Skocz do zawartości
Forum

pipi00

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pipi00

  1. Oto dlaczego moje dziecko nazywa się tak, jak sie nazywa: "Osoby noszące imię Dominik to osoby niezwykle pokojowo nastawiona do świata i ludzi, unikająca wszelkich kłótni i zatargów. Osoba bardzo uległa i pokorna (...) Osoby noszące imię Dominik są osobami spokojnymi i nie wybuchowymi, wręcz nie jest możliwe wytrącenie ich z równowagi" .......................................................................tak.... :/
  2. Ja juz dawno odkrylam, ze bez forum nie moge zyc. Dobrze was miec, az mi lepiej na sercu. Mamy chwile, bo maly lezy na mnie i bawi sie zabawka. Ja jestem niemal pewna ze to skok - ten czwarty, tyle tylko ze u nas jest przesuniecie, nie dosc, ze on bez skoku jest nerwus, wyobrazcie sobie co sie dzieje teraz....... Ale mam wrazenie ze rzem przez ten skok przechodzimy, tak samo jak nerwusek- tez mam 5 minut gdzie nagle wychodzi slonce, mowie mu jak bardzo go kocham i ze przejdziemy przez to razem:) Monia, a moim przypadku bezradnosc nie jest spowodowana noca- mam wspanialego meza, ktory wstaje w nocy, bo widzi ze padam na ryj po calym dniu, ale ile mozna sluchac placzu??? On juz sie budzi z placzem a dzien to kontynuacja. na razie jest przerwa w gigu gigu co ranek Beacia, ciesz sie ze ci dziecko pozwala, u mnie to by nie przeszlo. I u nas tez nie ma tygodnia bez obcinania pazurow! Pati- czopki! najlepsze! Ania, dzieki! oczywiscie wszystko stosujemy, oprocz zelu na dziaselka, Blania, z moim dzieckiem lezenie na macie nie przejdzie, no chyba ze pisanire posta zajmowaloby mi 2 minuty Koniec, nerwusek mowi ze czas pospacerowac. Dziekujemy za wszystkie mile slowa, juz jest lepiej:)
  3. Właśnie się okazało jaką to złą matką jestem. Ja też mówię do nerwuska jaki to on jest niedobry. Dziś w nocy leżałam i ryczałam. Ja sobie przestaję nim radzić. W nocy 4 pobudki- każda z płaczem, całe szczęście że o stałych porach. Co by nie chcial- płacz. Ja mogę odliczać godziny, a nawet minuty ile moje dziecko nie płacze. Jak się nudzi jest mega krzyk, który się zaraz przeradza w płacz. Wszystko mu się podoba na 3 minuty - max 5. Ale było już tak parę razy w jego krótkim życiu, więc mam nadzieję że to tylko skok... niech to się już skończy i niech będzie nerwowy jak kiedyś.... padam na... twarz, kolejny dzień trzeba przeżyć
  4. Cześć kochane mamusie. Przepraszam, nie mam czasu pisać. Jak wiecie- w wolnych chwilach pracuję, a niestety wolnych chwil ostatnio praktycznie nie ma. Nerwus jest ostatnio strasznie.....nerwowy? Jak nigdy nie wierzyłam w te całe skoki rozwojowe, tak teraz wszystko zaczęło się układać w logiczną całość :/ Jak ja mam przeżyć jeszcze 4 i pół tygodnia skoku to ja nie wiem. Ciągle na rękach!! Sie nawet ....załatwić... normalnie nie mogę. A jak tak czytam o Waszych aniołkach.... :( Ja też jestem niesamowicie nerwowym/niecierpliwym człowiekiem, niestety w moim przypadku Bozia się nie zlitowała. Tak czy inaczej... ojjj przy dziecku człowiek się uczy cierpliwości, samą siebie podziwiam. Byliśmy dziś w odwiedzinach u teściowej, i się nasłuchałam "jaki to on niegrzeczny" Aha, i przy okazji się dowiedziałam że teściowa "nie zostałaby z nim, żeby go przypilnować" Amen. ....ludzie, przecież kiedyś w końcu będzie lepiej.... Wybaczcie, ale mam jeszcze 20minut dominikowego snu, także... obiad wzywa. Pozdrawiamy, mam nadzieję, że lada dzień zawitam na dłużej. Choć czytam Was na bieżąco, to nie mam czasu pisać, bo jakbym chciała przysiąść... to godzina minie- tylko gdzie tą godzinę znaleść? Uch, o 18 wróci mężol więc "odpocznę" w pracy, przynajmniej psychicznie.
