
Panifionaa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Panifionaa
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 31
-
U was nie ma zimy ? Serio ? Kuźwa u nas jest śniegu prawie do kolan , dziś w nocy ma być grubo na minusie a dziś w dodatku jak byłyśmy na sankach zaczęło się blyskac i grzmiec i taka zawieja się zrobiła ze świata nie było widać . Skitrałysmy się w sklepie bo na tyle miałam siły żeby z nią dobiec i musiałam że odebrazic na K i po niego zadzwonić żeby przyjechał po nas . Ale w pewnym momencie myślałam że to już koniec świata ! Okolice Częstochowy tak było ;-) więcej później !
-
Elżbieta kochana napisalam Ci e-mail na priv. Proszę odezwij się bo mam naprawdę kilka poważnych pytań
-
Wszystkie rozpakowane ?? Wieki mnie tu nie było a więc 3.12 urodził się Dawid , poród sn bezproblemowy :-) Mały rośnie , wszystko dobrze karmimy mm , i jakoś leci:-) Pozdrawiam!
-
Chyba jeszcze żyje Ojojoj.... co by wam napisać, dzeci mi się udały bo obydwoje grzeczni, Dżasta zazdrości nie przejawia, nawet podaje mi pampersa i kapie że mną małego, a mały ma geny po mamusi, spi i je a nawet jak nie śpi to grzeczny jest, w ogóle nie płacze itp pfu pfu co by nie zepeszyć . Więc dzieciaki ogarniam . I chyba tylko tu jest plus bo mimo tego że przy nich mam lajt i tak nie umiem się zorganizować. Gary w zlewie zaczynają żyć własnym życiem cała łazienka zawalona praniem i jeszcze pokój wykończamy. Jest ciężko bo pomocy brak jakiejkolwiek. A dochodzi do tego moje tragiczne samopoczucie fizyczne. Okropnie ciężko dochodzę do siebie po tej ciąży, mam rozne dziwne boleści i czasem mam ochotę wrócić do szpitala pod kroplówkę z morfina . Wieczorem padam jak mucha z dziećmi i nie pamiętam nawet kiedy ostatnio mylam wlosy A jak pomyślę że do świąt 2 tyg to ręce załamuje bo przez okna świata nie widać trzeba jeszcze kuchnie pomalować i przemeblowania u dzieciaków zrobić w pokoju. Masakra mówię wam. Ale już nie marudze, wybaczcie więcej napiszę później
-
-
Comeback!! Czy jak tam to się pisze Dzieci śpią, więc mogę coś uskrobac :-) My dziś wróciliśmy do domku , więc piszę od początku jak to było O 14 przyjęli mnie na oddział, ktg, usg, badanie wód płodowych i inne te bajery, wszystko wyszło ok , Dawid świrowal , na poród się nie zapowiadało, weszłam na fotel a tam położna mówi że mam 5 cm rozwarcia ale skurczy żadnych O 16 lewatywa, nic nie ruszyło, o 18 pierwszy zastrzyk z oxy, dalej skurczy brak, o 22 drugi zastrzyk z oksy, i dalej nic O 23 zaczelam sobie skakać na piłce, coś tam się zaczęło pojawiać ale zbytnio mnie to nie bolało, weszłam na fotel a tam 7 cm , położne zdziwione że ja skurczy nie czuje a Dawid cały czas dyskotekę w brzuchu miał Po północy zaczęło mnie już bolec , ale piłka zbawienna do 2 sobie na niej siedziałam i zwijałam z bólu, po 2 zaczęłam spacerować a przed 3 na fotel , po 10 min partych ,wołania o pomstę do nieba i błagania o ratowanie mnie na świat przyszedł krasnal 3100 g i 51 cm Zdrowy, cały, 10 w skali apgar i topi się we wszystkich ciuszkach Mnie musieli naciąć i mam kilka szwów i nie mogę przez to kaszleć bo mnie wtedy wszystko boli ogólnie cycki pękają od nawału pokarmu , mięśnie brzucha wracają do siebie i też dają znać ale jakoś sobie radę Justynka podobno była grzeczna ale nie chciała jeść w ogóle i podobno przez ten czas zjadła tyle co nic , i był problem z usypianiem i poplakiwaniem w nocy ale dzielnie zniosła rozłąkę. Babcia taka pewna siebie dziś stwierdziła ze więcej jej nie chce na noc bo przeżyła katorge ale ogólnie poradzily sobie . Jak mnie dziś zobaczyła to taka niepewna poszła na ręce i z taką ponura mina się tulila, potem przez godzine mi z rąk nie schodziła a potem się rozbrykala i było już ok i zjadła normalnie i zasnęła normalnie i jak dawniej wszystko Na brata nie reaguje w ogóle póki co, tzn woe że jest pokazuje na niego i cieszy się do niego ale nie podchodzi, nie dotyka itp, jak karmie czy przebieram to też zazdrosna nie jest i oby tak zostało, mały grzeczny je i śpi i jak by było tak jak dziś to by było miodzio Ogólnie pierwsze wrażenie wyszło super zobaczymy co życie pokaże Co by tu jeszcze wam napisać , ogólnie narazie jest ok i dziękuję za wszystkie ciepłe słowa !
