-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anitaa
-
Asia25, jak dobrze, że już masz to za sobą i że już jesteście w domku:) Gratuluję Ci dzieciątka:) życzę Wam zdrówka i samych najmilszych chwil. agus1987 masz podobne dolegliwości do moich. Od kilku dni zaczęłam puchnąć w ten sposób, że rano już ta opuchlizna nie schodzi. W nocy nie mogłam spać bo właśnie mała tak się mocno wierciła i rozpychała, że miałam wrażenie jakby się wkręcała główką w kanał rodny. Miałam przy tym kłucie w pochwie i jakby w cewce. Co chwilę musiałam chodzić do łazienki. Jeszcze tak źle u mnie nie było.
-
17Kwietnia gratulacje!!!:) ja dzis byłam u lekarza. Powiedział mi, że Jagódka waży 3250 ciekawe jak sie to sprawdzi:)) a jeśli rzeczywiście tyle waży to już jestem spokojna i mogę rodzić:) powiedział mi również, że jeśli nie urodzę do 28 kwietnia to po tym długim weekendzie majowym mam się zgłosić do szpitala. Kurcze tylko to jeszcze tak długo a u mnie coś się nie zanosi na wcześniej. Jestem bardzo ciekawa jak to u mnie będzie. Wolałabym urodzić przed terminem, bo jak pójdę do szpitala to mogą mnie tam trzymać i czekać nie wywołując porodu do dwóch tyg po terminie. A tego bym nie chciała. Za wywołaniem też nie jestem, bo to podobno nie jest dobrze gdy sie podaje tę kroplówkę na skurcze. Najlepiej żeby wszystko się odbyło naturalnie.
-
Sylwus24 wielkie gratulacje i podziwiam Cię, duże dzieciątko. Pewnie się namęczyłaś. Jak nabierzesz sił to może coś więcej napiszesz:) tymczasem wracaj do zdrowia i wszystkiego dobrego dla Was:):)
-
Sabin905 cudowną masz córeczkę:):) taka słodziutka kruszynka:) Angelika 8484 fajnie, że już u Ciebie wszystko wraca do normy i tak wspaniale sobie radzisz:) Ciekawe jak dziewczyny w szpitalu, może wkrótce się odezwą. Pewnie mają już swoje słodkie maluszki:) A my jeszcze troszkę sobie poczekamy...
-
Kwietniówka1983 miłego spacerku:) chyba wszyscy są na spacerach bo taka cisza... Ja za to cały czas zawalona pracą. Staram się nas powoli urządzić w nowym domku. Ile zdążę przed porodem to zdążę. Najważniejsze, że dla małej już jest gotowe. Wczoraj właśnie wojowałam z ubrankami ale już wszystko na swoim miejscu w komodzie. Teraz tylko czekać. U mnie biegunka trzeci dzień i nic poza tym. Ale mi się nie spieszy jeszcze aż tak bardzo, wolę żeby przyszła na świat w swoim czasie.
-
MamaKarolka śliczną masz kruszynkę:)wszystkiego dobrego dla Was.
-
Mnie wlasnie dziś siostra mówiła, że jak będę karmić to mam nie pić żadnych soków. Więc może jednak te pielęgniarki mają rację.
-
Zania ale co Ci powiedział na to lekarz? To nie jest wskazanie do natychmiastowego cc? Jak się postępuje w takiej sytuacji?
-
A i jeszcze poradziła, mimo, że i tak juz dawno spakowałam, wziąć laktator do szpitala. Dziecko nie je tyle pokarmu ile produkują piersi i trzeba juz w szpitalu odciągać pokarm bo inaczej robi się zastój w piersiach, twardnieją, bolą itd.
