
Megane123
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megane123
-
Dzięki za odpowiedzi. Dziś było już znacznie lepiej. Najprawdopodobniej niestety dopadły mnie hemoroidy... W sumie nie dziwi mnie to, ostatni etap porodu był mega trudny i się strasznie przeciągał (skurcze parte co 5 minut...). Takie uroki porodu ;)
-
Hej hej, urodziłam w końcu :) I jednak wybrałam MSW, bo bolało mocno i stwierdziłam, że nie chcę daleko w tym bólu jechać. Jestem zadowolona :) Jula jest cudowna, nie sprawia problemów. Jesteśmy w niej zakochani! :)
-
alicjapola miałam te same obawy z kupką córki. A co do spania - u nas jak zje i zostanie przewinięta to czasem kilka-kilkanaście minut sobie poleży, a potem zasypia. Budzi się co 1-3 godziny najczęściej. Nas chyba czeka wizyta u lekarza, ale z mojego powodu. Mija tydzień od porodu, a ja mam ogromny problem z siadaniem, wczoraj nawet chodzić nie mogłam. Najgorzej było wczoraj, ulga była po wizycie w toalecie. To chyba nie tylko rana po nacięciu... A Was długo boli/bolało?
-
Zuzia, tak jak pisze Magdalenka, pokarm dostosowuje się do potrzeb. Im więcej odciągasz, tym więcej powinnaś mieć. Przy czym zadbaj też o aspekt psychiczny - myśl dużo o Oliwce, zrelaksuj się, delikatnie głaszcz pierś. To też powinno ułatwić wypływ i produkcję. My już w domku od wczoraj. Julka coraz więcej przesypia, uspokaja się pięknie po karmieniu. Jestem w niej zakochana, mąż to samo :) Ja walczę jednocześnie z bólem po nacięciu, bólem kości ogonowej, nawałem i jakimś przeziębieniem (kaszel=czucie wszystkich szwów...) ale daję radę. Nie wierzę, że mam Malutką przy sobie! :)
-
Cześć Dziewczyny, ostatni raz pisałam do Was chwilę po północy, gdy zaczął się 1.10. I wiecie co? 4 godziny później się zaczęło... Skurcze od początku były dość silne, regularne, długie, częste. Nie będę opisywać porodu, bo nie wszystko pamiętam (co w sumie mnie cieszy), powiem tylko, że urodziłam sn o 23:32 śliczną córunię :) Termin miałam na 30.09, ale zaklinałam się od początku, że urodzę 1.10. Jula się posłuchała i tak się stało Życzę wszystkim spokojnych i szybkich porodów!
-
Cześć październikowe Mamusie :) Wykrakałam sobie, że dołączę do Waszego grona. Minęła północ, a wraz z nią termin mojego porodu. Miałam za dnia kilka mocniejszych skurczy, ale nic z tego, malutkiej chyba dobrze u mnie :) Nawet się cieszę, że jednak nie urodzę we wrześniu, bo za dużo osób z mojego otoczenia ma wtedy urodziny i byłaby bitwa o termin wyprawiania urodzin ;) Pozdrawiam wszystkie z Was, zarówno tulące swoje bobaski jak i te, które tak jak ja nie mogą doczekać się chwili narodzin :)
-
Ja jestem zdania, że przy odpowiedniej diecie i dobrych wynikach morfologii suplementowanie jest zbędne, a nawet może być szkodliwe. Wyjątkiem jest kwas foliowy, żelazo przy anemii i DHA zwłaszcza, gdy je się mało ryb. Resztę powinna zapewnić różnorodna, bogata i zdrowa dieta. Dzięki temu dziecko dostaje najlepiej przyswajalne składniki i to w takich ilościach, które mu nie zaszkodzą. Dodatkowo dzieci na sztucznych witaminach rodzą się często znacznie większe, ale to nie jest z korzyścią ani dla mamy, ani dla dziecka. Dlatego ja wolę korzystać z dobrodziejstw jesieni i pochłaniam owoce i warzywa oraz dobre mięsko :)
-
Słuchajcie, a jak w dwójce te porodowe sale wyglądają? W każdej jest łazienka, sprzęt (piłka, worek sako, materac itp.)? Coraz bardziej się przekonuję, by tam rodzić...
