Skocz do zawartości
Forum

kasixa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasixa

  1. Ja przy pierwszej ciazy wiedzialam ze nie wroce do tamtej pracy-tez ze wzgledu na zmiane miejsca zamieszkania-wzielam zwolnienie od 15 tyg ciazy a potem juz do konca macierzyńskiego ZUS mnie ciagnal
  2. Dorota jak bedziesz miala podejrzenie, ze beda chieli sie Ciebie pozbyc to Wal od razu wniosek o caly urlop rodzicielski i urlop wychowawczy na okres trwania Twojej umowy,. Jezeli zlozysz taki wniosek musza go uwzglednić i nie moga dac Ci wypowiedzenia-no chyba ze likwidacja, upadlosc. No ale mysle ze ta opcja nie wchodzi w gre. Pytajcie, dziewczyny jestem kadrową i znam sie troche na tych kruczkach. Moge podpowiedzic jak wyjsc na swoje przy uciazliwych pracodawcach. Dlatego wazne jest abyscie jak najszybciej mowily pracodawcom o ciazy bo pozniej jest ciezko sie wybronic
  3. Dziewczyny w ciązy jest tak, że nam sie tak naprawde wszystko nalezy w pracy......tylko potem patrza na nas niesmacznie i moga byc zgrzyty po powrotach z urlopów macierzyńskich. Ale jak nie skorzystamy z tych przywilejów tez nam nikt nie obieca ze beda nas glaskac.Na badania nalezy Wam sie zwolnienie z pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia. A jezeli i tu jest problem bierzecie na ten dzien zwolnienie od lekarza-macie 100%płatne
  4. Prawo pracy w sposób szczególny traktuje ochronę stosunku pracy kobiet w ciąży. Co do zasady kobiety w ciąży nie można zwolnić ani wypowiedzieć jej warunków pracy i płacy. Kodeks pracy dopuszcza jednak pewne wyjątki. Ale one zapewne Ciebie nie dityczą, nie podpisu wiec zadnych gorszych warunków, bo jestes chroniona w tej chwili
  5. Dziewczyny jezeli macie umowy to nie moga Wam kompletnie nic zrobic
  6. No nie oszukujmy sie, na poczatku bedzie Ci potrzebny ktos "na caly etat" do pomocy przy maluchach, pozniej sama sobie wypracujesz plan dnia i poradzisz sobie jak kazda matka;)
  7. Marta-to szok podwójny. Nie planowałaś jednego a tu od razu dwie sztuki się zagnieździły:):) Ale to pewnie dlatego, że los przewidział ze byc moze nie bedziesz drugi raz zachodzila wiec sie postaral o parke za jednym zamachem
  8. Trzymam kciuki Dorcia, na pewno bedzie dobrze
  9. co racja to racja-wizja weekendu jest faktem przemawiającym i trzymajacym przy zyciu:):)
  10. Hej dziewczyny, ja juz w pracy, nie zjadłam dzis sniadania bo nie jestem w stanie pierwszy raz w tej ciazy nic przełknac-wszystko mi kołkiem staje. A boje sie zeby mnie nie zemdlilo
  11. Totalna żednada, bo jak sie boja to podpisuje sie tak pospolicie zwana "lojalnościówkę"-umowe, w której zawiera sie wszystkie za i przecie. Ja pracowałam 2 miesiące-szefowa wysłała mnie na pólroczny kurs-podpisałam taka umowe-i ona miała pewnosc i ja do rzeczy których kazda ze stron sie obawia. Pracodawca pokrył koszty mojego kursu. ale znam ten boj-mieszkam w malym miescie i nic sie na to nie poradzi. Mimo ze jestem kadrową i znam pare "tajnych" kruczkow-nie zawsze wychylam sie bo trace na tym
  12. no i te "zakazane" pytania na rozmowach kwalifikacyjnych są straszne......bo co tak naprawde ma zrobic osoba, która zostanie o to zapytana a na tej pracy jej zalezy, albo co gorsza jestesmy w malym miescie, gdzie kazdy krok jest sledzony i idzie za Toba jak cien. Wiec zgłoszenia takich czynow nie wchodzą w gre. Czlowiek robi ladna mine do zlej gry-udaje ze narazie nie planuje slubu, dzieci itp a swoje w glowie mysli. A z tymi kursami doszkalającymi-podnoszącymi kwalifikacje to jezeli pracodawca wymaga ich od Ciebie to powinien za nie zapłacic.....wiem wiem jak to wyglada w praktyce-"Jak Pani chce pracowac, prosze zrobic,zaplacic, przyniesc papier". Polska rzeczywistośc
  13. Mi na zgage pomagało mleko ale z doswiadczenia wiem ze na kazdego wszystko działa inaczej
  14. Jednak takie fora to prawdziwy skarb. Dzieki dziewczyny za pomoc
  15. wiecie dziewczyny chyba macie racje, nie bede sie przejmowac, nikt mi zdrowia nie da a nie daj Bog jakby cos mialo byc z ciaza nie tak przez prace. Sprobuje przemeczyc sie jakos przyszly tydzien i spadam, zauwazyłam ze te ktore u nas sie nie przejmuja i klada zwolnienia np na dzieci z dnia na dzien bez cienia tlumaczenia niz ja ktora bralam urlop na chorobe corki
