Skocz do zawartości
Forum

gosia211

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gosia211

  1. witam sie:) heh kobitki zauwazyłam postepy w rehabilitacji Daniel juz coraz lepiej głowke unosi...to chyba zasługa tych cwiczen na piłce. dzisiaj połozyłam go na brzuszku, przed nim położyłam mnóstwo zabawek a on tak ładnie podniósł główke zeby je zobaczyc a ja stałam nad nim i podziwiałam :):)
  2. no ja tez bym wolała poznac najgorsza prawde niz zyc w nieswiadomosci... ja z M. tez kilka razy o tym rozmawiałam....M. mówi ze jak o tym mysli to mu sie nie dobrze robi, ze innych nie potrzebuje skoro ma mnie i jakby mógł skoro mnie kocha...heh....pozyjemy zobaczymy. chciałabym wiedziec ale nie bylabym z nim po zdradzie...to napewno bo brzydze sie zdrada aha cwiczenia na noc nic nie daly- mały dalej nie spi, bede musiała go zaczac budzic wczesniej rano dobranoc
  3. ehhh to jak nikogo nie ma to ide pomeczyc Danielka cwiczeniami na piłce po godzinnej przerwie....ale bedzie mi spał ładnie:) postanowiłam ze wiecej cwiczen bede robic wieczorem zeby zasypiał wczesniej niz o 23. bo tak cwicze w południe to pozniej spi, zje, odpocznie, pociwczy, spi i tak w kołko a wieczorem to spac nie chce a mi sie chce
  4. kwiatek1976kurcze dziewczyny ja też juz wygladam jak cień samej siebie... normalnie wszystkie spodnie ze mnie spadają... zmierzyłam sie dzisiaj,- w biodrach mam już tylko 86 cm... no coments... przy wzroście 173 cm... patyczak po prostu... ooo Kwiatku fajnie ze o tym napisałas....przynajmniej sama sie zmierzyłam...a ja mam w biodrach troche wiecej bo 91 cm, brzuch 75 talia 69cm na wzrost 175cm
  5. Kwiaciarko przepieknie ozdobiony dom, choinka tez. U mnie choinka bedzie pewnie w niedziele, tylko ze Maciej sam wybierze z własnego lasu:) tzn. wujka lasu:) wiec mysle ze bedzie piekna, no ale sama choinka to jeszcze nie wszystko.....jeszcze brak ozdób:(
  6. kajochagosia211kajochaNo k... co to za baba ej ? Ja bym jej powiedziała co o niej myślę !! powiedziałam, powiedziałam.....ze nie na darmo ojciec macieja dał jej po gebie jak zobaczył po powrocie z pracy dziecko zasrane, głodne i płaczace w łozeczku a ona lezała obok zachlana i jeszcze ma czelnosc cos takiego mówic bo ja dbam o Danielka jak tylko mogę. a rozwaliła swoj zwiazek po niecałym roku małzenstwa to teraz próboje nas poróznic. silna jesteś !! nie daj się wstrętnej babie !! no nie dam sie, na poczatku byłam cierpliwa i znosiłam duzo ale dosyc juz! ile mozna? kilka razy powiedzialam jej do słuchu. qrcze przez pierwsze miesiace jak sie wprowadziłam do Macieja (i po kilku dniach macieja matka) to było całkiem inaczej, rozmawiałysmy ze soba, dogadywałysmy sie, ona przychodziła do mnie z owocami, słodyczami ale pozniej zaczeło to byc meczące bo zaczeła przychodzic juz od rana przed 8 jak jeszcze spałam i zadawała głupie pytanie ... jak chcesz cos zjesc to w lodowce jest to i to.... no kretynka...specjalnie przychodziła mi powiedziec co jest w lodówce jak ja sama kupywałam te rzeczy.... a pozniej przyłaziła jeszcze z conajmniej z 10 razy...normalnie zyc mi nie dawal ta kobieta...teraz tez ale to juz wszystko w druga str poszło
  7. kajochagosia211no rzeczywiescie czas pedzi, ale ja z porodu mile nie wspominam. niby ma te 8 miechow ale i tak jeszcze nie nadgonił waszych pociech. i to mnie martwi. niby do roku czasu dziecko ma czas zeby nadgonic bo pozniej jest problem a tu jeszcze tylko 4 miechy, ja robie co moge, cwicze z nim duzo, motywuje go zeby zainteresowal sie troche tym co wokol niego jest, dbam jak tylko moge. a jesxzcze przyszla tesciowa mnie wkurzyła w klotni z maciejem zagroziła ze dolozy reki zeby nam dziecko zabrali...no co za idiotka....No k... co to za baba ej ? Ja bym jej powiedziała co o niej myślę !! powiedziałam, powiedziałam.....ze nie na darmo ojciec macieja dał jej po gebie jak zobaczył po powrocie z pracy dziecko zasrane, głodne i płaczace w łozeczku a ona lezała obok zachlana i jeszcze ma czelnosc cos takiego mówic bo ja dbam o Danielka jak tylko mogę. a rozwaliła swoj zwiazek po niecałym roku małzenstwa to teraz próboje nas poróznic.
