-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez malinka86
-
Prawie nie piszę tu już, ale czytam, i przed chwilą przeżyłam wybuch śmiechu gdy przeczytałam to, co Aldonka napisałaś o ruchach córeczki przy cycku :)) mój też tak ma, do tego robi taką złą minę, gdy już złapie cycka, jakby chciał go ugryźć i wyrwać. No ale do śmiechu najczęściej mi nie jest, bo faktycznie synek też ciągle chce jeść przez ból brzuszka, tak myślałam, że to mu na chwilę pomaga - ssie, wije się i płacze, ssie i tak na zmianę...
-
Asti, wielkie gratulacje!!:)) to teraz już wszystkie mamy bobasy przy sobie :))
-
Anna, mi położna powiedziała, żebym na ten trądzik smarowała buzię małego Emolium albo Oilatum. Dziwnie, bo jak na moje oko to raczej należałoby suszyć, a nie nawilżać... Póki co, nie działa. Co do krwawienia to ja plamię taką ciemną krwią, jakby już niedługo koniec krwawienia był. Mnie rana nie boli, ale nie goi się za bardzo. Czuję dyskomfort, gdy dotyka jej jakiś materiał, dlatego non stop chodzę w koszuli nocnej. Tylko na spacer i na wizyty czyjeś się ubieram. Lea, mój synek też strasznie się zrobił wymagający za dnia - oprócz bólu brzuszka i cierpień z nim związanych (spróbujemy z tą suszarką dziś, Anna:), to spać chce tylko u mnie na ręku, płacze i płacze, a w łóżeczku zasypia, gdy się porządnie zmęczy marudzeniem. I baaardzo ulewa, co dzień kilka zmian ubranek idzie.
-
Tantum, żebyś szybko poczuła się lepiej :* My dziś mieliśmy straszny dzień.. skutek mojej wczorajszej diety. Mały spał tylko 2 x po godzinie... i teraz dopiero usnął. Położna była wczoraj i powiedziała, że już zaczyna próbować się uśmiechać, gdy się do niego mówi :) już to wcześniej zauważyłam, a ona to potwierdziła. Waga 5300, nie mierzyła mi go, ale na pewno przynajmniej z 61 cm... Niestety, mały dostał trądziku niemowlęcego, podobno to przez moje hormony. Ma całe czółko i policzek w wypryskach...
-
Kostewcia, ja dokładnie tak samo czuję, że z każdym dniem kocham synka mocniej :) łapie się na tym, że jak dłużej śpi, to zaczyna mi brakować nawet jego płaczu czy niecierpliwej minki, gdy go przystawiam do piersi. Ja też mam miękki i wypukły brzuch, nie czuję, żeby macica mi się obkurczała - tak samo, jak nie czułam skurczów przepowiadających w ciąży; ale dalej krwawię, choć to krwawienie od kilku dni jest słabsze. Na pierwszy spacer poszliśmy, gdy mały miał 2 tygodnie i 2 dni, trwał on 15 minut. Drugi raz poszliśmy w zeszłą niedzielę, ale też na krótko, bo wiał porywisty wiatr. Będę stopniowo wydłużać czas spacerów. Mnie bezpośrednio po porodzie ubyło 10 kg, po powrocie do domu 5, zostało jeszcze 5 do wagi sprzed ciąży. Tantum, ja tez miałam mało pokarmu i mi go dokarmiano w szpitalu, ale po karmieniu polecono mi odciągać pokarm 3 razy dziennie po karmieniu szpitalnym laktatorem, systemem 7-5-2 z każdej piersi (najpierw 7 minut prawa, potem 7 minut lewa, potem 5 prawa itd.).
-
Tinka, Nanette, dzięki za wskazówki :* mały na brzuszku bardzo nie lubi leżeć, 3 minuty i płacze, a nad nabiałem muszę pomyśleć... Piję inkę z mlekiem, odstawię i zobaczę. Paula dziękuję :) Jusia, tyle przechodzicie... Oby wszystko już było dobrze po przetoczeniu krwi, życzę Ci z całego serca!
