
pipi00
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez pipi00
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Ania! Zycze wam duzo sily. I przede wszystkim zdrowka dla Filipka. Jesli chodzi o pokarm, w tym momencie laktator to twoj przyjaciel. Ja z moim malym mielismy taki problem, ze nic nie przybieral na wadze po cycku, a zalezalo mi, zeby jadl moje mleczko. Kupilam laktator i odciagalam po kropelce ile sie da. Jest taka metoda 7/5/3 nie wiem czy znasz... odciagasz 7minut lewa piers, pitem 7 prawa. Potem 5min lewa, pitem 5 prawa, 3min lewa, 3prawa. Powtarzaj to jak najczesciej, ja robilam co 3h. W tym momencie maly ma 4tyg i glownie na mleku odciaganym. Raz w tygodniu doslownie zdarza sie mm. Odciagam ok 100ml, teraz juz w 15min. Wierze, ze i Tobie sie uda. Jeszcze raz zyczymy zdrowka! U Dominika juz lepiej. Jak tak dalej pojdzie, to moze na przyszky weekend wypuszcza nas do domu :)
-
Czesc dziewczeta. Jak tak czytam, to az mi was szkoda :( przyznam sie bez bicia, ze ja nie stosuje diety... co prawda grochu nie jem, ale platki z mlekiem codziennie..... Nie chce krakac, ale moj maly ma te 3,5tyg i ma sie dobrze... niestety tylko w wersji brzuszkowej. No wlasnie, w srode znowu trafilismy do szpitala (a ja nawina myslalam ze limit wyczerpany....) Dominik -tym razem- zalapal infekcje ukladu moczowego. No i znowu bidusiowi pozakladali wenflony i dostaje antybiotyk. Nie dosc, ze moje serce peklo, to jeszcze rece mi opadaja. Ja nie wiem kiedy/czy my wyjdziemy na prosta :( ehh
-
Beacia, a powiedz, czy uzywacie smoczka? Mi on uratowal zycie!! Zanim sie z Dominikiem poznalismy, to tez tylko wisial na cycu i zaraz zasypial, a jak tylko probowalam do odlozyc, to wielki placz wiec znowu cyc i tak w kolko. Postanowilam wyprobowac smoczek. Teraz daje malemu przed spaniem 60ml, potem smoka i spi 3h. Okazalo sie, ze on chcial se tylko pociumac :) No i powiem ci, ze czy z wenflonem czy bez to i tak jest dla mne najpiekniejszy na swiecie, chudzielec moj kochany A cierpienie to bylo, jak mu zakladali wenflon, a mial ich 4. Wtedy to myslalam ze mi serce peknie, jak on srrasznie plakal...
-
Cześć mamuśki. Na początku gratuluję świeżo rozpakowanym :) Oczekującym życzę cierpliwości :) My dzis wyszliśmy ze szpitala, przy okazji zaliczyliśmy spacer. Mam nadzieję, że nie skończy się on kolejnym zapaleniem płuc :/ Mam już tak dość tych szpitali, że na samą myśl wyć się chce. Chciałam ostatnio dodać zdjęcie naszego szkraba, ale przez telefon coś mi się nie udawało. Przepraszam, że straszymy wenflonowo, ale chciałam dodać najświeższe. Mały przybiera na wadze. Jutro skończy 3 tygodnie i waży 2800. Ubranka w rozmiarze 50 już niedługo będą dobre! Ogólnie jest cuuuudowny! Tylko mały nerwusek się z niego robi. Zupełnie nie wiem po kim ;) Hehehe.... Beacia, im częściej odciągamy tym większa produkcja. I jest taki sposób 7/5/3 nie wiem czy znasz. odciągamy kolejno 7 minut lewy, potem prawy, potem 5 minut lewy potem prawy i na koniec 3 min lewy potem prawy. Sposób najlepiej działa powtarzany co 3godziny. No ale jednak nie ma to jak mała poodciąga :) My mamy taki problem, że Dominik urodził się w niedzielę, i od małego uruchamia mu się leniuszek. Bardzo chciałabym, żeby jadł moje mleczko ale on przy cycu od razu zasypia! I odciągam laktatorem, tym sposobem właśnie. Mleczka mamy akurat. Tylko że musimy podawać butelką, a wszyscy dookoła mnie straszą, że zaraz pokarm zaniknie :( Ania, Bia, biedne wy. Cierpliwości wam życzę, ale i współczuję niemiłosiernie, wiem jak to się dłuży :/ Pati, suuuper, że synuś taki grzeczny, oby się to nie zmieniło ;) Ja swojego też chwaliłam... no i zaczyna pokazywać różki ;) Cyranka, super że tak szybko poszło!! Też miałam krzyżowe. I bólu brzucha przy nich nie czułam. Plecy skupiały wszystko. Ale super, że tak dzielnie sobie poradziłaś :) Mamuśka, faktycznie głodomorek. Ale lepsze to, niż by nie chciał jeść :) Asiaa, szok, godzinę? Jedną godzinę? :)))
-
Czesc dziewczynki W imieniu Dominika dziekuje wszystkim ciotkom za wsparcie :) U nas poprawa, maly czuje sie duzo lepiej, az oczka sie ciesza, oddycha juz normalnie, na tescie pulsometrycznym mega poprawa- 145/95, na przyjeciu mial 220/97. Postaram sie wrzucic zdjecie, jesli sie uda. Tylko musze wyszukac jakies bez wenflonu, zeby nie straszyc. Nasz maluch skonczy 2tygodnie za jakies pol godziny :))) W szpitalu musimy zostac jeszcze tydzien, zeby wybrac do konca antybiotyk Alhena, ciesze sie ze u Was tez lepiej!!! Mimo to duzo zdrowka!!!! Blania, nie martw sie, przesylamy swoje sily!
