Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez adasaga3

  1. ja ostatnio czytałam w jakimś piśmie dla dzieci, że tylko dzieci do lat 3 mogą bezkarnie jeść "prawdziwe" masło, a po tym okresie powinno się smarować pieczywo dobrej jakości margaryną roślinną. U mnie w domu używamy "prawdziwego" masła, córka też je bardzo lubi. Choć zastanawiam się czy moje dodatkowe (i męża też) kilogramy nie zeszłyby szybciej gdybyśmy przestali używać takiego masła.

  2. Rozumiem, że jak ktoś ma czas i ochotę, a zwłaszcza czas może chodzić za dzieckiem, bacznie go obserwować i w odpowiednim momencie szybko wysadzić na nocnik. Ja z drugim dzieckiem w domu (noworodkiem) nie miałam na to czasu. Córka zaczęła tuż przed swoimi drugimi urodzinami załatwiać się do nocniczka, ale to ja musiałam ciągle pytać czy jej się chce siku czy kupkę, przeważnie mówiła "nie", a po posadzeniu okazywało się że jednak coś tam zrobiła. Trwało to z 1,5 m-ca, może z dwa, w czasie których raz nam szło lepiej, raz gorzej. Przeważnie ja musiałam jej dopytywać, wysadzać. Czasem zawołała że jej się chce siku, ale ja akurat karmiłam, albo miałam Małego na przewijaku i zanim do niej dobiegałam było już po wszystkim...czyli gacie mokre. :-) To była zima, chodzenie w mokrych ubrankach skończyło się przeziębieniem pęcherza i odpuściłam sobie (także po rozmowie z naszą pediatrą). Widziałam że córka się denerwuje, przeżywa swoje niepowodzenia. Zrobiłyśmy przerwę, znów zakładałam jej pieluchę. Jedynie gdy chciała zrobić kupkę wołała mnie, co oczywiście bardzo mnie cieszyło i uważałam za duży sukces. Po dwóch miesiącach, już wiosną spróbowałyśmy znów i córka załapała od razu, od początku wołała że chce siku, do perfekcji doszłyśmy w 3 dni. Po prostu była na tyle dojrzała by móc wychwytywać sygnały płynące ze swego ciała. Teraz wiem że młodszego synka nie będę pośpieszać, choć to wygodne dla rodzica gdy nie musi się męczyć z pieluchami. Spróbuję raz, nie wyjdzie, poczekamy trochę.

  3. Ja też jestem wielką przeciwniczką bicia dzieci, uważam że klaps to już bicie. Ale wczoraj nie wytrzymałam...i moje dziecko dostało klapsa. Byliśmy wczoraj w "gościach", córka od rana testowała moją cierpliwość, była po prostu nieznośna. W końcu popchnęła Małego tak że rąbnął głową w kaloryfer, cud że krew się nie polała, ale wielka "śliwa" z miejsca się pojawiła. Wtedy jeszcze się powstrzymałam i postawiłam ją do kąta. Ale gdy po chwili znów go- z premedytacją popchnęła - i uderzył głową w sam róg krzesła nie wytrzymałam. Był klaps, a potem jeszcze kazałam jej iść do łazienki by się uspokoiła. Wyrzuty sumienia mam jeszcze dziś.

  4. Do Ulli- dlaczego tak wcześnie zaczęłaś naukę nocnikowania? Kiedyś była taka szkoła by już roczne dzieci siadać na nocnik, i owszem czasem dziecku się udało, ale to przez czysty przypadek. Teraz już się tak wcześnie dzieci nie "odpieluszkowuje". Dziecko w tym wieku nie jest jeszcze dojrzałe - ani psychicznie, ani fizycznie (nie jest w stanie kontrolować zwieraczy- a tylko wtedy możliwe jest kontrolowanie powstrzymywania moczu by zdążyć na nocnik).

  5. Dzina, a jak długo trwa już u Was odzwyczajanie od nocnika? Jeśli koło miesiąca nie męczcie dłużej siebie i dziecka. Szkoda nerwów. Pisałam Ci już na ten temat kilka dni wcześniej. Lepiej zrobić przerwę i wrócić za jakiś czas. U tak małego dziecka każdy miesiąc to krok milowy w rozwoju, psychicznym i fizycznym.

  6. U nas od początku, tzn. gdy tylko dzieci umiały "sztywno" siedzieć, jadamy posiłki wszyscy razem, przy wspólnym stole. Przysuwamy specjalne drewniane dziecięce krzesełko z blatem do naszego stołu i jemy razem. Krzesełko jest wygodne, ma duży blat, dziecko obserwuje dorosłych i stara się naśladować nasz sposób jedzenia. Jest to dobre bo córka szybko i ładnie nauczyła się samodzielnie jeść. Nie wyobrażam sobie karmienia na kolanach, to niewygodne i dla dziecka i dla rodziców. Mamy duże krzesełko, z regulowanym blatem i oparciem, służy córce już 2,5 roku. Teraz jednak chcemy by jadł w nim młodszy synek i dlatego zastanawiamy się co teraz kupić dla córki, by służyło wiele lat.

  7. A ja myślę że to chyba trochę za wcześnie. Skoro próbujecie już jakiś czas i nic z tego nie wychodzi nie ma co męczyć siebie i dziecka. To że dziecko zna teorię nic nie znaczy, najwidoczniej emocjonalnie, fizycznie itp. nie jest jeszcze gotowe. Wasze dziecko ma jeszcze dużo, dużo czasu. Moja pediatra powiedziała mi kiedyś że jeśli dziecko nie jest gotowe to choćby rodzice stawali na głowie to dziecko i tak się nie nauczy. Powiedziała też że jeśli po góra miesiącu nauki dziecko nadal nie nauczyło się sikać, jeśli nie przeszkadza mu mokre ubranko należy zaprzestać naukę nocnikowania. Powiedzieć dziecku "próbowaliśmy, ale najwidoczniej to za wcześnie, pomyliliśmy się, to nie Twoja wina że się nie udaje". I wrócić do nauki za półtora miesiąca, za dwa. Tak właśnie było z moją córeczką. Za drugim podejściem nauczyła się w 3 dni. Podobną opinię jak mój lekarz przeczytałam też kiedyś na internecie. Podobno jeśli dziecku zbyt długo nie wychodzi nauka siusiania denerwuje się, budzi to w nim frustracje, myśli że coś z nim jest nie tak, smuci się bo wie że nie spełnia oczekiwań rodziców. Większość dzieci uczy się z powodzeniem korzystać z nocnika tuż przed ukończeniem 2,5 roku. Świetnie też działa przykład innych dzieci. Gdy Wasz synek pójdzie do żłobka będzie podpatrywał rówieśników i ani się obejrzycie a raz dwa się nauczy.

  8. Mi bardzo podobają się takie pudełeczka w których jest taka plastyczna masa do zrobienia odcisku stópki czy rączki dziecka. To fajna pamiątka- i dla mamy i dla dziecka. Może też stanowić element dekoracyjny. Jest ich na rynku dużo, niektóre mają formę ramki na zdjęciach, obok miejsca z odciśniętą rączką czy nóżką jest też miejsce na zdjęcie malucha.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...