-
Anna- dziękuję! Mały dalej ma kolki? Tantum- jak się trzymasz? Majka- jak w domu z małutką? Lea, co u córeczki? Kostewcia- co u synka? Asti, niedługo do nas dołączysz, już marzec :) Zobaczcie, jak to minęło wszystko szybko. Mamy nasze maluchy już przy sobie :). Byliśmy z Wojtkiem w czwartek na pierwszym spacerze, przespał go, jak suseł. Nie wiem, jak Wy, ale ja mam teraz co jakiś czas myśl, że dziwnie jest już nie być w ciąży - przyzwyczaiłam się do brzuszka ;)
-
Anna wiem co czujesz :( mój synek też ma kolki, nic nie pomaga, jak widzę cierpienie na jego buźce, nie mogę tego znieść... A jak kąpiesz Tomka w krochmalu? Mam na myśli ile sypiesz do wanienki? Mój dostał uczulenia na innej marki chusteczki do pupy. Stosuję zasypkę, według zalecenia położnej, ale raz jest mniej krostek, raz więcej... A z tymi urodzinami to faktycznie fajnie wyszło ;) mamy dwie parki jubilatów z jednego dnia ;)
-
Dzięki dziewczyny :)) to idę spać... :*
-
Tantum, Majka, gratulacje!! Tantum, ładnie synek waży, te usg strasznie niedokładne jest. Tak, pierwsze dni po cc to ból. Jeszcze kilka dni i będzie lepiej! Majka, super, grzeczna malutka :))
-
Majka, trzymam kciuki!!
-
Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamom, Loli, MałaMi, flafusiowa, Roza i wszystkim pozostałym :) Mam wielkie zaległości na forum, bo nie załapałam jeszcze dobrze rytmu między opieką nad małym a czasem wolnym, gdy śpi. Halborg, Majka, niedługo i Wy będziecie tulić dzieciaczki. :)
-
Hej dziewczyny, muszę Wam powiedzieć, że jestem zmęczona... Mały wcale nie dokazuje jakoś szczególnie, śpi 2-3 godziny, budzi się na 2-3 godziny regularnie. Wtedy, gdy śpi, staram się ogarnąć coś w mieszkaniu, choć chce mi się spać. Często go brzuszek boli, ale kupki robi, pępek nie odpadł i mam wrażenie, że zaczyna mu się coś tam paskudzić - to samo się tyczy mojej rany po cc. Bardzo ulewa i nie zawsze mu się odbija po jedzeniu. W dodatku dostał krostek na podbrzuszu i na udach po zastosowaniu chusteczek innej firmy, niż dotychczasowych. Dziś przychodzi położna, mam nadzieję, że coś poradzi. Na spacer wyjść nie mogę, bo jestem sama pół dnia, wózek niezłożony... Musiałam się wyżalić. Ale są i miłe momenty - uśmiech synka przez sen. Uwielbiam.
-
Tantum kochana będzie dobrze. Ja o cc dowiedziałam się właśnie dzień przed nim, też się stresowałam, to normalne. Lekarze zrobią co mogą, żeby Cię uspokoić, na sali wszystko Ci po kolei tłumaczą, co robią (tak jest przynajmniej przy cc, to piszę na własnym przykładzie i innych osób które znam i tak rodziły). Jeśli będziesz zdenerwowana - to normalne. Oddychaj wtedy w miarę możliwości spokojnie, myśl o małym. Wszystko mija, a Wy już jutro będziecie razem. Majka, może to już - w każdym razie, już niedługo :)
-
Lea, śliczna córeczka :)))) Tantum, to już niedługo.. :) Kostewcia, ja żadnych wytycznych nie dostałam co do diety, jem gotowane, a mały i tak ma problem z brzuszkiem. Co do macierzyństwa, napiszę więcej, gdy wypocznę... :) Anna, ja mojemu masuję brzuszek, kładę na brzuszku, nie pomaga. Pomaga jedynie trzymanie pionowo na ramieniu, ale na krótko.
-
Lea współczuję porodu :(( nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak się nacierpiałaś. W imię czego tak często nie chcą przy porodzie udzielać znieczulenia?? Dobrze, że już po wszystkim. Gratuluję Ci córeczki!!:)) Tantum, ja laktatora użyłam dopiero 2 dnia po cc i to nie mojego, szpitalnego, ja jeszcze wtedy swojego nie miałam. To samo z herbatką, też zaczęłam pić 2 dnia. Także troszkę starań i da radę mieć pokarm po cc :) A synek jest kochany, od 4 dni boli go brzuszek, więc jest niespokojny, ale ogólnie płacze tylko przy zmianie pieluszki i przebieraniu, w nocy 3 pobudki na karmienie, nie jest źle :). Patrzę na niego i nie mogę uwierzyć, że jest mój. Uwielbiam, gdy uśmiecha się przez sen :).