-
Czesc czerwcóweczki! Gratulacje dla nowych mamusiek! Ja krótko: wygląda na to, ze od jutra piątek 13 staje sie szczesliwym dniem! Po 8 tygodniach pobytu w szpitalu wypuszczaja nas do domu z ciążą donoszoną i wagą 2500 w skończonym 38tygodniu :) Pozdrawiamy!
-
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Diubala, tak, lekarz mówił o hipotrofii. Całe szczęście że zachorował dopiero teraz a nie w 20 tyg. Ostatnio już przybierał za mało na wadze. Tym razem przybrał 70gram, nie wiadomo, czy uda mu się przybrać jeszcze cokolwiek. Najważniejsze, że przepływy ok. Łożysko im się nie podoba, no i mam mało wód płodowych. Całe szczęście, że leżymy w tym szpitalu, przynajmniej mamy codziennie KTG i USG kiedy tylko będzie potrzeba. Obserwujemy. Życzę Wam udanego weekendu
-
Cześć dziewczynki. MELA gartuluję ci bardzo!! Śliczne imię! :) Nie piszę ostatnio, bo po prostu nic mi się nie chce, u mnie znowu załamka. Dzisiaj kolejne nie za ciekawe wieści, malutki jest bardzo malutki. Powinien ważyć 2700, a tymczasem jego waga wynosi 2070. Już nie mieści się w normie, spadł z siatki centylowej, zamiast przybierać błyskawicznie, to on nabiera coraz mniej. Narazie chcą go trzymać, dopóki nabiera cokolwiek i zobaczymy co dalej będzie. Bacznie go obserwujemy. Ehh, zawsze coś, jak się skończy jeden problem, to pojawia się drugi. Pozdrawiam was już prawie weekendowo. Buziaki!
-
Witam wszystkie czerwcóweczki oraz majóweczki, bo trzeba to podkreślić :) U nas ok. Spadków tętna nie ma :) Nie było "mojego" lekarza, ale inny wytłumaczył mi to tak, że dziecko często może zaciskać pępowinę (ale to byłby duży zbieg okoliczności według mnie- 6skurczów pod rząd i 6 zaciśnięć, a potem jak ręką odjął) albo że może mieć pępowinę owiniętą np wokół nóżki. Hmm.. ja wiem czy w to wierzyć? Najważniejsze, że tętno już jest w normie. Aha, tak czy inaczej rodzić musiałabym naturalnie, bo cesarkę wykonują dopiero, kiedy dziecko jest owinięte pępowiną minimum 3razy! Także wygląda na to, że takie owinięcie nie jest niczym groźnym. Chociaż i tak się martwię niesamowicie. Smaka narobiłyście niesamowitego. W czwartek zjadłam kilogram truskawek, w sobotę zjadłam kilo czereśni (rzeczywiście już są) a w niedzielę wypiłam koktajl truskawkowy :))) Jakoś trzeba sobie radzić w tym szpitalu. Werka, mocno trzymam kciuki za pozytywne wieści u gina! :) A skoro brzuszek masz wysoko, to oznacza, że mały chyba jeszcze "chwilę" z Tobą posiedzi :) Ale możliwe, że przez to masz te problemy z oddychaniem Aha, i bierz się za pakowanie torby! ;) Inga, nie no na torbę to już najwyższy czas! Gratulacje :) A jeśli chodzi o lody, no to smacznego!! :) Emwro, najważniejsze jest to, co twierdzi twój lekarz na temat ciśnienia :) No a ze znajomymi tak już jest, chcą dobrze :) Ja dla synusia coś tam wybrałam po swoich siostrzenicach, zwłaszcza te pierwsze: żółte, zielone i niebieskie jak w mordę strzelił, no i jest na start :) No i dawaj jutro znać! Dziubala, kurczaki.... nie dobrze z tymi twoimi skurczami! Z niecierpliwością czekam na (dobre) wieści. Oby to było spowodowane tylko zbyt intensywnym dniem, w końcu jeszcze troszeczkę synuś mógłby poczekać :) Tusia, haha, na to nie wpadłam :) Mówisz, że te kopniaczki to życzenia? Noooo to dzisiaj mój skarbek ewidentnie daje mi do zrozumienia, że bardzo swoją mamusię kocha :)))) Marcosia, no cóż, trzymam kciuki, żebyś mogła się wybawić... no a potem niech się dzieje co chce :))) Beacia, taka teściowa to skarb! A nie wiem jakie były moje czereśnie, mogę powiedzieć jedynie, że przepyyyyyszne. Ale polskie też na pewno są, bo ponoć moja mama zauważyła u sąsiada na drzewie ;) Anelwi, witaj i czuj się jak u siebie :))))))) Agaaa, w którym szpitalu leżałaś? Najważniejsze, że jesteś już w domciu :) Powiem Ci, że mój mały w 34,5 ważył 2kg i lekarz powiedział, że nie ma się czym martwić. I pamiętaj, że nawet jeśli mieliby rozwiązywać ciążę z tego powodu, to wszystko będzie dobrze! :) Pozdrawiam was wszystkie bardzo ciepło :) Ale już nie upalnie, z dnia na dzień będzie wam już trochę łatwiej, bo temperatura ma się obniżać, nie płaczmy, to dopiero maj. Na pewno później pogoda podczas spacerków będzie nam dopisywać :))) Pozdrawiamy!