-
Ten płyn na pępek to Ocenisept, jakoś tak się nazywa. Tez go kupiłam ale chyba do szpitala nie zapakowałam, więc nie wiem czy trzeba. Magnez biorę niemal od zawsze a na pewno kilka lat, bo na serce mi pomagał. I nie słyszałam że to może być problemem przy porodzie. Także się nie wypowiem. Za to była u mnie dziś położna i tłumaczyła mi trochę jak karmić dziecko. Powiedziała, że trzeba je ustawić pod odpowiednim kątem, tak aby brodawka nie dotykała podniebienia u dziecka. Jeśli dotyka podniebienia to wlasnie wtedy robią się te rany, bo podniebienie jest ostre. Cieszę się, że mi o tym powiedziała bo nie miałam pojęcia, że to od tego No i zalecała wkładać brodawkę do otwartej buzi dziecka bo jak wpycha się do zamkniętej to wtedy brodawka pęka. I całą, porządnie i zdecydowanie, nie tak, że sam czubek. No to tyle co mi poradziła. A i powiedziała, że brzuch mógł mi się obniżyć po tej biegunce bo zrobiło się miejsce. Oczywiście o moich wczorajszych wyczynach jej nic nie mówiłam. A jak popatrzyła na mój brzuch to powiedziała, że nie wierzy, że dziecko jest takie małe i że ma już ze trzy kg. I że mogę już rodzić:)
-
Ania2408 podziwiam Cię z tym stomatologiem w ciąży. Ja bym nie dała rady. Mam bardzo niski próg wytrzymałości na ból zwłaszcza dotyczący zębów. Odkładam leczenie po porodzie. A przed ciążą miałam usunięte na szczęście obie ósemki, czyli wszystkie jakie mi zostały.
-
Ja właśnie za radą siostry kupiłam te nakładki i spakowałam do szpitala. Powiedziała mi że lepiej żebym jw w razie czego już od początku miała bo może być ciężko. wczoraj miałam bardzo ciężki dzień i między innymi byłam zmuszona też dźwignąć komodę, bo nam zalało letnią kuchnie, a komoda nowa stała tam tymczasowo. Do tego 1,5 godz w kucki wybierałam wodę szufelką i wynosiłam wiadrem za płot. Byłam sama bo mój Marek w pracy a to się stało nagle z odpływu podłączonej tymczasowo pralki. (dopiero sie wprowadziliśmy i wszystko tak polowo na razie). Uwierzcie mi, że tak się namęczyłam, nadzwigałam, że miałam ból kręgosłupa i brzuch tak ciągnął do dołu. Dlatego myślałam, że chyba zaczne rodzic w nocy po tym całym wysiłku, choć jeszcze nie chce bo Jagoda malutka. No ale nic się nie stało, wieczorem miałam wrażenie jakby brzuch się obniżył ale myślałam, że mi sie zdaje. A dzis rano jak mnie Marek zobaczyl, bo wczoraj bardzo późno wrócił i mnie nie widział, to wlasnie do mnie powiedział, że brzuch mi się obniżył. Czyli jednak to co wczoraj wyczyniałam miało jakieś znaczenie..oj ja w tej ciąży to mam hard core.
-
Magda_z_lasu to CI się udało z tym obiadem:) przynajmniej tym razem nie głodowałaś. Sylwus24 ale Ty już jesteś blisko. No ciekawe czy dotrwasz do poniedziałku. Obyś miała lekko, szybko i przyjemnie:) sobie też bym tego życzyła.
-
Agatka 1987 ja powątpiewam juz w te różne prace, które maja niby przyśpieszyć poród. Gdyby tak było już dawno bym rodziła. To co ja wyrabiam w 9 mc ciąży to jest aż nieprawdopodobne i jakoś nie urodziłam jeszcze. A dzis to juz przeszłam wszelkie normy i stwierdziłam, że to cud, ze jeszcze nie leże w szpitalu. MamaKarolka gratuluję dzieciątka. Na pewno sporo wycierpiałaś. Wracaj szybko do zdrowia. Wszystkiego dobrego dla Was:)
-
Magda_z_lasu ja również uważam, ze wiele wycierpiałas i boję się u siebie właśnie tego typu komplikacji. Niepokoi mnie również to, że podczas porodu się nie je. Może to się wydawac dziwne, ze mnie coś takiego martwi ale ja mam problemy z żołądkiem i jak mu nie do starczam często pokarmu to zaczyna produkować kwasy i bardzo cierpię bo mi się zbiera na wymioty i w końcu wymiotuję tymi kwasami. To jest bardzo nieprzyjemne i nie wiem jak sobie z tym poradzę. Kurcze tyle obaw...może zapytam lekarza jak to jest w takiej sytuacji. A co do tych kremów to nie wiem którego nie trzeba zmywać przed karmieniem ale taki jest wymagany w tym szpitalu więc taki mam. Jak będę miała chwilę to zapoznam sie z ulotka, moze tam będzie napisane.
-
Co do kremu na sutki to ja mam sudocrem ale np.do szpitala, w którym będę rodzić tj. w Ostrowie Wlkp. wymagają zeby Bepanthen lub Linomag wziąć ze sobą. Także juz mam spakowany Bepanthen.
