Skocz do zawartości
Forum

marcelinna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez marcelinna

  1. Świeżynka81
    Cin koleżanka mi powiedziała, że będę musiała odczekać pół roku zanim zacznę się starać, ale Ty przecież po miesiącu zaszłaś. To pewnie też kwestia indywidualna i nie chcę zajść, dopóki nerek moich nie zbadam i ewentualnie nie wyleczę i takich profilaktycznych badań nie zrobię, ale pół roku przerwy to długo dla mnie.
    A co do detektora, to wydaje mi się, że lepiej mieć i choć chwilę nie świrować, niż ciągle się zastanawiać, czy coś jest nie halo. Poza tym jak tylko bym poczuła, ze coś jest nie tak, to i tak bym biegła do gina, taka już jestem, wolę mieć jasną sytuację niż się dręczyć i zastanawiać.

    Świeżynka, naczytałam się o łyżeczkowaniu strasznie dużo, tak naprawdę wszystko zależy od tego jak szybko się wszystko wygoi. Wczoraj ginka powiedziała mi, że mogę po kolejnym cyklu rozpocząć starania, bo poronienie nastąpiło samo. W przypadku łyżeczkowania na różnych forach różnie piszą, z reguły, żeby czekać 6 miesięcy, ale jak pójdziesz po miesiącu na kontrole to ci lekarz powie jak się goi wszystko i może da zielone światło. Większość jednak odczekała 3 cykle.
    głowa do góry :wink:

  2. cinamoonka
    marcelinna
    Ginka mi powiedziała, że kolejne ciąże są już dużo spokojniejsze. Kobieta już się tak nie ekscytuje, wie co się może zdarzyć i jest bardziej rozważna. Niestety problem poronień jest coraz większy, niedawno moja koleżanka z pracy się pochwaliła ciąża, a tydzień później miała zabieg :( Tak sobie wtedy pomyślałam, że nie chciałabym żeby mnie to kiedyś spotkało.

    no moja nie byla spokojniejsza...

    Wiadomo, że stresior jest maxymalny, ale człowiek trochę spokojniej do tego podchodzi. Przynajmniej mam taką nadzieję. Ja postanowiłam do lekarza zgłoszę się dopiero w 8 tyg/9tyg ciąży. Nie pójdę wcześniej.wydaje mi się, że jeszcze większy stres.

  3. Margo32
    Wiecie co wczoraj to był chyba jakis przeklęty dzień
    u mnie też nie jest dobrze, dzidzia jest za mała do terminu wg. OM który powinien byc na 18 czerwca a z usg wyszło dopiero na 4 lipca
    niby czytałam ze to we wczesnej ciązy może tak być ale tak miałam za 1 razem i wiecie jak się to skończyło
    za dziećmi tak juz nie miałam chyba że nie pamiętam po prostu
    więc jestem przygotowana na najgorsze i chyba nie spodziewam się już niczego dobrego w związku z tą ciążą

    Margo, może owulacja była później? Nie martw się za wcześnie, bo możesz zaszkodzić maleństwu. Kiedy masz się zgłosić na ponowne badanie?

    _Marzenka_;
    Może mała się walnęła w nocy? 3mam kciuki za wizytę, daj znać.

  4. Margo32
    Wiecie co wczoraj to był chyba jakis przeklęty dzień
    u mnie też nie jest dobrze, dzidzia jest za mała do terminu wg. OM który powinien byc na 18 czerwca a z usg wyszło dopiero na 4 lipca
    niby czytałam ze to we wczesnej ciązy może tak być ale tak miałam za 1 razem i wiecie jak się to skończyło
    za dziećmi tak juz nie miałam chyba że nie pamiętam po prostu
    więc jestem przygotowana na najgorsze i chyba nie spodziewam się już niczego dobrego w związku z tą ciążą

    Margo, może owulacja była później? Nie martw się za wcześnie, bo możesz zaszkodzić maleństwu. Kiedy masz się zgłosić na ponowne badanie?

    _Marzenka_
    A u mnie dzisiaj koszmar. Mąż mi dzwonił że Hania nie może wstać z łóżka bo strasznie ją boli kolano i udo. Nie wiem co się dzieje nie może wogóle nastąpić na nóżkę. Właśnie zaraz się zbieram z pracy i jedziemy do szpitala. Mam taką cicha nadzieję że nic poważniejszego tylko może coś naciągła w przedszkolu. A ona taka sama panikara jak mamusia więc muszę to sprawdzić u chirurga, ortopedy.[/QUOTE

    Może mała się walnęła w nocy? 3mam kciuki za wizytę, daj znać.