  5. Aaaaa! Smoczek Któraś z Was pytała kilka dni temu (przepraszam, ale nie pamiętam już kto) My używamy roz 0-6 Ale. W naszym starym smoczku też ten plastik był za mały- odciskał się. Znalazłam w carrefourze smoczek z canpol babies, ma "nowoczesny" kształt. Guma jest tego samego rozmiaru, a plastik dużo szerszy. Polecam
  6. Ludzie, nie mam czasu na niiiiiiiic!!!! Dominik, dom i najgorsze- praca Dzis miałam dzień załatwiania na mieście. Zrobiliśmy nerwusowi zdjęcie i będziemy wyrabiac dowód osobisty. Ciekawe jak długo będzie ważny? Jeszcze nam się kotek rozchorował (gów*iany problem) pojechalismy do weterynarza, a tam tyyyyle ludzi! Czekaliśmy 40minut, aż jak Nerwuskowa cierpliwość się skończyła na dobre, jakaś pani wpadła na pomysł, żeby nas przepuścić. A potem latanie/zakupy No i przydałoby się nosidełko.... Używałam je pare razy. Np nad morzem na dłuższe spacery, na spacer do lasu, no i wszędzie gdzie nie można wjechać wózkiem- np do mojej osiedlowej spożywki. Zakładałam je NIE tak, jak kazali w opisie, pokrzyżowałam te wszystkie pasy tak, aby główka była sztywna, nie wiem co to za firma, nie było drogie. Na dropie jest jakieś zdjęcie, można zobaczyć jak wygląda. Nie będę poruszać głębiej tego tematu, bo "plecy krzywe" itd :P Ja jestem szczęśliwa że je mam. Zostaje mi podziękować za życzenia :) I wracamy do zabawy, gdyż moje dziecko czuje się dziś odrzucone z powodu braku ciągłej uwagi;)
  7. Dziewczyny, wybaczcie, czytam Was, ale nie mam czasu na pisanie... dostałam troche zleceń i staram się nadrobić. Za chwilę urodzi się Dominik ;) Czego możecie nam życzyć? :P Zdrowia i może troche więcej dobrego humoru :P I żeby nerwusek więcej przesypiał, bo na razie jedziemy systemem 4-3-3-2, czasami zamiast 2 jest 1 Pozdrawiamy Do jak najszybszego usłyszenia
  8. A co tu taki spokojny poranek? Na razie nie mam czasu z Wami zostać na dłużej, chciałam tylko napisać, że mężol i tak ma już buzię pracą zmęczoną, ponieważ jest spawaczem ;) No cóż, ale jego wiek, to 36lat. Z tego wynika, że jest starszy ode mnie o 12lat ;] Monika, bo ja, pomimo, że nie mam czasu za często pisać, to czytam Was uważnie od deski do deski, stąd takie newsy pamiętam ;) mam nadzieję, że w końcu zacznie Ci sie wszystko układać, bo kurcze, na to zasługujesz.... Beacia, choroba zwyrodnieniowa stawów i rumień guzowaty Wybaczcie, Dominik właśnie krzyczy "dosyć mamo!" bo przecież już 4 minuty się nim nie zajmuję....;)
  9. Osz ty kurde powinnam usunąć post? Smiejcie się smiejcie, ale na prawde jakby było lepiej :P
  10. Lili, nie wiem czy chodzi Ci o to co napisałam do Ani, czy przeoczyłam wpis dziewczyn o ślinotoku który rozpoczął się w 3cim miesiącu? Odpowiem na wersję pierwszą: to te uroki- trzeba polizać dziecko po czole, a potem splunąć w kąt- i tak ślinić/lizać, żeby popluć we wszystkie cztery strony świata ;) Niby głupie, ale o dziwo działa
  11. Kobietyyyyyy! Wy to wyczucia za grosz nie macie!! Wiecie ile czasu musiałam nadrabiać?! Melduję, że Dominik waży 6kg i mierzy 60cm. Tak się zwierzacie... powiem Wam, że myślałam, że sama nie miałam w życiu wesoło, ale teraz to wszystko to i tak jest taka mała kropelka w morzu. Tyle, że u mnie skończyło się tak szczęśliwie, że trafiłam na najwspanialszego faceta na całym świecie. Gdyby nie on, to na pewno nie byłabym teraz sobą. Chociaż w tygodniu pracuje od rana do wieczora, kiedy tylko może zawsze pomaga mi przy małym. Mam nadzieję, że dane mu będzie żyć długo i szczęśliwie, bo bez niego to mnie nie będzie. Jest cudownym człowiekiem. Niestety jego zdrówko się buntuje :( Chciałybyście się pobawić w QUIZ? Jeśli któraś z Was znalazłaby chwilę czasu, to zapraszam na dropsika, w folderze "my" jest jego foto. Jak myślicie, ile może mieć lat?????? Lili, witaj w naszym skromnym (hihi) gronie :) Jak byś miała jakieś pytania to WAL. Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby wróżka się nie myliła! Monika, na prawdę myślisz, ze nie ma dla Was ratunku? A nie udałoby Ci się namówić mężola na jakąś terapię małżeńską? Swoją drogą, bo nie pamiętam, czy mówiłaś... Czemu Ty zostawiłaś tą swoją ex miłość, którą tak strasznie kochałaś?? Przepraszam, że tak wprost, oczywiście nie musisz odpowiadać:) Ania, sama nie wiem czy w to wierzyć, ale ja tam swojego też trochę pośliniłam, może nie jest idealnie, ale tak jakby się faktycznie trochę uspokoił.... zawsze jestem przekonania, że to na pewno nie zaszkodzi, a skoro miałby pomóc.... U mnie też się zgadza z tą grupą krwi Pati, tak to jest z naszymi dzidziolami, cwaniaki jedne. U nas też ciężka noc, ale mały w dzień nadrobił :) Emwro, gratulacje, zdolny Damianek! Bardzo się cieszę, że u niego już lepiej. Nooo i trzeba się zgodzić z dziewczynami, że się nieźle trzymasz jak na te lata Dianeczka, uhhh, a myślałam, że jestem jedyną osobą na naszym forum, facebooku i nie wiem gdzie jeszcze, która nie oglądała meczu :) I to dokładnie z tego samego powodu co ty Beacia, jeśli chodzi o przedszkola, idzie znaleść przedszkole, że wezmą dziecko 2,5 letnie. Tyle tylko, że przedszkole raczej prywatne, no i druga sprawa- życzą sobie, żeby dziecko samo potrafiło się ubrać i zjeść. Dziubala, dołączamy do Waszego grona. Dominik również nie przewraca się, ani w jedną, ani w drugą stronę
  12. Beacia, pewnie że oszczędziłoby nas trochę. Ale my do becikowego mieliśmy ze 3 podejścia, jakby tak ciągle cos było nie tak przez tą pocztę, to moglibyśmy się w czasie 1 roku nie wyrobić ;) Ja też się uśmiałam z Twojej historii, chociaż tak naprawdę to tylko usiąść i płakać. aaa i przypomniało mi się że pytałaś- szyję firanki. MadzixD, świetne zdjęcia, z Ciebie ładna dziewczyna, ale Alex to już w ogóle całuśny. Fajna historia z barszczem czerwonym :P Ania, jeśli chodzi o skok, to ja go nie zauważam u Dominika. On odkąd skończył miesiąc non stop jest nerwusem, a wieczorem łapią go kolki. Miał wcześniej 4dni dni płaczu non stop, ale wtedy zaczęliśmy dawac kropelki i się polepszyło, więc wygląda na to, że to nie był skok. Czekamy z niecierpliwością na śmiechowy filmik Filipka! Fajnie macie z tymi dodatkami, kiedy u nas nastaną takie czasy..... Coco, super, że możesz liczyć na męża. To jest naprawdę istotne. Jestem przerażona podejsciem lekarzy do Was po porodzie. A jeszcze niedawno oglądałam w dzien dobry TVN rozmowę na temat "terroru laktacyjnego" Stwierdzili że go nie ma, tak, jasne. Inga, nie zrozum mnie źle, ale ja podobnie jak Monika proponowałabym Ci rozmowę z psychologiem. To jest człowiek, który naprawdę potrafi pomóc, a na pewno Ci nie zaszkodzi. Ja również w rodzinie miałam przypadek depresji, całe szczęście udało się z pomocą psychologa. Jesteś bardzo silną osobą, bo mimo, że byłaś bez sił, to schowałaś się do cienia, bo dziecko dla Ciebie jest najważniejsze. Ale z Oleńką już jest ok, więc powinnaś teraz zająć się sobą, zrób to przede wszystkim dla siebie, ale również dla Twojej córeczki, którą jak mówisz, strasznie kochasz. Ona Cię bardzo potrzebuje. Głowka do góry i niech Twoja miłość do Małej zwycięży wszystko. I nie zapominaj że masz nas, jeśli tylko potrzebowałabyś rozmowy wiedz, że na nas zawsze możesz liczyć.
