Skocz do zawartości
Forum

Martucha88

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Martucha88

  1. Aniamama ja miałam podobnie w zeszłą niedzielę w kościele. Zrobiło mi się nagle tak gorąco i duszno, że zaczełam się jak głupia rozbierać;p i dyszeć jak parowóz, na szczęście miałam gdzie usiąść, inaczej na bank bym zemdlała. Dobrze, że siedzieliśmy na samym końcu to obyło się bez szopki i "ratowania", usiadłam schyliłam głowę między nogi i przeszło, ale też się trochę wystraszyłam:) a śniadanko zjadłam i nawet się wyspałam, więc to chyba nie ma reguły :)
  2. Wowo śliczny ten Twój suwaczek. Podobnie jak Wy uważam, że ciąża to kwestia indywidualna. Ja w ogóle nie zauważyłam u siebie jakichś zachcianek czy odrzuceń, czasami mam na coś po prostu większą ochotę,ale tak mialam też chyba przed ciążą. Malyna i właśnie zrobiłas mi smaka na makaron;p uwielbiam makarony w każdej postaci, chyba skocze zrobic sobie spaghetti;) akurat mięsko mam Ja też mam nadzieje na poród naturalny i na karmienie i rzeczywiście mam zamiar poczytać o tym wcześniej, ale to trochę później. W każdym razie doświadczone mamuśki fajnie, że piszecie o poprzednich porodach, bo ja to w ogóle nie wiem czego się spodziewać. Pysiak nooo w końcu l4, należy Ci się:)
  3. Dorotka wiem o czym mówisz, gospodarka dla mojego męża to praca i hobby jednocześnie. Nie może bez tego żyć a mnie czasami cholera bierze jak słysze, że moje koleżanki jeżdżą sobie na wczasy a ja siedze w domu bo żniwa.. Ale na szczęście mam dobrego męża i stara mi się wszystko wynagrodzić. A poza tym wszystkiego NAAAJ NAAAJ NAAAJLEPSZEGO, dużo zdrówka dla Ciebie i dzidziusia. Kurujcie się! Iwa ja w dziedzinie leczenia siebie samej mam chyba specjalistę, bo wygrałam z zapaleniem oskrzeli za pomocą czosnku, miodu, mleka, prawdziwego soku z malin do herbaty tak więc polecam- spróbujcie. I oczywiście leżcie plackiem. Zosia gratuluje Ci, ja bym chyba nie dała rady wszystkiego sama pociągnąć. Pomoc na pewno bede miala zapewnioną, a nawet boję się, że babcie będą mi się za bardzo wtrącać;p Ale muszę Ci Zosia powiedzieć, że dla mnie jesteś wielka Ty i Pysiak Podziwiam Was:** Sweetbobo trzymam kciuki, żeby z Twoją fasolką było wszystko dobrze. Na początku pomyślałam, że ja chyba na Twoim miejscu bym czekała do końca, ale po chwili doszłam do wniosku, że byłaby to dla mnie masakra- nie cieszyć się z ciąży tylko całe pół roku się bać, czy dziecko się urodzi zdrowe. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok! I jestem pewna, że będzie a Ty będziesz SUPER ZORGANIZOWANĄ mamusią :))
  4. Olala ja się wczoraj popłakałam, bo moj P mnie nie przytulił jak przyszłam do łóżka, a potem się obraziłam, bo przytulił mnie tak, że było mi niewygodnie. On już chyba nie wie, czego się po mnie spodziewać;p
  5. Bosska nie denerwuj się, może po prostu masz małego leniuszka i śpi podczas wizyt:) Moje maleństwo ostatnio też nie było zbyt aktywne. Słyszałam, że jak się zje czekoladę przed wizytą, to dzidziuś szaleje, nie wiem, czy tak jest w rzeczywistości, ale może spróbuj przed następną wizytą:)
  6. Cześć dziewczyny:) Dzisiaj dzień zaczęłam z uśmiechem na twarzy, bo trafiłam na fajne filmiki;p Znam je na pamięć, ale zawsze mi się mordka cieszy jak to widzę. Ciekawe czy wy widziałyście:
