Skocz do zawartości
Forum

Asiula79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Asiula79

  1. Asiula79

    Październiczki 2009

    ariadnaaWitajcie :)Nena to miałaś szczęście! Wczoraj w realu siedziałam na podłodze przy kasie bo tak mnie już bolało i nikt mnie nie przepuścił... Nawet nie miałam siły się przecisnąć w kolejce było mi wszystko jedno. Mam jeszcze takie pytanie- czy najpierw musi odejść czop, żeby mogły wody odchodzić? Czy to nie ma nic wspólnego? To raczej nie ma nic wspólnego,zarówno pierw mogą odejśc wody albo czop.Mnie przy pierwszym porodzie ani czop nie odszedł ani wody,a rozwarcie się powiększało.Dopiero w szpitalu przebili mi wody i nawet nie wiem czy czop też odszedł bo ja tego nie widziałam. A u mnie na razie cisz w eterze.Brzusio trochę twardnieje,ale to chyba za mało żeby zacząc rodzic Wybieram się z mamą do marketu na drobne zakupki,muszę mężusiowi jakiś prezencik kupic na jutrzejsze urodzinki i jak wcześniej wspomniała Małgosia jakiś drobny prezencik od Oliwierka dla Wiktorki. Mam nadzieję,że to nie przyspieszy porodu. Żabolku czekamy na relację z wizyty
  2. Asiula79

    Październiczki 2009

    Ja też uciekam spac,może dzisiaj szybciej zasnę. Spokojnej nocku,do jutra
  3. Asiula79

    Październiczki 2009

    U mnie czop śluzowy odszedł w sumie w 3 ratach:wczoraj rano jeszcze wypłynęła ze mnie gęsta galaretka zabarwiona na bordowo o długości 5cm i potem właśnie wieczorkiem i dzisiaj rano w formie gęstego śluzu ale już nie krwistego tylko takiego lekko żółtawego do bezbarwnego.Gęste lepkie i u mnie bezzapachowe. Ja niby jestem 2 raz w ciąży,ale to co się ze mną teraz dzieje jest dla mnie kompletnie obce.Z Wiki ani nie odeszły mi wody ani czop ani nie miałam bóli.Jak poszłam na wizytę kontrolną do gina to miałam już 4cm rozwarcia i o 18 pojechaliśmy do szpitala,nic nie czułam rozwarcie powoli szło do przodu,przebili mi wody płodowe i od razu urodziłam nawet nie wiedziałam że to już.A teraz skurcze,czop śluzowy odlazł a ja nawet nie bardzo wiem jak wygląda prawdziwy skurcz porodowy.Mam tylko nadzieję,że zdążę dojechac do szpitala zanim wyskoczy. Potwierdza się teza,że każda ciążą jest inna i każdy poród jest inny. Ale myślę,że wszystkie damy radę i będziemy cudownymi mamusiami
  4. Asiula79

    Październiczki 2009

    No hej. U mnie nadal cisza,mały oczywiście się rozmyślił i stwierdził,że mu lepiej w brzuszku.Może i lepiej. Jak tak dalej pójdzie to na końcu okaże się,że mimo iż mam tyle objawów zbliżającego się porodu to urodzę na samym końcu Najgorsze,że cały czas chce mi się spac,a kawa się skończyła.Wczoraj po dziennej drzemce w nocy zasnęłam dopiero o 3 więc dzisiaj się męczę. AnnaWF - najważniejsze że z maluchem jest wszystko ok ten lejarz ma rację bo nie wszystkie dzieci muszą się rodzic powyżej 3kg to jest wszystko genetycznie uwarunkowane.Ja urodziłam Wiki w 39 tc i ważyła 2650g a lekarz powiedział,że przy moim wzroście (1,52) i posturze trudno oczekiwac 4kg noworodka zwłaszcza,że mój mąż też raczej chuderlak i mizerota. Aldonka - trzymamy kciuki za siostrę,oby szybko i mało bólu
  5. Asiula79

    Październiczki 2009

    Mój mężuś dzisiaj gotuje obiadek - barszcz biały na białej kiełbasce według własnego przepisu.Zapachy takie dochodzą z kuchni,że mi język kołkiem staje Idę troszkę poleżec bo na 15 idziemy do przedszkola na lekcje pokazową języka angielskiego,a potem mężuś idzie na mecz więc potem się odezwę. No chyba,że coś się wydarzy. Trzymajcie się mamuśki i nie przemęczajcie.
  6. Asiula79

