Obalam mit 2, że 11 HGb to już anemia, łażę tak całą ciążę i doktorowa się śmieje, że zacznie mnie użelaźniać, jak mi zleci do 9. Obalam mit nr 3, żem taka promocyjna, skoro Kaś kupiła ten sam rożek 3 razy taniej!! A Marcie gratuluję Stefanii :)
-
Kaś, zmniejsz :)
-
Ago B, gdybym tylko miała ręce, które leczą, (a bardziej mam takie, co kaleczą) zaraz bym nas tu wszystkie poratowała. Włącznie z Agą K, którą: a) albo ciągną więzadła b) albo inne licho. Też mnie tak ostatnio rwały, że wpół zgięta i okrakiem gary myłam. Też mi lepiej w poziomie było. Obstawiam zatem więzadła, ale przecie wiesz, Matko A, że obstawiałabym je z Izby ;) Matko Po-rwa-na, wołaj kogoś do tej rwy. 21 wiek, żeby baba w ciąży rozłożyć nóg (do wstania) nie mogła bo ją połamało, a gremium medyczne rozkłada ręce.
-
Si, Pasia, dostaję Relanium na silne skurcze, bo skurcz bardziej szkodzi mojemu dziecku, niż Relanium. Na każdej ginekologii je podają na wyciszenie macic ciężarnych, w małych dawkach. Bardziej szkodzi mi 30 minut w poczekalni w Medicoverze wdychając florę i faunę wszelkich zgromadzonych, niż połówka Relanium raz na jakiś czas. Nie dajmy się, Mamy, zwariować, kobiety w ciąży też się leczy, kiedy jest taka konieczność. Leczą babska kardiologicznie, neurologicznie, mamy po urazach, wypadkach, sraczkach, i egzemach skóry. Rwę też leczą - a zbagatelizowana prowadzi do uszkodzeń nerwów. Niech nam nie wciskają kitu, że nic nie można. Można, a nawet trzeba.
-
Oj Danielo, strasznie surowe sądy masz, tak bez pełnego obrazu - "nie podkładaj się"? Bo Pan Tata dzwoni, żeby się spotkać i przedyskutować resztę wyprawki? Że kontakty są zbędne? Jasne, przecież tak mi łatwo w pojedynkę ogarnąć ten pierdylion rzeczy do ogarnięcia, szczególnie z moim zdrowiem. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, pamiętaj. Dla faceta się staram? Dla dziecka się staram. Dla siebie się staram. Dla nas jako rodziców się staram. Dla zyskania odrobiny sił, które chyba wydaje się, że tonami trzymam pod łóżkiem i wyciągam w chwili wolnej. Dlatego, że to nie jest pierwszy przydupas, tylko gość, którego kochałam szczerze i z którym będę mieć dziecko. U mnie nie ma oko za oko, i ludzie nie przestają być ważni tylko dlatego, że im się w głowach popieprzy. Tyle w tym temacie.
-
6! 6! Chuda +10, i odliczamy dalej.
-
Hanka się prostuje. Nogi w jedną, ręce w drugą, na supermana. Wybulwia wtedy dupsko w którymś miejscu, i a) nie jest to uber przyjemne b) przyjemnie jest wiedzieć, gdzie jest Internety mówią, że dziecię będzie się prostować dopóki ma miejsce w maci. Potem już tylko będzie CHCIAŁO się prostować, co maci też cieszyć nie będzie. Z tego wynika, Szania, że robienie potwora z Loch Ness w podbrzuszu jest zdarzeniem zupełnie normalnym.
-
Matki drogie, Nic nie melduję, bo nic jeszcze nie wiem, doktorowa odesłała mnie na wizytę u patologa, widzimy się jutro. Szyję badała tylko palcem, nie traktuję palca jako miarodajny wyznacznik długości :> Zobaczymy, co jutro Doktorowa nr 2 powie.
-
Nie ryczę, idę robić zupę, bo drama-dramą, a jeść trzeba.
-
Najtroskliwsza Mamo Gabrysiowa :) kto pyta, nie błądzi, i naturalne, że moja historia z Panem Tatą wzbudza tu ciekawość, bo przecie każda z was chciałaby samych dobrości dla Chudej i Chudszej. Wiem, że Hanka tatę będzie mieć, i wiem, że będzie się starał być tym tatą przez T. To tylko ja nie będę mieć jego przez J. To już chyba nie wróci, nieważne, ile łez wyleję z tego tytułu....
-
Monia ma Monia: - widuję się z Panem Tatą, bo jest ... tatą panny Hanki, i jako współrodzic zamierzam starań dołożyć, żeby relacja nasza była na poziomie - nie zbuduję tego mailem, przelewem i telefonem - Pan Tata wykazuje duże zainteresowanie Hanną - i być może dopadła mnie dżuma umysłowa, ale po najbardziej cichu liczę, że może los się odmieni. Nie jestem w stanie wylistować więcej, bo się pobeczę.
-
Dobra Matko Paulino, chciałabym mieć dla Ciebie "i żyli długo, i szczęśliwie", ale to nie ta bajka. Obawiam się, że jeśli napiszę dziś choć słowo o tym, to rozpadnę się na skwarki i nikt mnie nie pozbiera już do kupy.
-
Środa przywitała Kraków syfem z niebios i ohydnym ciśnieniem i nijak nie wiem, jak się ustawić do pionu. Może zatem dziś dzień w poziomie? zylko, wybacz, że dopiero teraz, małe opóźnienia na linii - skierowanie już mam, ale kazała robić dopiero po 25 tyg, czas jeszcze jest. I jak to BEZ cytryny! Już ja tam baby przekabacę, nic się nie martw :> Dziś będę cichym obserwatorem, dół i muł.
-
Dotargałam wreszcie sadła do domu... Wojaż z końca Kraka trwa wieki, a trzy wieki z brzuchem. Po raz pierwszy doktorowa szyi nie mierzyła aparaturą, tylko paluchem, aparaturą mi zmierzą patolodzy w czwartek, bo mam konsultację. One organa orzekną, czy znajdzie się dla mnie łaskawie miejsce na dwa tygodnie na Kopernika. (Czas wyciągnąć hajs z materaca na łapówkę :>). Hance nie podobają się takie wojaże i piłuje macicę. Z plusów dnia dzisiejszego jestem bogatsza znów o 2 butelki avent, nówki, zakupione okazjonalnie na olx. Z gratisowymi smokami 3+. Patrząc na swoją wyprawkową listę - brakuje mi pościeli, wózka, sterylizatora, 2 butelek 260ml + gratów dla matki rodząco-karmiącej, w stylu podkłady, mega majty i brzydalskie koszule z dziurą na cyc. zylko ma zylko, oddałam dziś honorowo w imię Hanki o 9:30. Następnym razem wal mi w okno, to pójdę choćby dla towarzystwa. Chyba, że masz ochotę skoczyć ze mną na glukozę? :> W duecie może nie pomdlejemy! Boże, jak mam globus. A tu widzenie z Panem Tatą....