  5. Ginka mi powiedziała, że kolejne ciąże są już dużo spokojniejsze. Kobieta już się tak nie ekscytuje, wie co się może zdarzyć i jest bardziej rozważna. Niestety problem poronień jest coraz większy, niedawno moja koleżanka z pracy się pochwaliła ciąża, a tydzień później miała zabieg :( Tak sobie wtedy pomyślałam, że nie chciałabym żeby mnie to kiedyś spotkało.

  6. Świeżynka81
    No to i ja dołączę. W piątek idę do szpitala i jeszcze do końca nie wiem co mnie czeka. w 7 tygodniu moje maleńkie serduszko umarło :36_1_4::36_1_4:

    Kochana, wczoraj widziałam już Twój wpis i strasznie się popłakałam. Tak bardzo mi przykro.
    Ja się sfokusowałam na temacie badań. Staram się dociec ewentualnej przyczyny żeby wykluczyć ewentualne dolegliwości przed następną ciążą.
    Pocieszeniem była też moja siostra, która powiedziała mi, że ta ciąża to był znak, że MOGĘ mieć dziecko. Bo się coś ruszyło, udało się połączyć komóreczce z żołnierzykiem :)
    Niektórzy nie mogą i to również jest tragedia.
    Teraz Cię nic nie pocieszy. Tak jak mi napisała Ulala musisz to wypłakać i przeboleć, potem będzie lepiej.

  7. Świeżynko, wiem co czujesz, podsyłam Ci słowa, które mnie bardzo pocieszyły w najgorszych chwilach...

    Na strychu od wieków płonęły trzy świece. Pierwszą świecą była miłość, powiedziała; "tyle jest bólu na świecie tyle niesprawiedliwości, ludzie są dla siebie źli, ranią się na wzajem, po co ja wam jestem?" po tych słowach zgasła.
    Drugą świecą była wiara, powiedziała "miłość umarła, świat jest okrutny, ludzie są zagubieni, bez celów, też jestem niepotrzebna" i zgasła,
    w tym momencie na strych weszło malutkie dziecko, zobaczyło co się dzieje i wykrzyknęło przerażone "co wy robicie?!!! Nie gaśnijcie, ja się boję ciemności!"
    Wtedy odezwała się trzecia świeca, głos miała, ciepły spokojny: "nie martw się kochanie, dopóki ja płonę, możemy zapalić pozostałe świece, ja jestem NADZIEJA!"

    Zatem Świeżynka, pamiętaj nie wolno ci się poddać. :Kiss of love:
    wiele osób pisze, że dzieci nie odchodzą, nie umierają tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat.Ja w to wierzę.

  8. Ulala1986
    hej marcelinna.
    mam nadzieje że sie samo oczyści- mi nie chciało ale ja nie zgodziłam sie na łyżeczkowanie tylko na tabletkę poronną- bo od razu mogłam sie starać znowu. ja mieszkam w UK i tutaj nie robią żądnych ale to żadnych badań po poronieniu...a szkoda. dopiero po 3 poronieniach zaczynają cos robić..... idz, zrób badania to może będziesz spokojniejsza. a czasami badania mogą byc ok tylko po prostu jajko było za słabe albo plemnik i organizm wiedział co lepsze....ja sobie tam mówię że z dwojga złego lepiej że wzrost sie zatrzymał niż miało by być bardzo ciężko chore dzidzi:36_3_15:

    Tez myślę, że dobrze że się tak stało, natura wie co robi, myślę sobie nawet, że dobrze że serduszko nie zabiło, serce by mi pękło.
    Nie możemy się poddawać, choć faktem jest, że to ciężka sprawa dla nas, ale nie możemy rozpaczać, trzeba wziąć się w garść i starać się ponownie o dzidzie. Jeśli my się załamiemy to kolejnej ciąży nie będzie, a przecież tego nie chcemy.

    Cały dzień szukam co może być przyczyną, jakie badania, gdzie się udać żeby nigdy się to nie powtórzyło. Ja chyba póki co zbadam progesteron i prolaktynę, a mąż zrobi posiew nasienia.
    Chociaż dowiem się jeszcze co powie jutro GIN.