-
Cześć dziewczęta :) U nas (chyba?) wszystko ok. Co się wczoraj strachu najadam to hoho. W piątek miałam USG i jeszcze pytałam lekarza, czy na pewno mały nie jest owinięty pępowiną. Odpowiedź: NIE. I udowodnił mi to na obrazie. Rano przy KTG spadki tętna małego z wartości- 140-160 do 70-80 !! Spadki pokazywały się przy każdym skurczu. Położna stwierdziła, że mały jest owinięty i przy skurczu pępowina się zaciska...... :( Trzymały mnie podpiętą przez 2 godziny. W drugiej fazie pomiarów nagle wszystko jak ręką odjął. Skurcze były wciąż regularne, wysokie, a tętno w normie. No i teraz ja nic z tego nie rozumiem. Lekarz dyżurujący dla świętego spokoju przepisał po prostu kolejną kroplówkę na załagodzenie skurczów, bo jak nie ma skurczów to nie ma spadków tętna, nie? :/ Przy dzisiejszym KTG dalej tętno utrzymywało się w normie. Całe szczęście. Ale co się strachu najadłam.... Jutro porozmawiam z moim lekarzem i zobaczymy jak on mi to wytłumaczy.... No, to się wygadałam. Z góry dziękuję za zrozumienie mojego narzekania. Pozdrawiam was serdecznie :) Aha, co do listy, świetny pomysł, mi tylko brakuje w nawiasie wstępnej daty porodu, albo numeru na liście przed zmianą :) Zeby zobaczyć jak bardzo się będzie różnić :) Pozdrawiam raz jeszcze i życzę udanej niedzieli! :))))
-
Polinka!!! Gratulacje!!!!!!! :) Faktycznie kawał chłopa :) No i jest nasze pierwsze słoneczko!!!! :)))))))))))) Jeszcze tylko szybko zamelduję, ze u nas wszystko w porzadku, bez zmian. Z kolezanka od okna udalo mi sie znalesc kompromis no i tak sobie lezymy dalej :) Z lekarzem ustalilam, ze za tydzien (skoncze 36tc) moge wstac z lozka i sprobujemy pokonac jakis odcinek, zobaczymy jak to sie skonczy :) No i wtedy co ma byc to bedzie! Pozdrawiamy!!
-
Cześć dziewczęta :) Zapowiadal sie przepiekny dzien, ale zawsze musi byc jakies ALE. Okropnie goraco, a dziewczyna z pokoju nie pozwala sobie otworzyc okna, bo ja przewieje... :/ lezymy i pocimy sie. My tez mielismy dzis USG, u malego wszystko w porzadku, tylko wciaz jest malutki. Jakos za 1,5tygodnia odstawiaja nam kroplowki i ma sie dziac co chce. No a nasz maly wazy 2kg. Troche za malo jak na swoj wiek (34,5). Kurcze, chcialam sie rozpisac, ale chyba nie dam rady. 3majcie kciuki, zebym nie zemdlala z braku tlenu :/ Pozdrawiamy!