    Październiczki 2009

    Witam dziewczynki kochane.Ja jeszcze się trzymam w dwupaku.Nic specjalnego sie nie dzieje.Wieczorkiem przy myciu odeszło mi jeszcze troszkę śluzu więc chyba wczoraj rano w całości czop nie odpadł i robi to powoli.Poza tym powiedziałam małemu Oliwierkowi,że wolno mu się urodzic jak będzie ważył 3kg i....chyba znowu posłuchał.Brzuszek mam twardawy i troszkę obolały tak jakby po wiczeniach,ale skurcze to na pewno nie są. Małgosiu - ja podobnie jak Ty chcę przetrzymac do piątku mój mężuś ma 40 urodziny,byłby cudowny prezent.Życzę nam obu przetrzymania. Asieńko - bardzo mi przykro z powodu teścia,życie czasami jest niesprawiedliwe,trzymaj się. Aldonka - wiem jak się zamartwiasz,trzymaj się dzielnie,jesteśmy z Tobą
  7. Asiula79

    Październiczki 2009

    Kobietki moje kochane u mnie na razie spokój i cisza.Trochę bolesny i twardawy brzuszek,ale skurczy nie mam.Zobaczymy jak długo to się wszystko jeszcze utrzyma. W sumie mam grzecznego dzidziusia w brzuszku,mówię,żeby jeszcze posiedział bo nie czas i tak już 3 tygodnie.Aniołek dziecko
  8. Asiula79

    Październiczki 2009

    AnnaWFWitajcie kochane!!!Ja juz po wizycie no i niestety nie mam najlepszych wiesci... Mój synek jest rozwiniety jak na 34-35 tydzien a nie jak na 36. Waży 2500g więc przez 3 tygodnie od odstatniej wizyty przytył tylko 400g....Lekarz stwierdził, że łożysko nie przepuszcza tyle substancji co powinno. Dostałam tabletki na poprawe ukrwienia i ide na wizyte za 10dni. Jeśli mały przytyje ponad 300g to będzie dobrze. Jeśli nie to szpital.... Strasznie się zmartwiłam...Lekarz oczywiście powiedział, że to nie jest powód do paniki ale trzeba miec rękę na pulsie bo najważniejsze aby łożysko dostarczało odpowiednią ilość tlenu bo w innym przypadku byłoby nie dobrze... Ach kochane....spójrzcie jakie to wszystko dziwne...Całą ciążę znosiłam super, zero dolegliwości , zero problemów, rozwój dziecka jak najlepszy, wyniki super...a tu sie okazuje, że moje łożysko zaczyna szwankować....No i na koniec sa problemy... Nie ma co się zamartwiac na zapas poza tym 2500g na 36tc to jest normalna waga,przeczytaj: http://niemowle.onet.pl/pl_PL/preg_calendar.php?option=week&week_nr=36&categ=text Jeszcze jest troszkę czasu i maluszek na pewni i urośni i będzie dobrze.Muszisz byc i dzielna i usmiechnięta.
  9. Asiula79

    Październiczki 2009

    Hej dziewczynki. Jeszcze jestem w dwupaku.Nie odzywałam sie bo mi się oko przymknęło i dopiero wstałam.Ciekawe kto za mnie będzie w nocy spał. Serdecznie Wam dziękuję za pamięc i troskę. Na razie nic szczególnego się nie dzieje,przynajmniej nie mam skurczy.Brzuch w zasadzie nie boli czasami stwardnieje.Lekko plamię więc pewnie reszta tego czopu odchodzi i powoli szyjka się rozwiera.Mój gin powiedział przez telefon,że po odejściu czopu może nawet i kilka dni minąc do samego porodku,ale w moim przypadku raczej szybciej pójdzie. Na razie Oliwierek mnie straszy a potem ucieka. Nie pozostało mi nic innego jak czekac. Jeśli się coś nagle zmieni to przed wyjazdem na porodówkę napiszę o tym. Chciałabym bardzo wytrzymac do piątku do urodzinek mężusia ale to mało prawdopodobne.Niech się dzieje co chce byle mały był silny i zdrowiutki.
  10. Asiula79

    Październiczki 2009

    No hej dziewczynki. A mnie rano odszedł czop śluzowy - bomba.Wykąpałam się,umyłam włosy,dopakowałam i teraz czekam na rozwój sytuacji.Brzusio lekko pobolewa,ale to nie są jeszcze ostre skurcze.Zobaczymy jak to szybko się potoczy. Jeśli nie dam rady już wejśc na forum to będę dawac znaki dymne Żabolkowi. Trzymajcie się cieplutko dziewczynki i trzymajcie za nas kciuczki.
  11. Asiula79