  9. Ulala1986
    marcelino kochana :36_3_15: poczekaj spokojnie do wtorku...może maluszek jest młodszy niż wynika z zapłodnienia? ja też miałam puste jajo, a nie miałam żadnych żywo czerwonych krwawień...żadnych bóli.... i nie mów tak że puste jajo to nie ciąża!! z czegoś ci ten pozytywny test wyszedł!! do zapłodnienia doszło, plemnik połączył się z jajeczkiem tylko w którymś momencie coś poszło nie tak i maleństwo przestało się rozwijać. ja się dowiedziałam w 10 tyg że od 4 tyg mam puste jajo...
    jak czujesz że potrzepujesz się ubrać na czarno to się ubierz-każdy jakoś musi odreagować...ale jak na razie to poczekajmy do wtorku i oby było szczęśliwe zakończenie :big_whoo::big_whoo::36_3_15::36_3_15:

    dzięki :) Cały weekend przeryczałam, dzisiaj czuje się wypruta ze wszystkich emocji :(
    Wczoraj zaczęło się krwawienie, jutro mam wizytę u GIN, mam nadzieje że wszystko się dobrze samo oczyści i nie będę musiała iść na łyżeczkowanie.

    Robiłyście jakieś badania po diagnozie pustego jaja? Ja wczoraj powiedziałam o wszystkim siostrze, która od kilku lat stara się o dzidzię, po prostu nie wytrzymałam, musiałam jej powiedzieć bo tak bardzo jej potrzebowałam. Ona mnie zrozumiała jak nikt inny. Zleciła listę badań które powinnam wykonać jej zdaniem, ale jutro skonsultuję to jeszcze z gin.

    lista badań od mojej siory:
    badania czystość pochwy uroplasma,mykoplasma ,chlamydia
    cytomegalia w klasie igm, igg
    badanie przeciwciał antyfosfolipidowych
    badanie na obecność bakterii w nasieniu najczęstszą przyczyna pustego jaja :-(
    i badania w kierunku
    ANA-przeciwjądrowe
    ASA-przeciwplemnikowe

    Robiłyście coś z tej listy?

  10. Margo32
    marcelinka daj znac jak już będziesz cos wiedziała,przykro mi bardzo że tak się dzieje

    Oj kochane, za mną najgorszy weekend jaki w życiu przeżyłam. Wczoraj zaczęło się krwawienie, myślę że już po wszystkim. Okropnie mnie boli brzuch i krwawię mocniej niż przy normalnej miesiączce. Wczoraj powiedziałam o wszystkim siostrze, która od 5 lat zmaga się z niepłodnością Bardzo mi to pomogło, dziś żałuje, że wcześniej jej nie poprosiłam o wsparcie... Ale nie chciałam jej martwić.
    Przykro mi, że się nie udało i serce mi się kroi, że nie będę z wami do czerwca :) Ale będę o was ciepło myśleć i trzymać kciuki żeby wasze maleństwa były zdrowe i wy mamusie także :)

    Jutro idę do gin potwierdzić, że się wszystko samo dobrze oczyszcza, z tego wszystkiego jeden pozytyw, że poronienie rozpoczęło się samo i że nie muszę iść do szpitala na zabieg :( No i szybko można zacząć ponowne starania. Siora jako że sama nie jednego lekarza spotkała i wiele historii zna, napisała całą listę badań na jakie powinnam się zgłosić. jutro jeszcze wszystko skonsultuje z Gin.

    Trzymajcie się ciepło :15_8_217:
    I jeszcze raz Dziękuję za wsparcie :36_1_67:

  11. Cześć dziewczyny, na forum trafiłam przypadkiem po tym jak zobaczyłam 2// na teście, a potem 23.10 zrobiłam B-HCG - 289,1 radocha :) wiadomo jestem w ciąży :)
    Zaczęłam plamić nie żywo czerwoną krwią tylko takie brązowe plamki, pobiegłam do GIN, tam powiedziała, że to nie jest dobra ciąża i że ona nic na tą chwile nie poradzi.
    Ależ byłam zła po tej wizycie, szybka konsultacja z mężem i biegiem do innego lekarza... niestety kolejny GIN Idiot, powiedziała, że to za wcześnie i że nie zrobi USG... dała skierowanie na HCG i zapisała dla świętego spokoju duphaston miałam brać 3x dziennie.
    26.10 B-HCG, 568,3 radość, że rośnie i że jest w miarę dobrze.
    29.10 wystąpiło krwawienie, nie mocne i trwało bardzo krótko ale jednak... wsiadłam w auto i do szpitala, błagając by ktoś mi pomógł.
    Lekarz zrobił USG i mówi że B-HCG nie jest istotna aż tak bardzo jak niektórym się wydaje. Ale obraz usg słaby, pęcherzyk 0,5 cm, :( Mówił, że na dzień dzisiejszy nie wie czy to ciąża i że powtórka USG za 2 tyg.