-
Cześć mamusie :) Już się tłumaczę.... nie odzywałam się z powodu wizyty mężusia ;) Jako, że jestem daleko od domu a on pracuje do wieczora, możemy się widywać tylko w weekendy. No i tym sposobem byłam strasznie zajęta od 6:30 do 22:00 ;] Wybaczcie Trochę się u nas działo w tym czasie. Wyszliśmy sobie 2 razy na korytarz no i bach. Skurcze. Dodatkowo rozwolnienie i wymioty. Lekarze podejrzewali rozwieranie szyjki. Ale nie, rozwarcie jest tylko wewnętrzne, na zewnątrz wszystko w porząsiu :) Skurcze opanowali już ze swoją 4 tygodniową wprawą no i leżakujemy dalej :) Margi ponoć czop może odejść 2 tygodnie przed porodem. Czyli nie musisz wytrzymać do czerwca, no ale możesz, no i tego Ci życzę :) Coco Leżałam na sali z dziewczyną, która miała już ciążę donoszoną. Po 30tygodniu pojawiła jej się siara, a potem zniknęła. Przez pierwsze 2 dni po porodzie była mała walka, a potem jak się mleko rozlało!! :) U mnie (34) leci tylko jak wycisnę i to też muszę się namęczyć, no, albo mąż Fotki śliczne, brzusio przecudny! Ale będzie z Ciebie sexi mamuśka :))) Mela Ale to przykre :/ Ale ja na Twoim miejscu bym się odezwała, poprosiłabym o miejsce. Albo nie. Wepchałabym się na chama! I wtedy mieliby za swoje. Aaaaale Ci fajnie, już za tydzień będziesz miała swoją córeczkę!! :) :) :) Dziubala No, przynajmniej Ciebie potraktowano po ludzku :) Pogoda ma być przepiękna co najmniej do czwartku. :) Jeju jeju, wytrzymaj z tymi skurczami, bo jeszcze zostało ci troszkę czasu! Faktycznie fajnie wygląda suwaczek MadzixD A torcik faktycznie wyszedł bajeczny!!! :) Powiem Ci, ze ja też mam kotkę i również słyszę, że może zrobić krzywdę dziecku. Dzieci nieznosi!!!! Drapie, fuczy i atakuje jak tylko jakieś próbuje ją dotchnąć. Ale i tak jej się nie pozbędę. Liczę na to, że zanim Dominik zacznie ją denerwować i ciągnąć za ogon, to ona się już do niego przyzwyczai :) W łóżeczku będzie spać, jestem tego niemal pewna. No i może się szybciej zaprzyjaźnią... ale optymistka ze mnie ;] Emwro Wiesz jak to jest, lepiej chuchać na zimne :) Miejmy nadzieję, że to nie jest to, bo ponoć nieciekawa choroba :/ No a ze zwierzętami to tak jest, że się do nich przywiązujemy... Moja kotka miała 12 lat jak pojawiła się niewydolność nerek (wcześniej swoje też zresztą przeszła). Też mam nadzieję, że jej ulżyliśmy. Została z szacunkiem pochowana przez mojego męża, który musiał mi zrobić zdjęcia trumny itd z mojego polecenia. Wiem, przegięcie, ale to był członek rodziny..... Również do tej pory płaczę :( Mąż kupił mi zaraz drugą kicię na pocieszenie, jest przepiękna, ale głupiutka i nigdy nie zastąpi mi tej pierwszej, jedynej :( Polinka Nie strasz, nie strasz!!! A jak tam KTG? Dominik dzisiaj szalał, mały agresor mu się włączył ;) Marcosia Super, że Majlo lepiej się czuje! I nie myśl o końcu, tylko ciesz się nim póki mozesz :) Ancia Oj, faktycznie będzie tego rozpakowywania!! :) Trzeba będzie na koniec utworzyć nową listę i porównać ją z dotychczasową, ciekawe jak bardzo będzie się różnić :) Fiołek Oj masz Ty zdrowie! Skąd bierzesz siły na te spacery?? Inga To prawda, że wyluzowanie dużo daje :) I chociaż sama w to nie wierzyłam (powtarzałam tylko: łatwo się mówi) to jednak sprawdziło się wielokrotnie, również i w moim przypadku. Na Dominika trochę musieliśmy poczekać (i on chyba to wie, dlatego tak strasznie się do nas pcha!). W pewnym momencie mój ginekolog oznajmił mi, że nie jest już w stanie nam pomóc, ten cykl będzie bezowulacyjny i proponuje wybrać się do kliniki bezpłodności. Dłuuuugo płakałam, potrzebowałam tylko miłości i wsparcia ze strony męża. Nie myślałam o poczęciu, bo wiedziałam, że w tym cyklu dalej nici. A tu bach :) Beacia Dobrze gadasz, że zwierzak musi się z dzieckiem poznać :) Przypominam, że przez pierwsze dni będziemy przy dziecku non stop, na pewno zauważymy, jeśli będzie mu coś zagrażało :) Haha! Pies na medal! Bia Oj tam, im dłużej posiedzi tym dla niego lepiej :)) Chociaż wierzę, że już się nie możesz doczekać.
-
Aha, jeśli chodzi o odstawienie kroplówek- mówili że około 35-36 tygodnia, więc jeszcze max 2 tygodnie i dadzą nam spokój No i niech się dzieje wola nieba.... Właśnie słyszałam, że często po odstawieniu jest "przechodzenie" ciąży... :)
-
Beacia, cieszę się, że uśmiechy zarażają :))))) Mela, w momencie gdy trafiłam do szpitala, skurcze były w przedziale 100-120, dosyć regularne, nie rzadsze niż co 10 minut. Tylko, że to był 30tydzien ciązy. Na tym etapie w którym jestem, średnio mają 60-70. Ale raz, że widać wyraźną poprawę, dwa- już jest 34tygdzien, więc faktycznie mają prawo się jakieś tam pisać. Dlatego rozłożyło mnie to dzisiejsze podanie kroplówki po 2 skurczach ;) Szczerze ci powiem, że juz ledwo wytrzymuję. Z jednej strony chciałabym, żeby się urodził i niech to wszystko się w końcu skończy, ale z drugiej wiem, że 2 tygodnie, to byłoby marzenie... mały narazie waży 2kg, więc niech sobie jeszcze trochę podrośnie :) Widzisz, każdy organizm jest inny, a w moim pierwszym szpitalu w którym się poddali, skończyli na fenoterolu i kazali rodzić... :/ A jak widać- najważniejsze jest znalezienie złotego środka :)
-
Aga, plamienia pokazują się wtedy, gdy szyjka się rozwiera, być może jest tak również w Twoim przypadku. Ja na twoim miejscu zadzwoniłabym do swojego gina i zapytała co robić. Dziwi mnie, że nie zatrzymali cię jeszcze do obserwacji :/ Obserwuj swój organizm i jak cię cos zaniepoi to zgłoś się do szpitala... na wszelki wypadek... Przede wszystkim leż, leż, leż.
