Skocz do zawartości
Forum

Twinsowa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Twinsowa

  1. A właśnie słuchajcie dziewczyny, już tyle razy miałam zapytać, ale zawsze zapomniałam. Powiedzcie mi, jak radzicie sobie z kolejkami sklepowymi? Może to dziwne pytanie, ale chodzi mi o to, że niby kobiety w ciąży mają pierwszeństwo itd. no i nie ukrywajmy, że widać już ten mój brzuch, ale od kiedy jestem x3 nikt mnie jeszcze nigdzie w żadnej kolejce nie puścił. Oczywiście jest to do tego stopnia perfidne, że kiedy patrzę w inną stronę to normalnie czuję jak mnie brzuch łaskocze od spojrzeń, a kiedy tylko się odwracam, to i wszystkie głowy w drugą str i stój sobie babo dalej. No i tak stwierdziłam, że skoro ludzie są tacy wredni i nie wyrozumiali, to czemu ja mam to tolerować i ich puszczać w kolejce, skoro to mi jest ciężej. Tylko właśnie nie wiem jak się do tego zabrać ;p I stąd moje pytanie. Czy Wy wykorzystujecie swoje przywileje? Jeśli tak, to w jaki sposób to robicie? Po prostu stajecie w kolejce przed resztą klientów, pytacie czy możecie, czy po prostu uświadamiacie, że jesteście w ciąży i ciężko Wam stać i ustawiacie się przed nimi?
  2. Dopiero mi się powiększyły zdjęcia Waszych brzuszków. Cudne są i taaakie tycie ;p Nie pamiętam już czasów, kiedy było mnie tak mało ;p
  3. Hej Mamuśki ;) U mnie pogoda też nieciekawa, właśnie rozpadał się deszcz Podziwiam wszystkie te, które mają teraz odwagę na przeprowadzki, wesela czy swoje śluby. Ja bym się nie porwała na to teraz ;p Ale co do przeprowadzki też będę musiała się z tym uporać, bo na razie z moim mieszkamy u moich rodziców i trochę ciężko będzie nam się pomieścić w jednym pokoju, ale na razie trochę się boję, że sama nie ogarnę dwójki maluchów i tak trochę ze strachu, trochę z finansów postanowiliśmy, że przeprowadzka jak najbardziej, ale jakoś na nowy rok. Także meble muszę wykorzystać te które już mamy, może na swoim będziemy myśleć o kupnie, a tu na razie myślę o odmalowaniu na błękitno-różowo ;p ewentualnie może jakaś ładna tapetka. Ale to jeszcze do dyskusji, bo nie dawno zaczęłam nad tym rozmyślać ;) Również witam nową mamuśkę ;) Ja też niedawno przyjęłam się do forum i reszta kobitek przyjęła mnie bardzo ciepło i szybko wkręciła w temat, także na prawdę warto tu być ;) Wiecie co dziewczyny normalnie mój ginek rozwalił mi dziś konstrukcję... Taka już byłam najarana na te dzisiejsze badania, już normalnie nimi żyłam ;p doczekać się nie mogłam, a on na bezczela do mnie dzwoni i mówi, że dziś ma jakiś pilny wyjazd, że przeprasza bardzo, ale nie da rady i idę dopiero w piątek na 16,45 także godzina ta sama tylko dzień inny. No i kolejne 2 dni w napięciu. A dziś odebrałam wyniki morfologii i moczu i mam trochę odstające od normy z tego co porównywałam, ale nie znam się na tym więc nie panikuję, pójdę do lekarza on będzie wiedział co z tym zrobić. Za dużo miałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy nerwów, żeby cały czas czymś się przejmować, muszę ograniczać stres, bo mam dla kogo ;) Co do fotek brzuchów, to ja wczoraj robiłam, chciałam wstawić (jakby mi się udało) razem z fotkami dzieciaczków, ale skoro mam przełożony termin to dziś dzieci z zewnątrz ;) A co do waszego konkursu na wielkość brzucha to nie wiem, czy macie z nami jakieś szanse ;p
