Skocz do zawartości
Forum

Anulka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anulka

  1. Zapraszamy na spotkanie autorskie z Dorotą Gellner - autorką książek, słuchowisk i piosenek dla dzieci. Spotkanie odbędzie sie 9 lutego 2010 r. (środa), o godz. 17:00. Na uczestników czeka… · Wspólne czytanie i zabawy z literaturą w tle; · Śpiewanie znanych dziecięcych przebojów autorstwa Doroty Gellner tj. „Zuzia lalka nieduża”; · Możliwość zakupu książek z autografem autorki; · 10 % rabatu na wszystkie książki wydawnictwa Bajka. Kilka słów o Dorocie Gellner… Poetka, prozaik, autorka wielu książek dla dzieci, słuchowisk, bajek muzycznych i sztuki dla Teatru Lalek GULIWER. Napisała ponad sto tekstów piosenek dla dzieci, wśród których są takie przeboje jak „Zuzia, lalka nieduża” czy „Ogórek wąsaty”. Debiutowała w Świerszczyku, współpracowała z Misiem, Płomyczkiem, Ciuchcią, Pentliczkiem. Radiem i telewizją. W 1999 r. została laureatką Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego. W 2005 r. otrzymała Order Uśmiechu. Jej książki znajdują się na Liście Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej. Serdecznie zapraszamy! Informacje: tel: 603-11-70-40, [EMAIL="info@bambamstudio.pl"]info@bambamstudio.pl, - Bam Bam Studio - urodziny dla dzieci. Miejsce: Bam Bam Studio, Al. Edukacji Narodowej 20 lok. U3, Warszawa.
  2. Połączyłam wątek z już istniejącym. Poczytaj od początku, tam znajdziesz sporo informacji.
  3. megiWitam, Czy któraś z Was ciężarnych:) ma niedoczynność tarczycy? I z jej powodu jakieś dodatkowe komplikacje? Dokładnie chodzi mi o odmianę Hashimoto Moja siostra ma hashimoto, jest teraz w 26 tygodniu. Zaliczyła jedno poronienie. Teraz bierze zastrzyki z tego co kojarzę na rozrzedzenie krwi, i hormony i jest pod stała opieką lekarza, badania robione co miesiąc.
  4. andreus proponuję iść do innego lekarza, który tym razem z sercem obejrzy dziecko. A skoro odruchy w domu działają to znaczy, że dziecko nie zostało zbadane tak jak trzeba.
  5. gosiorek27Ja też nie zgadzam się z tytułem. Moje dziecko nie miało kolki. Tytuł odnosi się do tych dzieci, które miały tą przypadłość, bardziej w przenośni niż dosłownie.
  6. asia78Wlasnie nastawialismy sie na autko. Ale chyba nie przez Rumunie, chociaz jest blizej. Chcialabym cos jednak na miejscu zobaczyc Którędy chcecie jechać? Przez Serbię?
  7. Aha i nie jedź autem. Droga przez Rumunię jak przez mękę 30 godzin jechaliśmy.
  8. Asia to zależy na co się nastawiasz. Jak na leżenie nad basenem lub morzem to jedź. My tak dobrze bawiliśmy się w hotelu z dziećmi i znajomymi, że wyszliśmy dwa razy do wesołego miasteczka Mieliśmy komfortowe warunki. Z jednej strony plaża - odległość ze 30 metrów od pokoju, 3 metry od basenu z drugiej strony. Atrakcji nie brakowało. Maja miała wówczas 9 miesięcy, Miki 3,5 roku. Jedzenie pewnie w zależności od hotelu. My nie narzekaliśmy. Namiary na to miejsce już wysyłałam, więc nie powielam
  9. Semele01AnulkaSemele nam też. Z niecierpliwością czekamy aż zostanie naprawiona i mocno dopingujemy naszemu Adminowi Oj to też zaczynam dopingować i trzymam kciuki Trzymamy w takim razie RAZEM
  10. Semele nam też. Z niecierpliwością czekamy aż zostanie naprawiona i mocno dopingujemy naszemu Adminowi
  11. agulcia83Anulkaagulcia83u mnie w miescie tez pelno kup i wlasciciele nic sobie z tego nie robia. Trafia mnie jak chodzimy na plac zabaw i rodzice z dziecmi i psami wchodza na teren placu zabaw i nic sobie nie robia z uwag innych, czasem potrafia nawet pysknac. Szok! Ja nie sprzatam po psie, bo go nie mam, ale jak wynajmowalismy na studiach mieszkanie ze znajomymi, to sprzatalysmy po kolezanki psie zawsze. I piesek byl ulubionym zwierzakiem w klatce, bo zawsze sasiedzi widzieli, ze posprzatane jest. u nas są zakazy, na plac zabaw nie wolno wchodzić ze zwierzakami, zadzwoń do Straży, może skoro sami nie ogarniają to my ich nauczymy co wolno a czego niepoki co dzwonilam raz do spoldzielni, ale teraz juz nie odpuszcze i od razu na straz miejska. Po cos jednak sa te ogordzone place zabaw. słusznie...