    Następnego dnia tj 30.10 pobiegłam do innego lekarza, babka spokojnie zrobiła i mówi, że może być to wcześniejsza ciąża niż 7tyg i że mam przyjśc za tydzień. Ale powinnam powtórzyć B-HCG - poszłam wczoraj i niestety HCG urosło ale za mało 737,6 :(

    Płacz niesamowity, lekarka uprzedzała, że może to być puste jajo ale póki co miałam się nie przejmować, wysłałam wczoraj sms do lekarki z wynikiem bety, kazała odstawić duphaston i poczekać na krwawienie :( We wtorek mam kolejne USG.
    Świat mi się zawalił, choć mąż mnie pociesza i mówi, że może będzie dobrze.
    Dzisiaj spotkania rodzinne, w końcu jakieś tam święto a ja mam ochotę ubrac się na czarno i opłakiwać mojego groszka :( Wiem że natura wie co robi i jest to logiczne, niby puste jajo to nie ciąża ale serce boli :( Powiem wam że myślę że już po wszystkim, we mnie nie tli sie nadzieja... chyba już nie chce się łudzić bo wiem, że wtorek będzie bolesny. Wolę jednak być mile zaskoczona niż ponownie boleśnie rozczarowana. Ale jestem zła że moje ciało mnie tak oszukało :(

  12. Frojdel
    Marcelina ja bylam u lekarz 26 pazdziernika czyli w 6tc i 4 dniu a pierwszy dzien ostatniej @ mialam 10 wrzesnia pecherzyk byl wiekszy niz u Ciebie bo mial 0,74cm ale nie bylo serduszka i mam przyjsc 9 listopada ponownie :) Ja owulacje mialam pozno bo w 23/24 dc a cykle mi sie wahaja miedzy 35-45 dni. Moze u Ciebie jest tak samo, spokojnie musimy myslec pozytywnie, moj lekarz powiedzial ze nie zaklada mi karty ciazy bo nie chce zapeszyc i jakby cos sie wydarzylo to mam przyjsc przed 9 listopada :) Trzymam kciuki, glowa do gory :)

    Być może, ja nie kontrolowałam jakoś specjalnie u siebie owulacji, więc nie powiem kiedy to się mogło zdarzyć, dzisiaj ponownie HCG żeby sprawdzić czy poziom rośnie... jestem pokłuta mam siniaki i wyglądam jak narkoman :) Ale jestem dobrej myśli, mój małż mnie wspiera i mówi, że jak to nie będzie puste jajo to osobiście się :36_2_15: przejdzie do mojej pierwszej lekarki u której zresztą byłam dzisiaj ponownie po skierowanie na HCG i oczywiście, że usłyszałam że to NA PEWNO! puste jajo. :Wściekły:

  13. Hej

    właśnie wróciłam z kolejnej wizyty... :uff2:
    Pani doktor rzeczywiście przemiła, zrobiła dokładny wywiad i przeprowadziła badanie, pęcherzyk widoczny, jednak za mały na ten etap ciąży, możliwe że owulacja była później i ciąża jest młodsza. Kazała ponowić HCG i brać duphaston, jak będę miała wynik mam jej wysłać sms... we wtorek mam kolejną wizytę u niej, jeśli pęcherzyk nie urośnie to mówiła że nie będzie sensu dalej mnie męczyć, ale wtedy dostanę skierowanie na inne badania bo musiałybyśmy poznać przyczynę takiej sytuacji.
    Póki co mówiła, że mam myśleć pozytywnie bo jeszcze nic nie przesądzone i byle do kolejnej wizyty i że trzyma kciuki. :36_1_11:

    Aaaaa i jeszcze jak nie wzrośnie HCG to mam odstawić duphaston i czekać na porządne krwawienie...

    Ech smutno mi oczywiście, wczoraj jeszcze płakałam, dziś po prostu przyjmuje to do wiadomości, była spokojna ale rzeczowa, wiem, że powiedziała prawdę i mnie nie czarowała, że jest zajebiście jak nie jest.
    Jeszcze mam nadzieję że jednak groszek robi psikusa i się pojawi na kolejnym badaniu.