  4. Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie, od razu jakoś tak lżej i mniej nerwów. Co prawda mniej nie znaczy w ogóle, ale jednak ;p I oczywiście, że od razu po powrocie od lekarza dam znać, no raczej, że nie wytrzymam ;p Może nawet uda mi się zdjęcia wrzucić, ale tego nie obiecuję. A teraz idę prasować te maleńkie ubranka, ale taka dziś leniwa jestem, że pewnie i tak będę co chwilę na forum zaglądać ;)
  5. karolina24no właśnie z tymi ruchami to było tak śmiesznie u mnie. Wydaje mi się, że dość długo nie czułam nic. Pierwsze ruchy wyczułam tak w 17 tyg mniej więcej, ale były dość wysoko, trochę nad pępkiem i wydawało mi się, że to coś tam w brzuchu się kręci, a jak kazałam mojemu Piotrkowi przyłożyć rękę i powiedzieć, co on czuje, to stwierdził, żebym puściła bąka i przestała sobie wkręcać ;p Ale jak byliśmy na usg to gin badał właśnie w tym miejscu, w którym wydawało mi się, że czułam jednego dzieciaczka. Potem czułam te "kręcenie się" dość mocno i systematycznie, ale później pojechaliśmy na weekend na wieś i trochę jakby odpoczęłam od ciąży, te kilka dni przestałam się nią tak mocno przejmować, w takim sensie, że nie latałam z ręką na brzuchu, nie wsłuchiwałam się w swoje ciało, a że kładliśmy się dość późno, to też nie miałam jak poleżeć na płasko i podotykać brzucha, a wtedy zawsze czułam je najmocniej. No i od tego czasu właśnie przestałam je tak dobrze czuć, albo nie wiem, sama sobie to wmawiałam. Teraz znowu zaczynam je czuć, ale dopiero tak jak wcześniej żadne intensywne, nagłe ruchy...
  6. olala obaw mam całe mnóstwo, nie ukrywam ;p No nic, jutro będę wypytywać co i jak. Masz rację, szczęście jest wielkie i mam nadzieję, ż nie zostanie niczym naruszone ;) Wizytę mam na 16,45 żeby duży też zdążył po pracy zobaczyć nasze robaczki ;) Ja się strasznie boję, że we wrześniu nie będę miała możliwości na tak przyziemne rzeczy, cały czas obawiam się wczesnego porodu, albo że mnie położą w szpitalu szybko. No a poza tym myślę, że zwyczajnie nie będę już miała na to siły. Także na razie robię miejsce w naszych meblach i tam będę upychała maluśkie ciuszki ;) malyszok jak w 12 tyg byłam na prenatalnych, to lekarka powiedziała mi, że łożysko mam blisko ujścia szyjki macicy, także to chyba nie jest możliwe, chociaż nie wiem, przyznaję, że się na tym nie znam
  7. klaudia_zd pewnie masz rację. Tylko widzicie, chodzi o to, że mimo twierdzenia, że ciąże mnogie są coraz popularniejsze to tak na prawdę bardzo ciężko jest znaleźć jakieś konkretne informacje na temat rozwoju ciąży bliźniaczej. Staram się systematycznie śledzić kalendarze ciąży, ale piszą tylko na temat jednego dzieciaczka i ciężko jest to porównać, bo zdaję sobie sprawę, że nawet waga czy wzrost mogą się znacznie różnić. A u gina niby widzę, jak szaleją po brzuchu, ale co z tego, jak wracam do domu i nic nie widzę, nic nie czuję... No ale to pewnie już szukanie dziury w całym ;p Mam nadzieję...