-
beata w sumie na początku ciąży się zapierałam, że przetrzymam do października, bo we wrześniu nie ma kiedy urodzin małej zrobić, wszyscy najbliżsi z tego miesiąca są. I teraz mam za swoje! ;)
-
karolcia, jeśli mogę coś doradzić, obserwuj temperaturę i zwróć uwagę na piersi oraz odchody porodowe. Czasem to pierwszy objaw jakiejś infekcji. Smile, szczęściaro! Skubana w termin trafiła :) Zazdroszczę i gratuluję, ja tylko nieregularne skurcze mam, dziś na bank mała nie wyjdzie, co najwyżej akcja się zacznie, czego też wielkich oznak nie ma... maidin ja nie zakupiłam jeszcze, więc nie doradzę, ale wiem, że warto. Koszt relatywnie nieduży, a zalet dużo. Położna mówiła przede wszystkim o podtrzymaniu kości miednicy, które bądź co bądź dostają trochę "w kość" ;) podczas porodu. Dołączam więc do pytania o dobre pasy poporodowe :)
-
Ja mam dziś termin, coś tam czuję, jakieś niby stawiania macicy... Masuję brzuch, piersi... Ale nic konkretnego. No chyba będę miała październikowy skarb...
-
jana3 życzę Ci żebyś dała radę ze wszystkim pięknie :) alicjapola fajny tok myślenia z tym dobrym jedzeniem :) Ja dziś po ktg, muszę chodzić teraz 2 razy w tygodniu. Jeeeeny, prawie 2 godziny mnie trzymali w tym szpitalu, bo na wszystko trzeba było czekać i 2 skurcze się pod koniec pojawiły, więc jeszcze badanie chcieli zrobić. Przynajmniej wiem, że szyjka skrócona do 70% i na opuszek palca. Mam dużo chodzić po domu, a do tego masować sutki, to może urodzę... Jutro termin...
-
alicjapola ja to bym chciała chociaż 1,5 cm mieć. Mi w szpitalu powiedział lekarz, że szyjka nieznacznie skrócona i tylko na opuszek palca otwór. Co prawda to było w czwartek, ale wątpię, że coś się zmieniło... Życzę, żeby masaż coś podziałał :)
-
Smile2 no ja też właśnie we wtorek... Ale dziś już zrobiłam sobie dzień dla urody, wstawiam kolejne pralki coby mąż pozostawiony sam w domu miał w czym chodzić i czekam... Podobno masaż sutków wyzwala akcję, chyba spróbuję :) karolcia trzymajcie się dzielnie, zdrówka dla Was! Iza przede wszystkim gratulacje :) A karmienie co prawda jeszcze przede mną, ale na szkole rodzenia i z innych źródeł wiem, że przez pierwsze dni mleka jest mało, ale zupełnie wystarczy to dziecku (podobno w pierwszej dobie wystarczy dziecku 8 kropli siary!). Podsyłam pod linkiem fajny obrazek - wielkość żołądka maleństwa w pierwszych dniach
-
Jak bym mieszkała 10 min od dwójki to też bym się nie zastanawiała :) A ból podbrzusza może się pojawiać przez rozciąganie macicy. Jeśli Cię on niepokoi, przejdź się do lekarza. Słyszałam, że niebezpieczny jest ból jak na okres.
-
Ale cisza na forum... Tylko ja nie rodzę? ;)
-
Kamila1990, a jak się czujesz? Mdłości męczą? Mnie w 10 tygodniu straszliwie męczyły... Co do dwójki - gdyby nie to, że mam bliżej MSW pewnie bym się zdecydowała, zwłaszcza po ostatnim pobycie. Strasznie mi się podoba otoczenie tego szpitala, ten las, świeże powietrze. Tylko ja patrzę na to w ten sposób, że odległość ma znaczenie nie tylko przy porodzie. Gdy z dzieckiem coś się dzieje później, przyjmują je własnie tam, gdzie się rodziło, to samo z poradnią laktacyjną. Z kolei MSW ma mniej miejsc, mniej porodówek i często jest tam tłok. Nie chciałabym odczuć atmosfery pośpiechu i taśmowego traktowania. I teraz mam dylemat, a czasu coraz mniej...