-
A u mnie dziś dziwne samopoczucie. marzen@ pisala o biegunce przed porodem a ja dzis nagle dostałam silnego rozstroju. Od początku ciąży nie miałam biegunki tylko wręcz odwrotnie a tu nagle coś takiego po tylu miesiącach. Rano też miałam dziwne pobolewanie brzucha. Ciekawe co to znaczy. Czy coś się u mnie wcześniej zadzieje.
-
Dziewczyny, moja siostra ma w tej chwili juz roczną córeczkę i to jej drugie dziecko także ma doświadczenie. Dużo rad od niej otrzymuję i sobie je cenię bo wiem, że wie co mówi. Od początku jest zdania żeby dziecko karmić tylko piersią oprócz wyjątkowych syt gdy musimy wyjść więc wtedy musimy dać butlę z pokarmem z piersi. I co najważniejsze żeby się nie poddawać początkowymi niepowodzeniami. Na początku jest ciężko ale trzeba przetrwać ten trudny okres. Jeśli się przetrwa to później już jest dobrze. Ważne jest też to żeby umieć podawac dziecku pierś. Jeśli nikt nie pokaże to później dochodzi do ran sutków. Siostra mi pokazywała, że trzeba od góry ścisnąć pierś, aż się zrobi płaska i cały sutek porządnie włożyć dziecku do buzi. I nie dopuszczać do zasypiania dziecka, tylko cały czas pilnować żeby jadło. Inaczej karmienie jest nieefektywne. A co do tego podawania butli w szpitalu to również jestem zla bo ja sobie nie życzę. I nie podoba mi się, że ktoś ma decydować za mnie. Mam nadzieje, że nie doświadcze tego w szpitalu.
-
Magda_z_lasu śliczny synuś:) aTy jak się czujesz?
-
Kwietniówka1983 wiesz, to ja Cię doskonale rozumiem. Niby ciągle jestem pod kontrolą jakiegoś lekarza a tak naprawdę to nic nie wiem, bo z racji tego, ze kazdy mówił coś innego nie ufam już żadnemu. A temu aktualnemu to już najmniej, bo nic dokładnie nie mówi tylko tak mniej więcej. Pewnie dopiero jak trafię do szpitala to dokładnie wszystko sprawdzą. A tymczasem muszę wierzyć, że wszystko jest dobrze. A moja położna też mnie zlekceważyła, bo wie, ze juz tak blisko porodu a czwarty tydzień się nie odzywa. A przecież była u mnie dopiero raz. Także u mnie cala opieka medyczna w tej ciąży jest do niczego.
-
17kwietnia grunt to pozytywne nastawienie i żeby się nie bać. Tak mi też mówiła położna. Myśleć: jestem silna, dam radę. Tak też będę się starała nastawiać, bo to podobno pomaga, psychika oddziałuje na przebieg porodu. Także Ty również myśl pozytywnie a ja trzymam oczywiście kciuki:)
-
Kwietniowka1983 to pocieszające. W końcu położna chyba wie co mówi. Choć te rejestratorki tez ciągle mają szkolenia i stąd te rady, które mi dają gdy tam idę. 17 kwietnia powiem Ci, że mała mnie tak przyzwyczaiła do tej swojej ciągłej i wyraźnej aktywnosci, że gdy nagle zapanował taki spokój to się zaczęłam bać. Ona jest mała i ma sporo wód, dużo miejsca więc dlatego ją tak wyraźnie czułam. A teraz juz to chyba wraca do normy bo jak tak leżę to dość dobrze ją czuję. kasiunia 2391 ja również bym na Twoim miejscu zapytała ginekologa co sądzi na ten temat.
-
Dziękuję dziewczyny, mnie wczoraj ta pani, która rejestruje do lekarza dawała różne wskazówki i wlasnie mnie przy okazji nastraszyła. Powiedziała, że jak będę miała tylko delikatne ruchy od czasu do czasu to mam jechac do szpitala. Wtedy się tak nie przejęłam, bo dotąd miałam ruchy niemal cały czas i dość mocne. A od wczorajszego wieczoru tak sie zrobilo spokojnie i przypomniało mi się co ona mówiła, dlatego zaczęłam sie martwić.
-
Dziewczyny ja sie dziś martwię bo dzień i noc zawsze mialam wyraźne ruchy a od wczorajszego wieczoru jakoś tak spokojnie w brzuchu. Ruchy rzadko o bardzo delikatne. Przez moment tylko rano byly silniejsze. Miałyście tak czasem? Mam się czym martwić?
-
Cudownie !!! Magda _z_ lasu gratuluję:)!!!