  8. Kalijka hehe no to trochę mnie pocieszyłaś, myślałam, że tylko ja taka rozkojarzona jestem, że nigdy o niczym nie pamiętam ;p
  9. Kalijka no to w takim razie popiorę wszystko teraz a z resztą zobaczę, jak się wyrobię, najwyżej zacznę tylko te, które będziemy nosić najwcześniej ;)
  10. Aj błędów porobiłam ;p Chodziło mi oczywiście o to, że mój Piotrek ma te "r" francuskie. I ma być Oliwier. Nie wiem czemu mi się przez "v" napisało ;p Kalijka no muszę popytać, tylko chyba będę musiała sobie wszystko pospisywać, bo zawsze po usg jak zobaczę dzieciaczki, to zapominam o wszystkich pytaniach jakie do niego miałam ;p Powiedzcie mi, co sądzicie o praniu ciuszków dziecięcych? Bo mi z jednej str wydaje się to jeszcze trochę wcześnie, ale z drugiej boję się, że moje maleństwa wezmą mnie z zaskoczenia i nie wyrobię się ze wszystkim, dlatego wczoraj już jedno pranie zrobiłam i tak zastanawiam się nad następnym właśnie. A za niedługo biorę się za prasowanie tego, co się od wczoraj suszy. Pogoda taka, że nawet ciuszki oporne ;p
  11. Hej dziewczyny ;) Trochę mnie tu nie było, bo mam problemy z logowaniem się z telefonu, ale starałam się śledzić na bieżąco. Mam nadzieję, że co do krachy na brzuchu, to nie jest to prawda, albo że przynajmniej nie zawsze się sprawdza, bo śmiesznie wyglądałabym z pręgą na całym brzuchu ;p Na razie jeszcze żadnej nie dostrzegłam, to może uda się uniknąć ;) Jeśli chodzi o imiona, to dla chłopca już mam prawie od początku, z babskim jeszcze się waham, tylko ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że mój na francuskie "r" i wymówienie imienia "Olivier" jest dla niego trochę łamaczem języka i tak zaczęłam się zastanawiać, czy to na pewno dobry wybór... Z Weroniką jeszcze jakoś sobie radzi ;p Zazdroszczę Wam tych wszystkich kopniaków. Ja owszem, czuję ruchy, ale nie takie typowe uderzenia, bardziej jakby przewracanie się z boku na bok czy coś w tym stylu. Nie wiem, czy to normalne na tym etapie ciąży bliźniaczej, czy może nie dostrzegam tych kopów, czy... Tej ostatniej opcji nawet boję się napisać... Na szczęście jutro połówkowe, to wszystkiego się dowiem. Z jednej strony już nie mogę się doczekać, z drugiej denerwuję się...
  12. Hej dziewczyny ;) Jak tam u Was zaczyna się piękny słoneczny dzień dziecka? Moje brzucho już dostało jedne życzenia od mojego brata ;p Czekamy na więcej ;D Ojjj żebyście wiedziały, że początki były trudne. Ale najważniejsze, że już wyszło na prostą i wszystko zaczęło się dobrze układać ;) Tyszanka współczuję Ci bardzo, na prawdę jest mi bardzo przykro, tym bardziej, że sama 3 tyg pochowałam swojego psiaka i jeszcze nie do końca się z tym pogodziłam, więc wiem dokładnie, co czujesz. Trzymaj się, jest trudno, ale to przejdzie.
  13. Kalijka ależ nie ma za co, dopiero mnie poznajecie ;p Właśnie ja też uważam, że taki ślub będzie o 100% ładniej wyglądał niż z panna młodą szerszą niż wyższą. A tak będziemy mieli dwie parki młode ;) Zawsze mi się podobały takie śluby, ale nigdy nie myślałam, że sama sobie taki zafunduję ;p Zosia1 ja to miałam troszkę inna syt. W sumie jak z czasem patrzę to chyba lepszą niż Twoja siostra męża. Pierwsze USG miałam stosunkowo wcześnie bo w 6 tyg. Przyjechałam do gina chciał wymaz do cytologii, stwierdził, że mam plamienia, wysłał mnie na usg. Na usg stwierdził, że wszystko ok serducho bije i to nawet w 2 egzemplarzach ;) Tj jak dokładnie to określił "jeszcze" są 2 ;) Słodko nie? Następne usg miałam mieć w 10tyg ale akurat wtedy miało nie być tego lekarza więc nie chcąc się spóźnić umówiłam się na 9 tydz. Przychodzę na badanie a on mnie opieprza, że to za wcześnie, że co pani tu robi, że ja nie powinien