  7. To ja też powiem coś o sobie:) Ja jestem logistykiem, a mój mąż ma spore gospodarstwo rolne, tak więc mam w domu rolnika;) na szczęście bez zwierząt;p Iwa fajny masz ten brzuszek. Ja oglądam te Wasze piłeczki to mnie żal bierze, że u mnie prawie nic jeszcze nie widać:( tylko mi boczki urosły.. Dorotka, jeśli mieszkasz w tym Kępnie przez które jedzie się z Wrocławia do Łodzi to mam z tą miejscowością fajne wspomnienia;p jeszcze jak studiowałam wracaliśmy z moim P z Łodzi i w Kępnie na stacji paliw (obok McDonalda) zepsuł nam się samochód;p do domu ponad 200km, a samochód ani drgnie. Całe szczęście, że miałam przy sobie kartę z bankomatu, bo laweta do mechanika i naprawa nas nie ominęła:))
  8. Ooo mi się podoba coś tego typu: http://allegro.pl/wozki-dzieciece-retro-4w1-fotelik-9-gratisow-i4103836890.html tylko nie wiem jak opinie, czy takie wózki są wygodne itp:)
  9. Dziewczyny super macie te wózki:) Ja to z kolei choruję na wózek z dużymi kołami i ze szprychami metalowymi- widziałam ostatnio w sklepie, wyglądał trochę jak wózek starego typu, a jednocześnie nowoczesny, jak znajdę coś podobnego na necie to Wam podeślę link:) My mamy tą wygodę, że dziadki nam sponsorują wózek, więc będę szaleć. Dorotka super szafa:) my też musimy coś wymyślić i dokupić jakąś szafę czy komodę, chociaż z szafą będzie problem bo mamy skosy i druga duża już nam chyba nie wejdzie:( Ps. Dziewczyny wczoraj w radiu słyszałam, że czeka nas upalne lato. Ma być nawet do 40 st. C.. Masakra, jak tak będzie to chyba tu w tym naszym pokoju na górze się ugotujemy, bo tu się zawsze od dachu szybko nagrzewa:( Trzeba będzie się chyba w jakiś klimatyzator zaopatrzyc:)
  10. Cześć dziewczyny:) Ja też zauważyłam u siebie jakieś ciemne i długie włoski poniżej pępka, na szczęście nie jest ich dużo, ale jak na mnie to dziwne bo jestem blondynką, mam jasne i słabe włosy wszędzie;p także się zdziwiłam, ale podobnie jak Boska wyrwałam je sobie pęsetą:)
  11. Dzięki dziewczyny:) Ciekawa jestem jak się będzie sprawdzało, swoją drogą chylę czoła za takie dokładne obliczenia. Jak powiedziałaś o rodzinnym sposobie, to myślałam, że to będzie coś w rodzaju sposobu mojej ciotki. Ona twierdzi, że sprawdza jej się to w przypadku pierworodnego dziecka, a sposob jest prosty- dodaje liczbę liter nazwiska męża i panieńskiego żony- jak wyjdzie parzyście to dziewczynka, jak nieparzyście to chłopiec- mi też wyliczyła dziewczynkę. Lekarz póki co zapowiedział chłopca, ale kto wie, może to była pępowinka:) Kazał się nam nie nakręcać na chłopca, zobaczymy co zobaczy 28.04 :)
  12. SweetBobo naliczysz się trochę;p Ja też jestem ciekawa: skończone 25 lat, 09.10. :)) Ja dziewczyny okropnie czułam się w sobotę, nic mi sie nie chciało, miałam zły humor i chciało mi się płakać. Mój nastrój chyba zależy w dużej mierze od pogody. Na szczęście u mnie dziś słonecznie:)
  13. Pysiak fajny ten Twój synuś:) i brzuszek też:) Ja już się nie mogę doczekać aż będzie u mnie widać, że jestem w ciąży, a nie że mi się przytyło;p ale już już powoli zaczyna mnie wybrzuszać:) Olala ja mam większy komfort, bo siedzę na zwolnieniu, ale czasem nie mam pomysłu na siebie i mi się nudzi:) ale polecam spacerki z ipodem, w sam raz na chandrę:)
  14. No właśnie muszę się zaopatrzyć w taki żel i zobaczyć jak zadziała, jeśli dalej będę odczuwać dyskomfort to niestety trzeba będzie do końca ciąży radzić sobie inaczej :)