  8. Monika-krDziubala u nas nocka OK:)Gosia smutne to co piszesz:( Będziesz mogła leżec z Danielkiem w szpitalu? A tesciowa............................brak słów Moniko jeszcze nie wiem czy bede mogła, ale jesli nie to zostac moge przy Danielku napewno. skołuje krzesło zabiore ze soba kawe i bedzie ok, nawet jakbym miała ja pic co godzine
  9. DziubalaGosia - jak jesteś szczupła i Twoja mama też jest szczupła, to górę bierze genetyka i małe są szanse żebyś przytyła ;) Co do palenia to dobrze, że nie palicie w obecności Danielka. Ale nie wiem czy wiesz, że dym nikotynowy, który też jest szkodliwy (!) osiada na skórze, włosach, ubraniu, z którym styka się dziecko. No i Wasz wydech po wypaleniu papierosa też jest toksyczny! Trzymam kciuki żeby Wasze postanowienie noworoczne się spełniło! heh ja jestem bardziej po ojcu, ojciec chudy i dlugi jak szczypiorek, charakter tez po nim mam, jedyne co odziedziczyłam po mamie to donosny głos heheh
  10. DziubalaGosia - jak jesteś szczupła i Twoja mama też jest szczupła, to górę bierze genetyka i małe są szanse żebyś przytyła ;) Co do palenia to dobrze, że nie palicie w obecności Danielka. Ale nie wiem czy wiesz, że dym nikotynowy, który też jest szkodliwy (!) osiada na skórze, włosach, ubraniu, z którym styka się dziecko. No i Wasz wydech po wypaleniu papierosa też jest toksyczny! Trzymam kciuki żeby Wasze postanowienie noworoczne się spełniło! wiesz Dziubalo z tym osadzaniem sie na skorze i włosach masz racje ale w zasadzie to jak sie pali na zewnatrz to raczej tak nie czuc, ja po paleniu wedruje prosto do lazienki...umyc rece i zeby, zreszta tez nie biegam co 15 min tylko z 3-4 razy dziennie.
  11. Dziubalagosia211heh Kwiaciarko ja nie karmie piersia a tez mam ten sam problem. po ciazy jakos nie moge przytyc choc jem normalnie i wygladam jak szkieletor. M. mi ciagle powtarza zebym przytyła bo wszystkie kosci mi wyłaza a najbardziej miednica Rzuć palenie! Po rzuceniu ponoć się tyje, bo rośnie apetyt ;) Choć większym arguementem do rzucenia powinno być Wasze zdrowie a zwłaszcza Danielka! na Danielku sie to nie odbija bo nigdy nie palimy w jego obecnosci i nikomu tez nie pozwalam. a rzucic chcemy z M.- to bedzie nasze postanowienie na nowy rok, i robimy zaklad komu pierwszemu sie uda. a jesli chodzi o apetyt to mam duzy, a zwłaszcza na slodycze, ale ja zawsze szczupła bylam wiec chyba tak zostanie, brzuszek tez miałam mały, do 4 mies nikt by nie powiedzial ze w ciazy jestem, dopiero w 5 bylo juz dokladnie widac.