przeprowadzać badania, że w ogóle nie mogę spisać raportu z niego. Spoko miło. W zasadzie nic mi nie pokazał ani nie powiedział, dopiero jak spytałam, czy bez zmian i czy dalej dwójka odpowiedział "tak. Dwójka żyje". o powrocie do domu gadam z mamą, która stwierdziła, że ostatni raz tam byłam, czy się z tym zgadzam czy nie ;p No i poszłam prywatnie do jej ginekologa, który z reszta też był dla mnie mega miły. Powiedziałam, że mam bliźniaki, i że chcę, żeby on prowadził tą ciążę, na co on stwierdził, że zrobimy usg i dopiero będziemy gadac, bo bliźniaki to droga sprawa. Bada mnie po czym stwierdza, że to nie 2 tylko 3 ale jedno już nie żyje (to był początek 10 tyg). W dalszej rozmowie stwierdził, że z bliźniakami to tak, jakby miał 2 pacjentów, w związku z czym kase bierze podwójnie, bo on woli mieć 2 kobiety z jednym dzieckiem zamiast jedna z dwoma, bo to trzeba bardziej szukać, one się nakrywają zasłaniają itd. No i wizyty też częstsze. Generalnie od początku wizyty dawał mi jasno do zrozumienia, że on to za wysoka ranga na mój portfel. No i dopiero dopiero 3 lekarz przypadł mi do gustu pod każdym względem, wyjaśnił jak to z tym 3 dlaczego tak się stało i co dalej, systematycznie sprawdza, czy dobrze zanika. Także ja swoją przygodę z ciążą zaczęłam dość pod górkę, ale od tej pory jak na razie wszystko, odpukać, idzie lepiej ;) Martucha88 uwierz, dla mnie to też było zaskoczenie ;p Na początku była duża różnica i w wadze i we wzroście, teraz już się mniej więcej wyrównało ;) Ja marzę o parce, od początku mówiłam, że to chłopiec i dziewczynka, mimo, że nie było jeszcze nawet podejrzeń co do płci, oglądałam też tylko błękitne i różowe ciuszki, no i widocznie wywróżyłam sobie ;p wowo ja nigdy nie przewidywałam bliźniaków, w ogóle nad tym nawet nie myślałam, wydawało mi się to niedotyczące mnie, ale teraz np. śmiesznie mi się czyta o Waszym dziecku. No bo przecież to komplet ich jest dwójka ;p Także jakbym teraz się dowiedziała, że ten dwupak to żart, to strasznie ciężko byłoby mi się do tego przyzwyczaić i powiedzieć, że kupiłam coś dla "dziecka" ;p A co do tych linków to mam straszny problem z kompem i cos mi tam nie tak wyskakuje, także pokombinuje zobaczę ocb i dopiszę się, jak już będę pewna płci ;)
  14. Tak dla sprostowania - (jeszcze) nie mąż. Wcześniej nam się przed ołtarz nie śpieszyło, a jak się dowiedzieliśmy o ciąży i to jeszcze mnogiej, to stwierdziliśmy, że będziemy mieli wystarczająco dużo wydatków, a ja nie będę wiedziała, jaką sukienkę wybrać, żeby jakoś wyglądać i żeby się w nią zmieścić w dniu ślubu. Bo uwierz już teraz brzuch rośnie w oczach, a co, jakbyśmy się do tej pory nie wyrobili...? Poza tym puchnięcie nóg, mdłości, bóle głowy, niby nie narzekam, ale przy nerwach pewnie wszystko zwaliłoby się na raz i w taki sposób z dnia, który ma być najpiękniejszy, a ja w nim wyjątkowa, czułabym się jak brzydkie kaczątko. Więc wymyśliłam sobie, że jeśli ślub to owszem, ale za 2-3 lata, jak trochę się odbijemy finansowo, no i jak moje maleństwa będą już ładnie chodzić to wtedy synuś pójdzie za rączkę z mamusią a córeczka z tatusiem ;) No powiedzcie mi, że to nie jest piękniejsze rozwiązanie? ;p A co do tego strzelania to mojego w ogóle poniosło, bo pierwotnie była trójeczka. No ale to jest długa historia... W każdym razie tak sobie liczę, że łatwiej, żeby z 3 została parka, niż tak po prostu ją trafić ;p Właśnie o te zdrówko boję się najbardziej, bo mnie cały czas zaskakują jakimiś nowymi wiadomościami, ale na szczęście częściej dotyczą mojego zdrowia niż dzieciaczków. Jednak wiadomo 2 zawsze częściej wspólnie wysiedzieć razem do końca. Ale twu twu wszystko będzie wspaniale!