-
A więc za godzinę jadę, niestety będę bez internetu, więc nie dam wam znać , dopiero jak już będę w domu po wszystkim. Swoją drogą co ja tam będę robić odcięta od świata bo tv też nie będzie i będę sama ? O boze ...
-
Noc do dupy . Justyna pół nocy nie spala , drugie pół prądu nie było, za oknem jakiś tajfun u nas , Masakra tak wialo że balam sie że zaraz nam dach zerwie . A porodu dalej nie widać. Tak więc o . Zaraz wstaje pakuje Dżaste do końca ogarniam dom i w drogę, a tak bardzo się boję normalnie serce mi staje na sama myśl
-
Aaa dziewczyny szkoda słów już. Nawet nie wiem co napisać, jutro dla świętego spokoju stawie sie na ten szpital do południa , bo mi żyć nie dadzą, koleżanką mówi że dziecko duszę i że udusze je jak tak dalej będę sobie bimbać, mąż już z chęcią dawno by mnie wywiózł bo widzę że pragnie mieć kilka dni spokoju ode mnie, każdy mówi zybym w końcu poszła rodzić,a co ja nie chcę ?? Jestem już zła sama na siebie że nie umiem dziecka na swiat wydać... Patrzalam dziś na pierwsze usg prenatalne jaka tam data widnieje i pisze jak byk 2.12 więc to jest prawdopodobne . Nikt komu tlumacze że dziecko może urodzić się między 38 tc a 42 tc mi nie wierzy bo wierzą ślepo w datę z OM. Już kit z tym tylko ja się boję że jak stawie się na szpital to zanim się zdecyduja o wywołaniu porodu to minie trochę i Justyne muszę na nie wiem ile zostawić. A ona tylko że mną i to ja znam ją najlepiej a mąż mnie o to karci że niby wszech wiedzaca jestem i jego matka dwójkę wychowała . Tak ale każde dziecko jest inne, ona nie spala nigdy poza domem tym bardziej beze mnie, nikt jej nigdy nie usypiala prócz mnie . Jak o tym pomyśle to rycze normalnie... A może być tak że nawet w nocy dziś urodze a najlepsze jest to że mój tato jest na nocnej zmianie i jakby mnie K musiał zawiez to co z nią ? Mam ją wybudzać i w nocy wywozić zdezorientowana do babci ? Nie chce tego bo wiem że przeżyje koszmar a K się upierał że innego wyjścia nie widzi , ja widzę , on zostaje w domu a ja jadę karetka ale nie bo on wie lepiej co jest dla mnie najlepsze. To ja jestem matką to ja rodze ale jemu tłumaczyć to jak grochem o ścianę już chyba z trzy razy się o to klocilismy dziś. A możliwe że dziś urodze choć nie mam pewności bo cały dziś brzuchol mi się stawia, mały bardzo aktywny ( choć chyba powinien się wyciszyć ? ) Miewam jakieś lekkie bóle, i nieregularne skurcze mało bolesne ale są. Nie wiem już jak to będzie przeraża mnie to wszystko....