  12. agulcia83u mnie w miescie tez pelno kup i wlasciciele nic sobie z tego nie robia. Trafia mnie jak chodzimy na plac zabaw i rodzice z dziecmi i psami wchodza na teren placu zabaw i nic sobie nie robia z uwag innych, czasem potrafia nawet pysknac. Szok! Ja nie sprzatam po psie, bo go nie mam, ale jak wynajmowalismy na studiach mieszkanie ze znajomymi, to sprzatalysmy po kolezanki psie zawsze. I piesek byl ulubionym zwierzakiem w klatce, bo zawsze sasiedzi widzieli, ze posprzatane jest. u nas są zakazy, na plac zabaw nie wolno wchodzić ze zwierzakami, zadzwoń do Straży, może skoro sami nie ogarniają to my ich nauczymy co wolno a czego nie
  13. AnyaroniaAnulkaNa każdym rogu powinien stać Strażnik Miejski. Może mandaty przywołały by do porządku to towarzystwo. oj ale ludzi by znalazło prace w Strazy miejskiej a co, na prowizjach są?
  14. Na każdym rogu powinien stać Strażnik Miejski. Może mandaty przywołały by do porządku to towarzystwo.
  15. AnyaaskasamEchh, RoniuJestem w stanie zrozumieć,że ktoś nie ma np czym posprzątać a ja nie rozumiem-zawsze można wziąć z domu woreczek czy torebkę foliową i sprzatnąć po psie. Ludziom po prostu się nie chce.... totalny brak odpowiedzialności. słusznie...najlepiej mieć w domu porządek, na zewnątrz nie trzeba, bo i po co?
  16. Proponuję przeczytać jeszcze raz
  17. U nas co 10 metrów stoi specjalny kosz z woreczkami i co? Nic, kupy dookoła kosza
  18. ana79własnie tak nie jest,to dlaczego usuwasz posty ? nie nie musisz mieć zdania jak inni,własnie o to chodzi,aby każdy wyraził swoja opinię Ana na litość boską, zobacz daty postów to raz, po drugie już sobie z Fifi wszystko wyjaśniłam, (usuwane było to co nie udowodnione) po co to wyciągać i dyskutować znowu. Musimy szukać powodów do zbędnych dyskusji? Skup się nad tematem przewodnim wątku a nie wyciąganiem rzeczy sprzed miesięcy.
  19. Nie rozumiem, proszę jaśniej...kogo "zganiłam" tym zacytowanym tekstem? stwierdziłam fakt, że Fifi zadbała o część merytoryczną. Aha i podobnie jak reszta odpieram argumenty i dyskutuję...nie muszę mieć takiego zdania jak inni prawda?
  20. Insananie zauważyłam :) o część "merytoryczną" tego wątku już Fifi zadbała
  21. InsanaCoś o moralnym aspekcie szczepionek: np MMR II którą szczepimy nasze dzieci pochodzi z linii komórkowych dzieci z aborcji- zapraszam do zapoznania się: Dobre Szczepionki jak wrócisz kilka stron wstecz to ten link już był wrzucany, myślę, że nie ma potrzeby tego powielać
  22. Zanim zaczniemy składać wszystko na szczepionki sprawdźcie co możemy znaleźć w pożywieniu, którym karmimy nasze dzieci. Siadłam kilka dni temu nad książką i za głowę się złapałam. Wszystkie barwniki, zagęszczacze, dodatki, emulgatory mają większy wpływ na zachowania naszych dzieci niż wszystkie szczepionki dostępne na rynku. Oczywiście rzekomo ilość tych substancji jest bezpieczna dla dzieci, ale uwaga w jednym, danym słoiczku czy pudełku. Kiedy dziecko dostanie tych potraw więcej to automatycznie wzrasta ilość tych dodatków w pokarmie. Chętnych zapraszam do lektury Przyznam szczerze, że za głowę się złapałam. W artykule wymieniłam tylko kilka dodatków a wszyscy wiemy ile ich naprawdę jest. Mamy odpowiedź skąd alergie, hiperaktywność, nowotwory. Szczepienia powodują reakcje, zapewne w jakimś stopniu mają wpływ na nasze dzieci, ale ja skupiłabym się przede wszystkim na tym co nasze dzieci jedzą. bo to bomba z opóźnionym zapłonem. Tak mocno przetworzone jedzenie powoli zabija nas i nasze dzieci. I to chyba jest w tym wszystkim najgorsze. Nie każdego bowiem stać na ekologiczne i zdrowe posiłki. Idziemy do marketów i kupujemy to co nam oferują a tam kolorowo, że aż oczy bolą.
  23. Artykuł utwierdził mnie w przekonaniu, że pozwalając swoim dzieciom na samodzielne załatwianie konfliktów dobrze robię. Kiedy przychodzą do mnie z problemem proszę ich by załatwili to między sobą. Czasem muszę pomagać, ale większość konfliktów rozwiązują sami.
  24. Pamiętajmy, że nie istnieje gotowa instrukcja obsługi dziecka. Małego człowieka można poznać i zrozumieć tylko wtedy, gdy nawiąże się z nim autentyczną więź emocjonalną. A to można zrobić tylko wtedy, gdy rodzic ma czas, siłę i ochotę na codzienne bycie ze swoim dzieckiem. Nie obok niego, ale z nim. Jeżeli tak się stanie, to nawet największy urwis będzie wiedział, że rodzice chcą dla niego jak najlepiej. I kiedy mówią, że czegoś robić nie należy, to on to zrozumie i zaakceptuje. A tego życzyliby sobie chyba wszyscy rodzice.Fajne podsumowanie artykułu. Polecam lekturę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...