-
No i czar prysł... Przyszedł jakiś nowy lekarz, który nie zna mojej szpitalnej 4tygodniowej historii i wystraszył się, że w 34tygodniu na KTG wyskoczyły 2 (dosyć duże) skurcze No i znów, leżymy sobie pod kroplóweczką, normalnie śmiechu warte ;) Polinka, u mnie zaczęło się od Fenoterolu, ale zleciały 4butle i zero reakcji, później podłączali mi Gynipral i było lepiej, bo po odłączeniu kroplówki nie miałam skurczów przez 3godziny. No ale wracało. Zdecydowali się na podłączenie Tractocile, atosiban- baaaaardzo drogie leki. Skurcze zmalały- parę dni spokoju. Znów zaczęło powracać i podają mi na zmianę Gynipral ze zwykłym magnezem w kroplówce (oprócz dawki 1500 w tabletkach) i o dziwo po tym magnezie jest najlepiej.... :) No ale i tak muszę go dostawać co 2 dni bo wszystko powraca :/ No i tak sobie walczymy już 4 tygodnie :) Ale te 4tyg to dla mojego synusia szansa na normalne życie no i może wyjście na świat w 9 miesiącu :))))
-
Cześć wam moje mamuśki :) Dzisiejszy wpis pełen uśmiechów :) :) :) To jest bardzo dobry dzień!!! Po pierwsze, zobaczę się dziś z męzem. Po drugie, odstawili mi lek, którego nie znosiłam ;) I po trzecie-najważniejsze- dzisiejsze KTG pokazało tylko dwa skurcze!! To jest mój rekord ostatnich 4 tygodni :))))) Ostatnia kroplówka zdziałała cuda! Mam nadzieję, że pomimo okropnej pogody u was też dzień będzie pozytywny :) Inga Cieszę się, że u Ciebie dzień również na + Pozdrów męża od koleżanek z forum ;) Polinka Nie wiem w jakim mieście leżysz, ale żałuję, że nie mogę Ci towarzyszyć, tak byśmy razem przesiadywały o 3 w nocy na korytarzu i przegadały całą noc ;) Beacia Zdjęcia prześliczne!!!! I brzusio cudowny :) Oj.. jak mi się marzy taka sesja.... Ale chyba nie byłaby fajną pamiątką na tle szpitalnego łóżka :( A o koncert się nie martw, przyjdzie taki czas, że będziecie nadrabiać wszystkie rozrywki :) Emwro Oj, ja też tęsknię za spaniem na brzuchu!! Całe szczęście mi spanie nie sprawia większego problemu, szybko się przyzwyczaiłam do pozycji na boku, problem pojawia się tylko przy odwracaniu z lewego na prawy :) Hihi, z wyborem imienia to jest tak, że czasami jak go zobaczysz, to nagle do głowy przychodzi olśnienie! Oooo... takie imię by mu pasowało.... No i tego Ci życzę ;) MadzixD Może mój post odnośnie twojego tortu będzie trochę niesmaczny, ale... moja siostra jak upiekła "tęczowy" to każdy robił kolorową kupkę W moim przypadku padło na kolor czarny ;) Pozdrawiam was wszystkie:)))))
-
Cześć dziewczyny :) My dalej w komplecie. Muszę się pochwalić, że wczoraj miałam taaaaaaaaakie usg że hoho! Przyszli studenci, a mój synio był obiektem badawczym. Gapiłam się na niego przed dobrą godzinę Oczywiście nie bez powodu każą nie dotykać/nie masować brzuszka.... No i godzinne usg podziałało na moją macicę jak nie wiem co. Skończyło się kolejną kroplówką (ale do tego już przywykłam) więc miałam czas bez skurczów, po odłączeniu, równiutko 3godziny moja macica zaczęła ponownie swoją pracę ;) No i tak wygląda każdy nasz dzień. No ale. Jutro już będzie 34tydzień, szpitalujemy już 4 tygodnie!!!!!! To tyle o nas :) Polinka fajną wagę ma Twój Bruno!!! Ale co jak co, te 2 tygodnie to mogłabyś wytrzymać :) Mela Świetne wieści!! Super, tylko obiecaj, że będziesz grzeczna i będziesz się oszczędzać!! Co do skurczów, miałam dokładnie taką samą koleżankę na sali. Ktg pokazywało skurcz o wartości 100a ona nic nie czuła :) Dla mnie i dla położnych to było nie pojęte! Ja przy skurczu 70 już ledwo zipię :P Jak widać, każda z nas odczuwa to inaczej. Ale kiedy zaczynały się skurcze też nie wiedziałam, że je mam. Dowiedziałam się tego na wizycie u mojej gin. Tylko wiadamo, na początku były malutkie, wcale nie bolesne. Dziubala Ale z was truskawkowe dziewczyny :)) Mam nadzieję, że ja jeszcze też zdążę się objeść przed karmieniem... Co do wenflonu, chodziło mi o wbicie przy ściance żyły. Jak koniec rurki wenflonu wbija się/uwiera w żyłę, to jest to okropny dyskomfort. No i tak to jest jak się ma cienkie żyły, albo jak trafią na zakręt :/ U mnie przy każdym wenflonie pada tekst "pani nie ma żył" Dziwne trochę nie? ;) Coco Oooo, dzięki za linka. Spisałam sobie nazwę i już