
olala
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez olala
-
Sweetbobo, na skierowaniu nie mam napisane, że darmowe, ale lekarz mi powiedział, że jest refundowane, ta babka w rejestracji potwierdziła. Na skierowaniu lekarz podkreślił wskazanie, ale ta kobieta kręciła nosem. Dorotka, na moim skierowaniu jest wymienione tak: obciążony wywiad położniczy, obciążony wywiad rodzinny, wiek ciężarnej w terminie porodu ponad 35 lat, podejrzenie nieprawidłowości w rozwoju płodu, wątpliwy obraz ultrasonograficzny. Podkreślone mam to ostatnie. Nie wiem, może to znaczy że mój gin ma np. słabszy sprzęt i wysyła mnie tam dla pewności...? Albo daje to skierowanie hurtem, wszystkim pacjentkom? Szczerze, wolę się nad tym nie zastanawiać i nie wkręcać sobie że coś może być nie tak, tylko korzystać, że moge zrobić te badania i być spokojniejszą.
-
DorotkaM, ja mam skierowanie na usg prenatalne, nic nie wiem o teście Pappa. Jak nie zapomnę to podpytam jutro gina. Ale mnie się wydaje, że on mi i tak skierowanie dał na wyrost - przynajmniej tak twierdziła babka w rejestracji, jakoś nie była zadowolona, bo wg niej nie miałam wskazań... Ty dostałaś skierowanie na usg? Masz w ogóle jakieś cechy z grupy ryzyka?
-
Kiniar, Esska, Bunia, dziewczyny, ale Wam fajnie, już 14 tydzień skończony! Gratulacje :)) Jeśli jest jeszcze ktoś, to się pochwalcie i też przyjmijcie gratki :) Ja mam dopiero 10t5d, z terminem na 30.10 czuję się jak gówniara ;)))) A w moim wieku to się rzadko zdarza
-
wowo, mi się wydaje, że te problemy z koncentracją mają związek ze zmęczeniem... Ja zauważyłam, że jestem w stanie pracować wydajnie tylko do ok 11:00. Potem mózg mi się wyłącza. Zaczyna boleć głowa i wszystko robię 3 razy wolniej. A na drugi dzień i tak muszę poprawiać :(
-
Sweetbobo, chyba lepiej byś zrobiła, gdybyś powiedziała jak się to liczy, mniej byś się napracowała! Dobra z Ciebie dziewczyna :))) Ania C., ja też miewam bóle głowy, ale głównie po pracy hihihi Chyba nie jestem stworzona do roboty ;) A tak na serio - myślę, że to wina kompa i papierzysk... Gdzieś czytałam, że migreny ciążowe się dość często zdarzają, i podobno najgorzej je przechodzą kobiety, które wczesniej migren nie miały. Pogadaj z lekarzem, bo nie mam pojęcia czym to można potraktować. U mnie na obiad były dziś łazanki z kapustą i grzybami... pychaaa... :) Dobrze, że mam jakieś zapasy w zamrażarce, bo jak nie m Mojego, to mi się za nic nie chce gotować :) Totalna bumelka
-
Heehhehhe Pysiak, no takiego słodziaka też bym chciała mieć! Już nawet bym ten mój komfort za niego oddała!
-
Aniamama, nie zapominaj o odpoczynku i żeby o siebie zadbać. Albo bez skrupułów daj się czasem rozpieszczać i wyręczać narzeczonemu :)) Myślę, że mi i dziewczynom, które na głowie mają "tylko" ciążę, łatwiej się cieszyć tym stanem, a w natłoku spraw do załatwienia można nie zauważyć jak ten czas ucieknie. W ogóle podziwiam te z Was, które ogarniają dzieci, faceta, pracę, przygotowania do ślubu, dom, remonty i do tego jeszcze ciążę :) Ja mam naprawdę komfortową sytuację - tylko praca 8 h a potem wolne popołudnia. W tym tygodniu wolne nawet od mojego W. ;)) Chylę czoła :)
-
A tak z innej beczki - zdarza Wam się zaglądać na inne wątki? Ja się ostatnio rozczytuję w Marcówkach i Kwietniówkach :) One tam jedna po drugiej pączkują Nie mogę się doczekać jak i u nas tak będzie
-
Animamie i innym pannom młodym gratuluję :) Chyba fajnie tyle powodów radości naraz? :)
-
Leoś, potwornie mi przykro :( Ściskam Cię i życzę dużo siły, a następnym razem żeby zakończyło się szczęśliwie :*
-
uuu... to ja chyba muszę aktualnie całkowicie myślenie wyłączyć ;) oby do środy. Może się ubiorę i na spacer pójdę. Dzięki czarnea za wsparcie.