  13. Cześć kochane! Uaaa! Ale się działo, a ja dostałam nowe zlecenia i nie mogłam się z Wami pokłócić :P Dzisiaj już nie będę roztrząsać tego tematu. Nie pocieszyłyście mnie z tą @ Fakt, może przyjść później, pod warunkiem, że bym piersią karmiła.... Ja regularnie miałam tylko jak brałam antyki, więc widzę że po porodzie stary problem wrócił. Dzisiaj mój kochany mąż wziął Misiaka na spacer i zniknęli na 2godziny. Aż się zaczęłam martwić. Ale przynajmniej na spokojnie mogłam wszystko poszyć, a teraz nareszcie mam wolną chwilę. Aaaa, właśnie, pochwalić się muszę, że dzisiejszej nocy mieliśmy o jedną pobudkę mniej! 120ml-cztery miary mleka i dwie miary kaszki. W dzień też mimo, że był tylko na mleku zdarzyło mu się wytrzymać bez jedzenia 4godz i 15minut, a to już gdzieś trzeba zapisać, bo mój głodomor zawsze dopomina się po 2,5 - 3h. Z tym becikowym u nas też jazda była. Na kartce miałam zapisane żeby załatwić zaświadczenia za rok 2013- to było przekreślone długopisem i dopisane 2012. Też się zastanawiałam CZEMU? W ZUSie oraz US było załatwiania... Oczywiście do GOPSu wysłałam męża, bo gdzie ja bym sama z nerwusem poszła O.o Mąż wraca i oznajmia mi, że oprócz roku 2012 zażyczyli sobie jeszcze 2013!! Nie można było powiedzieć od razu??!! Właśnie czekamy na decyzję. Aaaa i my mieliśmy debiut marchewkowy. Najpierw odruch wymiotny a na końcu płaaaaaaacz! Wrzuciłam na dropsika zdjęcia brzuszkowe(oczywiście wszystkie ze szpitala-oh jaka ja byłam szczęśliwa jak mi pozwolili po 6tygodniach podnieść dupsko z łóżka! Pierwszy spacer i miałam taaaaaakie zakwasyyyyyy) :) Oraz filmik z naszych poranków- ponownie bokiem.
  14. Pytanie pewnie głupie ale.... marchewkę gotujecie normalnie tylko w wodzie? ;) Dodałam coś, wybaczcie mi jakość w porównaniu z waszymi profesjonalnymi zdjęciami... :) Hahaha, Beacia, dobre!
  15. MadxixD cześć;) Miło cię czytać ponownie!! Ania, za Twoja rada dam 4 miary mleka i dodam kleiku. No zobaczymy :) Ciekawe jak to jest odkryć, że już godz 6 Ja właśnie dziś planowałam makaron, ale nie mam wszystkich składników do swojego dania. Za to dziś jemy ryż :P Może jutro role się odwróca. Bia, mocno kibicujemy Piotrusiowi i mamy nadzieję, że szybko wróci do siebie :) Monika, a ile waży Aaron że 4 duże na niego? Swoją drogą, przystojniak Ci rośnie Odnośnie pulpetowania. Powiem Wam, że Dominik nagle mocno przytył, już myślałam, ze grubas będzie po tatusiu. Ale coś zauwazyłam, że przystopował. Dawno nie robiłam zdjęć, bo mi się aparat skończył :( a telefon ma taką jakość że aż. No ale coś tam później wrzucę.