  12. MOJA!!! za zdrowie dzieciaczków i mam.................i za tesciowe :P hehe
  13. Dziubalagosia211niestety z nia mieszkamy pod jednym dachem, uwierz mi ze trudno jest zyc z taka kobieta. smierdzi od niej na kilometr, syf robi w domu nie samowity i oczywiscie ja po niej chodze i sprzatam, wiecznie o cos pretensje ma, wiecznie narzeka ze jej zle, gada sama do siebie albo do psa, wiecznie przychodzi do nas i nam truje, prosilismy ja zeby w domu nie paliła to wyjdzie ze swojego pokoju przed nasz i zacznie palic, a my zawsze jak palimy to wychodzimy ...nawet na mruz. a najlepsze jest to ze załozylismy sobie Cyfre+ no i nas w sobote nie było a ona w tym czasie poszła do naszego pokoju i nam wszystko porozłanczała, i nadal nic nie działa, M. twierdzi ze gdzies kabel przecieła, dzis bedziemy sprawdzac cm po cm. ach jak ja jej nienawidze!!!! Bez dwóch zdań - ja bym tam nie chciała mieszkać! Pisałaś, że M (czy Ty?) chciał wynająć mieszkanie. Może warto rozważyć taką możliwość, bo przecież cała ta sytuacja jest toksyczna i w pośredni sposób odbija się na rozwoju Danielka! Dziubalo mielismy to w planach ale Macieja wujek znalazł inne rozwiazanie. nam przepisze dom w ktorym teraz mieszkamy a w tamtym ktorego mielismy remontowac zamieszka m. matka. wujek stwierdził ze jezeli nie umie zyc z rodzina w zgodzie to niech zyje tam gdzie kiedys w złych warunkach.
  14. kwiaciarkaGosia ja powiedzialam mojej mamie ze ja nie zmuszam go do jedzenia surowek, zeby sama zjadla cos czego nie cierpi na sile. Ale wg niej rozpuszczam Kube, bo powienien wszystko jesc, co to znaczy ze on nie zje. No i bylo cos takiego ze powiedzialam jej w tamtym roku jak z Kuba jechali zeby nie zmuszala go do jedzenia, to powiedziala ze jak ma jechac z Kuba na moich zasadach to ona nie pojedzie :) heh uparta:) ale fajnie ze zabiera Kube na wakacje:)
  15. kwiaciarkaRany jak ja wygladam , upior!!!! patrzec juz na siebie nie moge! Niestety, bede Ele przestawiala na butle, bo dluzej nie wyrobie, jeszcze w anemie wpadne albo w co gorszego. Chuda jestem jak ten szkieletor, oczy sine, buzia szara, chuda jak u szczura. Nic nie pomaga, nawet makijarz. wstyd chodzic po ulicy. Pediatra moja bedzie na mnie patrzec krzywym okiem, ze odstawiam Ele od piersi, bo mowila zebym ja do roku karmila, bo wtedy alergii zapobiegam. Ale ja juz poprostu nie mam sil. Musze zaczac jesc normalnie, nabial, slodycze. Slodyczy tak mi brakuje jak narkomanowi narkotyku. Wy tez karmicie dzieci butla i dobrze. Krzywdy przeciez jej nie zrobie tym. No i znow moja mama mi sie nauwa na mysl - bedzie szczesliwa, bo wg niej to jestem kopnieta ze wogole piersia karmilam ... a karmienie do roku to szczyt glupoty wg niej. heh Kwiaciarko ja nie karmie piersia a tez mam ten sam problem. po ciazy jakos nie moge przytyc choc jem normalnie i wygladam jak szkieletor. M. mi ciagle powtarza zebym przytyła bo wszystkie kosci mi wyłaza a najbardziej miednica
  16. Dziubalakwiaciarkawiecie co? zauwazylam ze lepiej sie dogaduje z tesciowa niz z moja mama. Ja też lepiej dogaduję się z teściową ;) ahhh....zazdroszcze tesciowych......