-
Aaaa... a brzuszki faktycznie cudne :)) Szok, jak u niektórych z Was już pięknie okrąglutkie :)) U mnie jeszcze nic nie widać, to znaczy to co widać, to mogą być moje nadprogramowe kilogramy ;)
-
10 tydz 3 dni wg usg, termin na 30.10
-
Kurde, co z tym logowanie od kilku dni??? Wiecie jak mi się dopiero udało? - przypadkiem kliknęłam na czyjś profil i wtedy w prawym górnym rogu znalazłam link "zaloguj się"... Dziewczyny, co u Was? ja mam jakieś czarne myśli od kilku dni. Już o tym pisałam, nie przechodzi mi. Od piątku biorę duphaston, plamienie ustało, ale mnie cholernie złe przeczucia opadły. W środę mam wizytę, ale najgorsze, że mój T. wyjechał i nie mam komu sie poskarżyć ani nikogo żeby mnie przywołal do porządku... No i sama idę do gina. Mdłości mi ustały, senność też, więc ciągle sprawdzam piersi czy nadal bolą... Wam też mijają dolegliwości? Może to normalne? Miałam wstawić suwaczek, ale poczekam do środy. Boję się teraz zapeszać...
-
Anizee, Pysiak, dzięki za radę. Zadzwoniłam do gina, akurat był na dyżurze w szpitalu niedaleko, kazał mi przyjść. Niestety, dostałam tylko duphaston 3xdziennie do środy (mam wtedy umówioną wizytę) i przykazanie, żeby leżeć. Nie zbadał mnie ani nic. Jakoś się więcej spodziewalam po skali swojej paniki... ;/ Ale plamienie było leciutkie, tylko zaróżowiony śluz i pojedyncza "niteczka" krwi, mam nadzieję, że ten duphaston pomoże. Anizee, sorry za przekręcenie nicka - to wszystko przez te nerwy ;)
-
Anizee, Martucha, współczuję sytuacji w pracy. Ja u siebie jeszcze nie powiedziałam, ale ja pracuję w urzędzie, a niedawno 2 dziewczyny z mojego działu rodziły, w tym kierowniczka, nikt im problemów nie robił, więc zakładam, że i u mnie tak będzie. Ale nie zdziwiłabym się jakby było inaczej, bo ostatnio trochę wojuję z szefostwem, o jawną niesprawiedliwość w wynagrodzeniach. Teraz ciąża z jednej strony mi nie pasuje, jak już rozpętałam tę burzę, ale z drugiej - mam sposobność, żeby ich olać ciepłym moczem i po prostu sobie od nich odpocząć... No ale zmierzam do tego, że w każdej robocie są plusy i minusy. Ja świadomie zostałam w budżetówce, na cholernie lichej pensji, bo wiedziałam, że w prywatnej firmie młode kobiety czasem mają przekichane gdy chcą mieć dzieci. Czasem mają szczęście, normalnych szefów, ale kilka znajomych miało takie akcje jak Wy - Alizee i Martucha. Alizee, nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że kobiecie w ciąży nie wolno zlecać pracy w nadgodzinach, może szef ma m.in. o to pretensje. Do tej pory dawałaś z siebie 200%, więc teraz się boi, że jakby stracił dwóch pracowników... może za jedną pensję...