    Październiczki 2009

    Nam się udało dzisiaj wszystko załatwic.Nawet pojechaliśmy do Plusa przedłużyc umowy i dostaliśmy nowe aparaciki. Mężuś poszedł do Urzędu Pracy i załatwił mi zaświadczenie o ubezpieczeniu.Potem wizytka u gina - no cóż rozwarcie już na 3cm to co mnie wzięło w sobotę to już skurcze przepowiadające na dobre.Rozsypę się na dniach i obiecał,że małego "wypluję jak pestkę wiśni"-to się okaże. Więc Kira jeśli mnie nie wyprzedzisz to jestem następna. A ja na przemian się cieszę i boję jak cholera.
  12. Asiula79

    Październiczki 2009

    mMarysia ogromne gratulacje dzielna dziewczyna Hania witamy serdecznie
  13. Asiula79

    Październiczki 2009

    Żanetko - pisz z nami jak najczęściej.Pamięc o straconym dzidziusiu pozostanie zawsze,ale ból będzie coraz mniejszy.A strach o dziecko jest zawsze to nieodłączny element macierzyństwa.Ja całą ciążę się bałam czy mały dobrze się rozwija teraz czy nie za wcześnie urodzę i czy będzie zdrowy.A o starszą córkę boję się też jak choruje to przeżywam i tak już zostanie dopóki ja nie zejdę z tego świata. Nena - witaj na naszym wózku Ja dzisiaj w dzień odsypiałam nockę ze skurczami. Żabolku - ja na początku miałam tak napięty i bolesny brzuch i macicę jakbym 100 brzuszków zrobiła aż się wyprostowac nie mogłam.A potem w nocy jak dostałam te skurcze to właśnie jakbym miała miesiączkę tylko bardziej bolesne i twające 45 sek i powtarzające się co 25,20 minut i ustąpiły same.Myślę że to już początek,macica się rozciąga do granic możliwości i wypycha malucha na świat. Ja jestem trochę niekumata bo z Wiktorią nic nie czułam żadnych skurczy a rozwarcie postępowało dopiero przy bólach partych mnie pobolało a teraz ból jest i ciężko to rozpoznac.Jutro gin mi powie co to było jak dotrwam.
  14. Asiula79

    Październiczki 2009

    Marysia - trzymaj się dzielnie cioteczko,jesteśmy z Tobą U mnie na razie się uspokoiło,chyba fałszywy alarm.Brzuszek czasami twardnieje,ale w porównaniu z wczoraj to dzisiaj jest tak jak było do tej pory.Zobaczymy co na to wszystko jutro doktorek powie. Dopiero co pisałyśmy o nudnościach itp rzeczach z początkowych tygodni.potem o płciach a teraz licytacja,która następna.Czas leci niesamowicie szybko. Zaraz będziemy pisac o nieprzespanych nocach obolałych cyckach i nieprzydatnych mężach.
  15. Asiula79

    Październiczki 2009

    Jeśli dotrwam do jutra to może jak pójdę po wyniki krwi to powiem ginowi o tych skurczach to pewnie mnie zbada.Przypuszczam,że rozwarcie mi się powiększyło to da mi skierowanko do szpitala i będziemy rodzic.
  16. Asiula79

    Październiczki 2009

    kiraAsiulka to jedziemy na jednym wózku, ja jutro musze podbić legitymacje ubezp., mam ktg i zobaczymy co dalej tak jak rano pisałam ten nieznośny ból krzyża mam . Chyba już zbliża się nasz czas Asiu. Skurcze takie słabe ale za to napina mi się brzuch jak mała się chyba obkręca to co czekamy razem do jutra a jak załatwimy to jedziemy? No jedziemy jedziemy,jakoś niecierpliwe te nasze dzieciaki,ale co zrobic.Ju tro w nocy mogę rodzic,ale najpierw muszę pozałatwiac wszystkie sprawy.A takie łażenie pewnie przyspieszy poród więc przy dobrych wiatrach jutro się rozsypę.Byle nie dzisiaj
  17. Asiula79