  16. Ale dyskusja, dziewczynyyyyyy Ja to mooże taka ostrożna, z marchewką czekam, ale kleik ryżowy to mój synio poznał jak miał 3 miesiące i to nie całe :P I to właśnie z powodu tych nocy. W dzień dostaje mleczko, a na noc na 120ml wody trzy miarki mleczka i jedną kleiku. Dzisiaj pierwsza pobudka była po 4h, druga po 3h, trzecia po 2 i czwarta po 2h no i tak to wygląda :/ Aaaa i mamy nowy debiut Wskoczyliśmy w pampersy nr 3 Beacia, myślę, że to normalnę z tą kupką, skoro mysza próbuje nowych rzeczy :) Monika, Teoretycznie Dominik urodził się 2tyg za wcześnie, ale jak było w rzeczywistości to wiemy tylko ja i mąż :] Miałam strasznie nieregularne cykle, więc miałam monitoring i wiem, że moja owulacja była późno (dokladnie za 2 dni będzie rocznica:P ) ale zaraz po tym zmieniłam lekarza a on już liczył od daty miesiączki. Tak na prawdę Dominik powinien być młodszy o 26dni. Nie zostanę z Wami na dłużej, bo synio wzywa. A przed chwilą mieliśmy w odwiedzinach pana od liczników... po 9godzinie O.o Miłego dnia!
  17. Coco, dzięki Ci za menuuu!!! :) jesteś wielka Blania, a powiedz mi czy ten rosołek to miał też por, seler itd czy tylko te składniki, które zblenderowałaś? My też właśnie debiutujemy w nowe ciuszki, tylko u nas jest to rozmiar 62 ;) A jeśli chodzi o mleko, to oczywiście większą ilość proszku już wypróbowałam :P Z marnym skutkiem. Wstawać lipa, ale po 1 już przywykłam, on tak ma odkąd pamiętam, po 2 dzielimy się pobudkami z mężem Ania, opowiadaj jak tam Filipkowi posmakowały kaszki!! A jeśli chodzi o nasze ciążowe przeboje, to to łożysko to akurat najmniejszy problem. Ty dosyć późno do nas dołączyłaś chyba? :) Ogolnie pobytów w szpitalu mieliśmy 7, w tym jeden trwał 2miesiące i był o 150km oddalony od domu- od męża, od rodziny, od przyjaciół... Uhh.... A potem na dzień dobry 10dniowy Dominik trafił do sszpitala. Wypuścili nas do domu po serii antybiotyków i za 3 dni znów wrociliśmy do szpitala.... :| Ale co ja będę mówić, szpitale to okropna sprawa, Wy niestety też wiecie to najlepiej :(
  18. Hihi, Monika, to by mogło być dosyć problematyczne, bo ja jestem z dolnego śląska ;))
  19. Wspominałam Wam kiedyś, ze Dominik nie jest dzieckiem, które potrafi się sobą zająć, no właśnie. A ja usiadłam i piszę do Was, moje dziecko siedzi i się patrzy na mnie. Obok mam matę edukacyjną więc mam nadzieję, że uda mi się coś skrobnąć ;) Nie mam czasu ostatnio na nic. Jak tylko Dominik śpi, to muszę nadrabiać szyciem, bo w kieszeni sucho :( U Dominika już lepiej tylko noce mamy wciąż ciężkie. Pobudki co 3godz. Przypominam, że karmię mm, więc to nie jest tak, że tylko dzieci piersiowe tak wstają. Jak się czasem zdarzy, że pośpi 4h to oczom nie wierzę. Ponowię jeszcze pytanie, które zadałam ostatnio. Czy któraś z Was nie ma jeszcze @ ?? Nie wiem, czy jeszcze jest czas, czy już powinnam wybrać się do gina :/ Nie żebym za ną tęskniła czy coś ;) Jeszcze co do wypadania włosów... myślę, że jestem rekordzistką, jeśli tylko włosy dałoby się policzyć. Na pewno straciłam ponad połowę. Wypadają mi już od 3ech miesięcy i poprawy nie ma. Znajomi na ulicy już zauważają moje łyse placki. Poważnie. Zawsze włosy prostowałam, teraz zaczynam je raczej tapirować, żeby wydawało się, że jest ich więcej. Dziubala, ja nie robię tak gęstego krochmalu jak opisała Ci Coco, nie musi być glut. Ja robię tak, że wlewam zimną wodę do garnka, stawiam na gaz i od razu wsypuje skrobię ziemniaczaną (2łyżki) i mieszam aż się zagotuje. Ma postać... hmm... jak