-
Hej Dziewczyny, dawno mnie nie było, ale jestem na bieżąco z czytaniem. Kurde, wczoraj przed snem przeczytałam co się stało olciap... :((( Kochana, tak mi przykro, nawet nie wiem co mam powiedzieć :((((( Sama potem złapałam doła, że przecież ja się już taka pewna czuję, a to dopiero 10 tygodni za mną :((( No i dziś, właśnie przed chwilą, zauważyłam lekko różowy śluz na papierze. Miałam wczoraj i dziś rano trochę nerwów, ale mam urlop, więc się położę, spróbuję odpocząć, ale kurde.... :((( Mam takie głupie myśli, że zapeszyłam, niepotrzebnie tylu osobom już powiedziałam... A może przesadzam, może to tylko takie hormonalne wahnięcie nastroju...
-
A mi się dziś zachciało fasolki szparagowej z bułką tartą :) Dobrze, że mam w słoikach :)) Sorry za tyle postów pod rząd, ale na ogół mogę Was tylko czytać - na mojej komórce nie mogę odpisać. Tyle razy co ja w ciągu dnia chcę coś której z Was powiedzieć, a nie mogę... A potem już jest dawno rozmowa na innych temat, poza tym kilka stron dalej i już nie bardzo jest jak i po co wracać. Dlatego się nie gniewajcie się, jeśli wychodzi na to, że "olewam" coś ważnego u którejś z Was, bo tak nie jest. Trzymam kciuki i przesyłam dobrą energię zaocznie ;)) No a jak się już dorwę do kompa to sama kilka nowych stron naprodukuję
-
A skoro już się zaczęłam wymądrzać to jeszcze jedno Wiek ciąży - inaczej jest potocznie, a inaczej mówi lekarz (i usg). I tak np. mi usg dziś by pokazało 8tyg 6 dni, więc logicznie byłoby powiedzieć, że jestem w 9 tygodniu (jak biorę dwa tygodnie urlopu to 10go dnia jestem w drugim tygodniu, co nie? ;)) Ale lekarz powie, że jestem w ósmym tc. Oni liczą pełne, zakończone tygodnie. Nie wiem którą metodę stosują suwaczki ;))
-
Biverek, ale duże już to Twoje Maleństwo! Cudeńko! :) Leoś, forum jest na dobre i złe chwile, każda z nas potrzebuje miejsca, żeby się wygadać i po to tu jesteśmy. Co to za wsparcie jak obowiązywałoby tylko w dobrych momentach? ;)) Dziewczyny, dzięki wielkie za wszystkie dobre słowa pod adresem mojego taty-połamańca. Czuje się już lepiej, więc pozdrowienia na pewno pomogły :* Co do mleka, już miałam wcześniej napisać. Musimy pamiętać, żeby wcinać dużo WAPNIA! Teraz mamy zapotrzebowanie 2x większe niż normalnie. Jak fasolka nie dostanie z pożywienia, to weźmie sobie z naszych kości i zębów!!! Dużo wapnia jest w mleku, kefirach, jogurtach, żółtym serze i rybach w puszce (ale tych małych rybkach, nie np. w tuńczyku, tylko w sardynkach, śledziach itp. czyli takich pakowanych z ośćmi).