  17. kwiaciarkagosia211kwiaciarkaDziubalo ja to widze ze rodzicom to juz rece opadly, nie chce im sie juz klocic, rozmawiac. A ja wlasnie sie z moja mama posprzeczalam, bo mi twierdzi ze dziecko w zerowce powinno wiedziec ze ma byc grzeczne caly dzien i nie moze mu sie przytrafic ze bedzie krzyczal . Bo ja mowilam ze caly dzien sie staral zeby dostac serce a na koniec cos mu odbilo, pokrzyczal troche i dostal uwage a ze dostal uwage to nie dostal serca. Wiec wychodzi na to ze dostal 2 kary. no i efekt taki ze uwaza Kuba ze sie nie oplaca starac , bo sie stara i tak nie wychodzi nic z tego starania. Moja mama uwaza ze i dobrze, bo powinien wiedziec ze musi byc grzeczny caly dzien. Ja mam inne zdanie, bo wydaje mi sie ze to jeszcze dziecko i nie wytrzyma byc grzeczny jak trusia od 8 do 14, tak zeby ani nie krzyknac, nie zrobic glupiej miny itp. jeszcze dziecko z takim temperamentem jak Kuba. Na dodatek oni nie wychodza na przerwy jak inne dzieci,zeby rozladowac energie. Oni siedza caly czas w jednej sali.Bawia sie, maja przerwy ale zostaja w sali. Moze ja zle do tego podchodze? Ale psycholog tez mowila ze nie mozna wymagac zeby kuba siedzial caly dzien jak trusia. Z moja mama zteszta czesto mam inne zdanie, ona to taka troche terrorystka, nas pasem lala, wrzeszczala itp. jak byli na wakacjach w tamtym roku , to kuba mial 5 lat. I ona byla oburzona ze on nie umie sie zachowac przy stole kulturalnie, bo jak zje to nie ulozy widelca i noza jak trzeba, nie wytrze buzi chusteczka, ktora pozniej polozy na talerzyku, wstanie, grzecznie powie dziekuje, zasunie krzeselko i dopiero moze odejsc. Normlanie zrobilaby z niego starego malenkiego. I teraz tez roznimy sie zdaniem bo ona uwaza ze Kuba powinien w szkole siedziec jak trusia, i nie tlumaczy go to ze ma 6 lat, ze ma temperament jaki ma. Powiedzcie mi ale szczerze, moze ja przesadzam i za bardzo Kube tlumacze.Dziubalo no tez tak samo mysle o nauczycielach i szkolach, dlatego Kuba poszedl do szkoly publicznej. Kwiaciarko mi sie wydaje ze ty nie przesadzasz. czas dziecinstwa powinien byc czasem zabaw, radosci, dzieci tylko w tym okresie maja okazje sie 'wyszalec', powygłupiac, bo pozniej zbyt duzo sie od nich wymaga. ja np. juz w podstawówce musiałam prasowac sobie sama rzeczy, rodzice robili nam tzw. PILOT (wyrzucali nam wszystko z szafy i nie pozwolili wyjsc z pokoju dopuki wszysko nie było poukladane), ojca to sie wszystkie najmłodsze bałysmy (a mam 6 siostr i 1 brata) czasami jak zblizała sie godzina powrotu ojca z pracy to my szybko za sprzatanie, zmywanie naczyn itd. zeby tylko nie widział bałaganu, nie raz nam sie dostawało...ja pamietam ze było tego wiele razy, kiedys tak dostałam po tyłku kablem ze miałam krwiaki a siostra az do krwi. kiedys byl tez taki przypadek ze mielismy jechac do kołobrzegu po mame, nie wyszłam na czas z psem wiec zostałam sama. To dlatego uwazam ze w tym okresie nie powinno sie byc dla dzieci surowym i stawiac surowe warunki. i w przypadku Kuby ten jeden krzyk przez ktorego został ukarany to przesada takie moje zdanie :) ojej , ojciec surowy Twoj byl bardzo. Moja mama to tez taka mala terrorystka :) Pamietam kiedys byly wakacje, a ja musialam o 19 przyjsc zrobic wszystkim kolacje, ogladnac obowiazkowo dziennik ( wtedy byly dzienniki hahah) i moglam wracac na dwor. Zreszta i Kuba widze woli moja tesciowa, mowi ze moja mama krzyczy, nie chce u niej zostawac na noc, a juz jak ma zostac u nich jak my jedziemy na zakupy to woli tulac sie z nami po sklepach. A jak juz zostanie, to blaga mnie zebym mu dala jesc ,zeby nie musial jesc u babci. Ma stres od wakacji , wtedy co mial lat 5. Kazala mu jesc tam surowke, ktorej nie cierpial. On mial odruch wymiotny, plakal a ona kazala mu na sile polknac i bron boze wypluc - no bo jak to wyglada przeciez. W efekcie mieli jeden placz , cala stolowka slyszala jak Kuba wyje a moi rodzice wkurzeni ze wstyd. No i oczywiscie wiecznie cora mojej siostry jest grzeczna i wogole,a Kuba wiecznie ten rozrabiaka i nieusluchany. Zawsze jak rozmowa o Kubie to nie moze byc ze nie powie sie o mojej siostrzenicy. A i moja tesciowa powiedziala ze widac ze w mojej rodzinie siostra moja i jej corcia to na piedestale a my i Kuba to pozniej. Moj brat to juz co innego. Wogole wiecie co? zauwazylam ze lepiej sie dogaduje z tesciowa niz z moja mama. Moja mama to wiecznie musi byc taka ą i ę, a mnie to wkurza. z ta surówka to przesada, ja sobie obiecałam ze nie bede tak robic swojemu dziecku, nie bede zmuszała do zjedzenia czegos czego nie lubi, nie bede karcic za byle co i nie bedzie takiego rygoru jak w wojsku ....jak byłow przypadku moich rodziców.