kisiel, może nawet trochę rzadszy. Wlewam do wanienki i wtedy żadne gluty w wodzie nie pływają :) Mam nadzieję, że podziała na Jasia tak samo dobrze. My kąpaliśmy tydzień. Nie dość, że zaczęła się robić ciemieniucha, na pupci chciało powstać odparzenie, a już nie wspomnę o suchej skórze. Nie wiem czy jest sens, ale przypomnę tak w skrócie- Dominik w brzuszku przestał rosnąć, bo moje łożysko było już że tak powiem przestarzałe. Po porodzie położna "przeżywała" to moje łożysko że hej. Potem nie mogliśmy poradzić sobie z suchą skórą. Dookoła słyszałam, że Dominik wygląda jak dziecko przenoszone, a jak wiadomo faktycznie tak nie było. Balsamy, oliwki nie dawały rady. Nie pamiętam już od której z nas, ale naczytałam się o krochmalu i myślę spróbuję. Po dwóch kąpielach było o niebo lepiej. Stosowaliśmy kąpiel przez tydzień i do tej pory mamy spokój:) Uh, się rozpisałam, nie koniecznie na temat, w dodatku krzykacz się już nudzi.... Monika, mi również szkoda tej pięknej kobiety, ale muszę stanąc po "Twojej stronie" bo ja również jakoś specjalnie tego nie przeżywam. Masz rację, człowiek jak każdy inny. I oczywiście bardzo mi szkoda dzieci, ale jeszcze bardziej szkoda mi dziecka, które (nie wiem czy słyszałyście-wczoraj mówili w Uwadze) zginęło, miało 8lat i we Wrocławiu odmówili przyjęcia. Kto wie, może udałoby się je uratowac:( Jednak nie popieram Cię co do sklepów w niedzielę. Jeśli ktoś pracuje od 10 do 18 to bardzo ciężko zrobić zakupy w inny dzień. Sama często namawiam męża na niedzielne zakupy:) Łączę się z Tobą w bólu finansowym, jeszcze jakby było mało to padła pralka. 2 dni po upłynięciu okresu gwarancyjnego :((((( Coco, uhhh, podeślij nam tu po kawałku tego ciasta. Chcoaż, tyle nas tu jest, że może blaszki braknąć ;) Przypuszczam, że wiórki masz po "malibu"? :) Hihihi Młody mówi "DOSYĆ!" mam nadzieję, że nie długo znów coś napiszę. Czytam Was codziennie, ale nie koniecznie mam kiedy odpisać :( Ciekawe co u Marcosi, 100lat jej tu nie było. Pozdrawiamy
  20. Dzieki Wam dziewczyny, teraz już wiem, że bedę biła po łapach każdego który będzie tam zaglądał. Pitunio już nie krwawi, jedna blizna jakby się "zlepiła", druga mi się tylko nie podoba, mam nadzieję, że to kwestia dni/a. Nie boli go nic, bo przemywam Rivanolem przy każdej zmianie pieluszki i zachowuje się ok. (całe szczęście) Mam do Was kolejne pytanie Jak tam rączka waszych dzieci po szczepieniu?? Po pierwszym u nas było ok, trochę bolała, bo mieliśmy mały problem z ubraniem, ale po dniu czy 2óch wszystko było ok. Teraz mamy masakre, trzeci dzień po szczepieniu a malutki okropnie cierpi, nie da się ubrać, płacze jakby go ze skóry obdzierali. Do zabawy używa tylko jednej rączki, ta szczepienna leży BEZWŁADNIE, rusza tylko paluszkami. Wiem, że po szczepieniu może zle sie czuć przez tydzien, dlatego nie pędzę do lekarza. Gorączka przeszła, dziecko już dużo spokojniejsze, ale jak się dotknie rączki.... :( Myślicie, że to jest normalne? Czy może któraś z Was miała podobnie? Jeśli tylko moje dziecko poczuje się lepiej odwiedzę Was na dłużej. Na razie bardzo dziękuję za odpowiedzi i czekam na kolejne:)
  21. Dziewczyny, ja tak na szybko, bo mam pytanie Wczoraj byliśmy na szczepieniu nr 2 (swoją drogą znosi okropnie) i lekarz kazał zaczął odciągać napletek, pokazał jak to robić itd. Po wieczornej kąpieli zauważyłam, że lekarz musiał... przegiąć, bo Dominik miał 2 pęknięcia. Czy coś teraz powinnam z tym zrobić? Przemyłam mu tylko Rivanolem, nie wiem czy to wystarczy?