-
Cześć Kamila1990 :) Zuzia91, no malutka jeszcze nie chce wyjść, termin mam we wtorek, może się zdecyduje. Za to miałam kolejną przygodę na patologii w dwójce. Stwierdzam, że ja lubię tam trafiać, bo to już drugi raz, kiedy przyjeżdżam z jakimś podejrzeniem, a wyniki okazują się tak dobre, że się lekarze nachwalić nie mogą :) Tym razem przyjechałam prosto od lekarki z podejrzeniem niedotlenienia płodu (na podstawie wysokiego tętna dziecka i spadku mojej wagi 0,5 kg). Miałam niezłego stracha, ale dokładnie mnie zbadali, przetrzymali 1 noc i jestem zupełnie spokojna. Aż nie wiem, czy jednak nie chciałabym rodzić w 2 a nie w MSW :)
-
magdalena, ja również zachęcam do wizyty u psychologa. Najlepiej takiego, który zna się na terapii indywidualnej i rodzinnej, bo myślę, że byłoby dobrze, gdyby mąż poszedł z Tobą przynajmniej raz. Cieszy mnie, że masz wsparcie w bliskich... Pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam!
-
kasian gratulacje! Co do pokarmu: 3-4 doba to pierwszy kryzys, piersi mogą boleć, puchnąć, a pokarmu prawie wcale... Na szkole rodzenia dowiedziałam się, że wtedy trzeba na obrzęk chłodne okłady, najlepiej z kapusty. Ból i opuchlizna schodzi, a wtedy kanaliki się otwierają. Do tego stymulacja, stymulacja i jeszcze raz stymulacja! Jak najczęstsze przystawianie, masowanie, ale i relaks, bo adrenalina blokuje wypływ mleka. melly co do odkładania poczęcia - ja planuję wrócić do naturalnych metod (mam je sprawdzone): skojarzenie obserwacji i temperatury, może z czasem nauczę się też po szyjce sprawdzać. mamaali ciekawe, że miałaś ten tydzień przerwy. O czymś podobnym mówiła mi położna. Zaobserwuj, czy to krwawienie nie jest jakieś dziwne (brzydki zapach, gorączka, rozbicie), bo jeśli tak, to mogło Ci się na jakiś czas zatkać tam (co się podobno zdarza), a sprzyja to zakażeniom.
-
kornelka może powinnaś dopajać malucha wodą? Moim zdaniem jeśli szybko mu te zaparcia nie przejdą, to trzeba do lekarza. Może mieszankę zaleci inną, czy coś. Ja już po szpitalu. Jestem w szoku, że nie trzymali mnie magicznych 3 dób. Dzisiejsze ktg w normie, skurcze trochę silniejsze, ale i tak nic nie znaczące (koło 70). Morfo w normie, nie mam już anemii :) Tylko teraz muszę jeździć na ktg 2 razy w tygodniu. Obym szybko urodziła, bo ostatnie, na co mam teraz ochotę to tłuc się autobusami na badania...
-
kamila84 ja niestety nie słyszałam o niczym takim, wiem tylko, że czasem jąderka nie zstępują w porę do moszny, ale o braku nie mam pojęcia... A u mnie tylko kłucia i nic więcej... A już zwyczajnie nie chce mi się dojeżdżać do mojej gin na cotygodniowe wizyty :p
-
jana, karolcia gratuluję Wam serdecznie! :) Jana tak szybki poród to coś niesamowitego...
-
Karolcia dasz radę, powodzenia! :) Beata, zazdroszczę :) A ja za tydzień równo mam termin. Ale dziś znów duża część czopa wyszła, więc może jednak szybciej zobaczę swojego szkraba. Znalazłam na fejsie śmieszny obrazek, załączam jako zdjęcie :)
-
Kornelka, z całego serca życzę dużo spokoju! Domyślam się, że trudno opanować ten lęk, ale to niestety błędne koło - niewypoczęta będziesz bardziej panikować. Co do temperatur - ja się boję, że u nas małej będzie za gorąco. Mąż pochodzi z rodziny, gdzie najgorszym wrogiem człowieka jest przeciąg ;) Stąd w tej samej sypialni on śpi w grubym dresie, a ja w spodenkach i staniku sportowym... Temperatury optymalne dla dziecka pewnie będą dla biedaka za niskie... A ja jestem wielkim przeciwnikiem przegrzewania.