  16. Martuniu szefowa wie o ciazy, niby w usmiechem wspolczuje-ale nic od niej nie wychodzi zeby mi ulzyc-tylko poiwedziala:"mam nadzieje ze mi zaraz na zwolnienie nie uciekniesz". No i wez tu czlowieku poloz to zwolnienie jak taki tekst tendencyjny leci na poczatek. A kolezanka wraca 28 lipca wiec jeszcze troche
  17. Albo to kolejny objaw ciazy albo jaki wirus bo ja tez mialam rewolucje rano w kibelku. A o tym powiedzeniu to masz racje-chyba faceci to wymyslili
  18. no wlasnie w tym problem, ze pracuje w sekretariacie dyrektora, jestem sama, bo kolezanka wziela 3 tyg urlopu:/ i gdybym ja teraz polozyla zwolnienie to chyba dyrektora by mnie z roboty ze zlosci wywalila-bo nie mialaby kogo posadzic i musialaby tamta z urlopu sciagac -a u nas w pracy urlopy to jak swietosc. i stad ten dylemat. Po calym dniu mordegi w pracy wszystko sie tak kumuluje i piętrzy we mnie z calego dnia, ze zaniedbuje wszystko tylko leze. a mam jeszcze corke, ktora tez mnie potrzebuje. Wiecie, nie myslalam ze tak mozna ciezko ciaze znosic-w pierwszej tak nie mialam. Zamiast cie cieszyc stanem blogoslawionym to ja klne
  19. hej dziewczyny, tak czytam te Wasze miłe posty a ja mi sie ryczec chce...siedze w robocie i zdycham, ledwo zipie-niedobrze mi jak cholera, brzuch boli, najchetniej bym sie połozyła, wczoraj żygałam jak kot. Przetrwac dla mnie 8 godzi w pracy to jak caly tydzien sprzed ciazy-masakra. Chyba po urlopie na zwolnienie pojde, triche poodpoczywac i wroce jak bedzie dobrze. Gdybym tylko mogła juz teraz połozyłabym zwolnienie. Az sie zyc momentami nie chce i grzesze myslami
  20. Monisiu ja mimo dugiej ciązy tez sie zastanawiam kiedy mi minie to paskudne samopoczucie i straszliwe nudności. W pierwszej ciazy w jej połowie mogłam juz do znajomych wyjsc a pod koniec góry przenosic. 2 tygodnie przed porodem kupilismy mieszkanie i sie przeprowadzalismy to 4 dni przed terminem zasuwałam płytki w lazience i nic mi nie przedszkadzalo. Po sklepach latałam firanek i karniszy szukałam. Wiec modlmy sie aby przetrwac ten trudny czas a potem juz tylko mam nadzieje lepiej....
  21. Marzy mi sie, zeby sie uwalic na kanapie pod kocykiem i zasnac i zeby nikt i nic ode mnie nie chcial. Ale do urlopu jeszcze 1,5 tygodnia:/ a do wizyty u lekarza równy tydzien. Jak nie padne trupem do tego czasu to byc moze przezyje. Strasznie sie morduje. Córe odstawiłam juz na tydzien do babci, bo nie jestem w stanie sie normalnie zając, chlop tez powtarza ze pozytku ze mnie nie ma. I jak tu sie cieszyc?!?!?! Jak dobrze ze zadnych wczasów nie rezerwowalismy nigdzie, bo dopiero bylaby kicha
  22. Hej dziewczyny, ja juz wcinam w pracy bułe z samego rana-patrza na mnie jakosc dziwnie bo nigdy o tej porze nie jadałam, i pewnie mają juz kosmate mysli. Ale coz kiedy "zacznę rosnąc" i tak sie dowiedza. Mi dosłownie wszystko smierdzi-nawet własny chłop-perfumy które mu sama kupiłam bo były cudne-dzis mnie odrzucaja, a nie daj Bog jak wypije piwo i mi w nocy huha-MASAKRA. A poza tym druga noc nie spałam, oczy mam na zapałkach-mdliło mnie straszliwie i nie mogłam sie odnaleźć. Wykoncza mnie te rewolucje zołądkowe
  23. Hej dziewczyny ja mialam to samo, mnie nawet nie zbadała-powiedziala ze za wszesnie i zaprosiła za miesiąc, wiec mysle, ze skoro kilka dziewczyn tak mialo to nie jest nic starasznego ani niebezpiecznego ani tez zlego. Toc to znowu lekarze, to chyba wiedza co robia. Nie bronię ich bo tez mnie wkurza takie podejscie, ale z drugiej strony dziewczyny które nie wiedza ze sa w ciązy i same się zgłaszają na wizyte np w 15 tygodniu?!?!?! i tez jest dobrze. iwec jak serduszko bije, rozwija sie prawidlowo to nie szukajmy dziury i cieszmy się. Ja cierpliwie czekam. W mojej pierwszej ciązy nie bylo cezgos takiego jak badania na troksoplazmoze, HIV czy czegos tam jeszcze, przed porodem nie podawali zadnych antybiotyków na gonkowca (którego ja a pro pos miałam). i Tez sie jakos z miesiąca na miesiąc chodzilo-krew i mocz zbadalo. Byle sie nie denerwowac i uszy do góry!! Co do nudności......dziewczyny, zaczełam brac vit B6-jak mi poleciła inka30i- i Wam powiem-co by nie zapeszac, jakby chcialo byc lepiej.....(tfu tfu tfu-co bym zaraz w toalecie nie lądowała)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...