-
Informuje że...... nadal w dwupaku ! Ide kąpać dziecko więcej napiszę później ;-)
-
-
Aaaaaaaaaa !!!! Jak zmusić dziecko do wyjścia na świat ??? Z góry mówię ze mycie okien odpada i sex także okna bo nas zasypało pola ja prosiłam o TROCHĘ śniegu.... a sex bo mój K twierdzi że dziecka hujem po głowie bił nie będzie Także tak . Ja po wizycie, szyjka miękka, rozwarcie na opuszek palca , jak do czwartku nie urodze to oddział itd bo już będzie 8 dni po terminie. Ja wciąż łudzę się nadzieja że urodze jutro i będzie tak jak z Dżasta że pojadę urodze i na 3 dobę będę w domu innej opcji nie widzę. Z drugiej strony jak to możliwe ? Cała ciążę na pełnych obrotach , i Justyne na rękach nosze i wózek po schodach tacham i na rowerze smigam i wszystko inne bo remont jeszcze i nawet chwili nie mam by sobie poleżeć w ciągu dnia i przenosilam a byłam pewna że urodze wcześniej Ale wtorek juz jutro to kto wie. A u rodzinnego nie byłyśmy bo dziś miał urlop jak na zlosc. Jutro musimy się wlec Dobra ide dalej sprzątać
-
Dobry wieczór :-) Elżbieta super że się odezwałaś, oj u nas też się wymuszanie okropne zaczęło, i podziwiam za cycowanie tym bardziej że jeszcze praca i nastolatki do ogarnięcia, ja swą przygodę skończyłam dawno u nie planuje młodego karmić . Pola daj trochę śniegu ! Uwielbiam śnieg niestety u nas na południu to mamy go jak na lekarstwo przez ostatnie lata.... Chyba pochwaliłam się za bardzo z tym że Justyna zdrowa, dziś dostała śpika a razem z nim kaszel i jutro lekarz . Ja chyba też się wybiore bo ten kaszel mi spokoju nie da . Jutro zabiegamy dzień rano gin , później rodzinny, meble przywożą i wieczorem przyjeżdża pan od kuchni mierzyc ściany bo meble na wymiar robimy :-) Do wtorku chce mieć salon na cacy typu posprzatane itd , najwyżej nocke zarwe i mogę rodzić HALOO DZIEWCZYNY! MY TU ISTNIEJEMY !
-
Piła = Pola ma się rozumieć
-
Pola chciałabyś ja urodze we wtorek 29.11 A z tymi majtakami to Justyna ma to samo, jak tylko widzi że wieszam pranie to szuka moich majtek i zakłada je na szyję ,a spróbuj jej tylko zdjąć, pół dnia tak potrafi biegać kiedyś robiła porządek w mojej szafce i później pół dnia się zastanawialam co moje stringi w których już od dawna nie chodzę robią w jej zabawkach U nas lepiej, Justyna katar raz ma raz nie i to nie spiki jakieś poważne tylko taka woda czasem jej poleci. Ja już kataru nie mam ale kaszel to mam taki że jak kaszlne to tata mój myśli że sąsiad malucha odpala w ogóle a propo kaszlu to mam przykra przypadłość, zwieracze mi się chyba poluźniły bo gdy mam pełny pęcherz ( a w 40 tc to rak średnio co godzinę nawet nie ) to jak mocniej kaszlne to ucieka mi troszkę, nie powiem bo mile to nie jest . A dziś myslalam że to jednak chyba już , do południa było ok ale po południu tak mnie krzyż zaczął bolec i brzuch stawiać że ledwo chodziłam ale nie było to jakieś tragiczne i nieregularne więc stwierdziłam że poczekam i cóż , przyszedł wieczór, młody zaczął fikac, czkawki dostał i spokój. W salonie widać koniec , zostało panele położyć i pomalować ścianę , ufff a w poniedziałek meble. Tak akurat ogarne sobie pokój meble itd i mogę rodzic W poniedziałek wizyta, ciekawe co mi gin powie Dobra Wróżko domagam się abys się zameldowala co u Ciebie i jak się czujesz ! I inne dziewczyny jak tam ?? Odezwijcie się bo jesteśmy z Piłą na wiginieciu
-