  15. Dziewczyny gratulacje, 7.06 to chyba jakaś rozrywana data, bo też idę tego dnia na wesele do kolegi:) Przy okazji jak już udało mi się zalogować, to chciałam wrócić do tematu seksu;) Mam taki mały problem:( Dwa razy po współżyciu czułam nieprzyjemne swędzenie. Wcześniej kochaliśmy się dosyć często i nie odczuwałam żadnych nieprzyjemnych objawów, aż do ostatnich dwóch razów. Myślałam, że może mam jakąs infekcję, czy coś. Lekarz wyjaśnił mi, że to dlatego, że ścianki szyjki macicy są delikatne i może przez tarcie się wysuszają i jak tak się będzie powtarzać, to będziemy musieli na czas ciąży zrezygnować z seksu :( Moja szwagierka miała podobnie i jej lekarz powiedział, że muszą używać jakiegoś żelu nawilżającego (nie pamietam nazwy) i że jeśli to nie pomoże, to wtedy przestać współżyć. Miałyście kiedyś podobny problem? Możecie polecić jakiś żel? Bo ja to już trochę tęsknię za przytulasami :)
  16. Dziewczyny w końcu udało mi się zalogować. Szkoda, że w tak smutnym momencie:( Leoś bardzo mi przykro, nie wiem nawet co napisać:( SweetBobo, może rzeczywiście klimat się zmienił, ale to chyba tak już jest, że boimy się o nasze maleństwa i jak coś jest nie tak, to pytamy reszty czy miała podobnie i wie jak się zachować. Ja też pierwsze co to włączam forum i uderzam do Was jak w dym.. Chyba to już niezależne od nas
  17. Wiecie co dziewczyny, ludzie powinni nas po rękach całować;p Jak powiedziała Wowo, bez nas ludzkość by wyginęła;) A tak poważnie, to wszędzie trąbią, że jest starzenie społeczeństwa, rodzi się coraz mniej dzieci, nie będzie miał kto pracować na nasze emerytury i sraty taty. A jak mamy zachodzić w ciążę, jak jesteśmy tak traktowane.. Zaczyna się dziać tak, że w ciąże zachodzą albo małolaty, które wpadną, albo kobiety, które mogą sobie na to pozwolić, bo reszta boi się, że po macierzyńskim nie będzie miała gdzie wrócić i za co się utrzymać..
  18. Leoś28 dbaj o siebie i się nie przemęczaj! Olala, dziewczyny mają rację, powinnaś jednak iść do lekarza. Ja też zrobiłam się jakaś bardziej nerwowa i cały czas sprawdzam bieliznę, czy czasem coś mi tam się nie pojawia.. Aniezee w moim otoczeniu dużo kobiet jest w ciąży, ale ja i tak jakoś najlepiej czuję się w Waszym gronie, pewnie też dlatego, że wszystkie jesteśmy na podobnym etapie ciąży:) Fajnie, że są wśród nas dziewczyny, które już mają dzieci i mogą w różnych sprawach wyjaśnić coś lub podpowiedzieć:)
  19. Witaj Aniezee. Ja niestety wiem o czym mówisz. Też nie miałam wyrozumiałego szefostwa i koleżanki z działu, która ładnie obrobiła mi tyłek- pisałam już o tym na forum... Na początku ciąży się rozchorowałam- normalnie nie szłabym na L4, bo u nas w pracy istnieje zasada smarkaj, kichaj ale pracuj. Jednak odpowiadam już za moje maleństwo, więc siedziałam na zwolnieniu 2 tyg i bardzo sie denerwowałam powrotem do pracy, co okazało się słuszne, bo czekało na mnie wypowiedzenie. Przeżyłam to bardzo, bo podobnie jak Ty pracowałam rzetelnie, wydawało mi się, że daje z siebie wszystko, zostawałam po godzinach, a że pracowałam w logistyce, to na koniec miesiąca jak było dużo zamówień, zostawałam nawet, żeby pomagać magazynierom w pakowaniu.. Oczywiście jak powiedziałam szefowi, że jestem w ciąży to wypowiedzenie wycofali, ale od tej pory siedzę na L4 i mam ich gdzieś! Skoro mnie nie chcą, to nie będę się ścierać i w sumie wyszło dla mnie na dobre, bo moja praca była bardzo stresująca, a koleżanka, o której wspominałam na początku lubiła się na mnie wyżywać. A ta siedzę sobie w domku i odpoczywam:) Jeżeli jesteś pewna, że nie masz czego szukać w pracy po porodzie, to też Ci radzę iść na zwolnienie. Po co masz się denerwować i przeżywać obrażonego szefa, Twoje nerwy niestety odczuwa Twoje maleństwo..