  15. Kalijka Twinsowa: ja mam siostry bliźniaczki dwujajowe:)Teraz to już 24latki -każda inna jedna blondynka, druga brunetka , charakterki też inne. Takie pociechy się mamie na 40 przytrafiły, bo do dnia porodu nie wiedziała wtedy, że ma bliźniaki. Ja też mam dwujajówy, z tym że 2 lekarzy jest niemalże pewnych co do chłopca, także jeśli ta upragniona dziewuszka mnie zawiedzie i też okaże się być z siusiakiem, no to będę miała syt przeciwną niż Twoja mama ;) Ale już 4 będę znała większe szczegóły, wzrost, wagę no i płeć ;)
  16. Za szybko tu się wszystko dzieje, nie nadążam odpisywać na temat ;p Martucha88 no właśnie mi też się podoba. Na początku zapisałam się tylko na forum bliźniacze, ale że jest nas mniej, to i mniej się tam dzieje a tu ciągle coś ;) Heheh no na razie poza tym, że brzucho mam trochę większe niż Wy z jednym dzieciątkiem, to nie czuję się inaczej z moją dwójeczką. Tak jak pisałam wcześniej objaw nie miałam jakoś zmorzonych, jedyne co, to częstsze wizyty u gin no i USG chyba często, bo na każdej wizycie. Hehehe no widzisz, to nasi panowie mają podobną taktykę, z tym że mój może trochę nieświadomą ;p Bo drugiego maluszka dorobił po kilku dniach, już teraz nie pamiętam dokładnie po ilu, chyba 4 ;) No jest ciężko z plecami, każda pozycja ma jakieś ale. To obie początek miałyśmy z przygodą ;p Ty zapalenie oskrzeli, ja zaszłam w ciążę ze złamaną nogą ;p Teraz się śmiejemy, że jeśli jeszcze kiedyś będziemy chcieli dziecko (chociaż nie wiem, czy się odważymy) to znowu będę musiała się połamać ;p
  17. Mi jeśli twardnieje brzuch to głównie wieczorami albo jak trochę pochodzę, ale raczej nie towarzyszy temu ból i szczerze mówiąc nie zwracałam na to większej uwagi. Za to niepokoiło mnie coś innego. Jak właśnie dłużej albo szybciej pochodzę to włącza mi się ból, ciężko mi określić gdzie dokładnie ale tak na dole brzucha i między biodrami a pępkiem. Taki ostry, rwący ból, jakby mięśni ale ja nigdy nie umiałam precyzować co, gdzie i jak mnie boli. Wiecie może czy to normalne? Powinnam się skonsultować z lekarzem?
  18. U mnie jeśli chodzi o wymioty to raczej wymuszone, jak już się czułam bardzo źle to sama prowokowałam ale nie na dużo się to zdawało. Na szczęście przez całą dotychczasową ciążę było to dosłownie kilka razy, więc na prawdę nie mogę narzekać. Gorzej z plecami i głową. Plecy to już standard, niemalże budzę się z bólem, ale jednak mocno obciążony kręgosłup, a że już przed ciążą często zdarzało się, że pobolewał, to byłam na to przygotowana ;p Bardziej niepokoił mnie ból głowy, nigdy wcześniej nie miewałam z tym problemów, teraz też jest to takie raczej sporadyczne, ale jak już dorwie to masakra, nieraz potrafi przez całą noc boleć i cały następny dzień i te wymioty też czasem były właśnie przez głowę. Zamierzałam porozmawiać o tym z lekarzem, ale kilka dni przed wizytą ustąpiły i na razie nie wracają ;) No ja w środę będę się chwalić ile te moje maleństwa mają ;) Ok ok zaraz będę szukała Waszych foteczek i jak się dorobię to podzielę się i swoim brzuchem ;) Tj zdjęciem tylko! Brzucha za nic nie oddam! ;p Luteinę dopochwową też jeszcze wykończam, ostatni listek mi został i więcej mam już nie brać. Ale dobrze, że piszecie o tej wydzielinie, też się nad tym zastanawiałam, a jakoś nigdy nie pamiętałam, żeby zapytać lekarza. To w takim razie chwilowo będę sama mnoga ;)
