
AśkaU.
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AśkaU.
-
Ja biorę jakiś zwykły Prenatal. Jak skończę opakowanie kupię coś innego- moja lekarka twierdzi, żeby za bardzo nie kombinować, nie porównywać, że właściwie każdy zestaw jest ok. No chyba że coś jest nie tak: anemia, skurcze, niedobory... Ale z tym magnezem to mnie zastanowiłyście: któraś wspomniała coś o sercu, a ja w grudniu miałam dość poważny zabieg, ablację, i też kazali mi brać magnez, ale po miesiącu stwierdziłam, że jest ok i sobie darowałam. Na razie też nie narzekam, arytmii brak, ale potrzeby raczej wzrosną...
-
Pysiak, dzięki za zaangażowanie! Udało się! Ale przyznaję, że mąż też mi pomógł!
-
tylko sprawdzam, czy sie udało...
-
No i nic... Osobno jest, ale co zrobić, by sam "wskakiwał" jak piszę nowy tekst?
-
Sprawdzam, czy suwaczek się pojawi...
-
i znów ja... Właśnie odkryłam, że choć wczoraj dodałam suwaczek, to teraz, przy moich wpisach on się nie pojawia... Jest tylko raz, te parę stron temu... O co chodzi?
-
Pysiak- dziękuję za namiary na tabelę- już się wpisałam! I jeszcze do czekających na znaki z brzuszka: ja np. czuję większość ruchów na lewo od pępka, a nie na środku- ale na usg wyszło mi,że mam łożysko na przedniej ścianie macicy i ono utrudnia odczuwanie tych pierwszych, delikatnych ruchów! Potem maluch urośnie, nabierze sił i żadne łożysko mu nie przeszkodzi, by dawać znaki mamusiom!!!
-
millka- spokojnie, o wiek kłócić się nie będę- jesteś pierwsza :-)! Żebym nie miała więcej takich "wpadek" powiedzcie mi, gdzie szukać tej magicznej tabelki? Tyle stron wczoraj przemierzyłam wstecz i nic... Dziewczyny czekające na ruchy- ja nigdy nie czułam bąbelków, bulgotania, pyknięć, tylko takie napieranie, nacisk, wypchnięcia, przetaczanie się po ściankach. Jestem szczupła (chuda), więc może też dlatego dość wcześnie się to działo: pierwszego poczułam w 17 tygodniu, drugiego już w 11 ! (ale on urodził się z wagą 4200, więc chyba od początku był spory), trzeciego w 15, no i teraz od 13... Ale moja postawna, konkretnie zbudowana przyjaciółka poczuła ruchy na przełomie 19-20 tygodnia. Spokojnie. My dziś planujemy wycieczkę do Kampinosu: spacerowanie, piknikowanie, leśny plac zabaw...! Pięknej pogody i miłego dnia!
-
U nas też ma kilka "odgórnie" przydzielonych zadań: robi duże, cotygodniowe zakupu, jeździ z chłopcami w soboty na zajęcia na basenie, wozi dzieci gdzieś dalej na lekarskie wizyty, jeździ po moje ewentualne zwolnienia, odkurza, chodzi na zebrania do szkoły (ja w tym czasie prowadzę swoje), czyści armaturę i wc, pilnuje wszelkich opłat (czynsz, kredyt, tv), no i dba o samochód. Ale nie ma też problemu by rozwiesił pranie, czy wyprasował. Tylko z wyrzucaniem śmieci ma problem- zawsze jeszcze nie ma potrzeby, jeszcze jest miejsce...:-)
-
Mój właśnie leży na kanapie i czyta gazetę... Wrócił z pracy... Ale syna z piłki nożnej odebrał! W sumie to sam z siebie tak średnio wykazuje inicjatywę, ale jest zdecydowanym typem zadaniowca i mogę mu zrobić listę potrzeb i spraw i wszystko bez narzekania i ociągania zrobi. Ale tak jest cały czas- ciąża, czy nie. Jedynie, gdy tydzień musiałam leżeć, to zdecydowanie więcej zajmował się dzieciakami, nawet niewiele pytał- po prostu działał! Ogólnie- nie narzekam. A Ty pytasz, bo...? Jak u Ciebie?