  20. Esska, ja też tak uważam jak Ty i po tej dyskusji też rozważę za i przeciw- na pewno zastanowię się co do szczepień w pierwszej dobie po porodzie, bo dotychczas o tym nie myślałam:) Ja z kolei nie mogę pić niegazowanej wody, próbowałam na początku, ale mdli mnie po niej, więc piję gazowaną. A co do pań w gazetach- dziewczyny taki sztab ludzi pracuje nad ich figurami, że trudno nie być szczupłymi:) ale figury Steczkowskiej też zazdroszczę:P
  21. Karliczek, dokładnie się z Tobą zgadzam- jeśli chodzi o ciąże to dużo sprzeczności nie ma tylko w przypadku szczepionek, ale również mniej istotnych rzeczy. Ja np. raz słyszę, że powinnam pić dużo mleka i jeść białych serów, bo dzięki nim układ kostny u dzidziusia się dobrze rozwija, za chwilę słyszę, że nie powinnam jeść dużo nabiału, bo to może spowodować uczulenia u dziecka. Innym razem, że marchewka jest bardzo zdrowa, a za chwilę, że nie powinnam bo jeszcze poronię.. Gdybyśmy się tak miały stosować do wszystkiego, to chyba jadłybyśmy tylko suche płatki owsiane, chyba, że według niektórych one też szkodzą;p Każda dba o siebie i swojego dzidziusia według swojego uznania i na pewno wszystkie będziemy miały śliczne i zdrowe dzieciaczki:)
  22. Esska, myślę, ze jakby w składzie szczepionek było coś, co mogłoby mi lub mojemu dziecku zaszkodzić, to moja mama nie byłaby raczej zwolenniczką szczepień. Twoja wypowiedź zabrzmiała tak, jakbyśmy za propagowanie szczepień dostawali grubą kasę, a zapewniam, że niestety tak nie jest. Każdy uważa po swojemu, moja mama ma lata doświadczeń w pracy ze szczepionkami i ma na ten temat wyrobioną opinię. A ja nie narzucam nikomu swojego zdania..
  23. Esska, nie rozumiem co masz na myśli. Wiem, co jest w szczepionkach- to co pomaga organizmowi w uodpornieniu się na różne choroby, czyli obumarłe lub osłabione wirusy i bakterie, które nie spowodują rozwinięcia choroby, ale doprowadzą do wytworzenia przeciwciał w organiźmie
  24. Moja mama pracuje w Sanepidzie, właśnie min. zajmuje się szczepionkami i ją, że tak powiem, cholera bierze jak słyszy, że szczepionki zagrażają zdrowiu dziecka:)
  25. Hej dziewczyny. Ja z kolei myślę, ze z tym alkoholem w ciąży to nie do końca jest tak, że dziecko może się urodzić chore, tylko np. może być rozkojarzone, niegrzeczne, w późniejszych latach może się gorzej uczyć, może mu się będzie trudniej skupić itd itp- ja przynajmniej tak myślę.. Ale jak przyjdzie okres letni i czas picia piwa niskoprocentowego w upały, to nie wiem czy będzie mi łatwo patrzeć jak ktoś pije, pewnie łyczka będę musiała wziąć;p Tak samo jak z colą, niby nie powinnam, ale jak mój P przyniesie cole, to zawsze małego łyczka muszę i nie mogę się powstrzymać;p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...