Cud, Justyna zasnęła przed 23 i śpi do tej pory ! Uff Wit C i Aromaktiv dzialaja. Jest postęp, chwalę się, spakowałam torby bo mam dwie , przygotowałam łóżeczko, i napisalam cała listę A4 jak opiekować się Justyna ( kąpiel, usypianie, godziny drzemek jedzenia itd ) mam nadzieję że się zastosują do niej bo prawdopodobnie będzie jednak u teściowej. Oczywiście napisalam adnotacje że mają się stosować bo nie chce mieć przedstawionego dziecka . Naszykowalam też ciuchy na te kilka dni jej i mężowi bo on nawet nie wie gdzie są skarpetki jego a o Justynie nie wspominając. Jeszcze zostało spakować jej kosmetyczke . I stało się wszystko takie realne że to już! Boje się tego . Ja nadal chora ale już trochę lepiej , boje się o tego małego żeby chory sie nie urodziła a prawdopodobnie jeszcze infekcja mi wrocila :-( laktovaginal poszedł w ruch a wizyta w poniedziałek jak dochodzę . A dziś jeszcze mnie mąż zirytowal. Wrócił z roboty z reklamówka lekarwst i kładzie się umierający na łóżko , to się pytam co mu a on że kaszle ma katar i boli go gardło i głowa i baaaardzoooo źle się czuje. No ręce mi opadły ! Fakt nie powiem bo widzę że go dusi i ma katar gorszy ode mnie no ale na litość boską ja też chora jestem ale nie umieram i nie proszę się o gorąca herbata z lotrem cytryny miodu itd co pół godziny. I łykam tony jakiś tandetnych probiotyków. A ja znów o sobie . Wybaczcie ale nie mam z kim nawet pogadać . Ok jest 4 ode spać
-
Pola mówisz że Iza pobija rekordy w zasypianiu?? To niech ktoś przebije dzisiejszy wynik Justyny... godzina 1.30 . Po 4 godzinach usypiania... O zgrozo ! Do tej pory się wierci i jest nie spokojna.... Ja jestem już kłębkiem nerwów i potrzebuje dobrego psychologa o ile nie psychiatry. Mam już tak wszystkiego dość że czasem chce po prostu wyjść i nie wrócić i niech się wali i pali beze mnie. Nadal chora ale już mnie nie boli tylko mam zapchany nos i kaszel okropny, możecie mi pogratulować bo Justyne katarem zrazilam i jest w domu Masakra. Nie powiem bo ogólnie jest kochanym dzieckiem ale jak jej Kozioł do dupki wejdzie to wychodzę z siebie . Jeszcze ten remont ja nie wiem kiedy ją się ogarne z tym syfem , wszędzie rozgardiasz,kurz, pełno niepotrzebnych rzeczy. Mam obiecane że w niedzielę będą już meble w salonie, w sumie super ale jeszcze kuchnia została i niby do świąt będzie gotowa... Mąż sobie chrapie od godziny 23 smacznie i ma gdzieś to co czuję . Ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że nie dam sobie rady z dwójką dzieci. Jeszcze gdyby mi ktoś pomagał ale ja jestem całkiem sama i z jednej strony pomocy nie chce bo ja tylko może mi ofiarować teściowa której nie cierpię i nie mam zamiaru dawać jej na wychowanie moich dzieci. Jeszcze dziś gadalam z siostrą i mówię jej że coś mnie złapało to mnie pocieszyla że jak ona była chora podczas porodu to bratanek po kilku godzinach temperatury dostał i antybiotyk i zamiast być w szpitalu 3 dni byli prawie 2 tyg... Amellek nie martw się bo nie tylko ty chodzisz spać w godzinach nocnja również i zazwyczaj to jest ok 2\3 ale dziś to mam nocke z głowy , zawsze jak Justyna usypia to dopiero sprzatam bo z nią to ciężko czasami a że zasnęła późno to mi mało czasu na robotę. A planowalam ogarnąć pokój i spakować torby. Oczywiście najpierw muszę wszystko wyprasowac. Mała się wierci przeszkadza jej zatkany noc a na sam widok gruszki czy czegokolwiek do odsysania nosa wpada w histerię... No tyle . Wybaczcie za moje wypociny ale mam naprawdę wszystkiego dość. Ide pakować torbę
-
Mam dola, nerwa, jestem chora, boli mnie nos, uszy,gardlo,oczy, węzły chłonne, głowa i to wszystko od środka ! Termin na jutro, torba nie spakowana, lista jak opiekować się Dżasta nie skonczona, podobnie jak salon w trakcie remontu jeszcze, mąż mnie wkurwia sama obecnością, Justyna pobija rekordy w zasypianiu na noc . Ołwer !!