-
Hmmm... Ja to bym nawet trochę chciała, żeby siusiak okazał się cipcią: chłopcy mają siebie, a córka marzy o siostrze. Poza tym byłoby też łatwiej logistycznie- dołączyłaby do pokoju córki (chłopcy są razem), a tak chyba będziemy musieli w pewnym momencie oddać naszą sypialnię najmłodszemu... Dziewczyny- zaczęłyście już zakupy (ja wyciągnę po prostu worki z ciuchami, zabawkami i akcesoriami z piwnicy)- nie kupujcie za dużo!!! Wiem, że ciuszki są piękne, ale dzidziuś baaaardzo szybko rośnie! Poza tym i tak ciągle będziecie prać. No i na pewno sporo zostanie Wam sprezentowane...! Ja np. mam chyba 20 kocyków- małych i średnich, z czego wykorzystywałam 3-4 (w łóżeczku, w wózku, żeby nie przekładać, w leżaczku i w dużym pokoju, bo tam najczęściej i tak urzędowaliśmy)- od dawna leżą nie używane, bo są małe, a w domu ciepło.
-
Dzięki za miłe powitanie! Wpadłam z pracy i zaraz lecę po dzieciaki, ale zajrzałam na chwilkę...! Pogoda super! Zrobiłam dziś klasie wf na powietrzu, ale z moimi osobistymi też wyjdę! Aż mi w brzuchu zaburczało, jak przeczytałam o pierożkach: mmmm.... U mnie niestety tradycyjne drugie danie i to jeszcze zrezygnowałam z wymyślnej surówki, tylko ograniczę się do kapusty kwaszonej- szybciej będzie! Gratuluję przedszkolaków! U mnie w szkole i na przedszkolu córki też wiszą świeże listy i widzę, że baaaardzo dużo maluchów nie zostało przyjętych... (Jestem z Warszawy, Bemowo). Dziękuję za podpowiedzi dotyczące odzieży ciążowej- ja też muszę uzupełnić garderobę, a niektóre ceny są powalające! Zupełnie nie pomyślałam o h&m!!! Dzięki!
-
Udało mi się z suwaczkiem! Trochę się uśmiechnęłam czytając podpis pod nim: brzuch widać mi już zdecydowanie, badania prenatalne (usg i test pappa) mam już za sobą, a na ostatnim usg wyszło, że młody waży już ponad 100g! Miłego dnia- wychodzę z dzieciakami: córka do przedszkola, ja i chłopcy- do szkoły. Dobrze, że jutro wolne! Miłego, pięknego dnia!
-
Dodam tylko, że jestem w 15 tygodniu, termin mam na 21.10. (wg usg)- 23.10. (wg om).
-
Hej. Witam po raz pierwszy, ale tak naprawdę, to czytam Was od kilku tygodni i trochę Was poznałam...! Wreszcie zdecydowałam się dołączyć, więc parę słów o mnie: Mam 37 lat (będę najstarsza?), trójkę dzieci (chł.8,5 lat, chł. 6,5 lat, dziew. prawie 5 lat). Jednak jest to moja ... 9! ciąża. Mam za sobą poronienia (jedno późne, w 20 tygodniu- dramat) i ciążę pozamaciczną (pękła, toczenie krwi, wycięty jajowód). Dlatego tak się ociągałam z rozpoczęciem pisania. Po prostu boję się cały czas... Tym bardziej, że teraz też miałam plamienia, krwawienie, skoki TSH... Ale od 13 tygodnia czuję ruchy i jest coraz lepiej! A maluchem ok. Ładnie rośnie. Będzie kolejny chłopak! Córka się popłakała- tak bardzo chciała siostrę... Martwi mnie tylko odkryty na usg zrost,czy też pasmo owodni oddzielające część macicy. Podobno raczej nie będzie z tym problemu, ale trzeba obserwować, czy starczy miejsca dla malucha, czy to nie pęknie... Brrrr.... Ciągle coś... Doskonale rozumiem Wasze obawy i niepokoje. A gdy do tego dochodzą kłopoty w rodzinie i praca to już w ogóle niefajnie. Ja jestem nauczycielką, nadal pracuję, ale coraz częściej wydaje mi się, że nie dociągnę moich 9,10-latków do końca klasy III... W szkole nie ma taryfy ulgowej, dzieci nie rozumieją słabości, trzeba robić dekoracje, konkursy, zebrania, prowadzić wf, tańce... Padam ze zmęczenia... A w domu- również wymagająca opieki, prania, gotowania, odrabiania lekcji, wyjścia na rower itp. trójeczka... Tyle o mnie. Uff. Witam jeszcze raz. Jak mi się uda, dodam suwaczek, wpiszę się w tabelkę i co jakiś czas napiszę słówko!