  18. Dziubalagosia211DziubalaOna pewnie też przeżywa problemy Danielka i nie myślała tak na pewno na serio. Ale przykre, że coś takiego powiedziała. Nie przejmuj się. Ważne, żebyście Ty i Maciej byli dla Danielka dobrymi i odpowiedzialnymi rodzicami! heh ona przezywa??? predzej mi kaktus wyrosnie na dloni jak ona sie nim zainteresuje. wstyd o tym pisac ale to jest alkoholiczka i ostatnio jest z nia coraz gorzej, niedosc ze bierze psychotropy to jeszcze to popija wódą, a pozniej chodzi po barach i rozgaduje jakies pierdoły....wyobrazacie sobie co ostatnio wymysliła....ze ja dusialam Danielka i ze trzeba było go reanimowac no w szoku byłam jak sie o tym dowiedziałam,....nienawidze jej, i nawet nie chce zeby Danielek wiedzial ze to jego babcia, a jej zycze zeby sie w koncu zachlała! kiedys Danielkowi zyczyła zeby był jeszcze bardziej chory O rany, współczuję takiej teściowej!! Sama powinna się leczyć. Jej słowa (jakby co) i tak nie będą mieć żadnej mocy prawnej. Wy mieszkacie z nią pod 1 dachem? niestety z nia mieszkamy pod jednym dachem, uwierz mi ze trudno jest zyc z taka kobieta. smierdzi od niej na kilometr, syf robi w domu nie samowity i oczywiscie ja po niej chodze i sprzatam, wiecznie o cos pretensje ma, wiecznie narzeka ze jej zle, gada sama do siebie albo do psa, wiecznie przychodzi do nas i nam truje, prosilismy ja zeby w domu nie paliła to wyjdzie ze swojego pokoju przed nasz i zacznie palic, a my zawsze jak palimy to wychodzimy ...nawet na mruz. a najlepsze jest to ze załozylismy sobie Cyfre+ no i nas w sobote nie było a ona w tym czasie poszła do naszego pokoju i nam wszystko porozłanczała, i nadal nic nie działa, M. twierdzi ze gdzies kabel przecieła, dzis bedziemy sprawdzac cm po cm. ach jak ja jej nienawidze!!!!