  19. Dziękuję bardzo ;) Zazdroszczę Ci tych owocków, ja dziś z rana poleciałam tylko do przychodni oddać krew do badania i później już jakoś nie wychodziłam. Nawet zakupów nie porobiłam żadnych, ale zaraz wraca mój partner, to może jego namówię przynajmniej na wspólne zakupy ;p Co chodzi o owoce i warzywa sezonowe to trafiłyśmy w 10 z terminem, najemy się ich do woli, ale powiem Wam, że po tym ostatnich cieplejszych dniach trochę się obawiam jak o będzie... Teraz jakoś od wtorku jest chłodniej, to nie narzekam, ale jak było po te 20 pare stopni to nie ukrywam, że męczyłam się. Niby jestem dopiero na rozpędzie, ale brzucha już mam niezłego i zaczyna mi już trochę przeszkadzać, np. wieczorami w łóżku - znalezienie wygodnej pozycji to masakra. Chwilę poleżę za chwilę zaczyna dusić. No i tak samo właśnie było w te upały, każdy oddech to mały sukces ;p Ale co się dziwić, jak dwójeczka się rozpycha ;) Najważniejsze, żeby wszystko było kolorowo już do końca, bo na początku tak dobrze nie było. A jak tam u Was? Jak wyglądały Wasze początki? Duże miałyście nudności? Bo mnie tak straszyli, że przy bliźniakach to wymiotowanie, nudności, zawroty i bóle głowy, opuchlizna i to wszystko, co towarzyszy pierwszemu trymestrowi będzie również na zdwojonym poziomie, a muszę przyznać, że ja tego tak nie odczułam, gorzej czuję się teraz. Jak Wy znosicie te ciepło? Tylko ja taka marudna jestem? I jak tam Wasze brzuchy? Bo ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która w 5 mies brała ślub i w ogóle po niej niby nie było widać, więc tak się zastanawiam, jaki byłby mój brzucho przy pojedynczej ciąży ;)
  20. Jeeej sorry coś mi się tu totalnie pochrzaniło, komputer mega oporny ;p Publikuje co mu się podoba. Mam nadzieję, że tym razem pójdzie nam lepiej ;) Spodziewam się dwójki dzieciaczków, czy aby na pewno parka, dowiem się 4 czerwca, bo wtedy mam badanie połówkowe. Jestem mega szczęśliwa ale chyba niemniej zaskoczona, bo już sama ciąża była dla nas niespodziewana a bliźniaki to już totalny szok, tym bardziej, że u mnie w rodzinie nigdy ciąż mnogich nie było, a niby ilość dzieci zależy tylko od kobiety. Ale już pierwszy hm "wstrząs" minął, teraz już tylko się cieszę, martwię, żeby wszystko było ok i czekam z wieeeeelkim zniecierpliwieniem ;) Jest w tym wątku jeszcze jakaś multi mamuśka? A może któraś z Was jest z Olsztyna albo okolic? ;)
  21. Hej dziewczyny ;) Jestem nowa w tym wątku
  22. agata86 no ja właśnie też gdzie nie zajrzę to tak wyczytam, dlatego moje pytanie. Ale widać razem z agata11 trafił nam się w cale nie taki mały, piękny i owiany tajemniczością cud ;) W zasadzie nie robi to żadnej różnicy skąd ich tak dużo ;p Jestem niesamowicie szczęśliwa, że spotkało mnie takie szczęście i teraz tylko modlę się, żeby nie wyszły żadne komplikacje. Nas na początku nastraszyli i mam nadzieję, że na tym się skończy. Za Was wszystkie i Wasze cudowne maleństwa też trzymam kciuki z całych sił! Ewamala no nie pozostaje nam nic innego jak zazdrościć i życzyć, żeby i druga kruszynka też była tak wyrozumiała ;) Co do wagi to mi na razie doszło +/- 5 kg (18 tydz) chociaż niełatwo mi to jednoznacznie ocenić, bo zaszłam w ciążę w dość śmiesznych i nietypowych okolicznościach, w których ciężko było się zważyć, a nawet jeśli, to waga i tak byłaby naciągnięta, a kiedy już zdjęli mi gips z nogi to zaczęło się chrzanić z ciążą i nawet nie pomyślałam o ważeniu, także pierwszy raz trochę z roztargnienia, trochę z zapominalstwa, a trochę z niechęci zważyłam się ok. chyba 2,5 mies. I co prawda teraz ważę się dość regularnie nie tylko w gabinecie, ale i w domu, jednak robię to z ciekawości i chyba żeby mieć dodatkowo czym się martwić, bo nie dość, że pomimo skłonności do tycia nigdy tak szybko mi nie przybywało