-
dobra Wróżko Sto lat sto lat ! Spełnienia marzeń :* :* Więcej później !
-
Ullas fiołe i inne mamuśki wielkie gratulacje! ;-) Ja równiez mam wizytę na 10.11 :-) atena wszystkiego co najlepsze! U nas wszystko dobrze, ja nadal smigam na pełnych obrotach choć ciężko ostatnio już . Jestem zmęczona ale psychicznie bardziej ale nie będę wam tu marudzic Jestem w tyle z wpisami postaram się was nadrobić ! Miłego dnia !
-
Proszę :*
-
Hej hej ! Anela współczuję ciężkiego okresu ale na szczęście już wszystko za Wami! Mi póki co ( pfu pfu co by nie zepeszyć ) Justynka nie choruje i oby tak dalej ! Dobra Wróżko 3 dni u teściów ??? Ja z teściową 3 godzin wytrzymać nie potrafie Never ! Współczuję korzonek , jednak wodze że pielęgniarkę masz świetna ! I fakt każda ciąża inna , mi do porodu teoretycznie zostało Ola Boga 18 dni !!! Ale z usg wychodzi że ciąża dwa tyg młodsza więc może i na grudzień się złapie jednak obstawiam 29.11 na równe 18 msc po Justynie emagadalenka podziwiam ! U nas niby chłodno ale jeszcze da się wytrzymać, Justyna już w zimowej wersji śmiga ja niestety nie bo się nie dopinam ale myślę że do grudnia przemecze się w jesiennej kurtce jeszcze Ej są na fb może Maratonka lub Beciunia ?? Kurcze tak bardzo mnie ciekawi jak u nich , Majkel to pewnie już jakieś sporty uprawia a Beciunia z bliźniakami to urwanie głowy chyba ma ;-) U nas nic nowego , Dżasta wariuje całe dnie ( biega po domu w tą i z powrotem i woła " bziuuuuumm " ) albo ostatnio weszla do brodzika zamknęła sobie kabinę wzięła szotke do zębów i udawała że się kąpie ciaga buty za sznurówki i wyprowadza je na spacer, ( serio jak z psem ) albo chodzi z odsłąnietym brzuszkiem klepie się po nim i woła mniam mniam ( znak że najedzona ) ja nie wiem skąd to dziecko pomysły ma... Dziś postaram się wrzucić zdj brzuszka bo jeszcze nie pokazywałam , więc do później ! ;-)
-
Brak weny i oczy się kleją, jutro będzie poemat. Kolorowych!
-
Witam ;-) Patrycja synek do schrupania, taki śliczny! Nuinek balas się że nikt na FB się nie zgłosi, a patrz jaki odzew był ;-) angela muszę Ci to napisać, niezłą dupa z Ciebie! ;-) Agakrakow witaj u nas ;-) Magda umknęło mi, wybacz, to już jutro ten dzień ?? Trzymam kciuki w takim razie ! Paulina nie wstawiaj takich zdjęć, bo potem mąż się dziwi czemu taka podłoga Mokra a to tylko moja ślina No i więcej z osobna nie pamiętam ;-) Ja teoretycznie termin mam na 24.11 z OM aczkolwiek z usg wychodzi 2 tyg później czyli już grudzień, ale ja osobiście obstawiają 29.11 taki prezent na 18 msc dla corki A propo madziula z Babelkiem nie martwisz się jak sobie synek poradzi bez Ciebie? Bo ja bardzo , Justyna tylko ze mną 24 h i tylko mama i mama ... Kurcze asystent ciążowy wskazuje mi 21 dni do porodu ! Aaa muszę prasowanie i torbę dokończyć W przyszłym tyg muszę też do gin się umówić jeszcze. Tyle stron wyprodukowałyscie że już nie wiem jakie tematy były rzucone. Ja dziś aktywnie, rano zrobilam sałatkę posprzatalam później poszlam na cmentarz ale wymarzlam i akurta goście się zjechali , pod wieczór na drugi pojechaliśmy na szybko i jeszcze jutro jeden mnie czeka . Nic więcej nie pamiętasz wybaczcie. Kolorowych!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 31