  19. kwiaciarkaDziubalo ja to widze ze rodzicom to juz rece opadly, nie chce im sie juz klocic, rozmawiac. A ja wlasnie sie z moja mama posprzeczalam, bo mi twierdzi ze dziecko w zerowce powinno wiedziec ze ma byc grzeczne caly dzien i nie moze mu sie przytrafic ze bedzie krzyczal . Bo ja mowilam ze caly dzien sie staral zeby dostac serce a na koniec cos mu odbilo, pokrzyczal troche i dostal uwage a ze dostal uwage to nie dostal serca. Wiec wychodzi na to ze dostal 2 kary. no i efekt taki ze uwaza Kuba ze sie nie oplaca starac , bo sie stara i tak nie wychodzi nic z tego starania. Moja mama uwaza ze i dobrze, bo powinien wiedziec ze musi byc grzeczny caly dzien. Ja mam inne zdanie, bo wydaje mi sie ze to jeszcze dziecko i nie wytrzyma byc grzeczny jak trusia od 8 do 14, tak zeby ani nie krzyknac, nie zrobic glupiej miny itp. jeszcze dziecko z takim temperamentem jak Kuba. Na dodatek oni nie wychodza na przerwy jak inne dzieci,zeby rozladowac energie. Oni siedza caly czas w jednej sali.Bawia sie, maja przerwy ale zostaja w sali. Moze ja zle do tego podchodze? Ale psycholog tez mowila ze nie mozna wymagac zeby kuba siedzial caly dzien jak trusia. Z moja mama zteszta czesto mam inne zdanie, ona to taka troche terrorystka, nas pasem lala, wrzeszczala itp. jak byli na wakacjach w tamtym roku , to kuba mial 5 lat. I ona byla oburzona ze on nie umie sie zachowac przy stole kulturalnie, bo jak zje to nie ulozy widelca i noza jak trzeba, nie wytrze buzi chusteczka, ktora pozniej polozy na talerzyku, wstanie, grzecznie powie dziekuje, zasunie krzeselko i dopiero moze odejsc. Normlanie zrobilaby z niego starego malenkiego. I teraz tez roznimy sie zdaniem bo ona uwaza ze Kuba powinien w szkole siedziec jak trusia, i nie tlumaczy go to ze ma 6 lat, ze ma temperament jaki ma. Powiedzcie mi ale szczerze, moze ja przesadzam i za bardzo Kube tlumacze.Dziubalo no tez tak samo mysle o nauczycielach i szkolach, dlatego Kuba poszedl do szkoly publicznej. Kwiaciarko mi sie wydaje ze ty nie przesadzasz. czas dziecinstwa powinien byc czasem zabaw, radosci, dzieci tylko w tym okresie maja okazje sie 'wyszalec', powygłupiac, bo pozniej zbyt duzo sie od nich wymaga. ja np. juz w podstawówce musiałam prasowac sobie sama rzeczy, rodzice robili nam tzw. PILOT (wyrzucali nam wszystko z szafy i nie pozwolili wyjsc z pokoju dopuki wszysko nie było poukladane), ojca to sie wszystkie najmłodsze bałysmy (a mam 6 siostr i 1 brata) czasami jak zblizała sie godzina powrotu ojca z pracy to my szybko za sprzatanie, zmywanie naczyn itd. zeby tylko nie widział bałaganu, nie raz nam sie dostawało...ja pamietam ze było tego wiele razy, kiedys tak dostałam po tyłku kablem ze miałam krwiaki a siostra az do krwi. kiedys byl tez taki przypadek ze mielismy jechac do kołobrzegu po mame, nie wyszłam na czas z psem wiec zostałam sama. To dlatego uwazam ze w tym okresie nie powinno sie byc dla dzieci surowym i stawiac surowe warunki. i w przypadku Kuby ten jeden krzyk przez ktorego został ukarany to przesada takie moje zdanie :)
  20. Dziubalagosia211a jesxzcze przyszla tesciowa mnie wkurzyła w klotni z maciejem zagroziła ze dolozy reki zeby nam dziecko zabrali...no co za idiotka....Ona pewnie też przeżywa problemy Danielka i nie myślała tak na pewno na serio. Ale przykre, że coś takiego powiedziała. Nie przejmuj się. Ważne, żebyście Ty i Maciej byli dla Danielka dobrymi i odpowiedzialnymi rodzicami! heh ona przezywa??? predzej mi kaktus wyrosnie na dloni jak ona sie nim zainteresuje. wstyd o tym pisac ale to jest alkoholiczka i ostatnio jest z nia coraz gorzej, niedosc ze bierze psychotropy to jeszcze to popija wódą, a pozniej chodzi po barach i rozgaduje jakies pierdoły....wyobrazacie sobie co ostatnio wymysliła....ze ja dusialam Danielka i ze trzeba było go reanimowac no w szoku byłam jak sie o tym dowiedziałam,....nienawidze jej, i nawet nie chce zeby Danielek wiedzial ze to jego babcia, a jej zycze zeby sie w koncu zachlała! kiedys Danielkowi zyczyła zeby był jeszcze bardziej chory
  21. kwiatek1976 a jaki jest probvlem z pluckami maluszka????? na co jest chory ze mu sie tak ciezko oddycha???? przyczyna jest wczesniactwo, płucka nie zdazyły sie rozwinac do porodu. niektore czesci płuc przy niewydolnosci oddechowej moga nawet obumierac i wtedy płuca sa dodatkowo obciazone
  22. no rzeczywiescie czas pedzi, ale ja z porodu mile nie wspominam. niby ma te 8 miechow ale i tak jeszcze nie nadgonił waszych pociech. i to mnie martwi. niby do roku czasu dziecko ma czas zeby nadgonic bo pozniej jest problem a tu jeszcze tylko 4 miechy, ja robie co moge, cwicze z nim duzo, motywuje go zeby zainteresowal sie troche tym co wokol niego jest, dbam jak tylko moge. a jesxzcze przyszla tesciowa mnie wkurzyła w klotni z maciejem zagroziła ze dolozy reki zeby nam dziecko zabrali...no co za idiotka....