-
Kiniar, kobieto, powiedz szybko gdzie mieszkasz, i oby gdzieś w zachodniopomorkim, bo lecę na tatrę!!!! Boska, na moim skierowaniu na prenatalne jest wymienionych kilka wskazań, m.in. wiek powyzej 35 r.ż., i wątpliwe wskazania usg. Są jeszcze ze 2-3, ale nie mam tu tego skierowania i nie pamiętam. Jak chcesz to wieczorem Ci resztę podam. Jak się zapisywałam, babka mi mówiła, że te badania powinno się robić jak są poważne podstawy. Mój gin dał mi skierowanie na wyrost, ale to dobrze. Madzik, rozumiem i szanuję Twoje poglądy, ale - o ile dobrze zrozumiałam - chodzi Ci o ewentualne usunięcie ciąży w razie poważnych wad płodu? Badania prenatalne oczywiście mogą wykryć takie wady i w konsekwencji jakoś pośrednio prowadzić do aborcji, ale pozwalają też wykryć takie wady, które można leczyć - zarówno jeszcze w łonie matki, jak i od razu po urodzeniu, więc tak naprawdę mogą też ratować zdrowie i życie maluszka. Samo badanie nie jest niczym złym, bo jedynie daje wiedzę o stanie zdrowia fasolki :) To, co kto zdecyduje potem to już inna sprawa. Iwa, wg usg dziś mam 8tyg 3 dni Powiedziałam rodzicom. Mama się popłakała, a potem cały dzień powtarzała "o Boże, będę babcią" :))) Co do taty, bałam się, że się ZA BARDZO ucieszy! Bo połamane żebra to straszne cierpienie, wystarczy czkawka, głębszy oddech czy kichnięcie, a człowiek mdleje z bólu :(( Ale wiecie, faktycznie mu się poprawiło po tej wiadomości, nawet zaczął się się uśmiechać :)
-
Aaaaa, dziewuszki, pamiętacie jak pisałam, że jadę dziś do rodziców powiedzieć im o ciąży? "Niespodziankę" zrobił nam mój tata - wylądował w szpitalu!!! :((( Połamał sobie żebra spadając z drabiny na działce. Biedak ma takiego pecha, że szok, ciągle mu się coś przytrafia :( Nie wiem czy w takiej sytuacji im mówić... Może poprawiłabym im trochę humor, ale pewnie nie w takich okolicznościach chcieliby się dowiedzieć... Jeny, jak pomyślę, co się mogło stać... Masakra :((
-
Iwa, śliczne to Twoje dziecię, gratuluję :) Na moim usg nie potrafię rozróżnić głowy od reszty - jakoś tak jest pół na pół, chyba jeszcze stadium kijanki ;))) Mamcia, mi też się rozjeżdża termin - pod wzgl. usg i OM. To pierwsze mam na 30.10, a to drugie na 30.09! To przez moje 60dniowe cykle. Mój gin stwierdził, że "będziemy się trzymać usg", więc mam nadzieje, że nikt mnie na miesiąc na porodówkę nie wsadzi ;)) bunia, ja bym się nie zastanawiała. Po studiach mieszkałam 1,5 roku w irlandii, wróciłam ponad 5 lat temu do Pl i żałuję. Całe moje i mojego T. rodzeństwo mieszka za granicą i dobrze im się wszystkim wiedzie, a my tu się gnieździmy w wynajmowanej kawalerce. Jakbym miała taką okazję jak Ty, od razu bym wyjechała. Wiem, że może to wyglądać trochę strasznie, ale myślę, że ten czas to może być właśnie ten najlepszy dla Ciebie na wyjazd - wykorzystaj czas ciąży na kilka miesięcy intensywnego niemieckiego i będziesz "szprechać" jak stara ;) Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że im dziecko młodsze, tym łatwiej będzie mu się zaaklimatyzować, więc nie ma co czekać aż synek podrośnie. Niemcy nie są aż tak daleko, zawsze można przyjechać w odwiedziny, a jakby było źle - to nawet wrócić. Ale szansę bym wykorzystała, choćby na próbę. Ponad wszystko - rodzinka byłaby razem, dla Twojego Męża te rozstania pewnie też nie są łatwe. No dobra, ale to wszystko moje zdanie oczywiście ;)))
-
Biverek, Pysiak, dzięki za info. W takim razie cierpliwie czekam :) Biverek, to nie zasługa mojego opanowania, tylko mojego T., który mnie uspokajał (w pewnym momencie ja nie spałam, a on tak, ale przez sen mi ciągle mówił "ććććśśśśśś" - słodziak, nie? ). A tak poza tym to stwierdziłam, że skoro dosłownie parę godzin wcześniej było wszystko OK, to niepodobna, żeby tak szybko się coś popaprało... No ale ta racjonalność to tak po kilku godzinach dopiero przyszła... ;) Pysiak, bunia, Wasi Panowie też mają wyjazdowe prace? Mój T. pracuje w UK, wyjeżdża co kilka tygodni na kilka tygodni... Wasi często i na długo? Jak dajecie sobie radę same?
-
A ja na obiad dziś miałam czerwone tajskie curry... mmmmmm.... :)))) Na weekend jedziemy do moich rodziców, zażyczyłam sobie kotlety mielone i marchewkę z groszkiem, a do tego mamine gruszki w occie.... Aż ślinka cieknie :))