wiem, co mąż ma powiedzieć w aptece :) Inga Ufff, przynajmniej u ciebie same dobre wieści, No ale ktoś musi wkońcu trzymać fason! Ale nie mów "mam czas" tylko pakuj torbę, bo wiesz, to różnie może być. Lepiej niech ona sobie czeka gdzieś w kącie :) Marcosia Faktycznie mała ta wasza kruszynka. Tak dla porówniania- mój Dominik wazy 2kg, ale ja mam termin 11dni później. Jest mniejszy o 1,5tygodnia. ale lekarz mówi, że to nie jest jeszcze jakaś duża różnica, więc nie mam się niepokoić :) Ciesz się, że nie waży już 3200, bo jeszcze trochę czasu wam zostało ;) Emwro pij pij! Tego nigdy za wiele! Beacia No to żeś się strachu najadła!!!!!!! Ludzie święci! O kurde, współczuję również odstawienia słodyczy.... :/ Szkoda, że nie chce Ci się mała uparciuszka odwrócić. No i dawaj znać jak tam dzisiaj, mam nadzieję, że już nie krwawisz!!? Tusia cieszę się razem z Tobą, że nerki są grzeczne (odpukać-moje też, ale ciiiiii) No i powiem ci jak na zdjęcia z cewnikiem na plecach, to sesja całkiem całkiem Piękny miałaś brzusio! MadzixD Ty też???? Ale nie panikuj, przecież ten moment i tak musi wkońcu nastąpić :) Głowa do góry!
-
Mela Oj taaak... mówisz zapewne o Fenoterolu? Dostałam 4 butle, ale bez reakcji :) A przeżyłam je okropnie!!!!!!!!!!!! Cała się trzęsłam, a serce to mi waliło jakbym maraton przebiegła. I na nic się zdawały pomarańczowe tabletki ;) No i co chwilę walczymy czym innym. Ja kupiłam 2paczki podkładów (10szt) Bella Mama. Ale to są chyba te jak to wy mówicie "narty". Zastanawiam się czy nie kupić tych dużych podkładów pod tyłek, takich jakby ceratowych... hm... no właśnie, jak mąż ma to wytłumaczyć w aptece???? Pozdrawiam oczywiście po szpitalnym śniadanku, które smakowało wybornie ;)))
-
Hej mamuśki :) Dwupaki meldują, że nie ma zmian. Skurcze są, to są i kolejne kroplówki no i tak w kółko :) Mela widzisz, u mnie w szpitalu króluje twarożek, który też mi już bokiem wychodzi :/ Jak wiecie, mam z domu do szpitala 150km, także nie mam co liczyć na domowe żarełko, ale raz mąż przywiózł KFC, drugim razem McDonald'sa no i tak sobie urozmaicam tą szpitalną dietę A odnośnie truskawek- mama ostatnio przywiozła koktajl... mmmm :) Z własnego doświadczenia (a mam je spore-to już 6 szpital w tej ciązy, tym razem leże już 3tygodnie) mogę ci powiedzieć, że jak wbiją wenflon przy ściance, to ból jest okropny :/ Ja w takim wypadku na dzień następny zgłaszam potworny ból i proszę o kolejne wkłucie- do skutku :) A to to już nie jest nasza wina, tylko piguły, która być może ma za małe doświadczenie, albo po prostu się do tej roboty nie nadaje. Też bym się na twoim miejscu nie przejmowała! Phi! Ostatnim razem jak leżałam w szpitalu, to była kobieta, której musieli zrobić cesarkę w 31tygodniu, bo tętno dziecka szalało.... Dziewczynka urodziła się ważąc 650 gram. Istna patologia. Kobieta całą ciąże jarała jak smok i piła alkohol. Niektórzy na prawdę nie powinni mieć dzieci :( Mela, a podawali ci może sterydy na rozwój płucek? Trzymaj się dzielnie kochana :) Ale nie zamartwiaj się na zapas, pamiętaj, że już jesteście w tym bezpiecznym okresie. Dziubala Super, że twoje pachwiny czasami dają ci odetchnąć, ale jak to zwykle bywa- jak nie urok to sr....no. Werka Ancia I jak tam u Ciebie sytuacja z bólami podbrzusza? W razie czego gdyby ból się dłużej utrzymywał, spróbuj wziąć no-spę, jeśli nie przejdzie, to oznacza, że powinnaś pomyśleć o szpitalu. A co do jedzenia- korzystaj póki możesz! Ja właśnie nadrabiam na zapas- pamiętaj, że zbliża się okres karmienia piersią, a wtedy nie pojesz sobie tego, na co masz ochotę :) Polinka Super, że wy nadal w komplecie :) Dawaj znać na bieżąco jak tam u was :) Mam nadzieję, że pogonisz katar a kysz! Inga Haha! Ja też szukam sobie daty w kalendarzu, u mnie wypadlo na 8.06, to chyba u nas normalne ;) Miłego prasowania, a lodów zazdroszczę...... Beacia Ja też poproszę porcję truskawek do szpitala! A czy naprawdę są już dostępne młode ziemniaczki???? Pati A może mąż ma ciążę urojoną No i kolejna nam szpitalówom będzie smaka na truskawki robić :P Fiołek gratuluję i zarazem zazdroszczę przypływu energii! MadzixD Gratulacje!!!! A tekst męża faktycznie bezcenny!