kilogramów to po prostu dosłownie widzę jak rosnę i troszkę mnie to przeraża ze względów takich czysto estetycznych. Moja mama miała straszne rozstępy rodząc dwójkę dzieci w przeciągu 2,5 lat i dlatego boję się, że ja przy 2 jednocześnie będę miała takie same, albo i gorsze, tym bardziej, że to moja 1-sza ciąża i pojęcia nie mam czego po niej oczekiwać ;p Ale nic, jakby brzucho nie wyglądało po zakończeniu, najważniejsze, żeby wyszły z niego 2 zdrowe dzieciątka ;) A co do kremów na rozstępy to czytałam i słyszałam, że najlepsza jest zwykła oliwka dla niemowląt, więc usilnie w to wierzą wylewając jej na siebie niemal litry na zmianę z kremem mammamia firmy ziaja. Ale wydaje mi się, że mimo przerażenia, jakie wywołuje wielkość mojego brzucha, to jeszcze za wcześnie mówić o efektach czy ich braku w walce z rozstępami... Jeeeejku, ale się rozpisałam ;p Postaram się częściej odpisywać i nie zamęczać Was więcej takimi wypracowaniami ;) A tym czasem pozdrawiam Was ciepło i do następnego ;)
  23. No to w takim razie okazuje się, że tatuś jednak zasłużenie przypisuje sobie zaszczyt zmajstrowania dwójki dzieciaczków ;p Tj w zasadzie 3 ale jedno niestety nie przetrwało. Jednak na nasze "szczęście" lekarz wykonujący moje pierwsze 2 USG zapewniał, że jest to ciąża bliźniacza i o tym, że noszę 3, a nie jak on się zapierał 2 fasolki dowiedziałam się dopiero kiedy zmieniłam lekarza i okazało się, że faktycznie 2 są ale żyjące, 3 już martwa... Z jednej str byłam na niego wściekła, że mnie o niczym nie poinformował, bo że to będą bliźniaki dowiedziałam się już w 6 tyg do 9 tyg miałam zrobione już 2 USG i dopiero kiedy stwierdziłam, że skoro jest to ciąża wysokiego ryzyka to będzie prowadził ją lekarz prywatny i to on w 10 tyg stwierdził, że była ich trójka. Z drugiej jednak strony jestem mu w sumie dość wdzięczna, bo w tak wczesnym stadium ciąży pewnie i tak by nie udało się uratować tego 3 dzieciątka, a skoro o nim nie wiedziałam wcześniej to znacznie łatwiej było mi się z tym pogodzić, niż gdybym już się oswoiła z myślą, że nie 2 a 3.
  24. Hej bliźniacze mamy ;) Jestem tu nowa więc trochę jeszcze niezorientowana, ale zanim się oswoję z forum, to trochę Was wypytam i mam nadzieję, że wkręcicie mnie w temat ;) Bardzo mnie interesuje, jakie czynniki wpłynęły, że wasza ciąża jest mnoga. Może to trochę dziwne pytanie, ale z tego co wyczytałam i co sugerowali mi lekarze na mnogość ciąży wpływ ma jedynie to, co związane z kobietą. Każdy lekarz, z którym się konsultowałam zadawał pytanie czy ja miałam ciąże bliźniacze w rodzinie, czy zapłodnienie było naturalne, czy byłam stymulowana hormonalnie. Z tego co wiem wpływ może mieć jeszcze wiek kobiety, ilość wcześniejszych ciąży, urodzone w przeszłości bliźnięta. No i właśnie stąd moje pytanie, bo u mnie nic się nie zgadza. Bliźniaków w ciągu ostatnich 3 pokoleń nie było w mojej rodzinie na pewno, ciąża nie jest wynikiem in-vitro, antykoncepty ,owszem, brałam, ale jakieś 3 lata temu odstawiłam, więc to już bez wpływu. Do tego jest to moja pierwsza ciąża no i w miarę wczesna, bo mam 22 lata. Jedyne co nasuwa się na myśl, to bliźnięta w rodzinie ze strony mojego partnera, ale to ponoć nie ma wpływu. Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że jestem załamana swoją multiciążą, wręcz przeciwnie jestem mega szczęśliwa i dumna chodzi jedynie o zwykłą ciekawość i wymianę spostrzeżeń ;) Także podzielcie się dziewczyny i napiszcie, jak to jest u Was ;D _______________________________________________________________________________
×
×
  • Dodaj nową pozycję...