  23. witam sie wczoraj bylam z Danielkiem u pulmonologa. czekałam 1,5h na wejscie bo bylo opoznienie i zamiast wejsc o 15:30 weszłam o 17. dostalismy skierowanie do szpitala:( w zasadzie to dobrze przynajmniej zrobia mu wszystkie badania ale boje sie ze tak jak biedny Macius Dziubali nie bedzie mogł spac i bedzie wiecznie zmeczony:( lekarka powiedziała ze do nowego roku napewno wróci ale jesli 'cos' wyjdzie to moze to trwac nawet 2 tygodnie. U Danielka narazie poprawy z pluckami nie ma, tak moze byc do 3 albo 5 roku zycia lub.... zawsze. jejka a on sie tak meczy przy samym jedzeniu....pod koniec to juz normalnie dyszy, zawsze spocony jest po butli....tak trudno mu sie oddycha, z cwiczeniami jeszcze gorzej - i pewnie to jest powod jego marudzenia przy nich. a co bedzie jak zacznie raczkowac, chodzic i w koncu biegac:( boje sie, sama sobie chyba z tym nie radze, z ta swiadomoscia ze Danielek jak dorosnie nie bedzie wpełni zdrowy.
  24. witam sie:) w sobote wieczorem powiekszyła mi sie rodzina:) siostra urodziła córkę:) :) :) :) dzis wizyta u pulmonologa, zobaczymy co powie bo na moje oko to zadnej poprawy nie ma pomimo inhalacji Z M. chyba sie wszystko powoli układa, w sobote wieczorem do niego wróciłam. Postanowilismy ze po swietach wilkanocnych wyjezdzamy do Szkocji na kilka lat bo nie mamy zamiaru sie o cokolwiek prosic no i mamy mały konflikt z M. wujkiem. mieszkamy u niego na jednym pokoju, ledwo co sie miescimy. wuja jest bardzo chory (ma martwice watroby i guza w mozgu) wiec wiekszosc czasu spedza w szpitalu, a jak przyjezdza to tylko na 2 dni a pozniej wraca do swojej konkubiny w miescie. Wujek ma M. przepisac domek obok, ktory mielismy remontowac. a obiecuje ze sie tym zajmie juz chyba z rok czasu i nic i nadal czekamy (choc juz dawno chcielismy wynając mieszkanie i byc sami ale on nie chciał i mówil zebysmy poczekali do przepisu). Kilka dni temu powiedział ze mozemy sie przeniesc do jego pokoju i obok do matki a ja przeniesc do naszego, wiec ucieszylismy sie i kupilismy wszystkie rzeczy potrzebne do malowania, wydalismy 200zł a dzis wuja wszystko odwołuje....nosz ku....jak tak mozna sobie pogrywac....raz jedno raz drugie i nie wiadomo co robic, a farba wałki i inne pojdzie na zmarnowanie. teraz Macieja namawiam zebysmy wynajeli mieszkanie i wyprowadzili sie od wujka, a po swietach wielkanocnych wyjedziemy do szkocji. ale sie tym wszystkim wkurzyłam! Dziubalo ale byłas odwazna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...