-
Cześć Wam moje kochane dziewczyny, Kryzys pożegnany, ale zostawił za sobą smutny nastrój :( Wiecie co jest najgorsze? Muszę wam się przyznać. To wcale nie chodzi o strach o moją dzidzię i te skurcze (tak jak piszecie- maluszek ma szanse, żeby być zdrowym normalnym dzieckiem). Tutaj chodzi o moją egoistyczną chęć posiadania Dominika. Tak strasznie chciałabym żeby już był ze mną po tej stronie brzucha. Koleżanki z sali już mają swoje maleństwa przy sobie, a ja muszę zaciskać nogi i robić wszystko, żeby go jeszcze nie mieć :( I uwierzcie mi, że gdyby nie to że jest taki malutki (1800) to miałabym w d....gdzieś zalecenia lekarzy o tym, że mam leżeć. Taka ze mnie matka :( Ale poszłam z samą sobą na kompromis. Skoro ciążę 37tygodniową uważa się za donoszoną, właśnie wtedy wstaję z łóżka. Myślę, że Dominik już osiągnie swoją wagę i nie będzie miał mi za złe, że nie trzymam go do 40tygodnia :) Werka wiem, że jeśli nie przeszłaś toksoplazmozy, trzeba to badanie powtórzyć w 3 trymestrze. No i jeszcze WR. Jeśli jest coś więcej, to dołączam do twojego pytania. Skoro nie chcesz narazie jeść tego ciasta drożdżowego to wyślij mi jakimś expresowym poleconym :) Mniam mniam Fiołek Ty chyba zartujesz z tym nocnym siku??? :))) Czy to naprawde jest możliwe?????? Marcosia Czekam na zdjęcie piłeczki. Jak ja uwielbiam te wasze fotki :) I podpisuję się pod apetytem w ciąży... ja chyba nadrabiam te moje 6,5 miesięcy z wymiotami i jem czego nie mogłam zjeść! Mam już 3,5 tygodnia bez mdłości!! Tusia Jedz póki możesz, wkońcu w ciąży są jakieś tam przywileje? Będziesz się pilnować jak będziesz zrzucać te zbędne kilogramy, a póki co korzystaj!! :) Torbę dzidziusiowo-porodową obiecuję spakować, jeśli tylko mnie wypuszczą ze szpitala. W razie czego zawsze mam mojego najwspanialszego na świecie męża :)))) Beacia Gratuluję spakowania torby! I mam nadzieję, że pochwalisz się nam jakimś zdjątkiem z niedzielnej sesyjki? Emwro Nie mam słów :/ Jeszcze bym nagadała kanarowi!! Co za skurczybyk. I miej tu w ciązy przywileje...... Mela Czy piątek 13 już minął? Masakra tyle rzeczy na raz :) Te objawy które opisujesz mi również wyglądają na zapowiedź przyjścia małej na świat :) Inga Ja od początku mówiłam, że nie chcę męża przy porodzie. Ale im bliżej końca, tym coraz bardziej zmieniam zdanie... Dziubala po opowieści miałam takie ciarrrrryyy. Daje do myślenia...
-
Ojeeej, jaki u mnie kryzys! :( 150km od domu, na sali zostałam sama, bo dziewczyny poszły rodzić. Piętro wyżej płaczą sobie dzidziusie a my walczymy ze skurczami, żeby ustały. Załamkę mam taką okropną, że leżę i ryczę do monitora :( Ok, pomarudziłam, jutro się będę tłumaczyć.