  22. Bia Dominikowi CRP za każdym razem pobierają z paluszka
  23. Witajcie :) Wczoraj mąż wraca z pracy i oznajmia: "kochanie dzisiaj będziemy mieć gości" OAHH! I na szybko: gołąbki, sałatka i 2 ciasta.... i oczywiście ogarnąc mieszkanie! Powiem Wam, że przy dziecku to nie lada wyzwanie ;) Byłam tak urobiona, że jak po północy poszłam spać, to nie wiedziałam, że obok leci życie ;) Słyszę, że rano mąż spaceruje po domu, wchodzi do sypialni a ja się skarżę: -kochanie, coś nie mogę spać a mój męzuś pyta, -wiesz, która jest godzina? Wpółdo 10 O.o Ale ja Wam chyba kiedyś już wspominałam, że ma najlepszego męża na świecie :) Poza tym po staremu, Dominik dalej nieznośny :( Cały czas mam nadzieję, że to taki chwilowy bunt Marta, jak znam życie, to powtarzałabym twoje błędy. Dominik je naprawdę sporo, ale jak zdarzy się dzień, że zje mniej, to staram się za wszelką cenę... eh... dobrze mieć forum. Najważniejsze, że malutka dobrze ci się rozwija :) Bia, jeśli mogłabym coś doradzić, to polecałabym Ci zrobić to CRP nawet prywatnie. Badanie dużo powie, a w tańszym laboratorium kosztuje 5zł. Przynajmniej będziesz wiedziała, czy w jego organizmie jest jakiś stan zapalny... Tak na marginesie, To samo miałam jak chciałam karmić tylko piersią, okazało się, że Dominik nie przybiera na wadze (co zresztą doskonale widac na zdjęciach na Dropboxie-jak wychudł) Mleko, nie tyle sztuczne, co nawet moje odciągane, podawane z butelki zdało egzamin. Blania, mam nadzieję, że Chrzciny jakoś przeżyłaś? :) Też się stresowałam, ale nie taki diabeł straszny... :) Monika, podziwiam Cię, że tyle przteszłaś, a jeszcze potrafisz znaleźć te pozytywne strony. silna babka jesteś. Ania, jak ja żałuję, że nie zrobiłam takich brzuszkowych zdjęć miesiąc po miesiącu!! ;) Chciałam Ci już wcześniej powiedzieć, że Filipek wcale nie wygląda na takiego malutkiego ;) Nie pamiętam już jaki się urodził :) Ale fajny chłopak. Mój "malutki" Dominik właśnie ma 60cm, ale waży już 5,5kg, a jak Filip? No, i właśnie też przechodzimy na rozm. pampersów 3 Beacia, jak ja ci zazdroszczę tych nocy! Oczywiscie taką zdrową zazdrością ;) U nas jak się trafią 4,5h to poprostu niemal latam taka nowonarodzona ;) Werka, nie wiem jak tam u Ciebie, mnie jak zaczyna łapać przeziębienie, to chwytam za gripex- 3 tabletki i zawszę ozdrowieję, no ale mi tam wiele do szczęscia nie trzeba. Przepraszam Was, ale jak zwykle nie dokończę, bo mój mały nerwusek już chyba ma tatusia dość. Trzymajcie się cieplutko, pozdrawiamy!