-
Te znaki to tak z przymrużeniem oka chyba warto traktować ;) ja i moja przyjaciółka urodziłyśmy się dzień po dniu, a jesteśmy totalnie różne. U mnie z karmieniem też ok, choć przez 2 pierwsze dni po cc nie miałam pokarmu, tylko jakieś pojedyncze kropelki wieczorem po cc. Dokarmiano mi w szpitalu małego butelką, ale synek i tak się nie zrażał i zawzięcie ssał, dopomogłam sobie laktatorem i herbatką na laktację i na 3 dzień już miałam pokarm.
-
loli86 dziękuję :)) i trzymam kciuki za Ciebie niedługo :*!! Wywoływali u mnie poród przez niecały tydzień, kroplówkami z oksytocyną. Z terminem ostatecznie nie wiadomo, jak było - w szpitalu powiedziano mi, że ich zdaniem miałam go na 3.02 (myślałam, że na 23.01-z usg /30.01 -OM, jak mi mówił mój ginekolog prowadzący). Ja jednak myślę, że byłam sporo po terminie i ten 30sty stycznia był właściwy, bo wody były już zielone. Synek jest taki kochany... :) Idę do niego :))
-
Lea, gratuluję!!!!! :)))
-
Hej, dziewczyny, chcę Wam powiedzieć, że 11 lutego zostałam mamą Wojtusia. Mały przyszedł na świat przez cesarskie cięcie z powodu ciąży przenoszonej i braku reakcji na próby wywoływania porodu. Waga 4.400, długość 60 cm :).
-
Cześć dziewczyny :) Chcę Wam powiedzieć, że 11 lutego zostałam mamą Wojtusia. Mały przyszedł na świat przez cesarskie cięcie z powodu ciąży przenoszonej oraz braku porodu, mimo wielu prób jego wywołania. Jest całkiem duży :) w dniu narodzin ważył 4.400 i mierzył 60 cm.
-
Dzięki dziewczyny :) Wydaje mi się, że dobrze, że nie doszło do porodu naturalnego. Na usg przed porodem wyszło, że synek waży 3.800 - wiadomo, że plus minus 500 g, ale nie przypuszczałam, że +600... Samopoczucie w 3 dobie po cesarce wyraźnie poprawiło się. Jednak trzeba trochę wytrzymać te pierwsze dwie doby, potem już jest lepiej. Pomaga myśl o maleństwie obok. Jak to określiła moja szwagierka - czy to przy naturalnym, czy przy cc kobieta musi swoje przejść, nie ma wyjścia, ale myślę, że skoro i Anna, i ja jesteśmy już w stanie udzielić się nawet na forum i normalnie funkcjonować, to nie jest tak źle z tym cc.
-
Cześć, dziewczyny, dziś z Wojtusiem wróciliśmy do domu. Synek przyszedł na świat przez cesarskie cięcie 11 lutego, po kolejnej beskutecznej próbie wywołania porodu naturalnego, ważąc 4 kg 400 i mierząc 60 cm. :)Anna - serdeczne gratulacje!! Mamy synków urodzonych jednego dnia.:)
-
Hej, dziewczyny:) Jeszcze nie urodziłam... :) mój przyniósł mi laptopa dziś, ale zabierze z powrotem ze sobą. Od niedzieli jestem w szpitalu, pojechaliśmy o 21 na IP, bo miałam brzuch jak kamień i nie czułam ruchów. I tak siedzę do dziś. Szyjka długa, rozwarcia brak. Miałam 2 x oksytocynę w kroplówce, oprócz krótkotrwałej akcji skurczowej nic to nie dało. Co więcej, okazało się, że miałam źle obliczony termin - był na 3.02! Tak więc jutro dopiero zaczynam 41 tydzień. Przyszły tydzień będzie rozstrzygający... Już 6.02 proponowano mi cesarkę, ale chcę dać małemu szansę urodzić się naturalnie. Nie jestem przeciwna cesarce, być może tak właśnie zakończy się moja ciąża, ale chcę poczekać przynajmniej do środy 12.02 na naturalne rozwiązanie. Napiszę, gdy coś się zmieni, mam nadzieję, że u was wszystko dobrze!!! :*
-
Dziękuję :) ja za Ciebie i Twojego synka też trzymam kciuki :*