-
Cześć Wam dziewczęta :) Bazgram do Was ze szpitala, oczywiście. U nas sytuacja bez zmian, w dobrym znaczeniu :) Skurcze całkowicie nie zanikły, ale są małe i takie to nawet powinny być. Niech jeszcze tak zostanie. I gdyby nie moja maluteńka szyjka i wewnętrzne rozwarcie to być może puściliby mnie do domu. Ale tam pewnie coś do roboty by się zawsze znalazło, więc już sama nie wierzę w swoje obietnice pod tytułem "będę leżeć". Ale powiem Wam, że co się strachu najadłam to szkoda słów... lekarze w szpitalu blisko mojego domu załamali ręce, dlatego powiedzieli, że nie mogą już nic więcej zrobić i będę musiała rodzić, no ale udało nam się załatwić miejsce w innym szpitalu, jestem 150km od domu z daleka od rodziny, jedynie z telefonem (i dziś komputerem) w ręce. Lekarze próbowali wszystkiego, w końcu podali jakiś bardzo drogi lek (ponoć kilka tysięcy kosztuje) i tym sposobem mój synek, który miał dziś skończyć 2tygodnie siedzi sobie w brzuszku i mamy dziś 32,3 :)))) Niech ta chwila błogo sobie trwa. beacia bardzo cenne rady Twojej położnej, będę je miała na uwadze, gdyby jednak Dominik zdecydował się dłużej posiedzieć! Dziubala Dzięki za link o chusteczkach! My chyba jednak zdecydujemy się na tą Dadę, mimo, że zapach "pampersów" powala na kolana Dzisiaj pognałam męża do Lidla i kupił od razu dwie paczki "dwójek" ;) Lista wyprawkowa to też mistrzostwo!!!! Okazuje się, że brakuje nam jeszcze 18 rzeczy, całe szczęście tych drobniejszych. Dzięki wielkie!!! Agaa odpoczywaj póki jeszcze możesz! I trzymam mocno kciuki, żeby Wojtuś jednak zdecydował się ułożyć główkowo :) Margi No to mnie pocieszyłaś :) Ty masz 36tydzień i dopiero zaczyna coś wyciekać. Ja mam 32i ciiiisza, ja zaś panikowałam, że jeszcze nic nie widać, bo dziewczyny już pisały o siarze. Całe szczęście wygląda na to, że jest jeszcze sporo czasu, ufff ;) Polinka Super, że cały czas jesteście w dwupaku. Mam nadzieję, że Ciebie również sytuacja zaskoczy i Bruno jeszcze trochę posiedzi! Trzymam za Was kciuki!! MadzixD chyba największą popularnością cieszy się Bepanthen, ponoć znakomity :) MartaTM5 Pokoik prześliczny! Dawaj znać jak tam po jutrzejszej wizycie, mam nadzieję, że bąble poznikały? Inga Dzięki za stronę z promocjami, nie znałam jej wcześniej! Tusia Nie przejmuj się, 14kg to wcale nie jest źle! :) Mogę się podzielić z Tobą swoimi ciuchami :P Kupiłam sobie sukienkę na Komunię (która wypada w tą niedzielę), ale z wiadomych przyczyn na nią nie pójdę, po ciąży będzie oczywiście za duża :) Ale jak już jesteśmy przy tej wadze... chciałabym się pochwalić, że przytyłam Dla przypomnienia...w ciąży schudłam 8 kg. Na dzień dzisiejszy brakuje mi już tylko 3,5kg do wagi sprzed ciąży :) A brzucho to mi tak strasznie urósł przez 2 tygodnie, że wkońcu wyglądam na ósmy miesiąc :)))))) A jeszcze mam takie jedno pytanie... może się wydać dziwaczne... Niektóre z Was mają już synusiów, inne być może dowiedziały się co nieco w szkole rodzenia... Bo mnie zastanawia... jak dbać o tego małego siusiaczka? Czytałam trochę na internecie i tam zdania są strasznie podzielone. I sama nie wiem co robić. Jedni mówią, żeby delikatnie naciągać napletek i tam czyścić, inni mówią żeby nic nie ruszać i że on ma się przyklejać a odklei się, kiedy chłopczyk nabierze jakiegoś tam wieku.... Z góry dziękuję za Wasze rady :) Pozdrawiam czerwcóweczki!!
-
Czesc wam mamusie :) Ja oczywiscie krotko-telefonowo Dzisiaj bardzo dobre wiesci, wiemy juz jak opanowac skurcze i moje rozwarcie sie nie powieksza :) Lekarz powiedzial ze wg niego tak sobie poleze jeszcze kilka tygodni!! Takze Dominik zostaje jeszcze w swoim brzuszkowym domku i na dzien dzisiejszy nic wiecej do szczescia mi nie potrzeba. Maz wczoraj kupil wozek a dzis rozpoczyna pranie i prasowanie :) Wiec jakos dajemy rade. Okropnie mi sie pisze na telefonie, wiec musze juz zakonczyc, ale kilka razy dziennie czytam wasze wpisy, przewaznie z usmiechem na ustach :)))) Trzymam kciuki za was wszystkie i dziekuje za slowa wsparcia :) Naprawde jestescie nieocenione :))))))))) Buziaki dla was i maluchow!!!!!!!!!!
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8