  24. A co do siusiaka... u nas po przebojach z infekcjami układu moczowego dostaliśmy zalecenie, żeby pitusia przemywać. Codziennie po kąpieli spryskuję Octenisept'em, może być też Rivanol. I chodzi o to, żeby jak najbardziej trafić w dziurkę... Do tego wit C, żeby zakwasić mocz. Pojawiliśmy się na dropboxie :) Oglądam zdjęcia i widzę, jak drastycznie mój malutki wyłysiał po tych wenflonach. Co 2-gi dzien nowy wenflon, a po starym depitacja, nawet nie bardzo pomagało smarowanie oliwką.. Ale to przecież nie jest tak istotny problem. Najważniejsze, żeby zdrówko dopisywało i żeby nie musiał już tak cierpieć.
  25. Dziewczynki, ja też byłam przerażona Dominikową siłą. Oczywiście, że staram się ograniczać jego wstawanie, ale ile frajdy mu to sprawia... to same zobaczycie :) Na pocieszenie mama moja stwierdziła, że nie warto mu tego ograniczać, bo każde dziecko ma swój czas. Dla przykładu- moja najmłodsza siostra miała 4 miesiące, jak zaczynała latać w chodziku. Sama nie wiem co myśleć, ale chyba wolę nie rozykować;) Co Wam jeszcze powiem, nie ma się czym chwalić, ale po porodzie w moczu wyszła mi bakteria. Mase antybiotyków i ni cholery nie mogę się jej pozbyć, właśnie dostałam skierowanie na USG,miałyście styczność z czymś podobnym? Dziubala, my też po dzisiejszym spacerku trochę zmarznięci, w dodatku zaskoczył nas deszczyk. No nic, zaczyna się... Gratuluję Ci i Jasiowi, bardzo bym chciała, żeby Dominik już jadł co 4h. Zawsze to bezpieczniej wyskoczyć z domu :) Blania, tak mi przykro :( I przede wszystkim szkoda dziecka, bo to przecież jego- bardzo ważny dzień :( Marta, nie pocieszę Cię, ale maści rozgrzewającej nie dostaniesz. Dostępne dopiero od 6miesiąca :/ Wiem, bo Dominik już też jest po "przeziębieniu". Pod nos maść majerankowa-jak napisała Monika. Wgl nie bardzo jest co podać, Dominik brał Ibum, Wapno i wit C. Mam nadzieję, że u Was również szybko przejdzie! Mela, współczuję zapanienia pęcherza. Właśnie to ten cholerny sezon grzewczy :/ U mnie 19stopni,co najmniej o 3 za mało. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że to jednak skok! Bia, co za.... ludzie. I bardzo dobrze, że dałaś babie popalić. A co lekarz powiedział na brak apetytu? Monika, tak to już jest z tymi naszymi szkrabami, cwaniaki kochane, mój właśnie śpi drugą godzinę, to od kilku dni rekord! A w nocy będzie sobie rozmawiał z misiami :) Werka, ja też należę do tych, które nie odbijają po każdym posiłku. Gdy synuś był maleńki, nigdy nie odbijał. I jakoś tak się tego oduczyłam. Teraz jak czasami ryknie I owszem, zdarza się i 3 razy pod rząd. Pati, jakoś Cię rozumiem, mi też nigdy nie jest wesoło, jak mały płacze. Ale jak tatuś się nim zajmuje, a mały jest nie w humorze, to tak wrednie się podśmiechuję w kącie. Niech wie, że nie zawsze jest tak pięknie. Beacia, bardzo kibicujemy Tobie i Izie! Lekko nie będzie, ale pamiętaj, że to dla jej dobra. Wiem, że jest Ci przykro, jak mała płacze, ale myślę, że z dnia na dzień będzie się przyzwyczajać do ćwiczeń. Wierzę, że szybko wyjdzie na prostą!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...