  14. A u mnie nikt nic jeszcze nie wie. Powiem jak będę pewna, że wszystko ok. U nas to będzie pierwsze dziecię. Siora się stara z 5 lat a leczy się od roku i nic.

    Póki co pod górę wszystko idzie :( Nic nie jest tak jak powinno.
    Wczoraj wystąpiło u mnie plamienie czerwoną krwią :( Pojechałam do szpitala, tam na izbie przyjęć zrobili USG, moje pierwsze... Lekarz stwierdził, że HCG 568,3 mlU/m, nie świadczy o ciąży!!! Qrwa myślę sobie kolejny frajer! Po USG stwierdził, że pęcherzyk jest 0,5cm bez echa zarodka. i ża na ten etap to zdecydowanie za mało. Kazał zbadać się za 2 tygodnie, mówił że albo to wcześniejsza ciąża niż 6 tydzień albo nie ciąża :(

    Mówię wam pomału mam dość tego wszystkiego, dzisiaj wzięłam na żądanie bo nie dałam rady się rano ogarnąć. Dzisiaj mam umówioną wizytę do lekarki którą znalazłam przez portal znany lekarz, zastanawiam się, iść czy nie iść... A jak pójdę to czy mówić jej o wczorajszym, pokazywać te USG? Mąż mówi, że pójdziemy i nie powiemy o wczorajszej wizycie. Porównamy wersje.

    Ech mówię wam.

  15. Świeżynka81
    Hej dziewczynki, co u Was?

    Luthien witaj :Kiss of love: Dopisuję Cię do listy :36_1_21:
    Kiki współczuję szkarlatyny i mam nadzieję, że szybko do zdrowia wrócicie.

    Mój mąż przyjechał i wczoraj pierwszy raz zobaczył, co oznaczają moje ciążowe dolegliwości, cała niedzielę "chorowałam". A dziś jestem w pracy i czuję się, jakby mnie czołg rozjechał. No ale co,to dzidziol mi w organizmie rewolucję robi, czekałam na niego, więc jakoś to przetrzymam. Mogłam więcej wcześniej imprezować, to bym się przed ciążą zahartowała :sofunny:
    Ja zaraz wejdę na stronę tej mojej przychodni w której betę robiłam i sprawdzę czy jakiegoś cennika nie mają, przekalkuluję, czy mnie przypadkiem nie stać na to aby z czystej wygody i lenistwa zrobić wszystkie badania w jednym miejscu.

    Mi jest tak dzisiaj dziwnie... rano w pracy odwiedziłam WC żeby wydalić częścią gębową moje śniadanie :( Owsianka jednak mi już nie smakuje :) Właśnie dzisiaj Świeżynka81 o tym samym pomyślałam, też imprezowiczka ze mnie żadna zatem nie doświadczyłam takich wrażeń :)

    W weekend byliśmy u rodziców... nikomu jeszcze nic nie mówiliśmy, chciałam poczekać do Świąt, ale tak długo to nie dam rady... tak mnie język świerzbił ale nie powiedziałam, chce mieć najpierw info od Gina ze wszystko ok.

    A wy jak zakomunikowaliście rodzicom o nadchodzącym wnuku/wnuczce?

  16. chciałabym odświeżyć temat, ponieważ jestem na początku ciąży, szukam dobrego specjalisty, dwóch lekarzy u których byłam potraktowało mnie okropnie, wiec jestem zmobilizowana do poszukania kogoś kto będzie mi towarzyszył przez całe 9 m-cy :)
    Najchętniej lekarz ze św Rodziny, jeśli macje jakieś kontakty to poproszę :)

  17. Luthien
    Dziękuję za radę :D Sprawdziłam w internetowych kalendarzykach i rzeczywiście: termin mam między 23 a 27 czerwca 2013 (podawane daty są punktowe, ale różne kalendarze wyznaczają inne terminy), jestem w szóstym tygodniu :D:D:D Jeszcze to do mnie nie dotarło... Ale z powiadomieniem bliskich poczekam do wizyty u ginekologa :) Cieszę się :)

    Luthien gratulujemy :)

    Jeśli chodzi o badania, większość zrobiłam jeszcze przed ciążą, jakoś w lipcu, na toxoplazmoze, tarczyce, mocz i morfologia, wszystkie na szczęście za frytkę bo mam abonament pracowniczy w enel-med. Jako, że tam raczej lekarze psychopaci, będę tam chodziła tylko na wizyty żeby dostawać skierowania na badania, a na inne wizyty prywatnie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...