    Październiczki 2009

    A ja dziewczynki od 2 do 6 rano liczyłam skurcze i miałam tak co 20 minut coraz boleśniejsze.Już miałam budzic męża i jechac do szpitala ale o 6 zasnęłam i skurcze jak na razie ustały.Teraz leżę i czekam,sama nie wiem co tym myslec.W nocy byłam przekonana że urodzę,ale maluch się rozmyślił. Chciałabym wytrzymac do jutra i odebrac wyniki badań na WR i zaświadczenie z Urzędu Pracy że jestem ubezpieczona. Choc jestem przygotowana na to,że za chwilę nawet mogę zacząc rodzic to jakoś mnie strach paraliżuje o wszystko.Szczęście na przemian ze strachem Czy skurcze mogą sobie tak nagle ustąpic - już nic nie kumam
  18. Asiula79

    Październiczki 2009

    Po ciepłej kąpieli troszeczkę mi przeszło ale brzuchol dalej się napina jak skała.To chyba skurcze przepowiadające,ale już takie porządne więc rozpakuję się na dniach.
  19. Asiula79

    Październiczki 2009

    aldonka23jeszceze mi dzis smucił,ze ma dosc pracy tutaj bo wiecznie mu pieniedzy brak i wyjedzie za granice...on wie,że jak wyjedzie to nasze małzenstwo nie ma sensu oddzielnie...ale ciągle napomona...mam dosc...rycze jak głupia...sory,że wam smucę.. Trzymaj się Aldonka,myślę,że nie będzie tak źle i sobie ze wszystkim poradzicie.Mąż pewnie też miał gorszy dzień zwłaszcza jak widzi jak ciężko jest zarobic na dom,ale da się wytrzymac. Co do pracy za granicą to też niech nie przesadza,że od razu małżeństwo nie ma sensu.My wytrzymaliśmy 2 lata i w zasadzie umocniliśmy się.
  20. Asiula79

    Październiczki 2009

    Dziewczyny nie wiem czy mnie coś nie weźmie.Mam tak napięty i obolały brzuch,że się wyprostowac nie mogę.Zaraz wskakuję do ciepłej wody jak nie przejdzie to.....wiecie co. Ja już zapomniałam jak wyglądają bóle porodowe poza tym niewiele ich wtedy miałam.Nie boli mnie tak jak na miesiączkę tylko tak jakby mnie mięśnie bolały od robienia brzuszków i ciągnie. Zobaczymy. Pbmarys - super,że tak szybko poszło,dzielna dziewczyna.Już masz swojego skarba przy sobie.
  21. Asiula79

    Październiczki 2009

    Pbmarys OGROMNE GRATULACJE WITAJ RÓŻYCZKO WSZYSTKIEGO DOBREGO DZIEWCZYNKI
  22. Asiula79

    Październiczki 2009

    ariadnaaAśka nic się nie martw! od 37 do 42 tygodnia jest to ciąża donoszona!!!! Dzięki. Czyli w zasadzie mogę już rodzic bez obawy,że to będzie wcześniak???? Chociaż to też chyba od wagi noworodka zależy
  23. Asiula79

    Październiczki 2009

    Ja się czuję coraz bardziej ociężale i śnięta jak ryba.Nic mi się nie chce robic.Brzuch mi twardnieje mimo Nospy i Diprophiliny.Co prawda lekarz kazał mi powoli odstawiac tabletki i brac tylko witaminy,ale ja jakoś jeszcze się boję.Pobiorę jeszcze tydzień a potem niech się dzieje co chce. Z jednej strony chciałabym już miec małego przy sobie,a z drugiej sobie myślę,że to może za wcześnie.Już sama nie wiem.
  24. Asiula79

    Październiczki 2009

    Justina ogromne gratulacje Fabianku witaj na świecie
  25. Asiula79

    Październiczki 2009

    Mnie za to plamienie ustaje,ale brzuch mam twardy jak górska skała. Pampersy też dzisiaj dostałam,dobre i 2 sztuki jak za darmo. Najważniejsze,że pokój mamy już pomalowany,meble poustawiane.Jutro tylko trzepanie dywanu i mycie okien. W niedzielę szykujemy łóżeczko dla małego więc będę gotowa na tip top. Psychicznie przygotowałam się na to,że w każdej chwili mogę zacząc rodzic i przestałam się przed tym bronic.W końcu to już końcówka 37 tygodnia więc mały da sobie radę,a moje zamartwianie się nie pomaga. Tez jestem ciekawa jak nasze dziewczyny.Justina to chyba już dzisiaj urodzi,zobaczymy jak Marysia. Następna w kolejności Pbmarys i Kira a potem coś czuję,że ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...